Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć, jestem tu nowa


Ancilla

Rekomendowane odpowiedzi

Kaja, a jak Twoi rodzice zareagowali, jak im powiedziałaś? Bo u mnie to prawdopodobnie byłoby tak, jak u Ooak. Ja i tak jestem dla nich wariatką i wszystko moja wina.

Był bunt na pokładzie :-) To że jestem wariatką to przeżywałam tylko na początku. Teraz już potrafię zawalczyć o siebie, żyć po swojemu, wyrazić co mi się podoba a co nie. Nie tylko rodzice się buntowali przed moją zmianą mój mąż też. Moja zmiana wiązała się z tym że będzie wszystko inaczej. Jedno ogniwo w tym chorym łańcuszku się zbuntowało a to oznacza jakąś przerwę, wywrócenie ich życia do góry nogami a tak było przecież wygodnie taplać się w swoim bajorku. Fakt że trafiłam na bardzo dobrego psychoterapeutę, który dał mi wsparcie a potem kopa do działania. Bez tego jest trudniej bo rodzinka będzie ciągnęła w swoją stronę żeby broń Boże ona się nie zmieniła bo wszystko zepsuje co dotychczas jakoś funkcjonuje. Nie tylko Ty masz stresa przed zmianą ale cała rodzina. Objawia sie to min przez wyśmianie, krytykę, umniejszanie problemu - aaa weź sie w garść, nie wymyślaj, inni mają gorzej, co ci odbiło, weź życie za bary to nie bajka i tak można wymieniać i wymieniać. Nikt nie chce przyjąć do wiadomości że JA MAM DOŚĆ i chcę zacząć żyć inaczej w zgodzie ze sobą. twój organizm się zbuntował i dał Ci znać że masz coś zmienić, więc zmieniaj.

 

ps. teraz to mam głęboko w dup..e co kto myśli o mnie, czy mu się to spodoba czy nie to MOJE ŻYCIE, MOJE SAMOPOCZUCIE! Nie myśl jak być może zareagują Twoi rodzice bo nie dowiesz się dopóki nie sprawdzisz. Dodatkowo obciążasz się snując jakieś scenariusze. Oni mają prawo zareagować jak chcą ważne żeby Tobie to nic nie robiło. Mogą się zbuntować, mogą zezłościć, płakać albo współczuć. Wszystko jedno co zrobią to ich odczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie mam czarne scenariusze, jak zareagują (ogólnie mam skłonność do wyobrażania sobie wszystkiego w jak najgorszych barwach). Gratuluję Ci odwagi i zmiany w życiu :) Mam nadzieję, że mi kiedyś też się uda. Jestem już bliżej, jak dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×