Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


Dryagan

Rekomendowane odpowiedzi

32 minuty temu, Meya napisał(a):

Z hematologicznego przewieźli Cię siłą do psychiatryka?

Tak, po wyleczeniu i wypisaniu pojechałem karetką do psychiatryka na konsultację ponieważ przyznałem się co zrobiłem i skąd takie a nie inne objawy hematologiczne. Ale z tą siłą to przesada, raczej zaproponowali mi.

Edytowane przez AVRL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Liber8 a pytanko, jeśli można. Czy to była psychoza wywołana czymś, czy masz predyspozycje do takich stanów naturalnie? Czy nie można?

 

Miałem w życiu dwie psychozy, jedną wywołaną pochodną "flakki" (A-PVP) i to był horror na żywo, ogromne potwory, armie rycerzy za oknem, a im ciemniej, tym gorzej. Nie rozumiem jak to można brać. Wolę wodę z kałuży.

 

Druga była nie dawno. Jeszcze w trakcie hospitalizacji. Zaczęło się od dziwnych głosów, później nagle przenoszenie się z miejsca na miejsce, nawet w czasie. Motyw trochę zbyt poplątany, by przytoczyć, ale pozytywny i chodziło o górę forsy. Podobno zruszyłem jakiś bardzo ważny węzeł, którym jak się okazało było wkłucie centralne, za co zostałem solidnie opieprzony, ale za to przez piękną pielęgniarkę i już nawet zdzieranie tych nalepek czy co tam było, bolało mniej.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozwaliłem czajnik w domu, rzuciłem nim o ścianę, byłem na tyle świadomy, żeby nie robić krzywdy innym ludziom, ale agresywny, rodzice wezwali karetkę. Tam zapięto mnie w pasy ze skóry z których z łatwością się wypiąłem, to było podczas mojego pierwszego pobytu w szpitalu. W 2021 były moje drugie pasy, tym razem magnetyczne - z tych nie łatwo się wypiąć 😁 Od 4 lat jem regularnie leki i mam nadzieję, że już nie trafię pod pasy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wypiąłeś się z dwóch pasów na raz? Chyba, że z czterech 👀 Mi z jednych udało się wyślizgnąć, a za drugie nawet się nie brałem. Ja za grzeczny chłopak jestem po prostu.

 

10 minut temu, Liber8 napisał(a):

😁 Od 4 lat jem regularnie leki i mam nadzieję, że już nie trafię pod pasy.

Trzymam za ciebie kciuki. Powodzenia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Fobic Byłem hospitalizowany 2 razy.

16 minut temu, Fobic napisał(a):

a pytanko, jeśli można. Czy to była psychoza wywołana czymś, czy masz predyspozycje do takich stanów naturalnie? Czy nie można?

Mój wujek był chory na schizofrenię, wyczytałem (i w rozmowie z psychiatrą - potwierdził, że rozkłada się to 1/3 naturalne stany, 2/3 używki i 3/3 dziedziczenie choroby). Tłumaczę to sobie, że dziedziczenie. (i tacy jak ja nie powinni mieć dzieci)

Edytowane przez Liber8

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

w pasach byłam łącznie 15 min., bo po tym jak po raz 3 się uwolniłam ledwo zdążyli wyjść z sali to odpuścili

Ale z ciebie bestia.. uwolnić się z pasów jeszcze zanim personel wyszedł 😬 zębami to chyba robiłaś. Ale mówicie wszyscy o pasach na ręce, a pasów na nogi pewnie nie było. Ciekawe co wtedy 🤔 wtedy to chyba nawet David Copperfield skorzystałby z pampersa, o ile by mu dali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Jurecki bo psychiatryk to nie teatr, tylko życie 🙂 tam pana Davida musieliby zaraz poczęstować Midanium w kroplówce bo by biedak potracił swe magiczne moce 🎩

 

Witam z rana i udanej wycieczki od razu życzę. Ja jeszcze troszkę zbyt słaby na takie harce, chociaż pogoda kusi ☀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Były. No jak uwolnie ręce to nogi to już żaden problem przecież.

Podziękujmy za moją budowę ciała oraz nadgarstki i dłonie tak chude, że listy ze skrzynki wyjmuje bez otwierania jej, tylko wkładam rękę przez otwór do wrzucania listów :lol: pod tym względem ja jestem niereformowalna, bo nie ważne czy ważne czy ważę 45kg czy 60kg nadgarstki pozostają bez zmian.

😮 ale samo też nic się nie zrobi. Jakąś zręczność trzeba posiadać, albo przynajmniej nie być pierdołą jak ja, gdy leżałem piąty dzień w pasach aż zacząłem zalewać się łzami 😅 dopiero wtedy się nade mną zlitowali i rozwiązali, a ja i tak leżałem nieruchomo i po cichutku łkałem.

 

Oj załamałem się psychicznie strasznie. Tylko wtedy cała orkiestra była grana, w tym fenobarbital, oksykodon, wóda i jeszcze benzofuran (6-APB). Trzeba mieć szambo w głowie, żeby tak postępować.

Może dlatego, że od zawsze mam sztamę z kotami, podzieliły się ze mną dodatkowymi życiami 🐱💕 pomyśleć, że gdzieś tam daleko w tym momencie jakiś kot nie spada na cztery łapy, bo zabrałem mu ❤️ 🤦‍♂️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam wyniki badań dobre.Robiłam nawet w tym tygodniu.

Ale zmiana nawyków by mi się przydała.Wiem, że są zdrowe ciastka, sama umiem upiec kokoski (kaloryczne).Dietetyka sobie daruję,szkoda mi kasy,a nie jestem zamożna.

Myślę, że wszystko siedzi w głowie.

Kiedyś postanowiłam, że nie będę jadla słodyczy i nie jadłam przez trzy lata.

Potem przyszła chęć i wpierniczylam całą paczkę Ferrero.

Ale przez te trzy lata nie popsuł mi się ani jeden ząb.

No cóż.Jestem po prostu leniwa.

Jeśli coś się zmieni,dam znać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj chyba jeden z tych dni, że przysypiam cały dzień. Pogoda okropna, okna zamknięte, wiatrak włączony i jakoś można funkcjonować. Właściwie to pochwalę się, że przez całe lato wyszedłem może z 10 razy z domu (nie licząc sklepu koło bloku) 😁

Edytowane przez Raccoon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leżę całe dnie w domu - nie chcę żyć.

Nie myję się - nie chcę żyć.

Jadę rowerem - nie chcę żyć.

Idę do sklepu - nie chcę żyć, itd. I tak jest cały czas, całe lata. Nie mogę się na niczym skupić.

 

Na myśli samobójcze brałam lamotrygine, brałam klozapol.

Z resztą każdy stabilizator zawsze ciągnął mnie w dół.

Tylko antydepy jako tako pomagały. Z całej palety leków nie brałam litu i nie wezmę, bo mam problemy z tarczycą i on jest bardziej przeciw manii niź na podniesienie nastroju. 

Już nie wiem, co robić, tak samo jak lekarze🤔

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@lorana jeśli to wierszyk, brawa za chęci. Ciekawe jakie uczucie daje klozapina. Z antydepresantów najlepiej wspominam duloksetynę, choć była na swój sposób płytka w swoim działaniu, to mimo wszystko konkretna. Lamotryginę raz lekarz wcisnął mi na stany lękowe, żebym tak nie zamykał się w sobie na sesjach terapeutycznych 😀

Od tamtej pory poznałem innego lekarza i lorazepam, który przed chwilą zażyłem.

 

Z antydepresantów był citalopram? Fluoksetyna? Sertralina? Z leków przeciwpsychotycznych oprócz klozapiny, olanzapina mi osobiście nawet przypadła do gustu, ale nie miałem takich zaburzeń, jak pani.

 

@Raccoon z moimi zaburzeniami, gdybym żył tam gdzie ty, jak to mówisz w "miejskiej dźungli", chyba też ograniczałbym wyjścia do minimum. Może gdybym miał jakiegoś znajomego, albo jeszcze lepiej - znajomą, co by mnie wyciągnąć gdziekolwiek.. choćby tutaj, 1-2x w tyg. pogadać, to by było coś 🥺 ale i tak nie jest źle.1.thumb.jpg.51f00ebfb718ffbbf67145574dc443c7.jpg

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Fobic napisał(a):

Z antydepresantów był citalopram? Fluoksetyna? Sertralina? Z leków przeciwpsychotycznych oprócz klozapiny, olanzapina mi osobiście nawet przypadła do gustu, ale nie miałem takich zaburzeń, jak pani.

Były wszystkie. Bezskuteczne elektrowstrząsy też🥴

 Z antydepów nie brałam amitryptyliny, agomelatyny i trazodonu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Fobic he he, teraz zauważyłem że Ty bierzesz prawie to samo co i ja. Ja też biorę Heparegen, wątroba mi wysiadła i tak mnie cholernie skóra swędziała że drapałem się do krwi. Miałem bardzo podniesiony poziom bilarubiny, ważyłem wtedy 59 kg, do takiej wagi spadłem. Waga piórkowa :mrgreen: Te biore Chloroprotixen 100 mg na wieczór.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Jurecki o proszę 😅 Heparegen dostałem jednorazowo na wypisie ze szpitala bo trochę zjadło mi wątrobę po ostatnim lekobraniu, a Chlorprothixen biorę w sumie też tymczasowo, wspomagająco nasennie, ale chyba przede wszystkim chronię się przed ewentualnym nawrotem objawów wytwórczych zespołu odstawiennego tych piekielnych barbituranów. Lekki, przynajmniej jak dla mnie lek neuroleptyczny, dobrze go znoszę, nie mam żadnych skutków ubocznyc. Nie wiem nawet czy działa bo usypiam się jeszcze czym innym, czego nie ma w sygnaturze 😁

Skóra palców również strasznie mnie swędziała jeszcze na oddziale, teraz całe szczęście już nie, ale dzięki tobie wiem czego to zasługa 👍

 

11 minut temu, lorana napisał(a):

Były wszystkie. Bezskuteczne elektrowstrząsy też🥴

 Z antydepów nie brałam amitryptyliny, agomelatyny i trazodonu.

Wszystkie? Podobno elektrowstrząsy resetują tolerancję receptorów na neuroprzekaźniki. To wszystko razem i nadal żyje pani w depresji pośród myśli samóbójczych? Jak długo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Fobic napisał(a):

@Jurecki o proszę 😅 Heparegen dostałem jednorazowo na wypisie ze szpitala bo trochę zjadło mi wątrobę po ostatnim lekobraniu, a Chlorprothixen biorę w sumie też tymczasowo, wspomagająco nasennie, ale chyba przede wszystkim chronię się przed ewentualnym nawrotem objawów wytwórczych zespołu odstawiennego tych piekielnych barbituranów. Lekki, przynajmniej jak dla mnie lek neuroleptyczny, dobrze go znoszę, nie mam żadnych skutków ubocznyc. Nie wiem nawet czy działa bo usypiam się jeszcze czym innym, czego nie ma w sygnaturze 😁

Skóra palców również strasznie mnie swędziała jeszcze na oddziale, teraz całe szczęście już nie, ale dzięki tobie wiem czego to zasługa 👍

 

Wszystkie? Podobno elektrowstrząsy resetują tolerancję receptorów na neuroprzekaźniki. To wszystko razem i nadal żyje pani w depresji pośród myśli samóbójczych? Jak długo?

 Wszystkie były. Elektrowstrząsów miałam 16, nic mi nie zresetowały. Moja babcia też miała ew bez żadnej poprawy. Choruję od 15 lat, a obecny koszmarny epizod trwa 6 lat. Nie mam juz siły😰

Nie jestem żadną Panią.

Edytowane przez lorana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×