Skocz do zawartości
Nerwica.com

5 zasad mojej aktualnej drogi


nvm

Rekomendowane odpowiedzi

1) Porzuć gwałtowność.

Wyskakuję różne takie gwałtowne impulsy, chcące popchnąć by coś zrobić. Niech sobie będą, niech sobie są. Ja jestem tutaj, połączony z wewnętrznym spokojem, osadzony w nim. Obserwuję te impulsy i cieszę się tym, że wypływają, bo mogę się dzięki temu bardziej od nich 'odłączyć', uniezależnić, odzwyczaić, odwyknąć. Nie kieruję się nimi.

2) Porzuć inercję

Kieruję się tym, co łatwe, co proste, co przychodzi swobodnie, spontanicznie. Tak jak zaleca taoizm. To jest moje Tao, moje Nindo. Po porzuceniu gwałtowności pozostaje już zatem tylko jedna pułapka, w którą mógłbym wpaść. Inercja - czyli tchórzostwo przebrane za niewzruszoność. To jest subtelne, ale można to rozwiązać. Jest to taka łagodna, radosna inspirująca energia. Jeśli się pojawia, to warto podjąć odwagę kierowania się nią. Nie wymaga to gwałtowności, a jedynie lekkiego delikatnego 'wysiłku' i odwagi. To "jarzmo jest lekkie a brzemię słodkie". To jest bardzo lekki wysiłek i towarzyszy mu poczucie unoszenia, bycia unoszonym. Czyli jest jakby - mówiąc językiem religijnym - współpraca z łaską. Większość pracy wykonuje Niebo, Tao, łaska. Ja wykonuję swoją małą część. Po prostu po to, aby działać agere contra i nie wpaść w inercję.

3) Akceptacja i docieranie się

Wiadomo, że nie od razu to będzie doskonałe (i nieważne czy kiedyś będzie - wystarczy mi dobre przybliżenie ;) ). Po prostu eksperymentuję i docieram się, odnajdując swoją równowagę, swój złoty środek. Z prawej gwałtowność ("nadmierny zapał" - św. Ignacy Loyola) Z lewej inercja ("oziębłość" - św. Ignacy Loyola). Ja idę drogą środka. Czasem zobaczę, zauważę to i poprawią skoryguję kurs. Iść środkiem. Zintegrować, zharmonizować yin i yang. Iść drogą łagodną, ale jednak delikatnie aktywną, a nie pasywną, popadającą w inercję, bezładność, lenistwo i tchórzostwo. 

Jeśli najgłębsze jest uczucie spokoju, to wchodzę w to. To jest czas na spoczynek. Ale jeśli pojawia się łagodna, radosna inspiracja, to jest pora aby zdobyć się na tę odwagę i działać. Nie zmuszać się do niczego, ale też nie powstrzymywać :) 

4) I najważniejsze - w razie autentycznych wątpliwości wybierać jednak ryzyko zboczenia w stronę yang, nadmiernej aktywności (dla równowagi, bo mam tendencję do zbaczania za bardzo w tchórzostwo, w yin). No chyba, że akurat już się w tym rozkręciłem i teraz boję się wypaść z tej "formy" i już tylko dlatego chcę być aktywny, że boję się popadnięcia w tchórzostwo. Wtedy rozpoznać, że kieruję się taką obawą i powróć na środek, bardziej do yin.

5) Generalnie nie trzymać się żadnych sztywnych schematów, lecz zaufać żywej intuicji - ona jest najsubtelniejsza:


:arrow: Co by zrobiła teraz moja intuicja?

:arrow: Jak postąpiłaby teraz najlepsza wersja mnie?

Edytowane przez nvm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na czym polega gwałtowność?

Gwałtowność polega na oderwaniu się od swojego wewnętrznego spokoju i wejściu w emocjonalne porwanie, dla osiągnięcia jakiegoś celu. Na zatraceniu się, choćby chwilowym.

Cóż jednak osiągnie człowiek, który duszę swą straci, aby zdobyć świat?

Dlatego też trwanie w spokoju i nie dawanie się porwać gwałtowności wymaga pewnej wiary, ufności.

Edytowane przez nvm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, nvm napisał:

w razie autentycznych wątpliwości wybierać jednak ryzyko zboczenia w stronę yang, nadmiernej aktywności (dla równowagi, bo mam tendencję do zbaczania za bardzo w tchórzostwo, w yin).

Bentinho Massaro mówi podobnie - rozprawia np. o istocie zrównoważenia miłości i mądrości, ale mówi że najpierw należy wybrać ewentualną nierównowagę na rzecz miłości (podobnie jak według niego np. Jezus), a dopiero później równoważyć to mądrością.

Jak widzicie, jestem eklektykiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to mogę dodać zasadę numer 6:

6) Nie przejmować się, dokąd prowadzi mnie ta droga. Pozwolić sobie na niespodziankę. Cieszyć się drogą i antycypować z ekscytacją (adwent - czyli radosne oczekiwanie) tę niespodziankę w przyszłości. To jest zaiste radosne i ekscytujące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Innym ważnym pojęciem w taoizmie filozoficznym jest wu wei. Dosłowne tłumaczenie to niedziałanie, a raczej działanie bez wysiłku, działanie w harmonii z dao. Jest to proces akceptowania i harmonizowania swego działania z nurtem wszechświata. Doświadczając dao i w ten sposób poznając je człowiek nabywa naturalnej cnoty de, która pozwala na osiągnięcie harmonii wu wei. Pod tym względem taoizm jest podobny do filozofii głoszonej przez stoików, owa zasada wu wei polega na tym, iż istnieje jakiś plan (zdaniem stoików był to plan boski, taoiści uważali, że było to Dao). Stąd też niechęć do ingerencji w odwieczne prawa świata, gdyż takowa byłaby sprzeczna z Dao." ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Taoizm )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, nvm napisał:

"Innym ważnym pojęciem w taoizmie filozoficznym jest wu wei. Dosłowne tłumaczenie to niedziałanie, a raczej działanie bez wysiłku, działanie w harmonii z dao. Jest to proces akceptowania i harmonizowania swego działania z nurtem wszechświata. Doświadczając dao i w ten sposób poznając je człowiek nabywa naturalnej cnoty de, która pozwala na osiągnięcie harmonii wu wei. Pod tym względem taoizm jest podobny do filozofii głoszonej przez stoików, owa zasada wu wei polega na tym, iż istnieje jakiś plan (zdaniem stoików był to plan boski, taoiści uważali, że było to Dao). Stąd też niechęć do ingerencji w odwieczne prawa świata, gdyż takowa byłaby sprzeczna z Dao." ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Taoizm )

Podoba mi się ta koncepcja.

Interesuje się astrologią i faktycznie na jej podstawie można stwierdzić że jest coś takiego jak przeznaczenie.

To czy urodzisz się biedny czy bogaty, szczęśliwy czy depresyjny jest w dużej mierze zależne od tego, w którym miejscu, oraz w jakim czasie się urodzisz.

W momencie naszych urodzin bowiem wszystkie 9 planet naszego układu słonecznego tworzą jakąś konstelacje (układ). Aspekty (ustawienia planet względem siebie) mogą być albo harmonijne, albo neutralne, albo dysharmonijne. Mówimy tu o aspektach kątowych takich jak trygony, sekstyle, opozycje czy kwadratury.

Jeżeli w horoskopie natalnym danego człowieka przeważa ilość tych dysharmonijnych, to już wiemy że ten niemowlaczek w przyszłości będzie się musiał zmierzyć z wieloma wyzwaniami i jego życie to będzie prawdziwa walka.

Fascynujące jest to, że ludzie już przed naszą erą byli tego świadomi co być może jest generalną podwaliną powyższego nurtu filozoficznego.

Ważne jest jednak to, że jeżeli Wy staniecie się tego świadomi, to w waszym życiu zagości permamentny spokój, ponieważ zrozumiecie, że wszystkie złe i potworne rzeczy które dzieją się w waszym zyciu,  nie dzieją się dlatego bo na nie zasluzyliscie czy dlatego że jesteście czemuś winni, tylko dlatego bo MAJĄ SIĘ DZIAĆ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×