Skocz do zawartości
Nerwica.com

Helxine

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Helxine

  1. Helxine

    śmierć

    jakewe, masz rację, jest zabezpieczone materialnie. Ale czy psychicznie i emocjonalnie?
  2. Helxine

    śmierć

    jakewe, no to faktycznie, jeśli szpital to Twój drugi dom, to z pracą ciężko... Niestety nie znam się dobrze na tym, ale może są jakieś organizacje, które pomagają w takich problemach? Może warto czegoś poszukać?
  3. Helxine

    śmierć

    jakewe, niestety człowiek bardzo często popełnia błędy w życiu, poddaje się tylko dlatego, że coś nie wychodzi i to zaczyna się ciągnąć za człowiekiem tym bardziej, im bardziej odpuszczamy i uciekamy od problemów. Długi są niestety częstym problemem ostatnio wielu ludzi, ale na pewno możesz w jakiś sposób starać się je powoli spłacić, chociaż może to się wydawać nieraz niemożliwe. Ale z drugiej strony, jeśli umrzesz, ktoś inny będzie musiał spłacić Twoje długi, to nie będzie sprawiedliwe, obciążać tym bliskich. [cytat]Moje dziecko się uwolni przynajmniej[/cytat] wydaje mi się, że osoby w naszym życiu mają największą wartość, nie ma nic bardziej wartościowego, niż druga osoba, tym bardziej, jeśli jest to ktoś tak ważny, jak rodzice. Nie przepowiem, jak będzie. Ale wiem, że wiele dzieci cierpi z powodu braku mamy bądź taty, nie mówiąc już o tych, które nie mają żadnego z nich. Najważniejsze, żebyś dawała siebie, żyj dla tego dziecka, jeśli nie chcesz żyć dla siebie. Utrata matki może wpłynąć na psychikę i rozwój dziecka w tak młodym wieku. Nie przekonuję do niczego, a jedynie są to moje wolne przemyślenia na ten temat.
  4. Potrzebujacy1995, niestety mnie też to dotyczy. Kiedyś potrafiłam się uczyć, co najważniejsze, siąść nad książkami bez strachu i bez niepokoju. Potrafiłam pisać notatki i skupiać się na zadaniach. Uwielbiałam czytać książki. Być może przeze mnie, a może przez pewne zdarzenia od jakiegoś czasu coraz bardziej pogarsza mi się pamięć (czasami ktoś mi powie "cześć", a ja patrzę na tą osobę i próbuję sobie przypomnieć, skąd ją znam), nie mogę się skupić, bo myśli odbiegają mi tak, jak Tobie. Przez to zawalam szkołę, do tego dochodzą inne sprawy, przez które ją często opuszczam. Co gorsza, ja się po prostu boję zacząć uczyć przez to, że nie zapamiętuję wielu rzeczy, jak kiedyś. Boję się tego uczucia, kiedy próbuję sobie na następny dzień przypomnieć to, co się nauczyłam, albo w ogóle jakiego tematu to dotyczyło. Także wiem, jak się czujesz. Ale nie wiem, jak pomóc Tobie ani sobie. A bardzo bym chciała. Mimo to trzymam kciuki.
  5. Helxine

    Pomocy

    bojkotek, niestety ja też od dłuższego już czasu czuję podobne objawy, jak Ty. Powinnam się uczyć, ale boję się momentu, kiedy zacznę. Dlatego odkładam to jak najdalej. Ale kiedy już się przełamię, to wystarczy, że czegoś nie zrozumiem i czuję okropną złość i żal do siebie. Rano mam okropnie czarne myśli, choć ostatnio jest lepiej. Jednak potrafię spać w nocy i przeleżeć pół dnia, nie myśląc o niczym. I jak pomyślę o tym, że powinnam wstać, to czuję lęk. I czekam, aż się uspokoję, a to trwa czasami do późna. W dzień i tak mi się chce spać. Wiele rzeczy, hobby, które miałam, przestaje mnie powoli interesować. Ale zauważyłam, że dużo dają mi spotkania z ludźmi. Tylko kiedy plany się popsują, to czarne myśli powracają. Zastanawiam się nad wybraniem do psychiatry, oprócz tego mam jeszcze kilka rzeczy, które nie są w normie niestety. Myślę, że w tym albo przyszłym tygodniu załatwię sobie wizytę, chociaż czekać będę pewnie do następnego roku. Niestety to, że czarne myśli najbardziej dają się we znaki rano, ma swoje ogromne minusy - jak wstać na uczelnię/do pracy, albo zabrać się za cokolwiek, żeby nie zmarnować dnia...
  6. Ja już wolę, kiedy śnią mi się pająki (swoją drogą te zdjęcia są genialne ). Dziś mi się śniło, że się napchałam słodyczami. Jadłam w sklepie i w domu i gdzie się dało. Niestety często mi się śni jedzenie i nie wiem, jak to zmienić.
  7. Neafia, witaj. Niestety mam dokładnie tak samo. Nawet teraz mam pogryzione policzki. Już od wielu lat tak mam, odkąd pamiętam. Ale obecnie, im więcej się denerwuję, tym częściej jest to niekontrolowane i nie do powstrzymania. Wiesz, że takie coś może prowadzić do różnych komplikacji, ponieważ uszkodzona skóra się nie goi i jest narażona na infekcje itp? Mi niestety myśl o tym nic nie pomaga. Ani życie gum, ani nic z tych rzeczy...
×