Skocz do zawartości
Nerwica.com

FRAGMENTACJA JAŹNI


eleniq

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Czy ktoś z was ma zdiagnozowane coś takiego? Chodzi o to, że mam objawy PTSD, derealizację-depersonalizację, nerwicę i prawdopodobnie zaburzenia osobowości (w trakcie diagnozy).

 

Od zawsze byłem dla wszystkich dobrym człowiekiem, byłem bardzo łagodny, NIGDY nie okazywałem agresji, wszystko w sobie tłumiłem, bo bałem się to uzewnętrznić. Niestety ostatnio podczas psychoterapii zaczęła ze mnie ta agresja bardzo mocno wychodzić, ale nie wiadomo czy to nie są napady lęku panicznego... Bo strasznie krzyczę (najgłośniej jak potrafię), trzaskam drzwiami, rzucam talerzami, mam ochotę nawet zabić swojego kota, bo człowieka mi żal...

 

Psycholog mi tłumaczyła, że tłumiona agresja w końcu musi wyjść i nawet zaleciła mi boks albo siłownię. Chodziłem na siłownię i faktycznie byłem spokojniejszy, a teraz w domu mi się nie chce ćwiczyć... nawet mi psycholog powiedziała, żebym kupił sobie 20 talerzy po złotówce i rozwalał je... 

 

W ogóle psycholog mi powiedziała, że w przypadku osób uległych mechanizmy obronne są dwa: fragmentacja lub całkowita bezradność. 

 

Tu macie co to jest: 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fragmentacja_ja

Edytowane przez MarekWawka01

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MarekWawka01 napisał:

Psycholog mi tłumaczyła, że tłumiona agresja w końcu musi wyjść i nawet zaleciła mi boks albo siłownię. Chodziłem na siłownię i faktycznie byłem spokojniejszy, a teraz w domu mi się nie chce ćwiczyć... nawet mi psycholog powiedziała, żebym kupił sobie 20 talerzy po złotówce i rozwalał je... 

No ależ oczywiście, że musi wyjść i wyszłaby prędzej lub później w takiej bądź innej postaci... i każdy, ale dosłownie KAŻDY chociaż nie wiadomo jak bardzo by się zarzekał, że tak nie jest czuje czasami złość, może stosować np. bierną agresję itp. ewentualnie tylko nie zdaje sobie z tego sprawy ;) bo agresji jest wiele rodzajów.

 

Co do fragmentacji ja - ogólnie nie jestem fanką takich 'etykietek' bo diagnoza w trakcie terapii jednak często może się zmieniać. Zresztą ja zawsze wychodzę z założenia, że fachowa nazwa danego problemu nie jest ważna, tylko to co on powoduje i sposób jego rozwiązania. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, acherontia styx napisał:

Co do fragmentacji ja - ogólnie nie jestem fanką takich 'etykietek' bo diagnoza w trakcie terapii jednak często może się zmieniać. Zresztą ja zawsze wychodzę z założenia, że fachowa nazwa danego problemu nie jest ważna, tylko to co on powoduje i sposób jego rozwiązania. 

 

 

Akurat to nie moja terapeutka tak powiedziała, tylko diagnosta psycholog... no wiem na pewno że głęboka trauma niestety wciąż nie wiem jaka, bo jak byłem mały to moja mama była niezwykle nadopiekuńcza i prawdopodobnie mnie za mocno tuliła i całowała, wręcz lizała po twarzy całej (jakieś takie lekkie molestowanie), ale wciąż nie wiem co się przełożyło na całkowite zahamowanie agresji i bycie dobrym wszędzie i dla wszystkich... z resztą mam już wiele diagnoz, w tym podejrzenie ZA na przykład, z czym nie do końca się zgadzam eh

 

Ale niestety mimo terapii (wielu terapii), bo wysyłano mnie na rozmaite - rodzinną, dla osób z autyzmem, grupową, teraz jest psychodynamiczna i ma mnie czekać grupowa w klinice nerwic - to mimo wielu terapii coraz gorzej jest, takie mam wrażenie, wciąż mam wiele bardzo sztywnych schematów myślenia i zachowania się, staram się jak mogę, ale to i tak wraca... na początku udało mi się trochę pozbyć natręctw, ale niestety nieświadomy byłem to one były cały czas, wydawało mi się, że je pokonałem... 

 

Wiem, że przede mną dużo pracy, ale naprawdę tracę siły, choćbym nawet poczuł się lepiej i wszczepiał sobie potem to pozytywne, logiczne myślenie potem pewnego dnia wstaję i wszystko jest powalone dosłownie... Jestem też brany za osobę histeryczną, dramatyczną, ekscentryczną, egocentryczną, chłodną (mimo prawdopodobnie olbrzymiej wrażliwości) hmm...

 

Przepraszam za chaos jak coś 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, MarekWawka01 napisał:

Ale niestety mimo terapii (wielu terapii), bo wysyłano mnie na rozmaite - rodzinną, dla osób z autyzmem, grupową, teraz jest psychodynamiczna i ma mnie czekać grupowa w klinice nerwic - to mimo wielu terapii coraz gorzej jest, takie mam wrażenie, wciąż mam wiele bardzo sztywnych schematów myślenia i zachowania się, staram się jak mogę, ale to i tak wraca... na początku udało mi się trochę pozbyć natręctw, ale niestety nieświadomy byłem to one były cały czas, wydawało mi się, że je pokonałem... 

W jakim mieście Klinika Nerwic?  ;) 

Ogólnie taką intensywną terapię w ramach oddziały psychoterapeutycznego polecam, bo mam już za sobą jeden taki pobyt parę lat temu.

 

15 minut temu, MarekWawka01 napisał:

Wiem, że przede mną dużo pracy, ale naprawdę tracę siły, choćbym nawet poczuł się lepiej i wszczepiał sobie potem to pozytywne, logiczne myślenie potem pewnego dnia wstaję i wszystko jest powalone dosłownie...

A z pracą nad sobą to tak jest niestety, czasem dwa kroki do przodu, żeby później zrobić 3 kroki wstecz 🙄 wiem, że to jest frustrujące, ale stare mechanizmy wg których żyliśmy x lat, nie znikną nagle ot tak... potrzeba czasu, siły i cierpliwości 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tymi talerzami za zlotowke dobry pomysl) tylko nie celuj w kota.:)  ja w momentach furii darłam stare ksiazki na strzepy. mysle ze boks tez swietny pomysl sama myslalam zeby sobie kupic worek ale we mnie juz nie ma tyle zlosci co kiedys.

pociesze cie-z czasem jest lepiej.

jak dlugo nikogo nie krzywdzisz jest ok-krzycz,placz ,rozbijaj talerze.nie warto tlumic zlosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, shira123 napisał:

z tymi talerzami za zlotowke dobry pomysl) tylko nie celuj w kota.:)  ja w momentach furii darłam stare ksiazki na strzepy. mysle ze boks tez swietny pomysl sama myslalam zeby sobie kupic worek ale we mnie juz nie ma tyle zlosci co kiedys.

pociesze cie-z czasem jest lepiej.

jak dlugo nikogo nie krzywdzisz jest ok-krzycz,placz ,rozbijaj talerze.nie warto tlumic zlosci.

 

Heh racja 🙂 nie no w kota to nie, z tym kotem to ja sobie zdaję sprawę że to brutalne, nie wolno!!! No trzeba na przedmiotach próbować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość brakeline

A skąd wiesz, że zawsze byłeś dobrym człowiekiem? Może ta agresja była częścią Ciebie, tylko chodząc na terapię w końcu odkryłeś jaki jesteś naprawdę? 

Bycie agresywnym to nic złego, bo każdy ma swoje cechy osobowości. Tylko może skieruj ją do walki przeciwko czemuś czego chcesz się pozbyć? Po co tracić energię na rzucanie talerzami? Nie znam się na terapiach, ale ten pomysł jest... dziwny? No ale może faktycznie coś da, nie wiem.

Może zamiast rozwalać przedmioty, to spróbuj stworzyć coś, o co będziesz dbał, i jak znowu dopadnie Cię agresja to będziesz mógł sprawdzić, czy wygrasz z nią walkę.

 

Masz bardzo dużo postów przez co nie mogę znaleźć jakieś historii Twojej przeszłości i źródła skąd to wszystko się wzięło. Wiem tylko, że byłeś leczony w Tworkach, brr:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, brakeline napisał:

A skąd wiesz, że zawsze byłeś dobrym człowiekiem? Może ta agresja była częścią Ciebie, tylko chodząc na terapię w końcu odkryłeś jaki jesteś naprawdę? 

Bycie agresywnym to nic złego, bo każdy ma swoje cechy osobowości. Tylko może skieruj ją do walki przeciwko czemuś czego chcesz się pozbyć? Po co tracić energię na rzucanie talerzami? Nie znam się na terapiach, ale ten pomysł jest... dziwny? No ale może faktycznie coś da, nie wiem.

Może zamiast rozwalać przedmioty, to spróbuj stworzyć coś, o co będziesz dbał, i jak znowu dopadnie Cię agresja to będziesz mógł sprawdzić, czy wygrasz z nią walkę.

 

Masz bardzo dużo postów przez co nie mogę znaleźć jakieś historii Twojej przeszłości i źródła skąd to wszystko się wzięło. Wiem tylko, że byłeś leczony w Tworkach, brr:D

 

Nie no w Tworkach to byłem z powodu leków - akurat Tworki to mój rejon na nieszczęście, nie podobał mi się ten szpital niestety... wysłała mnie tam moja "super mądra" pani doktor, która nawet nie umiała nic poradzić na moje mocne, nasilające się lęki...

 

Ja już i tak się dość mocno pogubiłem w tym wszystkim... dotarło do mnie że teorie psychologiczne i psychiatryczne bywają zupełnie sprzeczne np. niektórzy psychoterapeuci poznawczo-behawioralni uważają, że krótkoterminowa psychoterapia jest zdecydowanie skuteczniejsza od długoterminowej, która może cię rozwalić psychicznie - i tutaj właśnie się z tym zgadzam, bo chodziłem na psychoterapię i po 3 miesiącach były super efekty, a po 6 miesiącach myślałem że zakończę, ale terapeutka mówiła mi, że skąd Pan wie, że to już koniec? Nie no namówiła mnie na długoterminową - po roku pojawiły się napady lęku panicznego, myśli samobójcze i koszmary przez psychoterapię na którą chodzę już chyba za długo bo 2,5 roku... zacząłem mieć stany derealizacji-depersonalizacji bardzo silne na psychoterapii, terapeutka nie wiedziała co robić ze mną... dlatego zakończyłem tą psychoterapię. Taka przestroga ode mnie - ja wiem, że w psychoterapii są wzloty i upadki no ale bez przesady, terapia ma cię wyciągnąć na prostą, a nie otwierać ci wszystkie lęki z podświadomości i potem powodować stany depresyjne... za dużo wiedzieć o sobie, wnikać w głąb siebie to nie jest dobry pomysł szczególnie dla osób lękliwych i depresyjnych!!!

 

Albo też jest teoria, że leki SSRI zwiększają ryzyko samobójstwa i psychoterapeuci (szczególnie ci krótkoterminowi poznawczo-behawioralni) odradzają ich długoterminowe stosowanie. Brałem np. Fevarin przez 5 lat, co prawda przez pierwsze 2 lata było ok, ale potem nasilały mi się lęki i myśli samobójcze, właśnie przez zbyt długie branie SSRI.

 

Zgadzacie się z tym?

Edytowane przez MarekWawka01

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×