Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy moja matka może być toksyczna? Prośba o poradę.


DOMINIKKKK

Rekomendowane odpowiedzi

Moja mamuśka od dawna próbuje mi ustawiać życie. Cały czas zmienia decyzje (ja stawiam przy swoim, ale kiedyś byłem jak listek na wietrze). Kiedys wprowadzało mnie to w poczucie niemożności i udowadniało, że nie jestem w stanie poradzić sobie z życiem, że przez nasze decyzje, które są rozbieżne, nie poradzę sobie w życiu.

Raz chciała żebym został lekarzem, potem żebym nauczył się języka i przyjechał do niej (wprost tego nie powiedziała, ale wiadomo o co chodzi). Potem nie, zapisz się na studia w PL. Gdzie ja już mam inne plany. Potem, że zrobię sobie prawo jazdy i będę z nią jeździł (co?! Jak jakaś para?). Moja matka w moim umyśle ma bardzo niejasny obraz. Czy chce, żebym grał jej partnera? Może ktoś mi powiedzieć od czego ja w całym jej życiu byłem?

Odpowiedzi, które mogą pomóc w analizie:

1. mój ojciec był niedostępny emocjonalnie dla nas, typ zniewieściały "nic się nie da". Nie miała z nim satysfakcji.

2. kiedyś jak byliśmy mali to pamiętam, że nas biła. Potem przestała. Pamiętam momenty chłodu jak i ciepła z jej strony,

3. para razy mnie ośmieszyła (tzn. co robisz w tej łazience tyle czasu, albo jesteś jak ojciec nic nie potrafisz zrobić w domu),

4. wtedy znienawidziłem ją i wszystkie kobiety (po części sam się z tym uporałem jako dorosły człowiek),

5. nie chwali moich pomysłów na moje życie. Cały czas wytyka jakieś mankamenty, przez które może się nie powieść.

I co o tym sądzić? Kim ja dla niej jestem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojciec zniewieściały, ale ona sama sobie takiego faceta wybrała na męża. Najwyraźniej pasowało jej to. Albo był kiedyś "normalny", ale przyjął taką postawę dla spokoju. Być może ma zbyt mało siły, żeby wchodzić z nią w dyskusje.

 

Z jakiej rodziny pochodzi Twoja mama? Schematy lubią się powtarzać. Może taki styl bycia wyniosła z domu rodzinnego?

A może chce z Ciebie zrobić zniewieściałego faceta, takiego jak ojciec? Może czerpie z tego jakąś satysfakcję lub poczucie bezpieczeństwa (poczucie kontroli nad wszystkim)?

 

Poszukaj terapii dla siebie. Terapeuta pomoże przerobić Ci wszystko co Cię boli i zaproponuje metody radzenia sobie z takimi sytuacjami/ jej zachowaniami. A dopóki nie znajdziesz terapeuty dla siebie, to nie dawaj się w ciągać w jej gierki, staraj się olewać jej komentarze. Nie będzie łatwo, ale jeśli ona zobaczy, że Cię to nie rusza, że jesteś obojętny na jej gadanie, to może się trochę uspokoi/ogarnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo był kiedyś "normalny", ale przyjął taką postawę dla spokoju.

 

Patrząc po zdjęciach to przytulał nas. Więc na pewno z początku nie był zimnym człowiekiem. Potem jego alkoholizm wziął górę.

Miał stresującą pracę, środowisko też nie wylewało za kołnierz.

 

Z jakiej rodziny pochodzi Twoja mama?

Wiem, że dziadek dużo podróżował do pracy m.in do Czech. Typ nieobecny. A babcia była bardzo agresywna wobec mamy. Odrzucała ją i wyśmiewała.

A może chce z Ciebie zrobić zniewieściałego faceta, takiego jak ojciec?

Jest to możliwe. W mojej ocenie była nadopiekuńcza i za bardzo chciała mnie chronić. Być może chce zrobić ze mnie swojego partnera bis, bo boi się porzucenia. Możliwe to?

 

A dopóki nie znajdziesz terapeuty dla siebie, to nie dawaj się w ciągać w jej gierki, staraj się olewać jej komentarze. Nie będzie łatwo, ale jeśli ona zobaczy, że Cię to nie rusza, że jesteś obojętny na jej gadanie, to może się trochę uspokoi/ogarnie.

 

Niestety jak byłem młody to łatwo mnie wciągała w gierki między sobą a ojcem.

 

Mam jeszcze ważne pytanie. Jest tu jakiś psycholog?

Bo dziwna sytuacja z dziś (w przeszłości takich było multum). Mam odnoszę wrażenie, że mnie wykorzystuje. Ja z jej chłopakiem rozbieraliśmy kanapę, zajęło to nam 2h. Trochę zmęczony. Siostra w międzyczasie nie robi nic. Proszę ją, żeby wyniosła deski. Unosi się dumą i mówi, że to nie jej sprawa. Trochę mnie trafiło. Wracam do domu i dostaję smsa od mamuśki, żebym poszedł zgłosić x sprawę. Ja na to, żeby siostra poszła bo ona nic nie robi. Ona na to: ale ja proszę ciebie. Tłumaczyłem jej, że ona nic nie robiła. Nie ugiąłem się. Jest to jedna z wielu sytuacji. Kiedyś jak razem mieszkaliśmy to: idź do sklepu. Bo ja ciebie prosiłam. Jakikolwiek sprzeciw, był źle odbierany. Nie miałem poczucia tego, że moje granice są szanowane. Co wywoływało we mnie gniew. Takich sytaucji gdzie: ty Dominik to zrób, a siostra nic nie robi, było wiele. Nie wiem jak to interpretować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×