Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry!

 

O widzę coroczne dyskusje o świętach już rozpoczęte, w tym roku jakoś wcześniej. :smile:

 

Pogoda mnie dziś rozpieściła - ciepło, słonecznie. Z przyjemnością poszłam pozałatwiać sprawy na mieście i wywietrzyć wirusa. W sumie to mogłoby tak już być, jeśli nie ma śniegu.

Dziś, mimo że jest koniec listopada, skubałam pelargonie, bo nadal kwitną... :shock:

 

Ja nie mam dobrych skojarzeń ze świętami, ale mimo wszystko staram się wyciągnąć z tego czasu jak najwięcej przyjemności. Co było, to było, a teraz ja tworzę rzeczywistość i wspomnienia związane z tym czasem. Również dla mojego syna. Uważam, że ludzkość od zarania tworzyła pewne rytuały i jest to nam na pewno potrzebne. A komercja - nie musimy przecież dawać się w to wciągać...

I bardzo lubię piec pierniki. :smile:

 

Poczytałam Was, ale pogadam później, bo teraz muszę trochę odsapnąć, bo jednak słaba jestem, w nocy praktycznie nie spałam.

 

Miłego popołudnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ;)

 

Purpurowy, to jesteś podwójnie bobaty :smile:

 

Pogoda mnie dziś rozpieściła - ciepło, słonecznie.

Tym razem na drugim krańcu Polski jest pogoda, u mnie szaro buro.

 

I bardzo lubię piec pierniki. :smile:

Jaki będziesz piec piernik, z mojego przepisu czy jakiś inny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY62, Robię z innego przepisu ( używanego raz do roku, na piernika długo dojrzewającego), bo piekę dużo wcześniej ( kwestia też logistyki prac). Ciasto już dawno zrobiłam, część pójdzie na piernika przekładanego powidłami, część na pierniczki.

A Twojego piernika chcę upiec w weekend. :smile:

 

Ḍryāgan, Czytałam nawet jakieś psychologiczne uzasadnienie potrzeby wszelkich rytuałów. Bardzo mądrze było napisane np. o rytuałach pogrzebowych, które kiedyś odprawiano, jak bardzo pomagały przeżyć stratę i rozpocząć nowy rozdział. I w zasadzie każdy, oparty w tradycji ma swój cel. I jak dobrze mieć też te swoje małe, prywatne, pomagające nam przejść przez problemy codzienności.

Rozumiem, że Cię drażni to co wokoło, ale ja np. widzę z tego tylko to, co lubię - udekorowane miasto światełkami świątecznymi. I świąteczne stoiska z jedzeniem i grzanym winem. :smile:

 

Lusesita Dolores, Gratulacje! :brawo:

 

 

Zapiżamowanam, zaraz zrobię sobie dobrej herbaty z dodatkami. I zrobiłam peeling i maseczkę na dłonie. Żeby dodać wieczorowi normalności. Bo coś mi na wieczór skoczyło ciśnienie i puls i mnie trochę telepie. Jest sens brać o tej porze betablokera?

 

Ach i zamówiłam chciejstwo świąteczne perfumkowe mojej mamy o 30% taniej z okazji black friday. To się nazywa mądrze korzystać z komercyjnych akcji. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór :D

 

Wróciliśmy niedawno z koncertu...było bardzo przyjemnie, piosenki ciekawie zaaranżowane, jedna z artystek śpiewała przecudnie, właściwie mogłoby nie być fortepianu. W Jej wykonaniu Papierowy księżyc zabrzmiał duużo lepiej od oryginału /sorry/

 

Myślałam,że już zrezygnuję /noc nieprzespana, przed południem pospałam może ze 3 godz./ Jednak bardzo mi zależało, bo nastawiłam się na nowe doznania...a przy okazji skorzystałam również z biblioteki, bo jednak otworzyli w piątek. Ludzi było mnóstwo, myślałam, że nie zmieścimy się. Ale ku mojej radości, były miejsca blisko drzwi, coby ew. uciec bez zwracania na siebie uwagi. Ale po pierwszych dźwiękach fortepianu wiedziałam, że będzie ok. Poczułam odprężenie i wzruszenie. Uwielbiam muzykę na żywo...

Jestem bardzo zadowolona, Mąż również.

Prawdziwa sztuka zawsze się obroni, nie potrzebne pióra, balecik czy przebieranki Dodziny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, Udało się zaliczyć to wyjście i jeszcze okazało się świetne! :great:

 

JERZY62, Ja tam chyba najbardziej lubię zapełniać pudełka i słoje pierniczkami. :smile:

 

Wyjrzałam przez okno, wietrzysko zaczęło szarpać gałęziami. O nie, nieeeeee, nawieje chmur... Patrzę na prognozę na najbliższe dni - powrót czarności... No żeby chociaż parę dni było ładnie, człowiek doszedłby do siebie... :roll: No ale co - zapluję się, zapłaczę i nic to nie zmieni...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, to piękne, spontaniczne i jakże miłe :uklon: Z wzajemnością oczywiście :lol:

 

kosmostrada, jak Ty się czujesz? Czy antybiotyk bardzo osłabił Cię?

 

JERZY62, :D

 

Zjadłam kawałek ciasta po powrocie, bo nie wchodziliśmy już do kawiarenki, stwierdziliśmy, że w domu zjemy co nieco, więc kupiliśmy jakieś ładnie wyglądające ciasto toffi, ale cukier natychmiast dał znać o sobie. Musiałam poćwiczyć z piłka dość intensywnie. Łakomstwo nie popłaca, zwłaszcza cukrzykowi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siemaneczko,

 

Fajne rzeczy popisaliście.

Leżę w łóżku i nie mogę się nadziwić, że jest mi tak ciepło i nic nie muszę, bo weekend (nie liczę fryzjera czy kina).

W pracy poradziłam sobie dzisiaj całkiem dobrze, ale moja bytność tam stoi pod znakiem zapytania. Tylko nie wiem, jak mamie powiedzieć, bo ona bardzo źle reaguje na wszelkie zmiany. :bezradny: Chociaż w sumie jak mi pensja nie wpłynie do końca miesiąca, to będę miała argument, że nie jest to firma, z którą warto się w ogóle wiązać. :blabla:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×