bojkotek, niestety ja też od dłuższego już czasu czuję podobne objawy, jak Ty. Powinnam się uczyć, ale boję się momentu, kiedy zacznę. Dlatego odkładam to jak najdalej. Ale kiedy już się przełamię, to wystarczy, że czegoś nie zrozumiem i czuję okropną złość i żal do siebie. Rano mam okropnie czarne myśli, choć ostatnio jest lepiej. Jednak potrafię spać w nocy i przeleżeć pół dnia, nie myśląc o niczym. I jak pomyślę o tym, że powinnam wstać, to czuję lęk. I czekam, aż się uspokoję, a to trwa czasami do późna. W dzień i tak mi się chce spać. Wiele rzeczy, hobby, które miałam, przestaje mnie powoli interesować. Ale zauważyłam, że dużo dają mi spotkania z ludźmi. Tylko kiedy plany się popsują, to czarne myśli powracają.
Zastanawiam się nad wybraniem do psychiatry, oprócz tego mam jeszcze kilka rzeczy, które nie są w normie niestety. Myślę, że w tym albo przyszłym tygodniu załatwię sobie wizytę, chociaż czekać będę pewnie do następnego roku.
Niestety to, że czarne myśli najbardziej dają się we znaki rano, ma swoje ogromne minusy - jak wstać na uczelnię/do pracy, albo zabrać się za cokolwiek, żeby nie zmarnować dnia...