Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam Was ciepło..


niewidocznaOna

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór.

 

Na początek chciałabym powiedzieć słów kilka o sobie. Stwierdzono o mnie zaburzenia osobowości, nerwicę i depresję. Byłam leczona farmokologicznie, uczeszczałam na indywidualne sesje terapeutyczne (psycholog + psychiatra), które moim zdaniem nie pomagały (gdyby nie farmaceutyki, nie widziałabym żadnych zmian). W ostrych przypływach nerwów potrafię bić się po głowie, ciągnąć za włosy i bluzgać na siebie. Nie wiem co to normalne życie.

Uwielbiam przeglądać konta ładnych ludzi na portalach internetowych i staram się do nich upodobnić myśląc, że coś się wtedy zmieni, zapewne złudnie.

 

Problemem jest również brak seksu w moim związku (tak, mam chłopaka od 6 lat - związek wisi na włosku). Przez pierwsze miesiące naszego związku seks był praktycznie na każdym spotkaniu. Obojętnie gdzie, byle razem, byle blisko. Coś nagle się zmieniło.

Rodzice przyłapali mnie na uprawianiu seksu - znaleźli papierek po gumie (za łóżkiem!). Matka nazwała mnie dziwką, szmatą itd. Miałam wtedy 19 lat. Nie potrafię skojarzyć w czasie, czy to mogła być ta sytuacja, ale wydaje mi się, że to ona doprowadziła do tego, że nie ma bliskości, bo właśnie wtedy czuję się jak kur**.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niewidocznaOna, Witaj. chcialam zaczac od czegos innego, ale ostatnie dwa zdania, ktore napisalas mnie zmrozily... Candy14, ma racje. To smutne. smutne, ze ty cierpisz i masz problemy w zwiazku, kiedy w rzeczywistosci, przepraszam, ze tak napisze, problem ma Twoja mama. :shock: Cholera jasna, 19 dziewczyna to nie jest juz ,,nieletnia gowniara", ktora nie do konca wie co robi. :evil:

Jak napisalas, jestescie juz od szesciu lat w zwiazku, wiec to co was laczy jest piekne i na pewno jestescie sobie bliscy. Z tego co napisalas, wnnioskuje, ze ta niechec do seksu jest z Twojej strony?

 

ciwkwai mnie tez to, czy Twoje problemy, ktore opisalas na poczatku:

W ostrych przypływach nerwów potrafię bić się po głowie, ciągnąć za włosy i bluzgać na siebie. Nie wiem co to normalne życie.

Uwielbiam przeglądać konta ładnych ludzi na portalach internetowych i staram się do nich upodobnić myśląc, że coś się wtedy zmieni, zapewne złudnie.

czy to wszystko pojawilo sie po tej calej sytuacji z przylapaniem przez rodzicow, czy dzialo sie juz wczesniej? I co oznacza, ze starasz sie upoabniac do ,,ladnych ludzi"?? :) Przepraszm, ze Cie tak wypytuje, ale mnie to zainteresowalo i chialabym Ci pomoc, chociaz tyle na ile potrafie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ucieszył mnie tak liczny odzew, dziękuję Wam bardzo. Bałam się, że nie zostanę zrozumiana i nazwana hipochondryczną histeryczką.

 

Od tego momentu minęło sporo czasu, niechęć do seksu jest z mojej strony przez co mój chłopak strasznie cierpi.

 

Myślę, że wszystkie bóle, które sobie zadaję są wynikiem przeróżnych sytuacji, nie tylko tej opisanej wyżej. Nigdy nie mogłam mówić o tym, co czuję, musiałam być przykładną córką, udawać że wszystko jest ok.

 

Pomimo tego, iż pochodzę na pozór z dobrej rodziny (dobry status majątkowy, wykształcenie), wyczytałam, że moja rodzina zalicza się do dysfunkcyjnej..

Nie czuję się swobodnie w domu, nie zapraszam koleżanek bo się wstydzę, że mama wyprosi ich kiedy będzie chciała iść spać (wydarzyła się już taka sytuacja) i była obrażona na mnie, że tak ''długo'' (do 21.00) siedzą. Już nie mówię o tym, żeby mój chłopak został na noc - zawsze mają pretensje więc tego unikam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sądzę, że w pewnym wieku to człowiek nawet jak ma zupełnie normalną rodzinę, to się nie czuje swobodnie w domu, bo zaczyna dostrzegać, że nie żyje na swoich zasadach, tylko na czyichś i może już nie mieć siły się w to wpisywać.

 

Jak już pisałam w paru innych wątkach, psycholog/terapeuta nikomu rodziny, mieszkania, studiów, pracy i.t.d. nie zmieni, natomiast warto się podleczyć/nauczyć, żeby na stres i bezsilność nie reagować (auto)agresją, tak żeby człowiek mógł sam funkcjonować i się rozwijać i potem coś móc zdziałać w swoim życiu.

 

Normalnie gadam jak osoba, która co najmniej się nie wali po głowie... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety terapia nie pomagała, chodziłam długi czas i straciłam mnóstwo pieniędzy, czasu a przede wszystkim nadzieję. Szukam teraz innego terapeuty ze wskazaniem na hipnoterapię. Szukam ciągle jakichś nowych metod.

Mam też, o czym nie wspomniałam, bóle brzucha objawiające się ściskiem mięśni (bodajże gładkich?), ogólnie chodzi o wnętrzności.. Nie powiem z czym miewam wtedy problem bo możecie się domyślić. Z tym moja ex-psychoterapeutka nie umiała sobie poradzić, podsumowując ''to bardzo ciekawe''. No, i wtedy poczułam się jako istota wyalienowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×