Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Wydepilowalibyście sobie łydki, gdybyście uprawiali kolarstwo, chociażby amatorsko? :mrgreen:

A po co coś takiego robić... mniejszy opór powietrza stawiają nogi?

 

kosmostrada, no właśnie też zauważyłem że już od jakiegoś czasu nie ma Cyklopki :-|

 

No właśnie dziś wyczytałem, że nie chodzi o mniejszy opór (tak dotychczas myślałem). Chodzi o względy "medyczne". Z uwagi na to, że kolarstwo to sport dość urazowy, to trzeba często klajstrować poranione nogi plastrami. A że taki opatrunek trza zmieniać często to ponoć taka przymusowa depilacja poranionej nogi boli dużo bardziej :mrgreen: Trochę dziś z rana się dokształciłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja bym to rozkminiała tak. jeśli się trenuje już jakoś tam "profesjonalniej-w grupie-w kupie" , super poważnie

i inni sobie podepilowali i każdy tak ma-------- i jest się jedyną osobą, która nie -------- i grupa jest taka, że zaraz by się zaczęło #komentowanie, #pouczanie, radzenie i kadzenie ( w dobrej wierze) i #to ty nie wiesz że, #ja cię tu zaraz uświadomię dlaczego trzeba = to to jest taki "sytuacyjny przymus", że "trzeba". Druga sprawa jest taka, że noga będzie wyglądać "inaczej", naczytanie się o względach medycznych to jest jedno, argumenty logiczne to jest jedno, ale prawda jest trochę taka, że noga wygląda "inaczej" i być może dostaniesz takiego :shock: o matkocojazrobiłem, nie da rady edycja- cofnij . I dlatego ja bym to odprawiała najlepiej wtedy, jak jest jeszcze zimno, zima mróz i pomyka się w długich spodniach. Bo w razie jakiegoś "o matkooo"/ "nie to jednak nie dla mnie" i innych refleksji "boszejaktowygląda" to ubierzesz długi spodzień i tego nie widać.

 

A na ściąganie plastrów to słyszałam że oliwką trzeba posmarować.

Że tam niby ten klej się rozpuszcza wtedy i schodzi jakoś lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

być może dostaniesz takiego :shock: o matkocojazrobiłem, nie da rady edycja- cofnij . I dlatego ja bym to odprawiała najlepiej wtedy, jak jest jeszcze zimno, zima mróz i pomyka się w długich spodniach. Bo w razie jakiegoś "o matkooo"/ "nie to jednak nie dla mnie" i innych refleksji "boszejaktowygląda" to ubierzesz długi spodzień i tego nie widać.

:uklon:

 

Ale ja nie zamierzam sobie wydepilować łydek :P Do takich rozważań filozoficznych zachęcił mnie dziś Przegląd Sportowy w związku z Giro d'Italia.

 

Carica Milica, Ḍryāgan, ja się przyłączam do toastu, tyle że browarem :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rolosz, ale właśnie dostałeś profesjonalną poradę na wypadek gdyby :D

 

Ja też mogę przybić toast bezalkoholowym piwskiem, które sączę z kubka :mrgreen:

 

Chciałbym dziś zasnąć, bo jutro po jednej pracy lecę nauczać szwedzkiego i chciałbym być w stanie myśleć. Ogólnie to nadal nie poczułem się choć przez sekundę zmęczony, ze trzy razy próbowałem się położyć i nic :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica Milica, 0drinks.gif

AtroposIsDead, no wiesz, na rowerze jeżdżę tylko do końca września ;p potem jak noszę długie spodnie, to już nie jeżdżę na rowerze :P Nauczasz szwedzkiego? Dajesz korki, czy co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja przyłączam się do Was z kawką... Kolejną dziś, ale herzklekotu nie mam, trzeba korzystać!

 

Powtórzę - pogoda cudowna! Poszliśmy do pobliskiego "zakątka leśnego" z psem. Otworzyli tam nową knajpę, wzięliśmy kawę na leżaczki z widokiem na las, zdjęłam trampki, paluchy w trawę, buzia do słońca - błogość... :105:

Czasami czuję się tu dziwna mając ekstazę nerwową na takie rzeczy, ale... 8)

 

Carica Milica, Rób doktorat, ja żałuję, że mając odpowiedni stan umysłu zrobiłam tylko podyplomowe... :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedziela piękna, a ja nijaka...

Porządki zrobione, za chwilę przygotuję II danie obiadowe-omlety z warzywami i nie mam pomysłu na pozostałą część dnia.. :mhm:

Ja nie skorzystałam z Nocy Muzeów 14 maja, bo przerażają mnie tłumy, kolejki... Mam nadzieję, że niedługo /może w lipcu/ odwiedzę moje ulubione galerie na Starówce i Muzeum Narodowe...w dzień powszedni.

Zazdroszczę tym, dla których taka wyprawa jest do przeżycia :!:

Czuję zdenerwowanie, zniecierpliwienie, niechęć do robienia czegokolwiek, dobrze, że znalazłam trochę energii do ogarnięcia mieszkania.

Wysoka temperatura powoduje u mnie taki stan. Jak więc mam polubić lato? Nie ma takiej możliwości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tosia_j, Ja mam mleko w kawie, czy to się liczy? ;)

 

Carica Milica, zawsze można zrezygnować, a myślę, że warto spróbować, jak ktoś się lubi uczyć.

 

misty-eyed, Tak mi przykro Kochana, że masz taką słabość dzisiaj... Ściskam Cię mocno.

Na wystawę sobie pojedziesz na wyprawę w dogodnych dla siebie warunkach.

Czy już bardzo ciepło jest u Ciebie? Wiem że wolisz inną porę roku...

U mnie temperatura idealna, na t-shirt ale nie gorąco. Tak lubię najbardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, moja Droga, nie ma rady, muszę przeżyć lato. Cieszę się, że Tobie udał się wypad muzealno-wystawowy :great:

U mnie jest 25 stopni, to dla mnie już dużo...

Być może organizm powoli przestawia się na wysokie temperatury i będzie lepiej...?

 

Złapałam Cyklopkę na fb, obiecała, że dzisiaj zajrzy - uprzedziła mnie już :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Nie można tak się nie odzywać, no... :nono:;)

Jak tam, udało się z tymi praktykami?

Opowiadaj co nowego. :105:

 

misty-eyed, Miałam dobry dzień, więc skorzystałam i faktycznie bardzo udana wyprawa muzealna. Aczkolwiek po tym padłam wycieńczona.

Może faktycznie organizm powolutku Ci się przestawia... :bezradny:

Dzięki za wywołanie Cyklopki. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tosia_j, bruderszaft mleczkiem? Rolosz jestem :mrgreen:

 

Carica Milica, Ḍryāgan, ja też myślałem o doktoracie, ale to dawne i bolesne dzieje.

Pierwszy epizod dużej depresji dopadł mnie właśnie na trzecim roku studiów i skubana nie chciała puścić niemalże do ich końca :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×