Skocz do zawartości
Nerwica.com

Palące poczucie nienawiści do samego siebie


Przerażony234

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Przerażony234 napisał(a):

Ja też cały czas sobie odpowiadałem że ona robi coś złego itd gdzie nie robiła złych rzeczy ale ja za bardzo się zamartwiałem za bardzo jak ostatni ciul bo jestem taki niepewny siebie w tym momencie. I wiem że ona potrzebowała serio czasu i akceptacji. A ja stałem się toksyczny i słuchając innych wychodziłem na tym tym gorzej a potem zrobiłem coś okropnego po tym poczuła się jak sama stwierdziła jakbym chciał ją tylko wykorzystać gdzie ja nigdy w życiu nie zrobił bym jej krzywdy a też stwierdziła że nie potrafiła mi zaufać i ja nienawidzę się bo wiedziałem jaki powinienem był być i co robić a ciagle się przejmowałem jak ostatni debil i analizowałem (co zabawne ona też mnie analizowała ciagle bo też bała się chyba zranienia znowu)

Nie bierz za cel następnym razem kobiety po przejściach. Szukaj takiej z trójką dzieci 500+ na każde i może jakaś renta i rodzinne, a i alimenty, bo każde dziecko z innym, a ojcowie w więzieniu i będziesz miał spokój:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuje że jestem zły że dałem dupy w dodatku byłem też toksyczny dla innych i przekraczałem ich strefę komfortu. Czuje że jestem nic nie wartym śmieciem coraz bardziej i bardziej 

 

Godzinę temu, DEPERS napisał(a):

Nie bierz za cel następnym razem kobiety po przejściach. Szukaj takiej z trójką dzieci 500+ na każde i może jakaś renta i rodzinne, a i alimenty, bo każde dziecko z innym, a ojcowie w więzieniu i będziesz miał spokój:) 

Bardzo zabawne xD 

Po prostu wiem że miała problemy ale była prze kochana jest bardzo pozytywna ma dużo energii życia w sobie co mi się podobało i jest ambitna a kim ja byłem ….? To jest dobre pytanie gównem bez życia który zrobił ze związku swoje emocjonalne centrum i zapłacił za to wysoką karę…

 

Moje życie to życie w lęku nawet nie swoim tylko w lęku który ktoś mi nadal i w czyiś ograniczeniach

 

Zamiast korzystać z życia z młodości możliwości ja siedziałem w domu i zamartwialem się i żyłem życiem którego nienawidziłem dlatego że ktoś powiedział że mam tak żyć a ja tych osób słuchałem i szedłem drogą która nie była moją

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Przerażony234 napisał(a):

Czuje że jestem zły że dałem dupy w dodatku byłem też toksyczny dla innych i przekraczałem ich strefę komfortu. Czuje że jestem nic nie wartym śmieciem coraz bardziej i bardziej 

 

Bardzo zabawne xD 

Po prostu wiem że miała problemy ale była prze kochana jest bardzo pozytywna ma dużo energii życia w sobie co mi się podobało i jest ambitna a kim ja byłem ….? To jest dobre pytanie gównem bez życia który zrobił ze związku swoje emocjonalne centrum i zapłacił za to wysoką karę…

 

Moje życie to życie w lęku nawet nie swoim tylko w lęku który ktoś mi nadal i w czyiś ograniczeniach

 

Zamiast korzystać z życia z młodości możliwości ja siedziałem w domu i zamartwialem się i żyłem życiem którego nienawidziłem dlatego że ktoś powiedział że mam tak żyć a ja tych osób słuchałem i szedłem drogą która nie była moją

No to nie pasowaliście do siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, DEPERS napisał(a):

No to nie pasowaliście do siebie

Pasowalismy bo ona pojawiła się akurat w momencie kiedy zacząłem żyć kiedy moje życie było 100x lepsze a ja też byłem energiczna żywa pozytywną osobą każdy mi mówił że nie poznał kogoś takiego jak ja ale nigdy wcześniej nie byłem w związku i stare demony zaczęły się we mnie odzywać 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jestem wściekły że nie zacząłem żyć wcześniej tylko byłem aż tak zależny od innych jak ostatni debil i zawsze chciałem czegoś więcej i nagle zacząłem żyć i kiedy żyłem po swojemu i robiłem swoje to było coraz lepiej ale stare sprawy i demony nie dały o sobie zapomnieć 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Przerażony234 napisał(a):

I jestem wściekły że nie zacząłem żyć wcześniej tylko byłem aż tak zależny od innych jak ostatni debil i zawsze chciałem czegoś więcej i nagle zacząłem żyć i kiedy żyłem po swojemu i robiłem swoje to było coraz lepiej ale stare sprawy i demony nie dały o sobie zapomnieć 

Ja mam również stare demony , jakby nie było działałem jak działałem, a teraz jestem inny i na demony sram. No to żyj, a kobieta na pewno jakaś się znajdzie, Ona nie była jedną, a Ty nie byłeś jedynym dla niej i nie pykło, takich sytuacji jak opisujesz codziennie jest tysiące, więc nie utożsamiaj sobie, że wszystko zawaliłeś bo Ona swoje myślała i nie koniecznie tak jak Ty. Gdyby jej zależało to by chciała rozmawiać, wyjaśniać, negocjować kompromisy. Z tego co czytam to uczucie było raczej jednostronne i to Twoje w jej kierunku, a nie odwrotnie. Nie byłeś tym kogo Ona szuka, zresztą jak z rozjebanego związku to nie miała stabilności, a że Ty się trafiłeś akurat w tym czasie to tak trwała, bez większego uczucia, kiedy Ty się nakręcałeś na nią

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głowa do góry kolego. Czas zaleczy złamane serce i psychikę, coś z tej lekcji wyciągniesz i będziesz mądrzejszy o swoje błędy. Niestety życie potrafi boleśnie pokarać, ale tak już jest, My jesteśmy tylko pionkami w grze krok do przodu, dwa do tyłu. Też w sobotę popełniłem błąd i wlazłem na przykrytą wełną płytę która mi pękła pod nogami, spadłem trzy metry w dół, karetka mnie zabrała, rozwaliłem łapę, odbiłem płuca i wątrobę, pisałem do Ciebie ze szpitala, nie przejmując się tym zbytnio bo już więcej na takie coś nie wlezę i jestem o to mądrzejszy. Tak mnie zweryfikowało życie, Ciebie w inny sposób. Każdy popełnia głupie błędy , ale niekiedy trza za to dużo zapłacić, ale nagrodą za to jest mądrość, którą można się podzielić z innymi:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, DEPERS napisał(a):

Ja mam również stare demony , jakby nie było działałem jak działałem, a teraz jestem inny i na demony sram. No to żyj, a kobieta na pewno jakaś się znajdzie, Ona nie była jedną, a Ty nie byłeś jedynym dla niej i nie pykło, takich sytuacji jak opisujesz codziennie jest tysiące, więc nie utożsamiaj sobie, że wszystko zawaliłeś bo Ona swoje myślała i nie koniecznie tak jak Ty. Gdyby jej zależało to by chciała rozmawiać, wyjaśniać, negocjować kompromisy. Z tego co czytam to uczucie było raczej jednostronne i to Twoje w jej kierunku, a nie odwrotnie. Nie byłeś tym kogo Ona szuka, zresztą jak z rozjebanego związku to nie miała stabilności, a że Ty się trafiłeś akurat w tym czasie to tak trwała, bez większego uczucia, kiedy Ty się nakręcałeś na nią

właśnie jestem wściekły bo mi bardzo zależało ale wiem że ona też miała swoje lęki i zamiast z nią pogadać nie być świnią wszystko zrujnowałem bo ona sama mówiła że uwielbia te relacje cieszy się z niej i że na początku do mnie lgnęła ale potem pojawiły się jakieś obawy chyba itd i wszystko się z/cenzura/o po całości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Przerażony234 napisał(a):

Ja po prostu jestem wściekły bo miałem najlepsze momenty w swoim życiu dzięki niej po czym odeszła i czuje że to moja wina że to ja jestem za to odpowiedzialny

tym że tak o niej gadałem 

Że za bardzo naciskałem 

mnie ufałem jej 

za bardzo się zamartwialem czy jestem odpowiedni .. jak ona miała ki zaufać? Takiemu śmieciowi jak ja? No nie było na to opcji… 

A bardziej Ci szkoda jej, czy własnych momentów szczęścia w życiu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, forget-me-not napisał(a):

A bardziej Ci szkoda jej, czy własnych momentów szczęścia w życiu?

jej całej tej relacji tego że była blisko mnie

Co zabawne w tym wszystkim to to że ona podczas zrywania powiedziała jak mnie widzi i byłem zaskoczony bo chciałbym się widzieć tak jak ona mnie widziała na prawdę... Widziała mnie w barwach w których chciałbym się widzieć dlatego tym bardziej mi szkoda że już nie mamy tej relacji i nie mam jej w moim życiu....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, forget-me-not napisał(a):

A jak Cię postrzegała?

Jako bardzo fajnego ogarniętego gościa. Wartego jej uwagi … widziała mnie w bardzo dobrych barwach takich że aż ja bym chciał się tak widzieć po czym ja ten obraz zniszczyłem… byłem zwykłym zjebem i za to się nienawidzę bo wiem że gdybym nie naciskała nie tworzył sobie w głowie gówna to byśmy nadal byli razem a tak to wszystko zniszczyłem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dałem sobie wmówić swojej rodzinie (bandzie debili) znajomym itd że jestem kimś gorszym niegodnym niczego dobrego i sobie sam nie poradzę. Że nie jestem dość mądry dość dobry żeby w życiu spotkało mnie coś dobrego. I nawet kiedy zacząłem sobie życie układać po swojemu to i tak pojawiły się głos że jest nie takie jak ma być itd i w nie uwierzyłem za co nienawidzę nie tylko siebie ale i swojej rodzinki i jestem wściekły na swoje życie w tej chwili i na to że straciłem finalnie kogoś kto był dla mnie wyjątkowy przez to jakie gówna dałem sobie wmówić 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.08.2023 o 06:55, Przerażony234 napisał(a):

Jako bardzo fajnego ogarniętego gościa. Wartego jej uwagi … widziała mnie w bardzo dobrych barwach takich że aż ja bym chciał się tak widzieć po czym ja ten obraz zniszczyłem… byłem zwykłym zjebem i za to się nienawidzę bo wiem że gdybym nie naciskała nie tworzył sobie w głowie gówna to byśmy nadal byli razem a tak to wszystko zniszczyłem

Jeśli tak uważała, to dlaczego odeszła ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, forget-me-not napisał(a):

Jeśli tak uważała, to dlaczego odeszła ?

nie potrafiła mi zaufać 

też przez to że gadałem o naszej relacji z innymi ludźmi z naszej pracy i teraz jest tak że ma mnie kompletnie w dupie i czuje cały czas że to moja wina. Też zarzuciła mi idealizowanie jej gdzie to był przecież początek związku więc kurde

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały czas wiem że ona chciała tej relacji ale miała ogromny problem z zaufaniem o czym mi powiedziała a ja jak debil gadałem o niej z innymi o tej relacji o tym że mi zależy i się martwię itd. I ona nie umiała mi zaufać i pod koniec jak wyjechałem z durnym tekstem  to stwierdziła że czuje się tak jakbym chciał ją wykorzystać co nie było prawda i czuje się jak ostatni cwel 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×