Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czemu ludzie przeżywają losy obcego himalaisty?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Racjonalnie ujmując, śledzenie problemów obcych ludzi, którzy nie mają żadnego wpływu na nasze życie jest jedną z najgłupszych rzeczy, jakie można sobie wyobrazić. Ale David Hume dostrzegł sporo sensu w tej głupocie.

 

Tydzień temu mało kto założyłby się, że w chwili kryzysu Polsko-Izraelskiego i konkursów przedolimpijskich w Zakopanem weekendowe czołówki portali zajmie akcja ratowania himalaisty. Jakby to cynicznie nie zabrzmiało: niemająca wielkiego wpływu na życie zdecydowanej większości śledzących akcję. Jednak coś pchało ludzi do kibicowania temu obcemu człowiekowi. Z bliżej nieokreślonych przyczyn czuliśmy (przynajmniej większość z nas czuła), że DOBRZE byłoby, żeby przeżył.

 

David Hume zwrócił uwagę na tą dziwną sympatię

 

Żył 250 lat temu, kiedy wielbiono rozum. Filozofowie oświecenia masowo wierzyli, że moralność ma swoje prawa, tak jak prawa ma fizyka. W sumie to i Hume w to wierzył, chciał być Newtonem etyki, ale… robił to trochę na okrętkę. Generalnie oświeceniowi myśliciele uważali, że możliwe jest poznanie tych praw na drodze rozumu. Hume był mocno sceptyczny w tym temacie.

 

Jako ateista, w późnej starości wspominał lekturę pewnej popularnej książeczki religijnej

 

Były tam różnego rodzaju stwierdzenia o tym jaki Bóg JEST dobry, jaki wspaniały JEST stworzony świat i co w związku z tym POWINNIŚMY robić. Problem polegał na tym, że w żadnej mierze nie dostrzegał racjonalnego związku między tym co JEST a tym co w związku z tym POWINIŚMY robić. Rozum ma dostęp jedynie do tego, co odbierają zmysły. Jak widzę faceta, który wsiada na swój rower, a potem innego, który kradnie rower cudzy, to ta druga sytuacja nie dostarcza nam żadnych doznań mówiących „HEJ, NIE WOLNO KRAŚĆ!”. Krótko mówiąc, wiara w to, że racjonalne myślenie może nam powiedzieć co jest złe, a co dobre, pogląd powszechny od czasów Sokratesa nie ma najmniejszego sensu.

 

Dalej:

http://www.filozofiadlajanuszy.pl/czemu-ludzie-przezywaja-losy-obcego-himalaisty/

 

 

A jak to jest u Was? Kibicujecie himalaistom? Śledziliście akcję ratunkową?

Osobiście nie śledziłem, robiłem wtedy kompletnie co innego. To chyba dlatego, że nie lubię himalaistów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dupie ma himalaistów, jak chcą ryzykować własne życie to niech to robią ale czemu państwo ma im dokładać, a my wg wielu mamy im współczuć.

Sam ludzie chodzić po górach, choć mam lęk wysokości także jakieś wspinaczki i przepaści odpadają, ale te zdobywanie szczytów zimą( bo latem zdobyto wszystkie, ba wchodzą tam nawet 70 latkowie i niepełnosprawni) bez tlenu to czyste szaleństwo i często skrajny egoizm zwłaszcza jak ktoś ma rodzinę i dzieci. No ale nie będę nikomu zabraniał tak samo jak nie będę się tym zachwycał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie śledzę tego, tylu ludzi umiera codziennie, tylu zaginionych i nie wiadomo co się z nimi dzieje, to dlaczego miałbym się akurat tą sytuacją interesować?

Niemniej nieboszczyk raz wkleił linka do serwisu informacyjnego na ten temat właśnie. Wszedłem w sekcje komentarzy i ci którzy piszą jak Carlosbueno hejtują się z tymi, którzy piszą, że to pasja, że dzięki takim ludziom świat idzie do przodu i lepsze to niż żarcie czipsów przed tv.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie śledzę tego, tylu ludzi umiera codziennie, tylu zaginionych i nie wiadomo co się z nimi dzieje, to dlaczego miałbym się akurat tą sytuacją interesować?

Niemniej nieboszczyk raz wkleił linka do serwisu informacyjnego na ten temat właśnie. Wszedłem w sekcje komentarzy i ci którzy piszą jak Carlosbueno hejtują się z tymi, którzy piszą, że to pasja, że dzięki takim ludziom świat idzie do przodu i lepsze to niż żarcie czipsów przed tv.

O ile zdobywanie niezdobytych szczytów miało jakiś sens, o tyle zdobywanie ich zimą czy z trudniejszej strony to już dla mnie fanaberie, ale wynikają one z tego że chodzą tam już dziesiątki tysięcy himalaistów, czy często bardziej turystów z kasą których wręcz wniosą na ten mont everest aby mogli cyknąć tam selfie. Zresztą dotyczy to też innych sportów, dziś skończyć maraton to dla wielu żaden wyczyn, lepiej 100 km albo bieg 24 godzinny albo bieg Paryż- Moskwa najlepiej w przebraniu batmana albo wielbłąda. :mrgreen:

Wychodzę tu na kolesia który nie cierpi fanatycznych hobbystów ale jak się miało takiego ojca jak ja to o to nie trudno, dlatego ja nie mam żadnego zajmującego i ciekawego hobby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przeżywam, nie interesuje mnie to szczerze mówiąc. Nic bym nie wiedziała gdyby nie posty z linkami do artykułów o tym na fb. Nie rozumiem dlaczego ludzie się decydują na takie wyprawy w zimę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie powinnyśmy osądzać ludzi, którzy szukają niebezpieczeństwa w najwyższych miejsca świata, lub wymagać od nich odpowiedzi na pytanie o sens tego, co robią (...) Kiedy płacą najwyższą cenę za swoją pasję, powinniśmy po prosty o nich pamiętać"- Wanda Rutkiewicz.

 

Obserwowałam i miałam nadzieję, że wyjdzie z tego cało...czy to takie trudne okazać obcemu człowiekowi odrobinę empatii?

Człowiekowi który siódmy raz zdobywał Nanga Parbat bo kochał góry i został tam na zawsze...czy nie można oddać cześć bo dokonał tego co przeciętny człowiek nie jest w stanie? Hejt to jest to na co tylko niektórych stać? Bezczelność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie oglądam tv i nie śledzę na bieżąco wydarzeń ze świata, ale koleżanka zaczęła smsować, że jej szkoda himalaisty. No więc zajrzałam do internetu o co chodzi i miałam mieszane odczucia. Tzn z jednej strony było to dla mnie dziwne, że ludzie go nie znali, nawet by się nie zainteresowali, gdyby zdobył ten szczyt i normalnie wrócił. Potem patrzę, że jakaś zbiórka i że obcy ludzie wysyłają kasę (chyba na dzieci) i poczułam jakąś manipulację, że ktoś wykorzystuje moment i jakieś poruszenie tłumu, no ale dobra - na dzieci. Później nie mogłam spać i żeby zająć czymś umysł zaczęłam czytać więcej. No ok wyszedł z uzależnienia i znalazł pasję fajnie, tylko, że nie miał pieniędzy na tę pasję, zbierał od ludzi, miał firmę a potem kasę z niej przeznaczył na wyprawy i nie płacił alimentów. Ok, nie oceniam, ale nagłe przytaczanie jego słów i wynoszenie na piedestał jest dla mnie niezrozumiałe. Oczywiście, że lepiej było by, żeby wrócił cały i zdrowy.

Czyli podchodząc do sprawy racjonalnie cała sprawa wydaje się co najmniej dziwna, ale widać emocje i psychologia rządzą się swoimi prawami. Wydaje mi się, że to chodzi o jakąś jedność. Często słyszałam, że Polacy potrafią się jednoczyć w trudnych chwilach, dla jakiegoś celu. Że wtedy zapomina się o tym, co złe, o polityce, podziałach itp i że nagle czuje się jakąś więź i bliskość. Nie wiem może to o to chodzi. A najlepsze, że jak ludzi coś zainteresuje to i zaraz premier się wypowie :) dostosowanie się do wyborcy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Holik

No tak, racja pojawiały się też głosy przeciwne tzn. ludzie mówili, że ich sprawa nie obchodzi, że nie rozumieją tego poruszenia i widziałam też jak byli atakowani-zero tolerancji, ale mi się takie głosy podobały tzn. to, że ktoś myśli inaczej niż większość udzielających się i mówi o tym otwarcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydarzyło się coś i o tym się pisze i mówi..tak samo się mówiło 5 lat temu o sprawie i pierwszym wejściu zimowym na Broad Peack podczas którego zginęło dwóch polaków i zastanawiano się nad postawą etyczną Adam Bieleckiego (w gruncie rzeczy skazano go na ostracyzm w środowisku) a od teraz jest bohaterem bo uczestniczył w akcji ratunkowej na Nanga Parbat :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirunia, być może czują się atakowani tą informacją. Gdzie nie wejdą, gdzie nie pójdą to tam o tym, w końcu patrzą o co tu chodzi i piszą, że nie rozumieją o co tu chodzi.

 

Prawdziwe hejty to tam dużo ostrzej wyglądały, nawet nie będę przytaczał tutaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że hejterzy byli po obu stronach sporu. Bo właśnie o to chodzi, że niektórym brak tolerancji na odmienne postrzeganie i odczuwanie. Każdego ten temat jakoś dotknął, bo było tego pełno, więc chcąc nie chcąc jakoś się na to trafiało. Każdy ma prawo mówić to, co myśli bez obrażania innych. Nie zgodzę się, że prawo wypowiedzi mieli tylko Ci, którzy przeżywali i czekali na odnalezienie himalaisty. Ja czułam mieszane odczucia, jedni byli przejęci całą sprawą, drugich ta cała akcja wkurzała i irytowała no i ok rozumiem wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirunia, być może czują się atakowani tą informacją. Gdzie nie wejdą, gdzie nie pójdą to tam o tym, w końcu patrzą o co tu chodzi i piszą, że nie rozumieją o co tu chodzi.

 

Prawdziwe hejty to tam dużo ostrzej wyglądały, nawet nie będę przytaczał tutaj.

No właśnie np połowa informacji na głównej stronie WP od kilku dni to jest o tej parze himalaistów, w radiu i tv też o tym trąbią, gdyby zdobyli i cało wrócili to by była cisza bo przecież to nie było pierwsze zdobycie tego szczytu zimą. A tak to mamy fascynację śmiercią w której media się lubują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przepadam za himalaistami, nie lubię ludzi, którzy ryzykownie się zachowują. Narażają swoje życie, swoich bliskich na utratę utratę ukochanej osoby oraz budżet państwa Polskiego, który musi pokrywać drogie akcje ratownicze.

Kibicował im na pewno nie będę, to tak jak bym kibicował motocyklistom jeżdżącym 150 km/h, chociaż z nich jest pożytek w postaci narządów.

 

Dziś podano, że uzbierali 146 tysięcy euro na pomoc dla rodziny. Wolałbym, żeby choć raz zrobiono zbiórkę na bezdomnego, który niczym nie zasłynął. Takiego który nie miał pasji, motocykla, domu i od zawsze był zerem życiowym, bez zapędów himalaistycznych, na które i tak nie byłoby go stać.

 

No ale kogo obchodzi biedak ze śmietnika? Nie mówię, że wszyscy z tego bydła, ale część co najwyżej ryknie na niego przez okno - ej, bierz co masz zabrać i wypie*dalaj, zostaw za sobą porządek, bo czystość utrzymywana jest na osiedlu i żyją tu kulturalni ludzie.

Po czym wracają zahipnotyzowani do swoich 50 calowych ekranów LCD i śledzą akcję ratunkową - też za takimi nie przepadam, nie widzą człowieka w potrzebie, a mają go pod nosem, zamiast tego interesują się jakimiś durniami, za ratowanie których sami zapłacą :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Liber8, idac Twoim tokiem myslenia wszystkich, ktorzy pala tez nie powinno sie leczyc skoro sami sa nieodpowiedzialni i wdychaja w pluca smiercionosny dym. Tez moglabym napisac, ze nie chce zeby leczono ich za moje pieniadze i wole preznaczyc te kwoty na schroniska dla zwierzat.

 

A co do himalaisty, tak zwyczajnie po ludzku szkoda mi tego, ze mlodo zginal, szkoda mi jego rodziny, szkoda mi tez innych ludzi, ktorzy cierpia, niezaleznie kim sa. Na wiekszosc bezdomnych mam jednak alergie. Nie mowie, ze kazdy, ale zdecydowana wiekszosc, sama przej.ebala sobie zycie pijac lub wybieajac zla droge. I zdecydowanie bardziej szkoda mi takiego Tomka, ktory przestal cpac pomagal dzieciom w Indiach i staral sie godnie zyc, niz bezdomnego, ktory mieszka na klatce moich rodzicow, regularnie obsrywa, obszczywa podlogi, pije i raz malo nie podpalil klatki zagrazajac setce ludzi. Oczywiscie zostal wywalony na dwor. Do noclegowni nie pojdzie, bo musialby zadeklarowc chec leczenia antyalkoholowego, przynajmniej byc trzezwy iles godzin na dobe. Jak Ci go szkoda moge podac Ci namiary na niego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bringthenoise, ale palacze i alkoholicy dorzucają się do swojego leczenia, fajki i wóda drogie są, a może nawet na moje leczenie jeszcze z tego zostaje ;)

 

Jak Ci go szkoda moge podac Ci namiary na niego.

Tylko nie to :pirate:

 

Ale na serio to bardziej mi go żal, został zniszczony przez system, alkohol itd. nie poradził sobie i teraz wszyscy go nienawidzą.

 

W mojej hierarchii współczucia obcych ludziom bez zmian

bezdomni > himalaiści

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lunaa, :mrgreen: jestem biedakiem i mam niskie dochody miesięczne, jak mnie kaczki widzą, to rzucają mi chleb, niewiele bym pomógł :D Widziałem reportaż, w którym Polak (bezdomny) przebywający w Niemczech, miał słuchawki za 800 zł, także bezdomny bezdomnemu nierówny.

carlosbueno wyczerpał temat w drugim poście :D

Pochodze z gór i lubie góry, ale nie tak wysokie, powinno być ostrzeżenie na bezpiecznej wysokości, że dalsza droga grozi śmiercią i żadne akcje ratowania nie będą organizowane.

Na szczęście uspokoiło się trochę i tematem nr 1 jest konflikt z izraelem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×