Skocz do zawartości
Nerwica.com

O czym teraz myślisz?


Priscilla_126

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiam się czy wraz z wiekiem lub postępem nieleczonej choroby zaciera się tożsamość. Staję się coraz bardziej przezroczysta, nie odczuwam prawie żadnych emocji, oprócz tych negatywnych, przestałam siebie słyszeć. Obserwuję innych ludzi i wydają mi się oni wszyscy być aktorami. Nawet rodzina często wydaje mi się obca. Mam wrażenie, że moje życie trwa, bo jest potrzebne innym, wykonałam już wszystko, co było w mojej mocy, więc teraz pozostaje mi błąkać się blisko tych, którzy w razie potrzeby sięgną po moją rękę. Od dłuższego czasu nie mam wpływu na swoje życie, a wiele dylematów, w których brakowało mi decyzyjności, rozwiązywał za mnie los, szkoda, że nie jest tak łaskawy w loteriach, w których biorę udział. Z grzeczności pytają się o mnie, ale nie wiem co im wszystkim odpowiedzieć. Mnie tu już nie powinno być. Przecież umarłam, więc co ja do cholery tu robię? To moje prawdziwe życie? Nie wierzę w to. W jednej nanosekundzie przeżyłam niezliczoną liczbę swoich alternatywnych rzeczywistości, widziałam ratowników, rozwścieczonych rodziców, swoją śmierć, a jestem tutaj. Musiała zajść jakaś pomyłka i trafiłam do nie swojego świata, a wersja mnie z tego świata spędza teraz wieczność w ciemnej otchłani.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.01.2025 o 14:29, alone05 napisał(a):

myślę o tym, że życie na ziemi jest zbyt krótkie i nie ma sensu, człowiek rodzi się, żyje sobie a pod koniec życia umiera, jaki to ma sens, żadnego sensu nie ma w tym życiu.

 

no właśnie - życie na ziemi? jesteś za bardzo religijny a to prowadzi do takiego rozwarstwienia myśli, że rodzimy się i umieramy. to jest bez sensu. faktycznie. dlatego też lepiej zmienić myślenie. i myśleć że życie tu i teraz trwa WIECZNIE.

 

więc do roboty.

 

nie daj sobie niczego wmówić.

 

a to wszystko przez groby. zauważ że auta jeżdżą na ABS a i tak dochodzi do wypadków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro dzień Ojca a ja o swoim Ojcu ze świata relica mogę napisać tylko tyle, że jest mordercą zwierząt i wujków, i nie że nie można o tym pisać, można, takie już zapadły oskarżenia a i nawet mi wujka w rodzinie zabił, który kiedyś zabił człowieka w samobronie. On się bronić nie musiał był najpotężniejszy. Ale nie ten Acer z forum, ten mógł zostać poważnym wojskowym, ale miała obawy i, zniknął. Nawet zresztą może nie uwierzył, bo mu nikt nie umiał powtórzyć, a ja nawet nie wiedziałam czy został zbanowany.

Nie dość że się swoim dzieckiem zająć nie potrafi to i mnie nie potrafił traktować po ojcowski do końca jak zaczął. Cudów natworzył a potem przesiadywał po wsiach, sterując głupimi wieśniakami z drugiego końca Polski, całe dnie tracił na głupoty, babska patologiczne by z Nim seks uprawiały i go dokarmiały. Chociaż Szczurowi mówił, żeby jeść mi dał bym z Nim jadła, ale nie,i tak stwierdził, że mu się szczupła bardziej podobam to mnie Szczur wychudzał. Obiecał mi kotka uratować dotykiem córki, gówno zrobił. Pewnie nawet nie wiedziała, bo by się takiego Ojca wstydziła. Oby tego nie czytała. 

 

Dalej Jego szkodnik działają jak i Szczura, głupoty wygadują. Że ktoś ma fotel wystawić jeśli np. beatka ma dzieci z moim ukochanym, Liana, Nann, czy jakaś baba ze wsi z Jego miasta, i to jakaś patologiczna też, że mają dwójkę. Awantury każą wszczynać, mi wodę wyłączać, prąd, nie ważne że płacę, jak czegoś nie nagram każe się bratu bydlakowi wypierać, bo On rachunki płaci czy Ojciec, żeby mój Ojciec nie ogarniał czemu czasem tak się wdziera, że go coś dusi i zapomina co się działo. Bronić zaczął na ich rozkazy tylko synka tak go zatraszył, że tylko wykrzykuje, że mam mu się podporządkować. Nie mówiąc o tym, że byłam bita. Nawet teraz w tym stanie mnie szarpać potrafi, a nie wie, Ojciec też nie wiem i tylko krzyczy. Co z tego że brat Nelyssy chciałby go ukarać jak nie może. Szczur takim gnidą jak to bydle, ochronę pod swoją nieobecność załatwił. Nie mogę słuchać głosu Ojca, czuję takie obrzydzenie do Jego głosu, że nie mogę wytrzymać. Kocham w Nim tylko Ojca pocka i Ojca Complicated. Albo Ojca Konrada czy Ojca Le Pentrec, ale Ci dwaj pierwsi w połączeniu, to moi prawdziwi Ojcowie.

Już czuję się jak nienormalna rejestrując każdy ruch każdego, każde słowo, żeby mieć dowody. Już się zaczęło ogłupianie policji, choć się trzymają co do sprawiedliwości to nieświadomie bzdury wypowiadają, to też było zaplanowane. Myślę tylko o tym jak to wszystko zniszczyć, kto z tych osób ze świata relica miał by podobną siłę. 

 

 

Edytowane przez You know nothing, Jon Snow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta lafirynda dzieci wzięła pod opiekę tylko dla pieniędzy. Musiała go na rehabilitację zawozić i przed ludźmi grać. W żadną strollowaną miłość nie wierzcie. Podczas, gdy dziecko małe było, ja miałam lat 15 to bydle 12, Ona się z fagasami samochodami po Nocy woziła. Gówno ją obchodziło, że płaczę, że my do szkoły i niepełnosprawne dziecko trzeba w Nocy bawić, tulić by zasnęło. Nie wierzcie w nic co Wam Szczur pokazał, ani w jakiegoś mojego rzekomego chłopaka, narzeczonego czy męża, bo mnie nawet Wilczur pytał czy to prawda że ja 2 dzieci mam. Nie, nie prawda. Moją miłością był Waldek a potem brat Nelyssy, reszta to przelotne milostki. 

Edytowane przez You know nothing, Jon Snow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bei napisał(a):

Zastanawiam się, czy gdybym sama pojechała na wakacje np. do Egiptu to czy byłoby to bezpieczne.

Na Egipt samemu bym się nie porwała, nawet z biurem podróży. Są moim zdaniem bezpieczniejsze kierunki na wycieczkę solo.
A jak już się zdecydujesz to pamiętaj, żeby zaszczepić się przed podróżą tam przeciw WZW typu A (miesiąc przed wyjazdem) i durowi brzusznemu (min. 2 tyg. przed wyjazdem), bo na tężec i WZW B byłaś zapewne szczepiona.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.06.2025 o 11:12, avesen napisał(a):

Zastanawiam się czy wraz z wiekiem lub postępem nieleczonej choroby zaciera się tożsamość. Staję się coraz bardziej przezroczysta, nie odczuwam prawie żadnych emocji, oprócz tych negatywnych, przestałam siebie słyszeć. Obserwuję innych ludzi i wydają mi się oni wszyscy być aktorami. Nawet rodzina często wydaje mi się obca. Mam wrażenie, że moje życie trwa, bo jest potrzebne innym, wykonałam już wszystko, co było w mojej mocy, więc teraz pozostaje mi błąkać się blisko tych, którzy w razie potrzeby sięgną po moją rękę. Od dłuższego czasu nie mam wpływu na swoje życie, a wiele dylematów, w których brakowało mi decyzyjności, rozwiązywał za mnie los, szkoda, że nie jest tak łaskawy w loteriach, w których biorę udział. Z grzeczności pytają się o mnie, ale nie wiem co im wszystkim odpowiedzieć. Mnie tu już nie powinno być. Przecież umarłam, więc co ja do cholery tu robię? To moje prawdziwe życie? Nie wierzę w to. W jednej nanosekundzie przeżyłam niezliczoną liczbę swoich alternatywnych rzeczywistości, widziałam ratowników, rozwścieczonych rodziców, swoją śmierć, a jestem tutaj. Musiała zajść jakaś pomyłka i trafiłam do nie swojego świata, a wersja mnie z tego świata spędza teraz wieczność w ciemnej otchłani.

Smutno czytać, choć ładnie napisane. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę o wakacjach, chciałam jechać w góry, ale jednak czuję że muszę znaleźć się nad morzem. Od świata relica nigdzie nie byłam, choć jakbym wszędzie była, a wtedy w snach czułam morze. 

 

 

Edytowane przez You know nothing, Jon Snow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×