Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oberża pod złamanym paragrafem


Gość iiwaa

Rekomendowane odpowiedzi

Tak. Do tego znalazłam jeszcze jedną w necie, przydatną w całości (a ma ponad 300 stron) w pdfie. Dziwne, bo z legalnego źródła i za darmo.

 

Za moich czasów takich udogodnień nie było...siedziałam wśród książek na podłodze...często też kserowałam bo miałam taka możliwość wówczas w pracy. W ogóle część praktyczną pisałam na podstawie mojej ówczesnej pracy i miałam dostęp do wszystkiego co chciałam. Temat sama sobie wybrałaś czy masz narzucony?

 

Carica Milica jak się czuję...chyba w miarę ok. Ostatnio miałam bardzo kiepski dzień..już dawno tak nie miałam. Po za tym dziś spałam 13 godzin bez przerwy...trochę czuję się bardziej zmęczona i ciągle mam problem z funkcjonowaniem w domu. W pracy potrafię się zmobilizować a gdy przychodzę do domu mało co mnie interesuje. Tak się zaczęło depresja, nerwica choć zanim spadłam na samo dno to długo wcześniej miałam pewne objawy...czułam, że coś jest nie tak ale zganiałam na problemy. Później natręctwa myślowe doszły a teraz jeszcze sprawy osobowościowe.

 

wieloraki gdzieś się stracił :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filozofie, odpuscmy mu, niech trolluje.

Wiesz, ze to jedyny ciekawy aspekt jego zycia? ;) nic innego nie ma. Ty poczytasz ksiazke, pocieszysz sie ze swiat, a on siedzi i wylewa zale ;) no niech wylewa, mam dzis dzien dobroci dla sfrustrowanych ;)

 

Wstalam dzis o 6, zrobilam w pracy co mialam zrobic (ale mnie wkur.... jedna kobita). A potem... Ale zrobilam zakupy :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za moich czasów takich udogodnień nie było...siedziałam wśród książek na podłodze...często też kserowałam bo miałam taka możliwość wówczas w pracy. W ogóle część praktyczną pisałam na podstawie mojej ówczesnej pracy i miałam dostęp do wszystkiego co chciałam. Temat sama sobie wybrałaś czy masz narzucony?

Książek też używam (w zasadzie wolę czytać w tej formie), ale jest limit na ilość, jaka można wypożyczyć.

Temat sama wybrałam, ale przeszedł korektę. Chodzę na seminarium i uważam, że dobrze, bo inaczej kompletnie nie wiedziałabym jak się zabrać do pisania tego :D

 

Jestem wściekła, bo laptop mi się popsuł :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea mnie promotor w planie zrobił korektę i poszło. Miałam fajny temat..heh w ogóle pisałam z marketingu a temat miałam ob trzaskany bo lubiłam bardziej niż finanse. Zresztą w liceum pracę dyplomowa też pisałam pod tym kątem. Cześć praktyczna też mi siadła..pracowałam wówczas w banku więc łatwo mi się pisało. Najgorzej to chyba zacząć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale on sam się popsuł. We wtorek wszystko było ok, w środę nie był włączany, a wczoraj parę rzeczy przestało działać, m.in. Internet :?

Dziwny zbieg okoliczności, bo wczoraj drugi laptop też nie chciał działać jak należy. W ogóle w ciagu ostatnich dni wszystko się w tym domu psuje :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

salirka, no, zacząć trudno. W ogóle ciągle szukam literatury, ale jak patrzę na to co uzbierałam, to zastanawiam się, czy nie mam już za dużo (przynajmniej do pierwszego rozdziału) :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak. Do tego znalazłam jeszcze jedną w necie, przydatną w całości (a ma ponad 300 stron) w pdfie. Dziwne, bo z legalnego źródła i za darmo.

 

Za moich czasów takich udogodnień nie było...siedziałam wśród książek na podłodze...często też kserowałam bo miałam taka możliwość wówczas w pracy. W ogóle część praktyczną pisałam na podstawie mojej ówczesnej pracy i miałam dostęp do wszystkiego co chciałam. Temat sama sobie wybrałaś czy masz narzucony?

 

Carica Milica jak się czuję...chyba w miarę ok. Ostatnio miałam bardzo kiepski dzień..już dawno tak nie miałam. Po za tym dziś spałam 13 godzin bez przerwy...trochę czuję się bardziej zmęczona i ciągle mam problem z funkcjonowaniem w domu. W pracy potrafię się zmobilizować a gdy przychodzę do domu mało co mnie interesuje. Tak się zaczęło depresja, nerwica choć zanim spadłam na samo dno to długo wcześniej miałam pewne objawy...czułam, że coś jest nie tak ale zganiałam na problemy. Później natręctwa myślowe doszły a teraz jeszcze sprawy osobowościowe.

 

wieloraki gdzieś się stracił :roll:

 

A Ty sie absolutnie nie przejmuj, ze Ci sie nic w domu robic nie chce, bo to - mimo ze tym razem jest - wcale nie musi byc chorobowe. Potem sie nakrecasz, ze w domu nic nie zrobilas i tylko sobie dokladasz.

A to tylko glupie spoleczenstwo naklada takie standardy ze kobieta musi byc zafiksowana na punkcie domu.

W pracy tez sie staram. Dzis nawet bylam w niej o 7.30 :D wrocilam do domu i leze. Okna sa brudne. Widze to, jezeli zaloze okulary. Pani ktora miala je umyć jest chora - nie wiem, czy grypa jej przejdzie do swiat. I szczerze? Mam to gleboko, gleboko, gleboko tam, gdzie swiatlo nie dochodzi (nie jej grype, ale swoje okna). Pije kawe i wchrzaniam mandarynki. I dobrze mi z tym.

Przyjdzie kot sasiadow, skoczy na szyby z wyjscia na taras (zawsze zebrze) i jeszcze bardziej naswini. Fajny kot :D

Lodowka tez zionie pustkami.

Jedyne co mamy, to wszystko zawsze rowniutko poukladane na miejscu, ale to dlatego, ze tak lubimy i daje to szybkosc dzialania.

Chodzimy po domu boso przez caly rok, wiec zawsze mamy slady na parkiecie. Do tego psie i kocie slady.

I w sumie... A ciul z tym :D

Moze mam do pracy chodzic zmeczona, bo sie domem trzeba zajac? A w zyciu, niedoczekanie

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj sobie w skrytości ducha obiecałam, że załatwię wszystkie prezenty świąteczne, dużo do kupienia nie mam, bo dla: chłopaka, rodziców, siostry i jakiś smakołyk dla psa. Także do działa.

 

Tez kupuje zwierzetom!!! :)

A w tym roku rodzinka nam sie powiekszy zaraz przed swietami. Troche sie boje, bo ma 8 lat, cukrzyce i uszkodzony nerw w lewej lapce. Ale juz postanowione.

 

 

No i pobuszuję w księgarniach, bo mi się kilka książek zamarzyło (uzależnienie. W psychiatryku na pytanie, czy ma mam jakieś uzależnienia odpowiedziałam kawa i kupowanie książek, mina lekarzy bezcenna).

Hehe :)

 

Niestety jestem typem pedantycznym,

Ja niby tez, ale to sie wlasnie tylko ukladaniem przejawia ;)

 

Mój facet, odkąd mieszkamy razem, ma ciężki żywot, bo z niego jest lekki bałaganiarz. Ale już się wyrobił. Musiał. :twisted:

Jaka twarda baba! :P

 

 

Mam dzisiaj baaaardzo przyjemny dzień, dowiedziałam się, że mogę sobie przepisać jeden przedmiot, wiec ogłaszam piątek dniem wolnym od pracy. Zaliczyłam piernikową kawę i ciacho z koleżanką. Wieczorem jakimś film i winko.

Pozazdroscic :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea ale to chyba normalka, że gromadzi się wszystko co się da a później w miarę pisania bazuje na wybranych pozycjach. Przynajmniej ja ta miałam :D

 

iiwaa mój mąż twierdzi inaczej...trochę przesadzam a święta idą. Obiecałam sobie, że dziś umyję jedno okno. Jedno już mam za sobą. Stosy prania zalegają...niedługo nie będziemy mieli w czym chodzić :P To u mnie nie do pomyślenia. Powinnam też posiedzieć z synem bo 4 klasa to nie przelewki już i ma dużo materiału do nauki. Przeskok jest duży między 3 a 4 klasą.

 

Carica Milica też nazwałabym się kiedyś typem pedantycznym teraz już niestety nie. Nawet teściowa robiła mi ciągle uwagi, że za dużo sprzątam ale ja lubiłam ja wszytko było cacy.

 

Ponury dziś dzień za oknem...ja chcę wiosnę już :why: Uwielbiam ten moment gdy wszystko kwitnie, rozwija się a najbardziej lubię świergot ptaków na wiosnę...kocham bez w maju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, tak, w Starbuniu, ale nie jestem fanką. Koleżanka chciała iść, ja wolę nie-sieciówkowe kawiarnie.

 

Ja chodze, bo to wylegarnia lemingow - tak slyszalam :D

No, a "bezpieczniackie nadanie" zobowiazuje :D

 

A tak serio - mam po drodze miedzy jedna praca a druga.

Moja ulubiona kawa to gruszkowa latte, serwowana w zupelnie innym lokalu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa mój mąż twierdzi inaczej...trochę przesadzam a święta idą. Obiecałam sobie, że dziś umyję jedno okno. Jedno już mam za sobą. Stosy prania zalegają...niedługo nie będziemy mieli w czym chodzić :P To u mnie nie do pomyślenia. Powinnam też posiedzieć z synem bo 4 klasa to nie przelewki już i ma dużo materiału do nauki. Przeskok jest duży między 3 a 4 klasą.

 

Ale ci konkretnie twierdzi? Ze obowiazkiem kobiety jest sprzatanie, bo swieta ida? Albo ze koniecznie ma byc czysto i koniec? No to niech zaplaci i wynajmie kogos.

 

Ech, pogadalabym sobie z nim. Albo moj maz powinien z nim pogadac.

A ja go bronilam :hide:

 

No, to jak mu przeszkadza, ze stosy prania zalegaja, to chyba wie jak sie wlacza pralke albo gdzie jest pralnia? Moj mi dzisiaj odwiozl sukienki. Ja odbiore razem z jego rzeczami. Sprawiedliwie jest.

 

Z synem tez moglby posiedziec.

 

Pan ksiaze sie znalazl.

Albo placi, albo sprzatacie razem po rowno.

Nie ma innej opcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa teraz to ja go będę bronić :P On robi więcej w domu niż ja teraz a też pracuje. Synowi też poświęca czas. Wiesz jakbym mu zasadziła tekstem typu, że ma kogoś wynająć do sprzątania to by mnie ogłuszoną wywiózł od razu do psychiatryka chyba :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa teraz to ja go będę bronić :P On robi więcej w domu niż ja teraz a też pracuje. Synowi też poświęca czas. Wiesz jakbym mu zasadziła tekstem typu, że ma kogoś wynająć do sprzątania to by mnie ogłuszoną wywiózł od razu do psychiatryka chyba :lol:

 

Dlaczego? Moj sam to wymyslil. Albo raczej wyniosl z domu.

Bardzo duzo osob korzysta, wcale to drogie nie jest. Zwlaszcza teraz, jak masa Ukraincow chce u nas zarobkowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa teraz to ja go będę bronić :P On robi więcej w domu niż ja teraz a też pracuje. Synowi też poświęca czas. Wiesz jakbym mu zasadziła tekstem typu, że ma kogoś wynająć do sprzątania to by mnie ogłuszoną wywiózł od razu do psychiatryka chyba :lol:

 

Dlaczego? Moj sam to wymyslil. Albo raczej wyniosl z domu.

Bardzo duzo osob korzysta, wcale to drogie nie jest. Zwlaszcza teraz, jak masa Ukraincow chce u nas zarobkowac.

 

Jesteśmy przeciętną rodziną...i z takich samych rodzin pochodzimy. Uważam, że trochę muszę się w sobie zebrać tym bardziej, że mam 2 dni teraz wolnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa teraz to ja go będę bronić :P On robi więcej w domu niż ja teraz a też pracuje. Synowi też poświęca czas. Wiesz jakbym mu zasadziła tekstem typu, że ma kogoś wynająć do sprzątania to by mnie ogłuszoną wywiózł od razu do psychiatryka chyba :lol:

 

Dlaczego? Moj sam to wymyslil. Albo raczej wyniosl z domu.

Bardzo duzo osob korzysta, wcale to drogie nie jest. Zwlaszcza teraz, jak masa Ukraincow chce u nas zarobkowac.

 

Jesteśmy przeciętną rodziną...i z takich samych rodzin pochodzimy. Uważam, że trochę muszę się w sobie zebrać tym bardziej, że mam 2 dni teraz wolnego.

 

Ja pochodze z nieprzecietnej rodziny ;)

Nieprzecietnie gownianej :P

 

Masz dwa dni wolnego, bo pracujesz po 12 godzin. To taki system pracy, a nie wolne.

Wolne jest wtedy, jak pracodawca daje urlop. Albo jak wolne zawody same sobie robia wolne. Albo jak rektor zrobi dzien rektorski, prawda, Dryaganie? :D

 

Kiedys (coz, zasluga matki) uwazalam, ze kobieta powinna dbac o dom. Ba, nawet usilowalam mezowi sprzatac, jak tylko sie - goscinnie(!) "wprowadzilam". Wybil mi to ze lba. Uczyc mi sie za to kazal :D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co mi się marzy...wyjechać na święta w góry ale pomarzyć można. Jak mi się uda to może w przyszłym roku..narty..spacery dolinkami...piękne widoki...cudowny klimat. Tak rodzinnie i przyjemnie by było. :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea ale to chyba normalka, że gromadzi się wszystko co się da a później w miarę pisania bazuje na wybranych pozycjach. Przynajmniej ja ta miałam :D

Pewnie normalne, ale ja nie jestem normalna :lol:

 

kocham bez w maju.

Ja też :105:

 

Tak sobie myślę, że nawet jakbym miała kasę, to nie chciałabym zatrudniać pani do sprzątania. Potem bym jej stała nad głową i jej pilnowała. Nawet nie chodzi o to, że miałaby coś ukraść, tylko nie lubię jak ktoś mi grzebie w rzeczach :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co mi się marzy...wyjechać na święta w góry ale pomarzyć można. Jak mi się uda to może w przyszłym roku..narty..spacery dolinkami...piękne widoki...cudowny klimat. Tak rodzinnie i przyjemnie by było. :105:

 

No, i roboty nie ma ;)

Pomysl git.

My jedziemy 21/22 (jak sie ogarniemy i ogarna sie ci, ktorzy przyleca) na Weihnachtsmarkt.

Wracamy 24 :D

Germanskie trafycje trzeba pielegnowac :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea, ale ona robi tylko to, co jej zlecisz. U nas nigdy nie otwiera szaf, komod, nie dotyka ciuchow, nie przeklada rzeczy. Ma za zadanie jedynie umyc okna, wyprac rzeczy przygotowane, poscierac kurze, posprzatac kuchnie, lazienke i inne szybko brudzace sie pomieszczenia, wyczyscic zmywarke, umyc podlogi, wytrzepac dywany, poprasowac wszystko (wlacznie z posciela). W sumie wsio.

Rzeczy wyprane i wyprasowane ja sobie sama odwieszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×