Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

ala1983, takie wątpie, że czytałaś, skoro odrzuciłaś wiarę z powodu cierpienia, obraziłaś się na Boga, to myślę, że miałaś dogmatyczne podejście lub to ludowe wyobrażenie Boga który pociąga za sznurki jak reżyser filmowy...

ta książka się z czymś takim rozprawia solidnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, bardzo podatny jesteś na sugestię, to chyba jedyny wniosek, jaki wyciągam po lekturze Twoich ostatnich wpisów. Przyznam, że wolę gorliwych katolików, którzy mają zatruwany umysł od dziecka, niż takich nawiedzonych od niedawna, którzy odkryli "jasną" stronę mocy po przeczytaniu książki. :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, oj nie jestem, mam bardzo krytyczny umysł, przkeonali sie o tym szerzyciele różnych chwytliwych ideologii ala Eckhart Tolle, pozytywne myślenie, potęga podświadomości itp.

a Ty mojego rozumienia chrześcijaństwa nie jesteś w stanie ocenić bo go nie znasz, używasz kliszy...

oczywiście za zadnego znawce chrześcijaństwa sie nie uznaje, ale Twoje jest jeszcze bardziej cienkie, a szkoda bo jak coś się neguje to wypada się zapoznać :?

 

w rozpaczy jak terapie i leki nie pomagały to różnych rzeczy się chwytałem, nlp, hipnozy, rebirthingu i innych tego typu szamanów, jakoś im nie wyszło z tą sugestią ani jednemu, a bardzo się starali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, oj nie jestem, mam bardzo krytyczny umysł, przkeonali sie o tym szerzyciele różnych chwytliwych ideologii ala Eckhart Tolle, pozytywne myślenie, potęga podświadomości itp.

a Ty mojego rozumienia chrześcijaństwa nie jesteś w stanie ocenić bo go nie znasz, używasz kliszy...

oczywiście za zadnego znawce chrześcijaństwa sie nie uznaje, ale Twoje jest jeszcze bardziej cienkie, a szkoda bo jak coś się neguje to wypada się zapoznać :?

w rozpaczy jak terapie i leki nie pomagały to różnych rzeczy się chwytałem, nlp, hipnozy, rebirthingu i innych tego typu szamanów, jakoś im nie wyszło z tą sugestią ani jednemu, a bardzo się starali.

 

Ale właśnie tak piszą osoby, które nagle się nawróciły. "Ty się nie znasz, Ty nie wiesz, Ty nie rozumiesz" - i tym podobne bzdety. Tak się składa, że zaznajomiłem się z historią chrześcijaństwa, często oglądam też programy naukowe, które traktują o tym zagadnieniu. Dla mnie to po prostu stek bzdur, co nie oznacza, że używam jakiejś "kliszy".

 

Chyba sam rozumiesz, że skoro nawet w Twoim podpisie znalazły się książki o "racjonalnej teologii", to musi być coś na rzeczy... Czyli nie jest tak, jak u większości osób, którzy coś przeczytali, pomyśleli sobie o tym chwilę i idą dalej. Ty doznałeś objawienia, które "czyni w Twoim życiu znacznie więcej niż leki i terapia". Moim zdaniem to niepokojące, tylko tyle. Jeśli jednak to Ci pomaga, to cieszę się bardzo acz nie odbieraj mi prawa do krytycznego myślenia, mimo iż sam jesteś już go pozbawiony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, lol, kilka stron temu pisałeś, że mam nie nawracać, spytałem w jaki sposób niby miałbym to robić, nie raczyłeś odpowiedzieć, teraz piszesz, żebym nie odbierał Ci prawa do krytycznego myślenia, mimo że sam go jestem pozbawiony, a w jaki sposób odbieram? może tym razem odpowiesz?

na czym to moje odbieranie prawa Ci do krytycznego myślenia polega, na tym, że kiedy piszesz, że jestem podatny na sugestie, śmiem zaprzeczyć? pfff :]

 

 

Ale właśnie tak piszą osoby, które nagle się nawróciły. "Ty się nie znasz, Ty nie wiesz, Ty nie rozumiesz"

 

+

 

Dla mnie to po prostu stek bzdur, co nie oznacza, że używam jakiejś "kliszy".

 

takie gadanie, inne osoby tak piszą, ujme w postaci dialogu aby wykazać tego absurd:

 

- ukradłeś mi 30zł

- nie ukradłem pokaż dowody

- złodzieje zawsze się nie przyznają, tak jak ty, oto dowody, jesteś winny.

 

:D:D:D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai,

Chyba sam rozumiesz, że skoro nawet w Twoim podpisie znalazły się książki o "racjonalnej teologii", to musi być coś na rzeczy... Czyli nie jest tak, jak u większości osób, którzy coś przeczytali, pomyśleli sobie o tym chwilę i idą dalej. Ty doznałeś objawienia, które "czyni w Twoim życiu znacznie więcej niż leki i terapia".

 

tak jest coś na rzeczy, ale nie na takiej rzeczy którą sugerujesz, jest jeszcze alternatywna opcja książki są cholernie dobre, nauki w niej głębokie, którymi chce się podzielić, przynajmniej dać o nich info, bo myślę, że wielu ludziom mogą pomóc, a to czy przeczytają to ich wybór.

ale dzięki info przynajmniej będą mogli go podjąć, tyle :]

 

odnośnie tego że rozumiesz chrześcijaństwo, dużo o nim wiesz, to widzę, może nawet więcej niż przeciętny katolik, ale go nie rozumiesz, widzę po sposobie w jaki je negujesz, negujesz pseudochrześcijaństwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, okej, może przeoczyłem, no w każdym razie spokojnie nie jestem politykiem ;)

 

gdzie mi tam do nawracania, niemniej będę manifestował swoje poglądy i zachęcał bez narzucania, nawet przy tym się człowiek czuje nieśmiało w tych czasach, ale sobie powiedziałem NO BEZ JAJ, to inni mogą swoje miałkie popkulturowe ideologie szerzyć po każdych tematach i działach, a ja to co skoro mam światopogląd chrześcijański to mam nie wyrażać swoich poglądów? będziecie mi wydzielać strefy gdzie mogę to robić, spychać na margines jak Żydów naziści?

niektórzy by tak chcieli to teraz dzięki mojemu podpisowi każda moja wypowiedź będzie religijna, nawet jak pisze na zupełni inny temat:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gdzie mi tam do nawracania, niemniej będę manifestował swoje poglądy i zachęcał bez narzucania, nawet przy tym się człowiek czuje nieśmiało w tych czasach, ale sobie powiedziałem NO BEZ JAJ, to inni mogą swoje miałkie popkulturowe ideologie szerzyć po każdych tematach i działach, a ja to co skoro mam światopogląd chrześcijański to mam nie wyrażać swoich poglądów? będziecie mi wydzielać strefy gdzie mogę to robić, spychać na margines jak Żydów naziści?

jetodiku, ewangelisto, przecież nikt Ci niczego nie zabrania. O ile nie wchodzisz ze swoimi poglądami w życie innych, to wszystko jest ok! Można już jednak zauważyć przynajmniej jedną niepokojącą tendencję w Twoich słowach. "Miałkie popkulturowe ideologie (...)" - to dość typowa cecha u ludzi nawróconych. Nagle wszystko, co inne i nie takie uduchowione, jak ich niedawne odkrycie istoty boskiej, staje się miałkie, pozbawione wartości, niepotrzebne. Nie idź tą drogą, to fatalna cecha wyznawców.

niektórzy by tak chcieli to teraz dzięki mojemu podpisowi każda moja wypowiedź będzie religijna, nawet jak pisze na zupełni inny temat:P

Jeśli tylko poczujesz się z tym lepiej i spełnisz się w duchu, to wątpię, żeby ktoś miał coś przeciwko. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.......

 

Od tyłu.. :D

Dlaczego Bóg nas wszystkich kocha? Bo jest naszym ojcem.

Dlaczego Jezus nas wszystkich kocha? Bo umarł za nas na krzyżu.

Bóg daję nam wolną wolę i szanse by pokazać, że jesteśmy jego dziecmi. Tu nie o to chodzi jakie zasady przestrzegasz , Chrzescijanstwa Islamu czy Judaizmu.

Tu chodzi o to czy jesteś dobrym człowiekiem. Czy szanujesz Siebie i w szczególności Bliźniego. Czy mu pomagasz. Czy potrafisz kochać.

Chodzi o takie prawdy moralne. W kościele katolickim też to jakoś nazwane ale już nie pamiętam jaK.

Jeśli chodzi o Chrześcijan to Jezus powiedział, że od nas bedzie wymagał więcej. Dlatego też pewnie czujemy chęc ewangelizacji to nie jest coś w stylu choć tutaj bo ja tu jestem. Ja chce komus pomóc ale jeśli ktoś nie chcę tej pomocy, to spoko. Szukam dalej.

Zabije.. Ale to słowo jest mocne. Tak na prawdę śmierć nie jest czymś złym , jest przejściem do nieba. Do czegoś lepszego. Jednak jeśli chodzi o tych co idą do piekła... To Nie wiem. Ludzie ktorzy mieli szanse sie zmienic a tego potrafili ? Tego szczerze nie wiem... Po trzykroć sie zdziwimy kto trafi do nieba. Jak tam trafimy xD

 

Można odpuścić ale po co mam to robić jak mogę dalej walczyć.

Sanczez, dziękuję Ci za odpowiedź. Przepraszam, że wcześniej nie mogłam odpisać, nie miałam szans bycia umysłem i emocjami przy tym temacie. Wisiał nade mną deadline w sytuacji depresji z silnymi stanami lękowymi i całą, rozzuchwaloną samobójczością. Ale już po. Niestety, nie po lękach i nie po samobójczości.

 

Przepraszam, że to napiszę, ale nadal jednak nie czuję, że w zacytowanej wypowiedzi znajduje się odpowiedź na moje pytanie..

Nie wiem. Może najwidoczniej pozostaje mi przyjąć, że mnie Boża miłość, nieistniejąca - niezaadresowana do mnie, i niebyła nie została dana. Czy nie bezpieczniej jest założyć, żeby polegać na tym, co sprawdzone, doświadczone? Nie wiem. Słowa, słowa.. Jak ją poczuć? Dalej sobie wyobrażać? Narysować ja sobie? Jak? Nie bylam kochana, nie wiem, co to jest. potrafię kochać, ale aktualnie do nikogo nie czuję tego uczucia. Mam też zablokowana - zamarłą emocjonalność, widzę, jak bardzo paraliż tej sfery wpływa na kreowanie po stronie "odbiorcy", czyli człowieka wyobrażenia więzi, która, przyznasz, ze do końca tego życia, nie może być doświadczana nigdzie indziej, niż w systemie wyobraźni.

Boża miłość nie manifestuje się w moim życiu, a ciągły lęk przed karą nie jest niczym przyjemnym. Jest mi ogromnym ciężarem. Nawet teraz - nie pozwala mi sie wygadać, rozlać, rozwinąć skrzydła żalu w tej rozmowie, bo czy nie przyjdzie mi zapłacić za publiczną agitkę nieprawdy o Bogu? To nic, że nikt mi nigdy nie udzielił wsparcia w tym zakresie. To nic, że nie poznałam milosci. W tym aspekcie najwyraźniej nie wolno - nie wolno wypowiadać zuych, zuych rzeczy, które chodzą nam po głowie.

 

Nie ukrywam, że wyraźnie widzę jedno: jak świat światem, tak Boże uczucie spijane jest przez w czepku rodzonych; to oni "widzą" uśmiech Boga. To utrudnia rozmowę. Są: niedojrzali w wierze, którzy powtarzają frazesy i karmią innych swoimi afirmacjami, są spokojni nasyceni, którzy oburzają się na podejmowanie kwestii o rzeczach podstawowych (po co tu jesteśmy? Jak pogodzić miłość z karą? Dlaczego cierpiny?) i pobożnie chronią się przed bluźnierstwem, stępiając wrażliwość na potrzeby innych. Są i inni. I sa tacy pogubieni, skrzywdzeni, jak ja.

Moim dużym problemem jest to, że byłam wychowywana w ciasnocie wyznania i w masakrycznej obłudzie religijnej. Musiałam na zewnątrz oszukiwać. Religia rodziców kneblowała mi usta. Po latach zaczełam mówić. I nadal odczuwam niesamowite poczucie winy. mam tak konfliktowy, niezintegrowany obraz Boga, że nieustannie przerzucam się od zaufania do podejrzliwości, potem bólu, ze mnie nienawidzi i agresji, uskutecznianej na sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ala1983, myślę, że gdybyś poczytała książki Tomasa Halika to nie tylko byś odzyskała wiarę ale również zrozumiała czemu ją straciłaś.

Prawie kazda ksiazka chrzescijanska jest pisana na to samo kopyto, wiec wszystko co przytoczyles jest mi znajome. Czy to Twoje nowe przemyslenia? Bo ja takie rozkminy prowadzilam kilkanascie lat temu!

Dla kościół od wieków jest skostniały i jego pseudonauki nie pasują do czasów obecnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983, ja czytałem wiele chrześcijańskich książek i drugich takich jak Tomasa Halika nie znam :]

tak to są moje przemyślenia, czy raczej nie moje, ale te przemyślenia są bez znaczenia, bo to wszystko nie jest sprawą pogladów.

Ja jedyną chrześcijańska książka jaką przeczytałem jest nowy testament( choć nie od deski do deski bo zbyt nudny i powtarzalny) i po tej lekturze totalnie zwątpiłem w kościół bo zobaczyłem że on kompletnie nie ma nic wspólnego z tym co tam było napisane abstrahując od tego że momentami była to bardzo mierna lektura pełna zaprzeczań i powtórzeń no ale w porównaniu do Koranu którego też czytałem fragmenty to i tak arcydzieło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja bym z taką gorliwą nie wytrzymał jednego dnia, nie mówiąc już o nocy. :) Brak wiary nie oznacza braku poglądów, no carlos!

 

Nie wiesz co tracisz :105: Może to zresztą i lepiej dla Ciebie ;)

 

Ponoć na pielgrzymkach drastycznie wzrasta ilość zużywanych prezerwatyw. Chociaż mi seks takich gorliwych to zawsze kojarzył się będzie ze zgaszonym światłem, nakrytą kołdrą, pozycją misjonarską, celach jedynie prokreacyjnych i oczywiście po ślubie. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

White Rabbit, Herbert McCabe pisał, że Bóg zawsze kocha.

 

 

White Rabbit, później jak znajdę czas przytocze fragment wybitnego teologa Herberta McCabe, z pamięci napiszę ze pisał on o tym, ze Bóg nikogo nie kara, ze smutne ze wielu wierzących ma takie wyobrażenie... pisał że Boża miłość jest bezwarunkowa, więc jakby miał karać za występki i nagradzać za dobre uczynki, taki bóg to jedynie projekcja naszego superego, lęków i nienawaiści do samych siebie, to my sami odwracając się od Boga popadamy w stan ducha zwany piekłem, które nie jest żadnym miejscem gdzie sie trafia po śmierci tylko właśnie stanem ducha, a jak z niego wychodzimy i otwieramy się na miłość to Bóg się raduje i przyjmuje nas a nie ważne ile wcześniej grzechów i jakich popełniliśmy.

 

 

"Miałkie popkulturowe ideologie (...)" - to dość typowa cecha u ludzi nawróconych. Nagle wszystko, co inne i nie takie uduchowione

 

nie nagle bo od wielu lat przed nawróceniem i nie wszystko co inne tylko miałkie popkulturowe ideologie, także nieźle wykrzywiłeś moje słowa 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans, mi seks niekatolików kojarzy się z forumowym wątkiem "co pomaga w masturbacji" ;)

 

:D, a z czym kojarzy Ci się seks katolików, droga refren?

Seks niekatolikow jest pusty i plytki, u osob wierzacych to zupelnie inny poziom, o jakim ci pierwsi nawet nie maja pojecia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans, mi seks niekatolików kojarzy się z forumowym wątkiem "co pomaga w masturbacji" ;)

 

:D, a z czym kojarzy Ci się seks katolików, droga refren?

Seks niekatolikow jest pusty i plytki, u osob wierzacych to zupelnie inny poziom, o jakim ci pierwsi nawet nie maja pojecia.

A Ty byłaś kiedyś niekatoliczką i uprawiałaś wówczas seks, czy to tylko przypuszczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A Ty byłaś kiedyś niekatoliczką i uprawiałaś wówczas seks, czy to tylko przypuszczenie.

Wystarczy mi to co widze u znajomych, jak siebie traktuja, albo opowiadaja o sobie. Taki sam jest ich seks.

Zeby nie bylo.. sama tez spotykalam sie z niejednym wierzacym i z niejednym niewierzacym, zdecydowanie wole tych wierzacych... :105:

chyba czas sie nawrocic, tak swoja droga.. :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy mi to co widze u znajomych, jak siebie traktuja, albo opowiadaja o sobie. Taki sam jest ich seks.

Zeby nie bylo.. sama tez spotykalam sie z niejednym wierzacym i z niejednym niewierzacym, zdecydowanie wole tych wierzacych... :105:

chyba czas sie nawrocic, tak swoja droga.. :mhm:

 

Czyli można założyć, że miałaś min. 4 partnerów! ;) Czyli Ty na serio uważasz, że wiara ma jakikolwiek związek z libido i fantazją seksualną (i to na plus dla wierzących)? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×