Skocz do zawartości
Nerwica.com

To depresja czy jestem niewydarzona?


Usambara

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jestem kobitką, mam 24 lata i ciężki dzień za sobą.

W sumie nie pierwszy raz będę szukać odpowiedzi na swoje pytania. Pytań mam dużo ale aktualnie jeden tylko problem hm.. spędza mi sen z powiek?

 

Mianowicie - nie umiem wstawać rano.. Najodpowiedniejsza dla mnie pora na podniesienie się z łóżka to godzina 14. Dodam, że zupełnie nie ma znaczenia czy położę się spać o 22 czy o 5 nad ranem - dopiero o 14 czuję się w miarę żywa i jestem w stanie podnieść się z łóżka.

Kilka faktów:

1 - mam ten problem odkąd pamiętam. Nie umiałam wstawać rano nawet do zerówki.

2 - bardzo długi czas próbowałam regularnie chodzić spać o godzinie 22-23 i mimo wszystko organizm się nie przyzwyczaił

3 - mój stan psychiczny nie robi różnicy

4 - od 10 lat choruję na zaburzenia odżywiania (anoreksja -> bulimia -> aktualnie nadal zmagam się z tymi problemami psychicznie lecz fizycznie nie pozwalam sobie na krzywdzenie się) - nie zauważyłam by dieta wpływała na problem ze snem. Było zawsze tak samo w każdym etapie (w etapie bardzo długiego zdrowego i racjonalnego żywienia również).

5 - Od roku zauważyłam, że moja waga powolutku idzie w górę niezależnie od tego jak jem - od ponad roku postawiłam na zdrowe żywienie (oczywiście, że zdarzy się hamburger na mieście ale zupełnie normalnie). Nie przejadam się, nie głodzę, dostarczam odpowiednich składników -> tyję. Jest to bardzo dziwne.

Dla zobrazowania:

Mierzę 150 cm i aktualnie ważę 60 kg. Waga normalna dla mnie przy której wyglądałam dobrze, czułam się dobrze i była dla mnie odpowiednia to 45 kg. W chwili gdy postanowiłam się zaprzeć i odżywiać zdrowo miałam 50 kg. W ciągu roku przytyłam 10 kg.

6 - Miewam (wcześniej bardzo często, teraz sporadycznie ale jednak nadal dokuczliwie) biegunki wywołane.. niczym? Nerwy, stres, jedzenie - na to zrzucam ten problem. Bywają przypadki, że spokojnie zjem sobie ziemniaczki, a innym razem po 5 minutach biegnę do toalety i jestem wyłączona z życia przynajmniej na 2 godziny, a problem potrafi utrzymywać się cały dzień.

Biegunki występują również dość często gdy zmuszam się rano by wstać. Z tego też powodu boję się rano jeść śniadanie bo może to spowodować utkwienie w toalecie.

7 - Byłam z tymi informacjami u dwóch lekarzy pierwszego kontaktu, w obu przypadkach miałam zlecone tylko badania krwi i nic więcej - badania dobre.

W przypadku biegunek - jedna lekarka stwierdziła, że mam jelito drażliwe (bez badań), drugi lekarz poradził mi wybranie się do psychoterapeuty.

8 - 'Leczyłam się' u psychoterapeuty - skutek marny. Za dzieciaka odwiedzałam również psychologów i odbyłam dwie wizyty u psychiatry (nieudana próba samobójcza - uratowali mnie)

9 - Reszta problemów? Boję się leków (kiedyś nie), potrafię nabawić się strachów gdy nakręcę się, że za szybko wzięłam ibuprom i coś mi się stanie. Mam lekką nerwicę natręctw. Jestem oazą spokoju ale ostatecznie przy natłoku problemów w pewnych momentach pękam i mam dzień/dni płaczka (aktualnie). Potrafię mieć różne strachy/fobie - potrafię się zblokować gdy trzeba coś gdzieś załatwić, boję się ludzi i oceniania mnie - jednocześnie umiem być zupełnie inna, odważna, przebojowa.. Mam dwie twarze, zupełnie różne od siebie i obie potrafią odzywać się w tych samych momentach.

 

Idzie coś z tego wywnioskować? Jak zmusić lekarza do innych badań? O jakie prosić? I czy w ogóle są mi potrzebne? Czy ja tylko jestem leniem.. :?

Całe życie słyszę, że jestem leniem, że mi się nie chce, że gdybym tylko dupę ruszyła to by problemu nie było.. :silence::blabla:

A ja naprawdę staram się z tym walczyć. W pewnym momencie przyjęłam już, że jestem nierobem i leniem.. ALE: patrzę czasem tak na siebie z boku i widzę, że jak już wstanę po tej 14stej i odczekam czasowe zamroczenie to praca mi w rękach wre, mam wiele zainteresowań, staram się, nie szukam wymówek.

Otworzyłam nawet własną firmę (aktualnie ją zamykam bo nie poradzę sobie z firmą, ze sobą i z niepełnosprawną mamą, którą będę musiała się zaopiekować) i naprawdę kocham swoją pracę! Moja praca dawała/daje mi wiele radości, chcę ją wykonywać i jest to jedno z moich hobby - jednak nawet to nie działa na zmuszenie mojego organizmu do wczesnego wstania i NORMALNEGO FUKNCJONOWANIA. Wydaje mi się, że w takim wypadku to nie jest lenistwo..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wygląda Twój dzień?

jakiś taki przykładowy dzień na tygodniu.

 

Do godziny 14 nawet nie wstajesz z łożka,

czy bardziej to tak wygląda że wstajesz rano 6-8 coś ogarniesz,

i z powrotem do łóżka?

 

Czujesz się zmęczona na tyle fizycznie, że musisz się położyć, bo oczy Ci się same zamykają?

 

Przypuśćmy, że już wstałaś o tej 7,

musiałaś, wstałaś z łóżka i....

jak wygląda następna godzina po przebudzeniu u Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do 13-14 nie wstaje jeśli nie muszę. Niestety nie zawsze jest to możliwe.

 

Przykładowy dzień:

Wstaję o godzinie 13, godzinkę zajmuje mi ruszenie na wyższych obrotach. W czasie tej godzinki staram się zjeść jakieś lekkie śniadanie, siedzę i układam w głowie plan na resztę dnia.

Potem ruszam już w pełni sił - sprzątam, robię zakupy, gotuję, majsterkuję (jestem typem twórczym więc zawsze mam jakiś ciekawy pomysł na stworzenie czegoś z niczego co przyda się w domu lub co można sprzedać i zarobić kilka groszy :smile: ). Oczywiście nie codziennie to samo. Prócz tego są dni w których jeżdżę opiekować się niepełnosprawną mamą i jej mieszkaniem. Dodatkowo pracuję dorywczo w domu jako stylistka paznokci.

Jeśli wstaję wcześniej 10-11 - dobudzam się i tak dopiero w granicach godziny 13-14.

Jeśli wstaję jeszcze wcześniej 9-8-7 - jestem jak śnięta mucha przez cały dzień. Moja efektywność jest na beznadziejnym poziomie, jestem ospała, powolna i ledwo żywa. Nic mi wtedy nie wychodzi, nie wpadam na żadne fajne pomysły. W czasach szkoły zdarzało mi się przysypiać na lekcjach.

 

Tak, czuję się na tyle zmęczona fizycznie, że nie umiem normalnie myśleć, przetwarzać.. Jeśli tylko bym na chwileczkę położyła się w łóżku to zasnęłabym na dłuższy czas. Nie mogę odpocząć w pozycji leżącej bo skończy się to snem.

Drzemki w ciągu dnia nie są dla mnie dobre - całkowite wybudzenie się po drzemce jest prawie niemożliwe. Jestem w takim stanie jakbym dostała kamieniem w głowę - przez dobrych kilka godzin. Do tego jestem baaardzo nerwowa i mój organizm aż do wściekłości woła bez przerwy słodkiego i ogólnie jedzenia.

 

Jeśli jestem zmuszona do wstania o godzinie 7 - wstanę - o ile w ogóle się obudzę. Bywa, że nie budzą mnie budziki, dzwonek do drzwi też nie. Czasem pamiętam, że ktoś dzwonił bo przypominają mi się 'sny' z udziałem dzwonka. Kilka razy w życiu zdarzyło mi się spać z otwartymi oczyma.

Staram się wmusić w siebie jakieś śniadanie - bardzo mnie odrzuca od jedzenia w takich wczesnych godzinach, potrafię czuć się po tym źle, biegunki na resztę dnia również takie wczesne śniadanie potrafi u mnie wywołać.

Pierwsza godzina jak i cała reszta dnia wygląda u mnie jednakowo. Jednym słowem - śnięta mucha, tak jak opisywałam wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam problem z dobudzeniem się rano, ale to trwa u mnie do 10. Zwykle budzę się około 8-8.30 i potem leżę do tej 10. Kładę się też w ciągu dnia. U mnie problemem nie jest sama senność, ale niemożność zmuszenia się do wstania przed 10. Pracuję nad tym, udało mi się ograniczyć leżenie w ciągu dnia. Raczej Twój problem nie wynika z lenistwa, tak mogą powiedzieć osoby znające Ciebie powierzchownie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mi się wydawało, że to nie lenistwo.. Niestety bardzo długo w to wierzyłam bo mieszkając z rodzicami ciągle to od nich słyszałam. Niestety wszystkie moje problemy zawsze bagatelizowali. Myślę, że nie tyle z braku troski co z niewiedzy i upartości.

Niestety lekarze pierwszego kontaktu również to zbagatelizowali. Będę przepisywać się do innej polecanej przychodni (o ile wskazana lekarka zgodzi się na przyjęcie mnie) i może coś pomoże.

Zastanawiam się również czy fakt, że ludzie szybko wysysają ze mnie energię ma coś do rzeczy. Jestem ostatecznie bardzo towarzyską osobą ale siły na bycie towarzyską zbieram przez dłuższy czas :roll: (to jedna z rzeczy przez które nazwałam siebie w pierwszym poście osobą o dwóch twarzach - jestem towarzyska, rozkręcam imprezy, spotkania, lubię się bawić i spotykać ze znajomymi - z drugiej jednak strony uwielbiam przebywać sama lub ze swoim narzeczonym, wtedy zbieram siły, mam swój własny świat i swoje twórczości).

Więc może czas największej aktywności ludzi jest dla mnie nieodpowiedni? Tylko czym byłoby to spowodowane?

Dodam, że im później tym bardziej wydajna jestem - więcej robię, szybciej i dokładniej myślę, wymyślam, planuję, na lepsze pomysły wpadam, kipię energią. Jeśli mam się na czymś skupić, zająć czymś ważnym, coś stworzyć - najlepszy dla mnie czas jest od chwili gdy zaczyna się ściemniać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałaś robiona krzywa cukrową? U mnie przez lata rozwijały się opisane przez ciebie objawy i chociaz wykonane przeze mnie patologiczne pomiary nie zostaly potwierdzone w tescie laboratoryjnym, to spektrum objawow wyczerpuje pewien typ cukrzycy. Czułem się przewlekle zmęczony - wstawanie przez 12 bylo dla nie nielada wyczynem. Do tego miewalem "napady snu" porownywalne z uczuciem jakiegoś stanu podgoraczkowego lub wtedy gdy spada cisnienie w atmosferze. Znasz to hmm? Po takiej drzemce podobnie jak ty natychmiast nabieralem ochoty na coś słodkiego, przeważnie czekoladę lub napoje typu cola. Zdarza się, że lekarze w przebiegu diagnozy pomijają banalne badania, które mogłyby okazać się przełomowe. Co do leków... Biorę nootropine, która miala poprawic prace mozgu, ale paradoksalnie katalizuje u mnie efekt senności. Bywało, że po kilkunastogodzinnym śnie wziąłem tabletkę i w ciągu godziny zapałem w kolejny. Gdy zgłosiłem problem lekarzowi stwierdził, że to niemożliwe bo lek dziala dotleniajaco, a zatem stymuluje umysł i tyle w teorii. Nie wiem jednak, czy istnieją inne farmaceutyki na te przypadłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najważniesze, żeby wstać z łożka to mieć do tego dobry powód,

powód który jest ważniejszy niż dalsze leżakowanie.

Ustal sobie wieczorem co masz załatwić następnego dnia, napisz to gdzieś.

Zaplanuj na przykład, że o 9 idziesz do.... wszystko jedno gdzie, byle by wyjść z domu ;)

Rozpisz tak cały dzień, tak go wypełnij, żebyś nie załatwiła wszystko co chcesz,

i nie miała przy okazji czasu, żeby rano za długo poleżeć, bo byś się nie wyrobiła po prostu.

 

Przepowiedz sobie, że wstajesz za pierwszym budzikiem, nie ma zmiłuj, zadzwoni i jesteś na nogach.

Przede wszystkim, żeby sobie to ułatwić zmień sygnał alarmu, połóż telefon z daleka od łóżka.

Pierwsze co robisz po wyłączeniu budzika to otwierasz okno, zarzyj świeżego powietrza,

następnie od razu ścielisz łóżko, jeżeli masz taką możlwiość to schowaj całą pościel.

Nastaw sobie wode w kuchni na kawe, herbate czy to tam lubisz - byle by na ciepło,

w tym czasie, gdy woda będzie się podgrzewać idź weź prysznic.

Prysznic musi być zimny, najlepiej sama zimna woda - na początku może być troche nieprzyjemnie, ale tylko troche i tylko na początku,

szybkie orzeźwienie, potem ciepło się ubrać, wypić gorącą kawę, wysuszyć włosy i wychodzisz z domu.

Nawet jeżeli miała byś pójśc na 20min spacer, to wychodzisz.

 

O ile pogoda jest dobra pozwol żeby w pokoju było słonecznie,

to znaczy, jeżeli masz jakieś rolety to je przed pójściem spać podwijasz.

 

Ja np. rano praktycznie nie jem nic kilka do kilku godzin po przebudzeniu i czuje się wtedy dużo lepiej,

przetestuj na sobie podobny schemat. Nie ma co na siłę wpychać w siebie czegoś, bo że rano to trzeba.....

 

Gwarantuje Ci, żę bedziesz w stanie działać w ciągu dnia od samego rana.

 

Drzemka podczas dnia nie jest niczym złym.

Drzemka, a nie kilka h :)

Zrób sobie mocną espresso, serio mocną i zanisz się zdrzemniesz wypił na raz.

Po jakiś 30min max wstaniesz bez problemu z dużo większą ilością energii do działania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie jeszcze przez chwile myślałem i doszedłem do wniosku, że to co jeszcze u mnie nad ranem robi robotę to:

 

Codziennie rano odmawiał różaniec.

Oprócz oczywiśctości jaką jest modlitwa, jak by nie patrzeć pobudza to też mózg do działania,

a o to nam chodzi, żeby wejśc od razu na pełne obroty.

 

Zapewniam sobie dopływ bodźców od ludzi, tzn

jeżeli jest taka możliwość rozmowa z kimś,

jeżeli nie to po prostu włączam radio, niech gra od rana, mówi, śpiewa ....

 

Po prysznicu polecam Ci efektywnie spędzić czas przy kawie słuchając czegoś mądrego,

w moim przypadku bardzo często kawę piję w towarzystwie Szustaka, a od niedawna też jego braci.

https://www.youtube.com/user/Langustanapalmie
https://www.youtube.com/channel/UCLlzlc4XSItHVTcMnrIlv1w

 

( szklanka wody po obudzeniu podejrzwam, że też ma wpływ na to, że rano nie schodzi mi długo z ogarnięciem ;)

 

Dostarcz sobie od samego rana bodźców, które będą rozbudzały Twój mózg :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×