Witam,
Żyję w normalnej rodzinie, nawet można powiedzieć zamożnej, ale jak Tata dostaje szału to nie jest za fajnie.
Z tego co mi Mama mówiła to pierwszą awanturę mieli dopiero 2 lata po ślubie i wnioskuję z rozmów z nią że to chyba trochę jego dzieci przerosły i zakładanie firmy która do dzisiaj dobrze funkcjonuje.
Mam jeszcze 2 starszych braci 30 i 28 ja 24 lata i wszyscy mu pomagamy w biznesie, ale cały czas się złości że mu nic nie pomagamy, w sumie trochę racji ma, ponieważ jest to branża odzieżowa i główne zakęcie to szycie na maszynie więc raczej robota dla kobiet.
Ogólnie w szkole bardzo słabo się uczyłem i bardzo byłem nie śmiały, ponieważ rodzice mieli konflikt serelogiczny, ale myślę że to mogło też być od tego że tata obniżał moją wartość. Ostatnio zaczołem interesować się rozwojem osobistym i zrozumiałem że to tylko są opinie innych ludzi i faktycznie jak kiedyś się nudziłem w domu to teraz rower, książki, angielski, sport, podrywanie dziewczyn, siłownia, studia i życie stało się przygodą.
Niestety Tata zamiast to doceniać że kształtuję sobie charakter to mi docina:
Na siłownię, do roboty byś się wziął.
Dla mnie się nie uczysz tylko dla siebie.
Kolejny student urzędas.
Jeśli chodzi o moje zangażowanie w pomaganie rodzicom to ich znajomi mnie chwalą że wszystko wiem i że wszystko umię. W sklepach Panie też mówią do siebie że fajny chłopak, bo sam robi zakupy.
Z pracownicami też nie umie rozmawiać tylko krzyczy na nich
Wszystkie nowe kontakty zdbywa Mama bo on sie wstydzi
Pozdrawiam,
Czekam na odpowiedzi.