Skocz do zawartości
Nerwica.com

Proszę możecie coś napisać


aniam97

Rekomendowane odpowiedzi

u mnie w rodzinie tak było że bardzo źle o mnie mówili... chciałabym odpuścić. Dziękuję za wsparcie. Spałam dobrze, choć w nocy obudziła mnie karetka - babcia złamała nogę

 

bardzo ciężko mi się skupić na czymkolwiek, na czytaniu, na serialach, na jakimkolwiek zajęciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość betelgeuse
1 minutę temu, aniam97 napisał(a):

bardzo ciężko mi się skupić na czymkolwiek, na czytaniu, na serialach, na jakimkolwiek zajęciu

co takiego przeszkadza ci w skoncentrowaniu na tych rzeczach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@aniam97 niektóre leki mogą osłabiać koncentrację (nie wiem co akurat bierzesz, ale jeśli leki na schizo - tak właśnie jest). Ja ostatnio przy zwiększonych dawkach psychotropków, właśnie tak się czułem. Pracuję umysłowo, było to dla mnie trudne, bo w pracy muszę czytać teksty i robić korektę. No cóż, zmuszałem się. Wydajność spadła. Niemniej trzeba ćwiczyć, bronić się przed marazmem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, aniam97 napisał(a):

może mnie wyśmiejecie ale za ciężko jest się czymś zająć

No jak myśli rozchulane i rozproszone to najpierw trzeba je wyciszyć, a dopiero później skoncentrować. Masz bałagan wszystko lata Ci w tej głowie na opak i o nic nie może się zaczepić, a więc znajdź metodę na ich spowolnienie i zaczniesz je wtedy wyłapywać i ewentualnie posegregować, niepotrzebne odrzucić, a pozytywne przyswoić. Im więcej przyswoisz pozytywów, tym bardziej zmieni się Twoje poczucie na plus. I tak w kółko , aż wywalisz wszystko co nie potrzebne i zostanie poczucie z satysfakcji panowania nad swoimi myślami:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem o tym, ale łatwo powiedzieć. Szczerze, w mojej obecnej kondycji zgodziłabym się na związanie z kimś komu po prostu nie będę przeszkadzać i który przyniesie trochę ulgi, bo absolutnie już nie wierzę w to że się z tego wyciągnę i że stworzę związek na innej podporze, spodziewam się ostracyzmu od Was

 

Ale lubię to uczucie że mam do kogo się zwrócić na tym forum, to powoduje że nagle mogę ze sobą wytrzymać, i tylko wtedy, czy z tym też jest coś nie tak?

Edytowane przez aniam97

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@aniam97 ja Ciebie nie zamierzam potępiać, bo rozumiem to pragnienie miłości, chęć pozbycia się poczucia samotności. Może nawet kiedyś też myślałem podobnie, że ta druga osoba będzie panaceum na całe zło. Niestety tak nie ma, najpierw trzeba ogarnąć siebie. Także w punkcie - polubić siebie, polubić bycie ze sobą. Jak to ogarniesz, to natychmiast też inni Ciebie polubią. Tak to działa.

Poza tym 

Cytat

związanie z kimś komu po prostu nie będę przeszkadzać i który przyniesie trochę ulgi

gdzie w tym wszystkim ta druga osoba? Sądzisz, że jakiś facet to wytrzyma? Nikt nie lubi, żeby druga osoba się na nim uwiesiła, nic nie dając w zamian. Związek to jednak wzajemność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem właśnie że to samolubne, pewnie dlatego jestem sama i to się nie zmieni prędko jeśli w ogóle, ale w krótki sposób opisałam to jak mnie traktuje rodzina (właśnie takie uwieszanie się). W każdym razie dziękuję za odpowiedź 

Edytowane przez aniam97

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, aniam97 napisał(a):

Wiem właśnie że to samolubne, pewnie dlatego jestem sama

No cóż, faceci z zasady są mniej dawcami, a bardziej biorcami. Tak to już bywa... Mogą się poświęcać, ale dopiero jak się mocno zaangażują. A nikt się nie zaangażuje jak od razu jest stawiany w roli opiekuna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak pisałam nie wierzę że to da się zrobić, mówię absolutnie poważnie. I myślę że ciężko to będzie zrozumie komuś z zewnątrz.

Najbardziej chciałabym znowu tamtego za którym wciąż wzdycham, racja że to żenujące kiedy dziewczyna za kimś biega. Więc nie biegam ale wciąż czuję co czuję... Miał prawo odejść. 

Edytowane przez aniam97

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak wcześniej pisałem - nie otworzysz się na nowy związek, póki nie zamkniesz poprzedniego etapu. A jeśli chodzi o wiarę - to ona podobno góry przenosi, więc może warto uwierzyć w siebie nareszcie. Brak tego elementu powoduje fiasko wszelkich usiłowań poprawy swojego życia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×