Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć, jestem tu nowa


Ancilla

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję agusiaww :) Dobrze wiedzieć, że nie jest się samemu! Dlatego też się tutaj zalogowałam, szukając zrozumienia (i pomocy). Jak sobie radzisz na co dzień? Bierzesz coś? Ja nie, bo panicznie boję się leków, ale pewnie jak mi się pogorszy, nie będę miała wyjścia. Chciałabym wyjechać gdzieś na wakacje, ale mnie stresuje. Wczoraj czułam lęk nawet u fryzjera :x . Ograniczenia spowodowane przez nerwicę, wywołały depresję. No to ja tak pokrótce o sobie ;) Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sdbx, chodzę na psychoterapię od pół roku. Mąż wie, ale nie wierzy w takie choroby (wkręcam sobie po prostu), nie traktuje tego poważnie. Mama wie, ale nie mówię jej dużo, żeby się nie martwiła. U mnie jedną z przyczyn nerwicy są właśnie problemy w małżeństwie, także na męża nie mam co liczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oczywiscie cos kliknełam nie tak ... Czyli kontynuuję:

(...) Kochana Ancilla, Twoje wyznanie trafiło prosto w moje serce, zwłaszcza to, że jesteś już tak "dobrze?"zdiagnozowana - piszę bez podtekstów...

osobiście współczuję ci bulimii, zwłaszcza iż podobno osoby po 30 roku życia nie mają tu wsparcia ze str NFZ- po prostu muszą borykać się z tą chorobą prywatnie (tzn za pobyt w O

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ej, znowu mnie wyrzuciło, przepraszam,

Depresja i nerwica lękowa to prawie choroby społeczne (taki ten Świat, czy raczej Ludzie na Świecie).

zatem chciałam dodać Ci otuchy, nie jesteś sama, ale przyznam o bulimii nie umiem powiedzieć nic pocieszającego, ponieważ poznałam osobi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyborów dokonujemy zawsze - jednak są one obciążone "kosztami"

sądzę, że ciążą ci konsekwencje wyborów które z pewnością dokonujesz w sposób odpowiedzialny.

Nie oczekuj od męża wsparcia czy wyrozumiałości, chyba że należy on do Klanu Rycerzy ( nie zakładam takej opcji)

je

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sdbx, chodzę na psychoterapię od pół roku. Mąż wie, ale nie wierzy w takie choroby (wkręcam sobie po prostu), nie traktuje tego poważnie. Mama wie, ale nie mówię jej dużo, żeby się nie martwiła. U mnie jedną z przyczyn nerwicy są właśnie problemy w małżeństwie, także na męża nie mam co liczyć.

Hej :-) Mąż nie musi wierzyć nie jego choroba, nie wiem dlaczego mamę chronisz czemu nie może się martwić? a ojca masz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stara żono, bardzo dziękuję za słowa wsparcia :* Nie wiem, czy jestem dobrze zdiagnozowana, nie ufam lekarzom, jeden z drugim są sprzeczni z wydawaniem opinii i przepisywaniem leków. Z psychoterapii nie będę rezygnować, a leków żadnych nie biorę, bo się boję :P (skutków ubocznych i uzależnienia). Uśmiałam się z tego Klanu Rycerzy, dziękuję :)

 

No i witam wszystkich nowych!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sdbx, chodzę na psychoterapię od pół roku. Mąż wie, ale nie wierzy w takie choroby (wkręcam sobie po prostu), nie traktuje tego poważnie. Mama wie, ale nie mówię jej dużo, żeby się nie martwiła. U mnie jedną z przyczyn nerwicy są właśnie problemy w małżeństwie, także na męża nie mam co liczyć.

Hej :-) Mąż nie musi wierzyć nie jego choroba, nie wiem dlaczego mamę chronisz czemu nie może się martwić? a ojca masz ?

 

Mamę chcę chronić, bo ma swoje problemy i nie chcę jej dokładać. Bulimię mam przez ojca (psychiatra określiła go mianem psychopaty), także jemu nie zamierzam się zwierzać, bo mnie wyzwie od czubków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Mamę chcę chronić, bo ma swoje problemy i nie chcę jej dokładać. Bulimię mam przez ojca (psychiatra określiła go mianem psychopaty), także jemu nie zamierzam się zwierzać, bo mnie wyzwie od czubków.

Zapytałam o ojca bo problemy z małżeństwem pewnie od niego się wywodzą no i okazuję się że tak. Wiesz co tak sobie myślę mama pewnie największy problem ma przez ojca ale takiego sobie męża wybrała, Ty rodziców nie wybierałaś. Pomimo współczucia dla Twojej mamy większe mam do Ciebie. Obciążasz się dodatkowo żeby chronić mamę swoim kosztem, bo nie załatwiasz wszystkich spraw tak "czysto" jak powinnaś tylko coś skrywasz, zamiatasz pod dywan a potem rzygasz i masz doła. Pewnie trudno Ci w to uwierzyć ale mama jest współwinna bo wspólnie z ojcem zgotowali Ci ten los. Ojciec psychopata matka bierna, nie uchroniła Cię a byłą za Ciebie odpowiedzialna. Ty mamę chcesz chronić a mama Ciebie nie ochroniła. Trudno Ci będzie wrócić do normalności bez szczerości wobec siebie i do rodziców. Masz jakieś wyparte pokłady złości i stąd Twoje objawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaja, dziękuję. Masz rację. Tylko jak mam być szczera wobec rodziców? Co mam im powiedzieć? Nie chcę, żeby czuli się jeszcze gorzej. Chronię ich, oboje, choć jak piszesz - nie powinnam. Psychiatra stwierdziła u mnie syndrom sztokholmski :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaja, dziękuję. Masz rację. Tylko jak mam być szczera wobec rodziców? Co mam im powiedzieć? Nie chcę, żeby czuli się jeszcze gorzej. Chronię ich, oboje, choć jak piszesz - nie powinnam. Psychiatra stwierdziła u mnie syndrom sztokholmski :]
No stwierdziła czyli wszystko jasne. Teraz masz wiedzę i trzeba zacząć działać. Jak masz być szczera wobec rodziców? Normalnie najszczersza jak potrafisz. Oni nie umrą od tego. To że masz do nich pretensje to nie znaczy że ich nie kochasz. Tata pewnie jest tym katem czarnym charakterem co się pastwi nad rodziną a mama aniołem, który to znosi i trzeba jej pomóc i być z niej dumną bo taka dzielna. Ty się w tej chorej rodzinie wychowałaś i jesteś współuzależniona. Ciałem dorosła a duchem dziecko w tej chorej relacji a to się przenosi na relację z mężem, masz konflikty wewnętrzne i wyłazi to bulimią, depresją - to przecież nic innego jak autoagresja bo masz dużo złości a boisz się ją skierować na tych którzy Cię skrzywdzili to kierujesz na siebie. Co się stanie jak powiesz rodzicom prawdę? Powiem Ci - NIC. Wymyślasz co się strasznego wydarzy jak mama jak ojciec zareaguje że boisz się ich skrzywdzić a tak na prawdę nic nie wiesz tylko w swojej głowie układasz scenariusz. Trzeba próbować. Najpierw od powiedzenia prawdy a potem małymi kroczkami zmieniać siebie. Wydaje się to trudne, nie do ogarnięcia ale uwierz mi jak zrobisz pierwszy krok to potem już będzie łatwiej. Piszę z autopsji :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×