Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak pomóc mamie?


Rekomendowane odpowiedzi

Siemka, mam bardzo kochaną mamę i chciałbym jej pomóc, nie wiem jak. Nie znam się jeszcze na psychologii, choć zawsze mnie to interesowało :)

 

Co jej jest?

 

Zacznę od tego, że miała w życiu kilka bardzo poważnych operacji. Aktualnie ma poważne problemy z kręgosłupem i dość trudny wybór, ponieważ operacja jest bardzo ryzykowna, a nieoperowanie skutkuje uciążliwymi bólami i większym zaawansowaniem choroby. Ma bardzo ciężka pracę fizyczną, w której czuje się źle (wykończenie fizyczne i psychiczne), a więc jest generalnie niezadowolona z życia. Chodzi do pracy i nie odpuszcza ani jednego dnia, ale widzę jak jej ciężko. Do tego problemy rodzinne ze strony jej matki, którymi się martwi, alkoholizm jej matki i te sprawy.

 

Problem jest taki, że wszystko bierze bardzo do siebie (wcześniej tak nie było), ma bardzo zaniżoną wartość siebie, analizuje różne rzeczy w swojej głowie i przekręca na obraz nierzeczywisty.

 

Przykład: ktoś z rodziny powiedział w beznadziejnie nieudolnym żarcie "trzeba było się uczyć, to byś miała lżej". Jestem pewien, że był to tzw. suchar. :D Natomiast matka widzi to tak, że ta osoba jej nie lubi, nie chciałaby jej widzieć, ma ją za osobę nieudolną itd..... czyli wyolbrzymia to tak, że się nie mieści w głowie, ponieważ ta osoba z rodziny darzy ją dużym szacunkiem.

Przykład 2: uważa, że na Święta, rodzina potrzebuje ją tylko po to żeby "usługiwała", czyli ugotowała obiad, podała wszystkim, umyła itd itd itd. Myśli, że gdyby powiedziała, że nie może gotować, to nie byłaby mile widziana, co też jest absurdem bo wszyscy ją kochamy i nikt złego słowa by o niej nie powiedział.

 

Gdy spokojnie jej tłumacze, obiektywny obraz, ona nie wierzy, nie da się przekonać i zapiera się jak się da i od razu płacze. Na koniec stwierdzi, że nie widzę tej sytuacji tak jak ona, i że ona ma rację. W ostatnim czasie zaczęły drgać jej brwi. Wizyta u psychologa też odpada, bo wtedy "ja jestem jej wrogiem", uważam ją za głupią itd itd itd itd itd itd itd.

 

Nie mam pojęcia jak jej pomóc, czy to jest nerwica, czy depresja? Staram się ją odciążyć, rozmawiać, pomóc w gotowaniu obiadu, żeby zrozumiała, że jest bardzo ważna. Ale szczerze mówiąc gówno to daje :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem i zgodnie z tym, czego się do tej pory nauczyłem, dowiedziałem, wygląda to na nerwicę. Szczególnie fragment w którym piszesz, że ciągle rozumie słowa innych osób tak, jakby chciały ją skrzywdzić. Najlepszą dla Ciebie metodą sprawdzenia tego, czy tak jest, jest poobserwowanie tego czy uważa ona, że zachowanie innych osób jest oczywistą krzywdą dla nie.

 

Tzn, czy jak np chodzi o święta i to, że rodzina chce jej tylko po to, żeby im "usługiwała" to czy ona mówi o tym, że oni chcą ją skrzywdzić i żeby im się przypodobać i uniknąć tej sytuacji w której ktoś mógłby ją skrzywdzić właśnie gotuje i robi WSZYSTKO, żeby utrzymać ich (a właściwie siebie) w myśleniu, że ona jest im potrzebna tylko do wcześniej wymienionych czynności.

 

Polecam Ci do przeczytania jako lekką lekturę do snu "Neurotyczna Osobowość naszych czasów" autorstwa Karen Horney (nieżyjącej już niestety psychoanalityczki, która zajmowała się właśnie nerwicami)

 

Co to tego jak jej pomóc, to najlepiej porozmawiać z nią szczerze. Jeżeli sama nie dojdzie do tego, że to w jaki sposób myśli jest niedobre, to nie da rady jej pomóc... Ona musi sama chcieć i potrzebować tego (nawet jeżeli teraz jest nieszczęśliwa to niekoniecznie musi chcieć wychodzić z tego, co jest jej znane - zwykły lęk przed zmianą...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×