Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

kosmostrada, kiedyś dużo słuchałam Rammsteina. Jak miałam 16 lat poczułam nagłą potrzebę posłuchania czegoś cięższego.

Ale potem przeszłam na bardziej melodyjny metal.

 

Ten kawałek b. lubiłam:

[videoyoutube=OMGqI9Oafgs][/videoyoutube]

 

Coś tu dzisiaj cicho...?

Mam tremę przed jutrem, bo muszę zadzwonić w parę miejsc się dopytać, a mam zwykle duży odrzut od wydzwaniania do firm, zaśpiewać piosenkę klientowi i jeszcze napisać do kolegi jak najdelikatniej, czy to kino aby aktualne, odcinając się od mojego wcześniejszego i zupełnie nieuzasadnionego braku entuzjazmu :zonk:

 

Chyba się pogimnastykuję (nie jest to dobra pora, ale lepsza taka niż żadna) i narysuję sobie mandalę, bo jestem niespokojna :uklon:

 

No i muszę poćwiczyć tę cholerną piosenkę :hide:

 

Jeszcze mi się zaczyna wydawać, że ktoś kiedyś wygoogla moje posty po sytuacjach, do których się odnoszę :hide:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Fajny kawałek... :105:

Jak mam dobry dzień ( i moje uszy akceptują głośne dźwięki) i potrzebuję kopa do działania to załączam sobie coś cięższego i zagrzewam się do walki... ;) Lub włączam w samochodzie i korzystam z moich 250 koni pod maską... Ostatnio jeżdże przy Lykke Li, jak osiemdziesięciolatek, co dobitnie świadczy o moim stanie... :mrgreen:

Ja zrobiłam relaksację od Jasaw na wieczór, a mandalę ostatnio rysowałam w pracy...

Jutro masz terapię, to przegadasz wiele rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro masz terapię, to przegadasz wiele rzeczy.

Na razie mnie interesuje, czemu często mówię, że nie chcę do kina, nawet jak chcę. Strasznie głupi temat na sesję, ale z głupich tematów często ciekawa analiza jest, to czegoś się dowiem. Albo terapeutka ode mnie się czegoś nauczy, np. pojęcia "friendzone" :great:

 

Sprawa robienia porządków w domu wypadnie z tej sesji, bo się terma w zlewozmywaku zepsuła i teraz myjemy naczynia w wannie, i nic się nie zanosi na zmiany. Przysięgam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróciłam z terapii, w sumie same takie zachęty były, żeby śpiewać, tańczyć, proponować ludziom wyjścia/wyjazdy.

 

No i analiza, że jeżeli wcześniej miałam obawy co do wychodzenia do ludzi i akceptacji z ich strony, to związek z kimś, kto nie ma znajomych i komu się nie chce ruszyć z krzesła jakoś do tego pasował :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czołem, prawda. :papa:

 

Koniec wolnego, koniec laby, znów można pójść do sklepu i pogadać z ekspedientką o pogodzie, znów życie nabiera tempa. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×