Skocz do zawartości
Nerwica.com

2 letnia zmiana osobowości :/


Potrzebujacy1995

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, na wstępie dodam iż kończę niedługo 20 lat.... Jestem mężczyzną. Przejdę teraz do mojego problemu ale przed tym muszę powiedzieć wam, jak było kiedyś...

No więc, za czasów gimnazjum i początków liceum oraz dużo dużo wcześniej byłem spokojny, opanowany, AMBITNY, dobrze się uczyłem i mimo nadmiaru obowiązków cieszyłem się jak rodzice mnie chwalili. Mijał tak sobie czas, gdy na początku liceum wpadłem w złe towarzystwo, zdecydowanie złe... Zacząłem dzięki nim lub niestety przez nich więcej grać na komputerze oraz częściej spisywać prace domowe zamiast ich robić... Mijał tak czas aż nagle posypało się kilka spraw.... zacząłem mieć problemy w nauce oraz życiu prywatnym, przestałem się praktycznie uczyc. Po jakimś czasie rzuciła mnie dziewczyna... Bardzo to przezywałem przez długi czas i wszystkie problemy ze szkołą związane i te inne zwalałem właśnie na mój stan psychiczny po rozstaniu co było błędem bo po pół roku zrozumiałem, że byłem tylko od niej uzależniony( w sensie jej obecności w moim życiu) i do niej przyzwyczajony(była to pierwsza dziewczyna na poważnie)... No więc wydawałoby się, że wszystko miało wrócić do normy, jednak nie..... Nie potrafiłem już się zacząć spowrotem uczyc, przez co zaczynalem się częsciej kłócic z rodzicami.... Tak się to ciągnęło i ciągnie aż do dzisiaj..... Wiele razy nie mogę się zmusić do uczenia przed egzaminem mimo, ze wiem iż moglbym spokojnie pozaliczac wszystkie te egzaminy, jednak SIE NIE UCZE... Uciekam zawsze do innych zajęć... przeszedłem przez uzależnienie do siłowni, byleby tylko się nie uczyc oraz uzaleznienie od komputera a mianowicie gier. Z tego jednak też wyszedlem i na dzien dzisiejszy nie gram, cwicze duzo mniej, mam sporo czasu a mimo to NIE POTRAFIE JUZ JAK KIEDYS skupic sie na nauce i to mnie dobija psychicznie... Kazdy najmniejszy szczegół odciąga mnie od nauki... Potrafie nawet idąc do kuchni po mleko zatrzymac sie w kuchni i 5-10 minut stac w miejscu mysląc o czyms innym (np o samochodach) bez zadnego uzasadnienia... po prostu nie kontroluje tego jak moje mysli odchodzą od tematu nauki ...... Boję się, ze juz nie odzyskam takiego spokoju umyslu ktory znow pozwoli mi sie uczyc... Za mną pierwsze kolokwium z matematyki a ja go nie zdałem ... :( Pilnie potrzebuje porady co powinienem ze sobą zrobic ...

 

Wiem, ze to dziwne i widac po tym, ze mam slabą psychikę jednak PROSZE O POMOC i z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi,

 

Pozdrawiam....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrzebujacy1995, niestety mnie też to dotyczy. Kiedyś potrafiłam się uczyć, co najważniejsze, siąść nad książkami bez strachu i bez niepokoju. Potrafiłam pisać notatki i skupiać się na zadaniach. Uwielbiałam czytać książki. Być może przeze mnie, a może przez pewne zdarzenia od jakiegoś czasu coraz bardziej pogarsza mi się pamięć (czasami ktoś mi powie "cześć", a ja patrzę na tą osobę i próbuję sobie przypomnieć, skąd ją znam), nie mogę się skupić, bo myśli odbiegają mi tak, jak Tobie. Przez to zawalam szkołę, do tego dochodzą inne sprawy, przez które ją często opuszczam.

Co gorsza, ja się po prostu boję zacząć uczyć przez to, że nie zapamiętuję wielu rzeczy, jak kiedyś. Boję się tego uczucia, kiedy próbuję sobie na następny dzień przypomnieć to, co się nauczyłam, albo w ogóle jakiego tematu to dotyczyło.

Także wiem, jak się czujesz. Ale nie wiem, jak pomóc Tobie ani sobie. A bardzo bym chciała.

Mimo to trzymam kciuki. :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za mną pierwsze kolokwium z matematyki a ja go nie zdałem ... Pilnie potrzebuje porady co powinienem ze sobą zrobic .
Powinieneś nauczyć się czerpać z nauki przyjemność. Jeśli będzie to nadal zmuszanie się to tylko się zmęczysz. To się da zrobić, miałem podobny problem kiedyś, a nauka może sprawiać przyjemność w taki sam sposób w jaki np. jeśli interesowałbyś się motoryzacją byłoby czytanie magazynów motoryzacyjnych. Kwestia nastawienia, nauka matematyki, języków obcych jest jak puzzle, im więcej różnych szczegółów poznajesz tym większa satysfakcja, że rozumiesz te wszystkie połączenia. Stopniowo (jakoś, bo nie mam pomysłu teraz jak lepiej to opisać) musisz przejść od stanu: "nie, tylko nie to, muszę się uczyć tych bzdur, 1 zdanie, 2 zadanie, 3 za... żyg" do do stanu "to jest ciekawe, a rozwiązanie zadania sprawia mi niebywałą satysfakcję kiedy mogę sprawdzić na końcu podręcznika, że odpowiedź jest poprawna. Dziękuję mamie i tacie za to, że karmili mnie witaminami, bo to dzięki nim osiągnąłem ten niebywały sukces życiowy".

 

PS. Tylko przewertowałem tekst, być może piszę nie na temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym, że powinienem znow traktowac nauke jak cos co jest ciekawe i mozna odkrywac ale problem lezy tutaj tez po stronie niemożności zmuszenia się do jej rozpoczęcia i lęku przed tym, że sobie nie poradzę.... Przez to też panikuje na widok przykładów rozwiązywanych na wykładach - od razu wydają mi się zbyt trudne, bez ówczesnego rozmyślenia nad nimi.....Wmówiłem sobie od jakiegoś czasu, że rozumiem z matmy mniej niz inni i przykłady na cwiczeniach są zbyt trudne mimo iż kiedys było zupełnie odwrotnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też nie mogę się skupić na nauce. Myślę o wszystkim innym tylko nie o szkole. W gimnazjum miałam jedną z naj średń w szkole, a w liceum wszystko spadło na psy. Wiem, że stać mnie na więcej, znacznie więcej, ale jak na razie nauka to nie to czym chce się zająć. Wkurza mnie to, że jak siąde pouczyć się to zamiast przerobić 6 tematów, przerobię max 2. Do rodziców się nie odzywam, bo nie mam im nic do powiedzenia, zresztą oni też. A jak się odezwę to nie trzeba długo czekać na krzyk.

Gram na komputerze od 3 roku życia i uwierz mi, to nie przeszkadza w zdobywaniu sukcesów w nauce, tylko nastawienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do nastawienia się zgodzę... Wydaje mi sie że bardzo szybko mnie wszystko denerwuje, rodzice denerwuja mnie niemal wszystkim co powiedza lub zrobia... Chodze jak klebek nerwow... Jednak co do komputera to sie nie zgodze... dopoki gralem mialem te samo zdanie co Ty jednak teraz wiem, ze komputer przeszkadza(szczegolnie gry i portale) w nauce. Bynajmniej mojej osobie, bardzo szybko uzalezniam sie od gier ktore pochlaniaja czas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×