Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy powinienem otrzymać rentę socjalną?


take

Czy powinienem otrzymać rentę socjalną?  

15 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy powinienem otrzymać rentę socjalną?

    • Tak
      5
    • Nie
      10


Rekomendowane odpowiedzi

take, to ja tez nie mam zdolności do pracy. Sorry ale nie rób z siebie uposledzonego bo jak uposledzony nie brzmisz. Nie nalezy Ci się ta renta ale zazwyczaj w tym poj&banym kraju jest na odwrót ci co powinni jej nie maja a mają ją ci co nie powinni łacznie kuzwa z żulami co piją z własnego wyboru.Tak na marginesie nie masz Aspergera bo bardzo dobrze kontaktujesz i niestety ale jeśli już to tylko jakiś lekki odchył aspergera ale na pewno nie znaczny. Jesteś pewien, że to renta a nie orzeczenie bo to dwie rózne sprawy i orzeczenie to co innego. :?:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, co mam, to wyraźna niepełnosprawność. Jest mi na tyle dobrze, że widzę nadzieję na to, że będę mógł przez wiele lat wpłacać do ZUS, a nie z niego brać. Potrzebuję stabilizacji życiowej. Na razie mam niezły "jubel" w psychice i potrzebuję pomocy, by go uporządkować. Na wczasy za granicą czy markowe ciuchy może mnie nigdy nie stać, i tak mi na tym nie zależy. Studia magisterskie muszę skończyć, żeby i podbudować siebie psychicznie na resztę życia. To będzie sukces, jeżeli obronię drugą pracę dyplomową. Mama chciała, żebym robił magistra. Gdybym jej zasugerował to, że pójdę do szpitala psychiatrycznego zamiast na studia, to mogłaby się wyraźnie zmartwić czy zdenerwować... Jakbym miał dziecko takie jak ja, to nie wydaje mi się na miejscu wymaganie od niego licencjata czy inżyniera. Niech będzie po prostu szczęśliwe i ma godziwe zatrudnienie, aby państwo nie musiało składać się na rentę dla niego. Już "książkowy asperger" wygląda milej niż to moje schizolstwo dla mojej psychiki. Typowa aspijskość wydaje się "milutka", a moje wariactwo takie straszne (nie chodzi tu o F2x, OCD czy CZR, ale o całokształt mojej kondycji).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, co mam, to wyraźna niepełnosprawność. Jest mi na tyle dobrze, że widzę nadzieję na to, że będę mógł przez wiele lat wpłacać do ZUS, a nie z niego brać. Potrzebuję stabilizacji życiowej. Na razie mam niezły "jubel" w psychice i potrzebuję pomocy, by go uporządkować. Na wczasy za granicą czy markowe ciuchy może mnie nigdy nie stać, i tak mi na tym nie zależy. Studia magisterskie muszę skończyć, żeby i podbudować siebie psychicznie na resztę życia. To będzie sukces, jeżeli obronię drugą pracę dyplomową. Mama chciała, żebym robił magistra. Gdybym jej zasugerował to, że pójdę do szpitala psychiatrycznego zamiast na studia, to mogłaby się wyraźnie zmartwić czy zdenerwować... Jakbym miał dziecko takie jak ja, to nie wydaje mi się na miejscu wymaganie od niego licencjata czy inżyniera. Niech będzie po prostu szczęśliwe i ma godziwe zatrudnienie, aby państwo nie musiało składać się na rentę dla niego. Już "książkowy asperger" wygląda milej niż to moje schizolstwo dla mojej psychiki. Typowa aspijskość wydaje się "milutka", a moje wariactwo takie straszne (nie chodzi tu o F2x, OCD czy CZR, ale o całokształt mojej kondycji).

co ty wpłacasz do ZUSU Zakładu utylizacji społecznej*nie pracując przecież Ty chcesz brać a nie dawać? :shock:

 

 

*Zakład Ubezpieczeń Społecznych

jakże prawdziwe: Co Kuba ZUS-owi, ZUS Kubie nic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy mogą myśleć, że skoro osoby z poważnymi zaburzeniami psychicznymi raczej mają zdrowe ręce, nogi, oczy, to powinny iść do roboty, a nie żyć ze składek reszty społeczeństwa. Dla mnie dzisiejsze orzeczenie jest bardzo dobrą wiadomością - jest dowód na to, że taka konfiguracja problemów i cech jak moja zasługuje na rentę. Psycholog czy psychiatra, który lepiej zna moje objawy, nie powinien się zdziwić takim otoczeniem. Dla wielu ludzi renta z takiego powodu mogłaby być dowodem totalnego "nieudacznictwa". Dla mnie nie jest. Dla mnie takie orzeczenie jest powodem do radości, bo jest to dowód, że nie trzeba mieć niepełnosprawności intelektualnej czy pobytu w szpitalu psychiatrycznym (jako pacjent tam leżący), aby dostać z ZUS orzeczenie o całkowitej niezdolności do pracy uprawniające do renty socjalnej. Jest świadectwo tego, że to głębokie problemy. Na forum są osoby z rentami socjalnymi, ale raczej były one w szpitalu psychiatrycznym czy nie kończyły studiów. Z tego, co o mnie napisano i na mój temat orzeczono, dochodzę do wniosku, że moja kondycja psychiczna jest bardzo poważna i nie można jej ignorować. Teraz mogę czuć pewną ulgę, spokój. Moje świadectwo może być bardzo cenne. Zwraca większą uwagę na problemy takie jak moje, które były wyraźne już w dzieciństwie. "Kopii" mnie nie spotkałem.

 

Czytałem o mężczyźnie mającym zespół Aspergera i zaburzenia schizoafektywne, który napisał książki i pracował jako barman, a na stronie na Facebooku napisał, że jest rencistą w ZUS. Kilka lat temu ożenił się, teraz ma dziecko. Był w szpitalu psychiatrycznym, w przeciwieństwie do mnie. Mimo tego, że ma za sobą hospitalizację, "upośledzonego" czy "świra" go nie uważam... A wśród Aspich były takie osoby, co w ogóle renty nie miały, nawet stopnia niepełnosprawności nie miały. Byli Aspi, co założyli rodzinę. I nie mieli diagnozy F84. Ani CZR, ani schizo nie skazują na bycie świrem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutne są komentarze twierdzące, że nie należy mi się renta socjalna. Moja mentalność myśli, że dobrze tym, co nie chcą renty dla takich jak ja, że harują ponad siły i mało co z tego mają, jak się tak niemile wobec pokrzywdzonych zachowują. Mentalność jakby z "cywilizacji śmierci"... Śmierć prawu dżungli, śmierć śmieciówkom. Naprawdę jestem żałosny i trzeba mi pomóc, a nie się nade mną wyżywać. Płakać się może chcieć po takich opiniach na mój temat. Jak ktoś nie ma rąk czy wzroku, to wiadomo, że mu się świadczenie należy. Ale jak ktoś jest "ciemięgą" czy "świrem", to niech idzie do pracy... Praca dla takich osób ma mieć funkcje terapeutyczne, w ich przypadku potrzebne jest inne spojrzenie na pracę, niż w przypadku normalnego człowieka. Może uda mi się żyć bez renty za około rok. Ale z "normalnymi" mam niewiele wspólnego. Straszne rzeczy słyszałem od zdrowych czy zdrowszych na umyśle ode mnie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj rozmawiałem z dwoma psychologami (kobietami). Od jednej z nich usłyszałem gratulacje z powodu otrzymania takiego orzeczenia ZUS. Nie śmiejcie się. Czy jestem największym pośmiewiskiem na tym forum? Nie wiem, zbytnio, co pisać. Mam taki "natłok myśli". Nie nadaję się do normalnego życia. Praca musi mieć znaczenie terapeutyczne w moim przypadku. Mam inną "naturę". Po prostu rzeczywiście mam jakiś rodzaj inwalidztwa, a co niektórzy traktują mnie niczym "zdrowego chłopa".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W orzeczeniu o całkowitej niezdolności do pracy nie znalazłem informacji o terminie wypłaty renty socjalnej. Może się jej zrzekłem, mówiąc "nie chcę renty"? Ciekawe. Czy teraz ma to tak duże znaczenie, czy dostanę rentę? Z finansami jest u mnie krucho. Żadnych kredytów czy pożyczek brać nie będę. Ta renta spokojnie by mi się należała. Mam nawet orzeczenie to potwierdzające.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem na orzeczeniu z ZUS informację, że jestem całkowicie niezdolny do pracy do 31.10.2016. Powstało to przed ukończeniem 18 r. ż. czy przed 25 r. ż. w szkole wyższej. Czyli warunki dotyczące istnienia całkowitej niezdolności do pracy i czasu jej powstania spełniam. Ale terminu wypłaty renty nie widziałem, chyba w ogóle nie napisali tego na tym orzeczeniu. Może naprawdę się zrzekłem renty socjalnej?

 

Niektórzy mieli bardzo negatywne zdanie na temat potencjalnej renty socjalnej dla mnie, sądzili chyba coś w stylu tego, że jestem nierobem, leniem, darmozjadem, osobą wygodnicką i roszczeniową. Do normalnego życia NIE nadaję się. Na komisji powiedziałem w pewnym momencie, że "nie chcę renty" (miałem wątpliwości moralne). Moja sytuacja psychiczna jest wyjątkowo poważna. Pilnie potrzebuję pomocy. Samemu musiałem składać wnioski o stopień niepełnosprawności i do ZUS. Nie mówiłem o tym rodzicom. Reakcja mamy na orzeczenie o niepełnosprawności czy przesyłkę dotyczącą terminu komisji była wręcz agresywna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie błędne zdanie o mnie. Jeżeli będę mieć pracę, to może być tak, że taką, do której potrzebne jest orzeczenie na efki w stopniu umiarkowanym czy znacznym. Sugestie wypuszczenia takeigo kogoś jak ja na otwarty rynek pracy są nie na miejscu. Nawet na forum dla osób z efkami mogę być pośmiewiskiem. Jak będzie jakaś atrakcyjna oferta pracy dla mnie, to mam kolejny argument za tym, żeby mnie wybrali - nie chcę być niezatrudnionym siedzącym przed komputerem w domu i pobierającym rentę latami. Przy takim stanie zdrowia jakieś szanse widzę na to, aby nie potrzebować orzeczenia z ZUS w następnych latach. Jestem jakby dziecko z zespołem Downa, a nie jakby "chłop", jeśli chodzi o kwestie zatrudnienia. Dobrze, że chciałbym, aby takie orzeczenie z ZUS w następnych latach nie było potrzebne. Ewentualna renta będzie nie tylko wsparciem dla mnie, ale i rodziny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że pani psychiatra uznała występujące u mnie od września 2014 r. koincydencje za UROJENIA i napisała o tym, że występowały u mnie urojenia na zaświadczeniu do ZUS i dzięki temu dostałem zaświadczenie o całkowitej niezdolności do pracy z ZUS. Boję się, że gdyby nie słowo "urojenia", to nie dostałbym go.

 

Na pewnym forum pewna osoba nazwała to, co u mnie występuje, urojeniami. Mówiłem o tym psychiatrze, że niektórzy widzą w tym urojenia (powiedziałem coś podobnego do tego). Historia "urojeń" w moim przypadku może pochodzić od osób z pewnego forum i możliwe, że to dzięki ich komentarzom mogę dostać sporo pieniędzy.

 

Poniżej zamieszczę trzy cytaty (tej samej osoby) z pewnego forum (pochodzące z I kwartału 2015 r., w którym to po raz pierwszy dostałem diagnozę zaburzenia schizotypowego (F21), w którym pewna osoba używa określenia "urojenia" na określenie tego, co u mnie występuje (zaświadczenie do PZDSOON (napisane przez psychiatrę i na którym pojawiło się słowo "urojenia") złożyłem pod koniec II kwartału 2015 r., a zaświadczenie do ZUS (na którym też pojawiło się słowo "urojenia") złożyłem w II dekadzie września 2015 r.).

 

Z 02.03.2015:

zastanawiam się też nad tym, czy nie mam jedynie pozawerbalnych trudności w uczeniu się i zaburzeń emocjonalnych...

 

Pytasz się do znudzenia. I nadal odpowiem NIE.

Choćby ze względu na urojenia.

 

Z 25.02.2015:

Nie masz NLD - nie pasują objawy psychotyczne (urojenia(koincydencje choćby)), mania prześladowcza i pokrewne).

Wiem, że w Ameryce też są idioci ale zdiagnozowanie NLD u osoby z urojeniami to jednak by mogło zasługiwać na proces o błąd w sztuce lekarskiej.

 

Z 17.03.2015:

Zaczynam mam dość odpisywania tobie - urojeń na kilogramy, konkretów niezmiernie mało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że ci, co uważają, że renta mi się nie należy, grubo się mylą. Rozmawiałem z kilkoma osobami i zdecydowanie stwierdziły, że powinienem mieć rentę. Jak przyślą mi rentę, to będzie mój sukces, że można nie leżeć w psychiatryku w ogóle i normalnie kończyć szkoły (też wyższe) i mieć rentę socjalną z powodów psychicznych. Po prostu moja choroba psychiczna jest na tyle poważna, że renta się za nią należy... Taka filozofia w tym temacie.

 

Jestem pozbawiony normalności i takiej osoby nie można wysyłać na rynek pracy. Wymaga ona opieki w kwestii zatrudnienia. Może za rok już nie będę jej potrzebował. Renta socjalna to także darmowe ubezpieczenie zdrowotne. Nie tylko 643 zł netto miesięcznie. Ale ubezpieczenia zapewnione to taka osoba jak ja mieć powinna nawet wtedy, gdy nie bierze renty. Ci, co zatrudniają taką osobę, powinni płacić mniejsze składki i podatki - osoba taka dostaje przyzwoitą pensję netto, a pracodawca za takiego "przeszkodzonego" płaci mniej niż za "zwykłego" pracownika, co ma też mu rekompensować np. mniejszą wydajność takiego pracownika, ulgi dla pracodawców zatrudniających niepełnosprawnych dodatkowo powinny zachęcać do zatrudniania takich osób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

take, przecież z tego co zacytowałeś to w ogóle nie wynika to co piszesz.Z fragmentów zacytowanych wynika, ze jesteś upierdliwy do danego rozmówcy i odpisuje ci byś dał tej osobie świety spokój. Ty bardzo chcesz uchodzić za chorego ale ci to marnie wychodzi i pomysleć, ze lenie dostaja kasę za nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie nazywajcie osób takich jak ja "leniami". Jestem nienormalny i w związku z tym nieprzystosowany do świata. Niezdolność uprawniającą do renty za pierwszym razem orzeczono na rok, a nie na dwa, jest większa nadzieja, że potem już nie będę jej potrzebować. Ale to, co mam, i tak zasługuje na rentę. Jakąś tam pracę to, jakby ktoś się uparł, znajdowałby i dla niejednej osoby z niezdolnością do samodzielnej egzystencji (należałoby stworzyć odpowiednie warunki).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twierdzenie, że w mojej sytuacji nie należy się renta jest dla mnie nieco "bulwersujące". Bardzo dobrze, że mi przyznano rentę (to był pierwszy raz, ale tylko na rok przyznali).

 

Moje zdolności zarobkowe nie wyglądają dobrze... Dla mnie praca to "zabawa". Praca ma być bezpieczna, godna, lekka i przyjemna, nie musi być "superpłatna" (ale stawek typu "piątak za godzinę" (czy nawet mniej) to w ogóle nie powinno być - zarówno dla pełnosprawnych, jak i niepełnosprawnych). Co z tego, że zdobyłem wyższe wykształcenie, jak moje zdolności zawodowe zdają się być na poziomie osoby wyraźniej niepełnosprawnej intelektualnie. Nie chcę zostać bez ubezpieczeń (np. pracując na śmieciówkach - oby nowy rząd jak najszybciej skończył z tą patologią gnębiącą pracowników, zwłaszcza młodych), nie chcę robić dużo, a zarabiać "psie pieniądze".

 

Bez dawnej II grupy inwalidzkiej trudniej mi wyobrazić sobie przyszłe życie niż bez renciny (daje to zniżki w komunikacji miejskiej, jakieś ulgi dla pracodawcy (zwłaszcza w przypadku np. chorób psychicznych), na dodatek niepełnosprawność istnieje u mnie od okresu przed 21 r. ż., więc prawnik powiedział, że należy mi się zasiłek pielęgnacyjny (którego pobierania raczej rodzina by nie chciała, bo wymagałoby to ujawnienia się z orzeczeniem o niepełnosprawności z powodów psychicznych w lokalnym ośrodku pomocy społecznej, a mieszkam w niezbyt ludnej gminie)).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://pl.blastingnews.com/ekonomia/2015/08/bezwarunkowy-dochod-podstawowy-po-1000-zlotych-dla-kazdego-00517745.html - artykuł na temat koncepcji, według której każdemu obywatelowi należałaby się bezwarunkowo spora (jak na moje warunki) suma pieniędzy. A wy narzekacie, że ktoś, kto i tak jest "gamoń", dostał orzeczenie uprawniające do renty... Przy bezwarunkowym dochodzie podstawowym to i zaradniejsi ode mnie dostawaliby darmowe pieniądze od państwa. Takiej idei "bezwarunkowego dochodu podstawowego" dla każdego obywatela to nawet ja się obawiam (mogłoby to być wyraźnie szkodliwe, np. taka osoba jak ja mogłaby stracić argument za jakąkolwiek aktywnością zawodową, bo i tak miałaby 1000 zł miesięcznie (nawet więcej niż renta socjalna netto wynosząca ok. 643 zł).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×