To skomplikowane

[Hmmmm]

Hej, przejdę od razu do sedna - jestem w związku otwartym. Mam 2 partnerów, wiedzą o sobie, dogadują się, oboje wiedzą, że są dla mnie ważni, ja dla nich na swój sposób też jestem istotna (i to też wzajemnie o sobie wiedzą)...

 

I już 10 dni spóźnia mi się okres. Wiem, którego z nich może być to dziecko, tylko nie jestem jeszcze pewna czy to ciąża - boję się wykonać test (a we wtorek przydałoby się rano zrobić, aby wiedzieć czy na pewno i czy oraz jak mogę świętować w sylwestra).

 

Boję się reakcji otoczenia - rodziny, przyjaciół, oficjalnej żony drugiego z partnerów (tym bardziej, że to jego dziecko), reakcji pierwszego partnera - w końcu to on jest "pierwszy".

 

Nie mam z kim o tym pogadać, ani rozwiać swoich wątpliwości - w sumie okres zawsze jak się spóźniał to max 7dni,  10 się raczej nie zdarzało, poza tym chyba jestem przewrażliwiona na zapachy. Chociaż to też może być efekt placebo, wczoraj też zrobiło mi się niedobrze i boję się, że sobie wkręcam.

 

Czy jest sens zrobienia testu ciążowego i czy powinien już wyjść wiarygodnie? 

Kiedy można zrobić pierwsze USG, aby się upewnić że wszystko jest na swoim miejscu?