Skocz do zawartości
Nerwica.com

Agresja chłopaka. Rozstanie. ChAD?


Rekomendowane odpowiedzi

Już od kilku miesięcy zaczęło się wszystko walić. Najpierw było popychanie mnie. Późnej przeglądanie moich prywatnych wiadomości w tym tu na nerwicy. Brak akceptacji moich znajomych, poniżanie mnie psychiczne "co zrobiłaś, co osiągnęłaś?!" Ale tkwiłam w tym dalej bo kochałam i widziałam mnóstwo zalet. Było tak skrajnie różnie - od miłości, dobroci, uwagi po agresję. Nastrój jego zmieniał się w jednej sekundzie. On i ja DDA. Aż do dziś. Uciekłam, wcześniej wezwałam policję. Mam siniaki i boli mnie szczęka. On od razu poszedł do swojej terapeutki u której byliśmy razem i on indywidualnie dwa razy. Uznała że jesteśmy samoświadomi, że jest wszystko ok. Dziś już inaczej z nim rozmawiała - tak mi pisał. Podejrzewa, że może być ChAD albo po prostu przejęte zachowania z patologicznej rodziny. Podejrzenie ChADu dlatego, że skrajne emocje i reakcje, które zmnieniają się w jednej sekundzie. Jest mi go żal. Skierowanie ma do psychiatry żeby brał leki na obniżenie agresji. Ktoś z Was miał do czynienia z agresją w ChAD? Czy ten człowiek ma szanse być normalny dzięki lekom i terapii? Czy już zawsze będzie ryzyko, że uszkodzi, skrzywdzi również fizycznie kogoś blizkiego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupapomidorowa, Jeśli jest świadomy swoich zachowań, to podjęcie terapii mogłoby przynieśc efekty. Tylko, że terapia to ciężki kawałek chleba. Jeśli wychowywał się w rodzinie dysfunkcyjnej to wiadomo, że przejął nieświadomie zachowania np. swoich dysfunkcyjnych rodziców. Tylko "takich" rodziców miał, więc nie miał skąd czerpać prawidłowych wzorców zachowań. Terapia mogłaby mu pomoc, tylko czy On chce? Na pewno nie pół roku, rok czy dwa. Czasami terapia przedłuża się w czasie, a po zakończeniu okazuje się, że nie wszystkie trudności zostały na niej przepracowane i trzeba podjąć kolejną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

On chce się zmienić i od dłuższego czasu ma świadomość, że postępuje źle. Pierw mnie szarpie bije, poniża a później płacze i mówi, że jest potworem, że nie chciał takiego życia jaki mieli jego rodzice. Tylko, że wchodzi tu prawdopodobieństwo choroby ChAD. A z tego co czytam to jest to bardzo ciężka choroba, i takie stany miłości i zaraz agresji, bicia mogą być na porządku dziennym do końca życia. Co prawda są remisje w tej chorobie ale manii się prędzej czy później chory doczeka. A wtedy co, będę się bała czy to przeżyję. Czy może tym razem stracę zęby? Chyba czym innym jest regulowanie u terapeuty powielania zachowań z domu a co innego leczenie dwubiegunówki? Ja na prawdę w pewnym momencie bałam się, że stracę życie, choć bardzo go kocham.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba wyznacznikiem tego jak sama jesteś toksyczna, masz złe schematy będzie to jak długo w takim czymś będziesz tkwić. Ludzie się zmieniają, ucząc na błędach, owszem ale błąd to jedno takie zagranie, reszta to już jak nawyk, a takiej zmianie w nawyku podlega mniej niż 20%. Należy oczywiście to zweryfikować czy to chad a nie jakaś zagrywka, psychopaci często posuwają się do ekstremalnych zagrań w imię tego, że niby jeszcze się zmienią i aby dać im kolejną szansę. Próby samobójcze też mogą wchodzić w grę to chyba najpopularniejsze zagranie po którym ofiary wracają, widząc zmianę i niby jak to go dotknęło. Jesteś bardzo zaślepiona inaczej instynkt dawno by ci mówił Uciekaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż taka zaślepiona nie jestem bo już dawno chciałam uciec ale nie miałam na to środków finansowych.

Sama jestem ciekawa co za gówno w nim siedzi. Co to za tłumaczenie, że miał patologolię w domu? Ja też miałam a ludzi nie biję. Więc u niego może być psychopatia jeśli nie chad?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Co to za tłumaczenie, że miał patologolię w domu? Ja też miałam a ludzi nie biję. Więc u niego może być psychopatia jeśli nie chad?

 

Bo może Ciebie w domu wytresowali na ofiarę a jego na agresora. Z jakiej innej przyczyny weszłaś i trwasz w takim związku ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupapomidorowa, a pytałas chłopaka czy podczas napadów agresji jest tej agresji świadomy? Jeśli jest świadomy to raczej nie jest ciężk ochory psychicznie tylko przyzwyczaił sie, że jesteś ofiarą i będzie nadal tak samo. Miłość miłością ale nie mozna dawać się tak traktować i dawać wchodzić sobie na głowę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!blah!, on po takim napadzie mówi, że nie znał siebie z tej strony, że nie wie co wyprawia. Więc wnioskuje, że świadomy nie jest.

No wiem że nie można dać się tak traktować. Dlatego uciekłam w asyście policji. Zresztą ojciec robił mi to samo za dzieciaka też. I matka. Wiem, że to się nie skończy. Dlatego zostałam 3 miesiące przy nim a nie 3 lata czy 30. Może mam syndrom ofiary, projektuje coś na ludzi i oni wtedy karmią swojego psychopatę.

 

-- 25 mar 2015, 11:02 --

 

NaaN, a czemu się wchodzi w związki? Bo ludzie się sobie podobają? mają wspólne tematy? pragną ciepła? Co za durne pytania. To jaki jest wyszło po jakimś czasie. On jest jednocześnie bardzo inteligentny, wrażliwy, dobry. No ale ma również zestaw cech zupełnie przeciwstawnych - otumanienie, chłodny, zły. Ale to z czasem wyszło jak już narodziła się więź.

 

-- 25 mar 2015, 11:10 --

 

On twierdzi ze był świadomy tego co robił. Ale nie był świadomy konsekwencji. Terapeutka wyjaśniła mu ze to przez to iż w takich sytuacjach człowiek nie myśli logicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NaaN, a czemu się wchodzi w związki? Bo ludzie się sobie podobają? mają wspólne tematy? pragną ciepła? Co za durne pytania. To jaki jest wyszło po jakimś czasie. On jest jednocześnie bardzo inteligentny, wrażliwy, dobry

 

Na poziomie świadomości oczywiście tak. A pytanie durne nie jest.

 

A na poziomie nieświadomości jest tak:

 

Zresztą ojciec robił mi to samo za dzieciaka też. I matka. Wiem, że to się nie skończy. ........ Może mam syndrom ofiary, projektuje coś na ludzi i oni wtedy karmią swojego psychopatę.

 

. No ale ma również zestaw cech zupełnie przeciwstawnych - otumanienie, chłodny, zły. Ale to z czasem wyszło jak już narodziła się więź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli znów moja wina, że ktoś potraktował mnie jak ścierwo, jak worek do bicia. Chyba tylko takich do końca życia będę potykała na swojej drodzę, więc dalsza część życia będzie równie gówniana jak poprzednia bo nie mam wbudowanego radaru na psychopatów. A może ja u normalnych ludzi pobudzam skłonności psychopatyczne?

 

-- 25 mar 2015, 11:25 --

 

A najgorsze, że musiałam wrócić do dwóch innych psychopatów - matki i ojca. Jestem rozjebana fizycznie przez niego i psychicznie. Choroba hashimoto mi nie pomaga (tej dorobiłam się przez starych). Znów musi minąć trochę czasu żebym na nogi stanęła bo w tej chwili nie jestem w stanie pójść na rozmowę o pracę. A pół roku temu nim go poznałam byłam na około 10 rozmowach. I byłam chudsza o jakieś 6 kg. Teraz jeszcze się siebie wstydzę bo żarłam w stresie. Jestem tu pół doby a matka już mnie niszczy robiąc ze mnie swoje popychadło, ciesząc się z mojej porażki, mówiąc że pokój w którym śpie to już nie mój pokój a jej. Wczoraj to prawie wpadłam pod koła bo 50 zł leciało. Tak jestem zdesperowana brakiem pieniędzy i godnego zycia przez to wszytsko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupapomidorowa, piszesz juz o tym facecie poraz enty na forum. Juz dawno go powinnaś zostawic. Pozwalasz się bić i ponizac to tak będzie nie wiem czego oczekujesz bo chyba nie cudownej zmiany. Współczuć ci też już nie potrafię bo pamiętam jak odpowiadałam parę miesięcy temu jak miałaś podobny problem i nic z tym nie zrobiłaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!blah!, on po takim napadzie mówi, że nie znał siebie z tej strony, że nie wie co wyprawia. Więc wnioskuje, że świadomy nie jest.

On twierdzi ze był świadomy tego co robił. Ale nie był świadomy konsekwencji. Terapeutka wyjaśniła mu ze to przez to iż w takich sytuacjach człowiek nie myśli logicznie.

 

Coś tutaj zeznania sie nie zgadzają...

Jeśli człowiek jest świadomy tego co robi (nawet nie będąc świadomym ewentualnych konsekwencji) to oznacza, że jest po prostu skurwielem. A takie twierdzenie, że nie był świadomy konsekwencji jest dla mnie daremne i próbą wybielenia się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupapomidorowa, pewnie główny problem jest taki, że przenosisz swoje zachowania z domu na związek. Podświadomie przyciągasz pokręconych typów. A ChaD-owcy nie wszyscy są agresywni. Ja tam nawet w ostrej manii nie miałem fazy na bicie kobiet - nawet jeśli agresja to tylko słowna się zdarzała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No w końcu coś z tym wszystkim zrobiłam tylko chciałam żeby ktoś mi pozwolił zrozumieć co takim człowiekiem kieruje.

A po co chcesz to rozumieć? Do czego Ci to potrzebne? Po to, żeby szukać wytłumaczenia dla takich skurwiałych zachowań? Zajmij się swoim życiem - nad tym myśl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!blah!, no i prawdę mówisz. I tak jak mówi Nicholas1981, nie każdy chadowiec jest skurwielem bijącym kobietę.

 

blah!blah!, masz rację, pewnie szukam na niego usprawiedliwienia żeby się od niego całkiem nie odwrócić, a to błąd. Za to co zrobił powinien zostać sam. Współczuję jego przyszłym partnerkom. Ten człowiek nie powinien mieć zwierząt ani dzieci. On pewnie to przeczyta bo wie, że tu jestem. Włamał mi się kiedyś na to konto. To do Ciebie - Damian jesteś skurwielem i wypierdalaj z mojego życia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Choroba nie tłumaczy wszystkiego. Na to jak się człowiek zachowuje składa się wiele czynników - to co mamy w genach, to co nam narzucono poprzez wychowanie, to co absorbujemy ze środowiska w jakim się obracamy. Dopiero na te czynniki mogą się nałożyć zaburzenia psychiczne. Dlatego nie ma jednej recepty, ktoś z tą samą diagnozą nie będzie sie wcale tak samo zachowywać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Choroba nie tłumaczy wszystkiego.

Dokładnie. I nie mozna się nią wiecznie zasłaniać, tak samo nie można innych tłumaczyc chorobą bo tylko utwierdza się taką osobe, że mam prawo postępować w takie a nie inne sposoby no bo przecież jest chora. Trzeba jasno stawiac granice i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałam stawiać granice, byliśmy razem u terapeuty ale nie zauważył nic niepokojącego, możliwe że to dlatego że mieliśmy "miodowy dzień." Sama się zaczęłam bawić w terapeutę gdy z nim rozkładałam na czynniki pierwsze dlaczego mnie popchnął obraził czy poszarpał. Już mnie samej się mózg zaczął lasować z tego napięcia. Poszłam do innego psychologa na NFZ i ten stwierdził, że jestem zdrowa i nie chce mnie leczyć. I nic się na to wszystko zdało. Wpadał w szał jak tylko słyszał o tym, że chcę odejść. Zabierał klucze, męczył. Aż w końcu poważnie mnie pobił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupapomidorowa, przykro mi, że to Cię spotkało. Trudno mi jednak uwierzyć, że nie uzyskałaś pomocy psychologicznej w sytuacji bycia osobą doznającą przemocy i nie mogocą zakończyć takiego związku.

Idz może do PCPR w swoim mieście tam uzyskasz pomoc.

Czy zrobiłaś obdukcję ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te siniaki są ledwo widoczne, bardziej bolą a zęby są jedynie lekko poruszone. Jak byliśmy u zresztą bardzo drogiej terapeutki mówiłam że ja popadam w depresje bo on jest zazdrosny, kontroluje mnie, męczy psychicznie, mówiłam że mnie popchnął. Nie wiem czy tak ją zaczarował przez poprzednie dwa spotkania czy co. Podobno mu powiedziała, że cieszy sie iż mogła go poznać i że jest zdrowy. Dlatego mnie zaprosiła z nim. Mnie też uznała za świadomą i tyle. Dopiero teraz jak mnie pobił poleciał od razu do niej i inaczej już z nim rozmawiała, zaproponowała długą terapię i skierowanie do psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupapomidorowa, cóż - widocznie żaden z niej psychoterapeuta. Tak czy siak, odeszłaś od niego więc ja bym na Twoim miejscu tematem tej konkretnej osoby już sie w ogóle nie zajmowała. Myśl o sobie ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychopaci zwykle potrafią być dobrymi aktorami i robić dobre wrażenie (dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet). Dziewczyno znajdź sobie normalnego faceta, on się nie zmieni, nie łudź się. Skoro już na początku związku to robi, będzie cię bił i później, tym bardziej jak będzie wiedział, że może.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×