Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica u Taty


Kumix4

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Żyję w normalnej rodzinie, nawet można powiedzieć zamożnej, ale jak Tata dostaje szału to nie jest za fajnie.

Z tego co mi Mama mówiła to pierwszą awanturę mieli dopiero 2 lata po ślubie i wnioskuję z rozmów z nią że to chyba trochę jego dzieci przerosły i zakładanie firmy która do dzisiaj dobrze funkcjonuje.

 

Mam jeszcze 2 starszych braci 30 i 28 ja 24 lata i wszyscy mu pomagamy w biznesie, ale cały czas się złości że mu nic nie pomagamy, w sumie trochę racji ma, ponieważ jest to branża odzieżowa i główne zakęcie to szycie na maszynie więc raczej robota dla kobiet.

 

Ogólnie w szkole bardzo słabo się uczyłem i bardzo byłem nie śmiały, ponieważ rodzice mieli konflikt serelogiczny, ale myślę że to mogło też być od tego że tata obniżał moją wartość. Ostatnio zaczołem interesować się rozwojem osobistym i zrozumiałem że to tylko są opinie innych ludzi i faktycznie jak kiedyś się nudziłem w domu to teraz rower, książki, angielski, sport, podrywanie dziewczyn, siłownia, studia i życie stało się przygodą. ;)

 

Niestety Tata zamiast to doceniać że kształtuję sobie charakter to mi docina:

Na siłownię, do roboty byś się wziął.

Dla mnie się nie uczysz tylko dla siebie.

Kolejny student urzędas.

 

Jeśli chodzi o moje zangażowanie w pomaganie rodzicom to ich znajomi mnie chwalą że wszystko wiem i że wszystko umię. W sklepach Panie też mówią do siebie że fajny chłopak, bo sam robi zakupy.

 

 

Z pracownicami też nie umie rozmawiać tylko krzyczy na nich

 

 

Wszystkie nowe kontakty zdbywa Mama bo on sie wstydzi

Pozdrawiam,

 

Czekam na odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kumix4, Nie wiem, na jakie odpowiedzi czekasz, ale napiszę Ci jak ja to widzę.

Jeżeli nie widzisz się w tym rodzinnym interesie i nie wiążesz przyszłości z tą firma, to zajmij się własnym rozwojem, nauką i własnymi sprawami.

Studia na pewno są dobrym rozwiązaniem, jeżeli radzisz w nich sobie i odpowiada Ci ten kierunek. Rozrywki, rozwój osobisty, sport - jak najbardziej są wskazane dla młodego człowieka i nie zapominaj o tym, że to Twoje życie, Twoje sprawy i Twoja przyszłość.

Tata jest już zmęczony tą firmą i ma prawo czasami się denerwować, bo ma na głowie ten cały interes i ludzi - ale to Jego interes i Jego problem, problem rodziców.

Stanem nerwowości i zachowania Taty powinna się zająć Mama i Mu pomóc. Żona jest tą pierwszą, najbliższą osobą, która powinna zadbać o męża i wspierać go.

Wy zaś, synowie również, w miarę możliwości możecie w tym pomóc, w firmie również, o ile czas na to pozwala i umiejętności. Bo rodzicom się pomaga, ale nie można zapominać o sobie i swoich sprawach, swojej przyszłości i zainteresowaniach. Nic na siłę, Ty decydujesz o sobie, mimo, że rodzice zapewne finansują jeszcze Twoje studia i utrzymują Cię.

Może również starsi bracia w jakiś sposób pomogą wesprzeć Tatę, odciążyć Go, by mógł czasami odpocząć.

Zapewne żadne urlopy i wyjazdy urlopowe nie wchodzą w rachubę, bo tak jest we własnej firmie i stąd te frustracje Ojca i zmęczenie. :bezradny:

 

Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie chciałbym rozwinąć ten interes na zagranicę i jak by mi się to udało to bym trochę się dowartościował w swoich oczach i może w oczach Taty, bo jak chamskie teksty mi rzuca to moja wartość się minimalnie obniża. Wiem że to opinia, ale wypowiadana przez bliską mi osobę.

 

Dzisiaj właśnie dzwoniłem do szkoły językowej i zapiszę się na kurs angielskiego.

 

Wiem że Mama jest starsza i ona jest żoną, ale jednak ona nie ma wiedzy psychologicznej, bo skąd niby ma ją mieć, a co do braci to nie stety Oni też przesiąkneli tą nerwicą od taty i coraz częściej nie radzą sobie z emocjami (mama i szwagierka też tak twierdzi).

 

Ja się tym trochę interesuje i staram się łagodzić te awantury, ale z obcymi ludźmi jest łatwiej niż rodziną, bo nie mam jeszcze swojego domu, ani nie chcę żeby Tata sobie coś zrobił złego.

 

Co do urlopów nie jest tak źle, bo jeźdżą kilka razy w roku na wyjazdy nawet półtora roku temu byli w Ameryce i poradziłem sobie jakoś bez nich z pracownikami. Problem raczej jest z tym że tata za bardzo nie jest towarzyski i mama potrzynuje te relacje.

 

Tu nie chodzi o brak pracowników, bo przy dobrej organozacji firma może sama się organizować jak to widać po wielkich milionerach. Wiem że daleko jeszcze do korpo, ale Tata się zachowuje jak by to była firma kilu osobowa.

 

Na szczęście powoli rozumie te moje szkolenia i kołczingi i powoli mi przyznaje racje, nawet raz powiedział że powinnienem się zająć marketingiem i sprzedawać za granicą.

 

Po pisaniu tego posta stwierdzam że muszę chyba zarezykować i wziąść się pilnie za naukę języków i relacji między ludzkich i podbić świat , a Tacie finansować jego hobby czyli pracocholizm żeby budował sobie domy czy co tam chce ;)

 

Pozdrawiam,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×