Tokofobia-strach przed ciążą i porodem

[Gość]

@Wirginia Zachodnia to też, bo ze względu na moją chorobę, mam różne "jazdy" po kilka razy w tygodniu. Np. wściekam się o byle co i zamykam się w pokoju i nie chcę nikogo widzieć, a najchętniej to bym komuś dołożyła.

[Wirginia Zachodnia]

A jak chodziłaś na terapię to stwierdzono u ciebie Zaburzenie osobowości? 

[Gość]

Nie, nie badano mnie nawet pod tym kątem. Moja psychiatra mówi, że nie ma sensu doszukiwać się nowych chorób, że schizofrenia to i tak jest dużo. Ale psycholog stwierdziła u mnie zaburzenia lękowe. A jeszcze wcześniej u innego psychologa miałam stwierdzone PTSD po wypadku.

[Gość Luna*]

Oj.

Ja mysle, ze decyzja o dziecku to sprawa zbyt duzego kalibru, zeby ulegac komus (nawet mezowi), jesli nie ma sie wewnętrznego przekonania. To jedna z tych decyzji, ktorych nie warto podejmowac ze wzgledu na kompromis, albo z obawy przed reakcją drugiej osoby. Radziłabym przemyslec.

[Gość]

@Luna* myślę o tym bardzo dużo i nic z tego myślenia nie wynika. Zobaczymy, co powie moja terapeutka, wizytę mam 13 stycznia po dłuższe przerwie.

 

[Gość Luna*]

@z o.o., a z mezem o tym rozmawiałas na powaznie? Wie o Twoich wątpliwosciach? Co on o tym mysli?

[Gość]

@Luna* z mężem rozmawiamy o tym prawie codziennie. On mówi, że jeśli ja nie myślę poważnie o założeniu rodziny, to nasz związek nie ma sensu.

 

 

[Gość Luna*]

No to masz problem, a raczej macie.. Z jednej strony rozumiem Twojego meza, bo wiele osob uwaza, ze rodzina bez dzieci jest niepelna, ale z drugiej wiem, ze kiedy nie jest sie gotowym na macierzynstwo, to nie idzie to potem dobrze.. do tego u Ciebie dochodza problemy natury zdrowotnej.. cięzko. 

Kciuki przesyłam za dobre decyzje.

 

[Gość]

@Luna* dziękuję za dobre słowa. Doceniam każde wsparcie. Liczę też, że trochę się to wszystko poprawi/ wyjaśni/ rozwiąże jak wrócę na terapię.

 

 

 

[Wirginia Zachodnia]

@z o.o. Czy mąż jest jest osobą zaradną i odpowiedzialną, kimś na kim zawsze możesz polegać, kto cię nigdy nie zawiódł? I czy widzisz go w roli ojca? 

[Gość]

@Wirginia Zachodnia jest osobą odpowiedzialną i mogę na nim polegać. Gdyby ktoś miał być dobrym ojcem, to właśnie on. Gorzej ze mną w roli matki.

 

 

 

 

[nieprzenikniona]

U mnie dla odmiany okresy obu ciąży to były jedne z najabrdziej stabilnych psychicznie okresów...nie wiem tylko czy wynikało to z tego, że faktycznie trafiłam na lepszy okres czy hormony zrobiły swoje  

Jednak gdybym nie czuła się wtedy stabilnie (rok wcześniej świadomie i z lekarzem odstawiłam leki) to chyba nie zdecydowałabym się na macierzyństwo...jednak jakby nie patrzeć jest to ogromna odpowiedzialność - już nie tylko za siebie...

Dlatego życzę podjęcia dobrych decyzji, głównie z myślą o sobie i swoich możliwościach/ potrzebach