Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

124 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      74
    • Nie
      30
    • Zaszkodziła
      20


Rekomendowane odpowiedzi

tak tylko dodam żeby być dobrze zrozumianym. Bo przeczytałem to co napisałem i w sumie można powiedzieć "no to jak się dobrze czujesz to znaczy że ci pomogło wiec o co ci chodzi " . No ale to nie jest taki normalne dobre samopoczucie że czuję się zrelaksowany, spokojny i mam dobry humor. Tylko raczej to porównanie z koksem jest trafione, że aż mnie kręci w brzuchu od środka z nadmiaru energii, cały dzień muszę coś robić , tylko że jak wcześniej przez nerwicę nie mogłem usiedzieć w miejscu ale było to okropne uczucie, to teraz mam powera ale z uśmiechem na twarzy :)) Jak zazwyczaj jestem dosyć zamknięty w sobie do obcych osób, to dzisiaj ekspedientkę na kasie zacząłem zagadywać bo uznałem że to super pomysł sobie pogadać :)) I tak już 10ty dzień . I do tego w nocy śpię w miarę dobrze bo od tego zakręcenia w ciągu dnia wieczorem jestem już padnięty. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, uran1 napisał(a):

tak tylko dodam żeby być dobrze zrozumianym. Bo przeczytałem to co napisałem i w sumie można powiedzieć "no to jak się dobrze czujesz to znaczy że ci pomogło wiec o co ci chodzi " . No ale to nie jest taki normalne dobre samopoczucie że czuję się zrelaksowany, spokojny i mam dobry humor. Tylko raczej to porównanie z koksem jest trafione, że aż mnie kręci w brzuchu od środka z nadmiaru energii, cały dzień muszę coś robić , tylko że jak wcześniej przez nerwicę nie mogłem usiedzieć w miejscu ale było to okropne uczucie, to teraz mam powera ale z uśmiechem na twarzy :)) Jak zazwyczaj jestem dosyć zamknięty w sobie do obcych osób, to dzisiaj ekspedientkę na kasie zacząłem zagadywać bo uznałem że to super pomysł sobie pogadać :)) I tak już 10ty dzień . I do tego w nocy śpię w miarę dobrze bo od tego zakręcenia w ciągu dnia wieczorem jestem już padnięty. 

Ciężko jest mi się odnieść do tego, co napisałeś, ponieważ ja nigdy nie miałam takiego wystrzału energii, po Sertralinie, ale z tego, co czytałam na forum, to są osoby, na które tak właśnie sertra działa. Być może u mnie był na tyle ciężki stan, a miałam naprawdę głęboką depresję, że po lekach się ustabilizowało. Ty napisałeś, że cierpisz na umiarkowaną depresję, więc być może nie potrzebna Ci taka dawka leku, który podnosi serotonine🤔 ja też mam dużo więcej energii niż miałam, mam chęć rozmawiać z ludźmi, dużo żartuje i się śmieje, a było to u mnie na poziomie zerowym, ale nie porównałabym tego, ani do manii, ani do jakichkolwiek środków pobudzających. Może zapytaj lekarza, co myśli na temat Twojego stanu na tej dawce, którą bierzesz, czy to normalny stan?

Pozdrawiam serdecznie i życzę Dużo Zdrowia🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponad. 10 lat temu zaczęła się moja przygoda z zaburzeniami lękowymi, dostałem paroksetyne 20mg pomogło na prawie 2 lata, przestało działać dostałem 10mg esci przez 2 miesiące nie zadziałał, znów dostałem paroksetyne lecz 2x dziennie 20mg, gdyż już 20 mnie nie ruszało. Tak przez następne 2 lata aż znowu przestała działać, dostałem 2x 10esci plus 2x 3mg sedam gdzie to połączenie działało 6lat. (tak wiem benzo tyle lat)

Od października ubiegłego roku nie mogę wstać z powrotem na nogi, 3 miesiące na dulsevii nie pomogło, następnie 20 esci przez miesiąc też nie

Aktualnie jestem na Setalofcie pierwszy tydzień 50mg 2 tygodnie 100mg i od wczoraj zacząłem 150 do tego 75 pragiola rano i 150 wieczorem(pragiola już 4 miesiące) oraz perazyna 3x po 25 również od wczoraj

W ogóle mnie nic nie rusza lęki tak silne jakich nigdy wcześniej nie miałem, wręcz paniczne, natrętne myśli i masa uboków 

Zaczynam piąty miesiąc na L4 i nic nie idzie ku lepszemu, nawet do sklepu sam nie dam rady iść z powodu lęku

Moja doktor wczoraj na wizycie zastanawiała się czy by znów nie zmienić leku (czwarty raz od października), tym razem na paroksetyne ale jestem w takim stanie że nie wiem czy dam radę, więc został zwiększony setaloft na 150 + perazyna. Jakie jest wasze zdanie? rozkręci się ta sertralina czy iść już w tą paroksetynę może ona przywróci moje życie znów na dobrą ścieżkę

Zaczynam też terapię u psychologa i ponoć duża część pacjentów sobie sertralinę chwali...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Anna82 napisał(a):

Ciężko jest mi się odnieść do tego, co napisałeś, ponieważ ja nigdy nie miałam takiego wystrzału energii, po Sertralinie, ale z tego, co czytałam na forum, to są osoby, na które tak właśnie sertra działa. Być może u mnie był na tyle ciężki stan, a miałam naprawdę głęboką depresję, że po lekach się ustabilizowało. Ty napisałeś, że cierpisz na umiarkowaną depresję, więc być może nie potrzebna Ci taka dawka leku, który podnosi serotonine🤔 ja też mam dużo więcej energii niż miałam, mam chęć rozmawiać z ludźmi, dużo żartuje i się śmieje, a było to u mnie na poziomie zerowym, ale nie porównałabym tego, ani do manii, ani do jakichkolwiek środków pobudzających. Może zapytaj lekarza, co myśli na temat Twojego stanu na tej dawce, którą bierzesz, czy to normalny stan?

Pozdrawiam serdecznie i życzę Dużo Zdrowia🤗

 

Z tą depresją to mi ciężko powiedzieć czy ona jest umiarkowana czy silna. Na pewno nie wygląda to bez leków tak, że leżę w łóżku i nie jestem w stanie wstać. Raczej jest na odwrót. Bez leków spać nie mogę, często wychodzę się przejść szybim krokiem bez celu co mnie uspokaja, bo nie mogę w domu usiedzieć bo mnie męczą jakieś chore stany nerwicowe. No ale tak dobrze jak teraz przy wejsćiu na zoloft to już na pewno dawno się nie czułem, wydaję mi sie nawet że jest za dobrze 🙂 Escitalopram to były cukierki przy tym a byłem nawet na 20mg czyli max , a tu tylko najniższa dawka bo 50mg. No cóż ponapawam się obecnym stanem pozytywnego nakręcenia, na 75 mg na razie nie będę przechodził bo mnie wystrzeli w kosmos, a za trochę ponad 2 tyg. wizyta u lekarza to mu zdam relację. Pozadrawiam serdecznie i też zdrówka życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.03.2024 o 16:55, Delta_Machine napisał(a):

 

Na mało którym leku mam takie górki i dołki jak na sertralinie - parę godzin dobrze, potem się sypie, dzień niepodobny do dnia, ba! nawet godzina do godziny ;)

Być może ten lek nie jest odpowiedni dla Ciebie. Warto wspomnieć o tym lekarzowi. Ja póki co, czuję się dobrze. Też mam np.spadki energii w ciągu dnia i czasem muszę się przespać chociaż pół godziny, ale myślę, że to akurat jest zależne od pogody i ciśnienia. Jeśli uważasz, że męczysz się na tym leku, to warto pomyśleć o zmianie na inny lek. Zdrówka życzę🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, VaTeFaire napisał(a):

Ponad. 10 lat temu zaczęła się moja przygoda z zaburzeniami lękowymi, dostałem paroksetyne 20mg pomogło na prawie 2 lata, przestało działać dostałem 10mg esci przez 2 miesiące nie zadziałał, znów dostałem paroksetyne lecz 2x dziennie 20mg, gdyż już 20 mnie nie ruszało. Tak przez następne 2 lata aż znowu przestała działać, dostałem 2x 10esci plus 2x 3mg sedam gdzie to połączenie działało 6lat. (tak wiem benzo tyle lat)

Od października ubiegłego roku nie mogę wstać z powrotem na nogi, 3 miesiące na dulsevii nie pomogło, następnie 20 esci przez miesiąc też nie

Aktualnie jestem na Setalofcie pierwszy tydzień 50mg 2 tygodnie 100mg i od wczoraj zacząłem 150 do tego 75 pragiola rano i 150 wieczorem(pragiola już 4 miesiące) oraz perazyna 3x po 25 również od wczoraj

W ogóle mnie nic nie rusza lęki tak silne jakich nigdy wcześniej nie miałem, wręcz paniczne, natrętne myśli i masa uboków 

Zaczynam piąty miesiąc na L4 i nic nie idzie ku lepszemu, nawet do sklepu sam nie dam rady iść z powodu lęku

Moja doktor wczoraj na wizycie zastanawiała się czy by znów nie zmienić leku (czwarty raz od października), tym razem na paroksetyne ale jestem w takim stanie że nie wiem czy dam radę, więc został zwiększony setaloft na 150 + perazyna. Jakie jest wasze zdanie? rozkręci się ta sertralina czy iść już w tą paroksetynę może ona przywróci moje życie znów na dobrą ścieżkę

Zaczynam też terapię u psychologa i ponoć duża część pacjentów sobie sertralinę chwali...

To co mogę napisać od siebie, to to, że BARDZO CI WSPÓŁCZUJĘ i TRZYMAM MOCNO KCIUKI żebyś z tego wyszedł, bo wyobrażam sobie przez co przechodzisz, bo miałam podobne objawy. Z nasilonymi lękami i depresją męczyłam się ok.3miesięcy za nim Setaloft zaczął działać. Obecnie jestem na dawce 100mg i oprócz tego nic więcej nie biorę. Jedynie co jeszcze biorę, to żalazo, bo wyszła mi anemia w badaniach i kwasy Omega 3. Tak jak Ty nie wychodziłam z domu, bo lęki mnie blokowały. Ogólnie byłam w bardzo złym stanie i myślałam, że będę musiała zmienić lek na inny, ale stwierdziłam,że dam mu szansę, bo czytałam, że u wielu osób rozkręca się po długim czasie nawet, po 4,5 miesiącach. Lęki u mnie zaczęły ustępować po ok.3miesiącach i z dnia na dzień były coraz mniejsze, aż w końcu ustały. Nie powiem, bo ostatnio miałam sytuację stresującą i delikatne lęki w żołądku się pojawiły i się wystraszyłam, ale zaczęłam sobie tłumaczyć, że to przecież naturalna sprawa i one też muszą nam w jakimś minimalnym stopniu towarzyszyć. Odrazu zaczęłam odpychać złe mysli i po jakimś czasie lęki ustały🙂 Myślę, że u Ciebie te silne lęki mogą być spowodowane tym, że szybko wskoczyłeś na dużą dawkę. Ja zaczynałam od 25mg, już na tej dawce miałam silne lęki. Po ok. miesiącu weszłam na 100mg. 3 miesiące męczyłam się ze skutkami ubocznymi, ale się na szczęście nie poddałam i wyszło mi to na dobre. Tego samego życzę Tobie: Wiary, Wytrwałości, a przede wszystkim Zdrowia. Trzymam kciuki żebyś w końcu zobaczył światełko w tunelu i poczuł się lepiej🤗 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z trochę może mniej typowym i trochę, hmmm, niesmacznym problemem, ale nie wiem już w sumie co z tym robić.

Jestem na Zolofcie od początku stycznia, najpierw dawka 50, ostatecznie zwiększona do 100. Czuję się dobrze, depresja puściła, objawy lękowe mocno osłabły, chodzę na terapię. Skutki uboczne miałam przez pierwsze 2 tygodnie - suchość w ustach, zwiększona nerwowość. Do teraz zostało mi tylko pocenie się w nocy.

Ale od dwóch tygodni mam ... biegunkę 😬 Początkowo myślałam, że może złapałam jakąś jelitówkę, bo krąży po okolicy. Ale nie miałam żadnych dodatkowych objawów, gorączki itp. Ogólnie czuje się dobrze, nie mam bólu brzucha, ani nic takiego. Po prostu jedzenie dosyć szybko przeze mnie przelatuje 😅

I zastanawiam się... Niby w skutkach ubocznych jest podana biegunka, ale możliwe jest, że włączyła by się dopiero po 2 miesiącach na leku? 

Idę dzisiaj do lekarza na kontrolę, wspomnę o tym i zobaczę co mi powie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

To już nie musi być stricte działanie uboczne co działanie leku. Serotonina jest produkowana w jelitach, teraz doszedł dodatkowy bodziec w postaci leku i jest taki a nie inny efekt.

 

Dzięki za odpowiedź! 

Myślisz, że jest szansa, że organizm przywyknie i się ogarnie sam czy pomóc może tylko zmniejszenie dawki/przejscie na inny lek? Bo ogólnie z działania jestem zadowolona, lepiej się czuję, no ale nie wiem jak długo moje jelita to wytrzymają 😅

Byłam u lekarki dzisiaj, jutro mam badania krwi z pomiarem poziomu sertraliny. Póki co mam zmodyfikować dietę i zobaczyć co się będzie działo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

Tego nie wiem. Jednym mija, innym nie.

 

No nic, to pozostaje mieć nadzieję, że przejdzie samo. 

To w sumie jedyne co mogę złego o sertralinie powiedzieć, jeśli faktycznie to jest efekt leku, a nie jakichś innych czynników. 

No może jeszcze te sny bywają czasami irytujące, chociaż analizowanie ich po przebudzeniu jest całkiem zabawne 😅 do tej pory chyba najbardziej zaskakujący był o tym, że ukrywałam się przed nazistami w ogrodzie. Złapali mnie, kazali sobie wypisać czek w rupiach pakistańskich, a następnie chcieli mnie zabić gazem z jakiejś dużej zapalniczki 😅

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Monstera napisał(a):

Ja z trochę może mniej typowym i trochę, hmmm, niesmacznym problemem, ale nie wiem już w sumie co z tym robić.

Jestem na Zolofcie od początku stycznia, najpierw dawka 50, ostatecznie zwiększona do 100. Czuję się dobrze, depresja puściła, objawy lękowe mocno osłabły, chodzę na terapię. Skutki uboczne miałam przez pierwsze 2 tygodnie - suchość w ustach, zwiększona nerwowość. Do teraz zostało mi tylko pocenie się w nocy.

Ale od dwóch tygodni mam ... biegunkę 😬 Początkowo myślałam, że może złapałam jakąś jelitówkę, bo krąży po okolicy. Ale nie miałam żadnych dodatkowych objawów, gorączki itp. Ogólnie czuje się dobrze, nie mam bólu brzucha, ani nic takiego. Po prostu jedzenie dosyć szybko przeze mnie przelatuje 😅

I zastanawiam się... Niby w skutkach ubocznych jest podana biegunka, ale możliwe jest, że włączyła by się dopiero po 2 miesiącach na leku? 

Idę dzisiaj do lekarza na kontrolę, wspomnę o tym i zobaczę co mi powie. 

Mnie się wydaję, że jest to możliwe, że po dwóch miesiącach na antydepresancie właczyła się biegunka. Te leki mają, to do siebie, że ich działanie jest nieprzewidywalne i bardzo często zaskakujące. Ja np.po Sertralinie mam straszne swędzenie za jednym uchem i na jednej dłoni, do tego stopnia, aż robię sobie rany przy drapaniu. Dopiero wystąpiło po dłuzszym czasie stosowania, gdy brałam pierwszym razem Setaloft. Jak nie brałam Sertraliny ustąpiło. Teraz jestem drugi raz na Setalofcie i znowu mam ten sam objaw. Także te leki mają, to do siebie, że czasem po dłuższym czasie uaktywnią jakiś skutek uboczny. 

Życzę dużo zdrówka😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i zredukowałem do 25mg sertraliny bo na tych 50mg mijały kolejne tygodnie i lęki były - o dziwo na 25mg znacząca poprawa. Czasem mniej znaczy więcej 😉  To nie porada, tylko moje doświadczenie.

W dniu 12.03.2024 o 22:40, Anna82 napisał(a):

Być może ten lek nie jest odpowiedni dla Ciebie. Warto wspomnieć o tym lekarzowi. Ja póki co, czuję się dobrze. Też mam np.spadki energii w ciągu dnia i czasem muszę się przespać chociaż pół godziny, ale myślę, że to akurat jest zależne od pogody i ciśnienia. Jeśli uważasz, że męczysz się na tym leku, to warto pomyśleć o zmianie na inny lek. Zdrówka życzę🤗

Dziękuje! ❤️ jak się okazało redukcja do niższej dawki i dołożenie wortioksetyny w dawce 5mg poprawiło funkcjonowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.03.2024 o 00:00, Anna82 napisał(a):

Nie poddawaj się. Lek bierzesz naprawdę krótko, a leki na depresję nie działają odrazu niestety. Potrzeba cierpliwości, wytrwałości i siły, żeby przetrzymać te skutki uboczne, czego Ci życzę z całego serca. Ja męczyłam się bardzo, prawie 3 miesiące, ale dziś mogę napisać, że było warto.

To co najgorsze minęło i dziś jest już dobrze, a jeszcze około 2 tyg.temu miałam ciężkie dni, po kilku dobrych. Ponoć taka huśtawka, to normalna kolej rzeczy przy takich lekach. Miałam chwile zwątpienia, bo już nie miałam siły czekać z tymi skutkami ubocznymi, ale na szczęście dałam radę to przetrwać. 

Życzę Ci dużo zdrowia, siły i wytrwałości🙂

Pozdrawiam 

Witam dzięki za wsparcie. U mnie trochę lepiej coś tam działam. Ale jest ciężko już będzie trzeci tydzień na tej steralinie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Maro12 napisał(a):

Witam do lata to chyba za długo czekać by było mam obowiązki. Dobrze zrozumiałem nie bierzesz teraz ssri.? 

 

U każdego jest inaczej. Mnie na początku sertralina mocno rozchwiała. Pozytywne efekty było widać po miesiacu-6 tygodniach. Teraz lekarka dołożyła kwetiapine na sen i zaczynam czuć się dużo lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jeszcze raz. Ostatnim razem stera działa wyśmienicie bez żadnych dodatków spanie dobre, bzykanie też robota szła na maksa no i jeszcze czasami pozwalałem sobie wypić no i się zdażalo najebać 😉ale to mi nie przekadzalo. Chociaż zawsze miałem kaca. Stera to taka ochronka przed lękami była może to jakiś dopalacz który działał. Może tego szukam, ale ciężko wkręcić się 😱

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.03.2024 o 22:46, Delta_Machine napisał(a):

No i zredukowałem do 25mg sertraliny bo na tych 50mg mijały kolejne tygodnie i lęki były - o dziwo na 25mg znacząca poprawa. Czasem mniej znaczy więcej 😉  To nie porada, tylko moje doświadczenie.

Dziękuje! ❤️ jak się okazało redukcja do niższej dawki i dołożenie wortioksetyny w dawce 5mg poprawiło funkcjonowanie.

Cieszę się, że jest lepiej u Ciebie po zredukowaniu dawki👍😊 oby do przodu w zdrowiu i dobrym samopoczuciu😉 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.03.2024 o 16:59, Maro12 napisał(a):

Witam jeszcze raz. Ostatnim razem stera działa wyśmienicie bez żadnych dodatków spanie dobre, bzykanie też robota szła na maksa no i jeszcze czasami pozwalałem sobie wypić no i się zdażalo najebać 😉ale to mi nie przekadzalo. Chociaż zawsze miałem kaca. Stera to taka ochronka przed lękami była może to jakiś dopalacz który działał. Może tego szukam, ale ciężko wkręcić się 😱

Szczerze ze swojego doświadczenia, odradzam łączenie antydepresantów z alkoholem. To połączenie osłabia działanie leków, pogarsza samopoczucie, a w najgorszym przypadku lek całkowicie przestaje działać i na nowo zaczyna się piekło. 

Ja piłam raz na jakiś czas lampkę wina, a raz połączyłam piwa smakowe z winem i wtedy też nastąpił moment kiedy lek przestał działać. Po tym 3 miesiące męczyłam się z depresją i lękami, kolejne 3 miesiące ze skutkami ubocznymi leków, bo musiałam zamienić wenlafaksyne na sertraline i dlatego powiedziałam sobie nigdy więcej nie połącze tych leków z alkoholem😊 zresztą prawda jest taka, że stosując te leki w ogóle nie powinno się pić alkoholu do czego myślę ponad połowa osób się nie stosuje niestety☺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Anna82 napisał(a):

Szczerze ze swojego doświadczenia, odradzam łączenie antydepresantów z alkoholem. To połączenie osłabia działanie leków, pogarsza samopoczucie, a w najgorszym przypadku lek całkowicie przestaje działać i na nowo zaczyna się piekło. 

Ja piłam raz na jakiś czas lampkę wina, a raz połączyłam piwa smakowe z winem i wtedy też nastąpił moment kiedy lek przestał działać. Po tym 3 miesiące męczyłam się z depresją i lękami, kolejne 3 miesiące ze skutkami ubocznymi leków, bo musiałam zamienić wenlafaksyne na sertraline i dlatego powiedziałam sobie nigdy więcej nie połącze tych leków z alkoholem😊 zresztą prawda jest taka, że stosując te leki w ogóle nie powinno się pić alkoholu do czego myślę ponad połowa osób się nie stosuje niestety☺

Witam wiem że nie powinno się pić jak się bierze leki ale jak wypiłem to był kac a potem chyba działały dalej 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Mozo napisał(a):

 Wszystko zależy od dawki. Mnie relanium z kawà nakręca. Autem raczej odpada. 

 Witaj 😊

Masz 100 % racji. Leki psychotropowe a alkohol to połączenie niezbyt mądre, delikatnie rzecz ujmując. Alkohol to też psychotrop i może całkowicie zniszczyć dotychczasową terapię. Tu nie ma zmiłuj. Albo alko albo antydepy. 

Pozdrawiam 🙋

Gdyby czary pomagały, szpitale byłyby puste😁

No raczej nie działały.

Raczej działały dalej bo nie było efektu ponownego wykręcania leku do organizmu bez żadnych ubokow. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.03.2024 o 22:46, Delta_Machine napisał(a):

No i zredukowałem do 25mg sertraliny bo na tych 50mg mijały kolejne tygodnie i lęki były - o dziwo na 25mg znacząca poprawa. Czasem mniej znaczy więcej 😉  To nie porada, tylko moje doświadczenie.

Dziękuje! ❤️ jak się okazało redukcja do niższej dawki i dołożenie wortioksetyny w dawce 5mg poprawiło funkcjonowanie.

Witam

U mnie podobnie 50 mg powodowało lęki ale też większą aktywizacje

Niedawno zmniejszyłem dawkę na 25 i jest raz lepiej raz gorzej ale lęki mniejsze i ogólnie zamulenie mniejsze

Niestety lekarze często zapisują większe dawki uważajac że im wyższe tym lepiej

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Wili2359 napisał(a):

Witam

U mnie podobnie 50 mg powodowało lęki ale też większą aktywizacje

Niedawno zmniejszyłem dawkę na 25 i jest raz lepiej raz gorzej ale lęki mniejsze i ogólnie zamulenie mniejsze

Niestety lekarze często zapisują większe dawki uważajac że im wyższe tym lepiej

 

 

Różnie to bywa, u mnie 50mg kompletnie nie dawało rady i dopiero 100mg pomogło. Na mniejszych dawkach nie czułam żadnej poprawy jeśli chodzi o depresję i zwiększyło mi lęki. Teraz jest całkiem okej, chociaż myślałam, że będzie mnie bardziej aktywizowało. Z jednej strony nie chce mi się wstawać z łóżka rano, a z drugiej nie mogę w nocy spać. Dlatego tydzień temu dodatkowo dostałam tabletki na lepszy sen i mam wrażenie, że wszystko zaczyna się normować. Lepiej śpię i mam siłę wstać rano z łóżka, chociaż wiadomo, że są lepsze i gorsze dni. 

A jak u Ciebie ze spaniem po sertralinie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×