Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

No dobra, maluję się i w drogę. Mam takie marzenie - żebym mieć kiedyś wyjście bez żadnych sensacji somatycznych... :bezradny:

 

platek rozy, Ale się znów obłowiłaś książkowo! :smile:

No pewnie , że się wypachnię luksusowo! :D

Włożyłam skórkowe spodnie, drapieżną koszulkę, a na złagodzenie luźny sweter w stylu kimonowym z ładnym paskiem. Jest niezobowiązująco, ale inaczej niż na co dzień.

 

Stracona100, Dziękuję, postaram się mieć trochę przyjemności, choć nie obiecuję... ;)

Może do jutra bóle Ci przejdą, zrób sobie kąpiel z olejkami na złagodzenie, a mensza poproś o masaż. :smile: Najwyżej pogrzejesz się na słoneczku i poskubiesz tam i owam.

 

Miłego wieczoru Wam życzę!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, :papa: cześć Płatuś! To super, że pozałatwiałaś sobie kilka spraw dzisiaj i staż idzie do przodu. :great:

Książeczki też załatwione, aaale będzie czytania na full. :D

 

Odpoczywam teraz przy herbatce. Wylazłam z kuchni nareszcie, trochę musiałam ogarnąć po obiedzie. Zakupy mam już zrobione na weekend, jedynie pieczywo świeże jutro kupię. Również i dzisiaj były kolejki do kasy, ludzie po pracy robili zakupy, więc się ostałam trochę w ogonku... ale to dobrze, bo w pracy dużo siedzenia, to chociaż kręgosłup wyprostowałam.

Zaraz nastawię pralkę, to mi fajnie pranie na balkonie będzie schło przy tym wietrze, a jutro druga pralka z dżinsami. ;)

Takie gospodarcze popołudnie. :bezradny:

 

Stracona100, do jutra kręgosłup powinien być ok, tylko znowu go jutro nie forsuj za bardzo. ;)

 

Carica Milica, jak Ci poszło? Nasze kciuki pomogły? :D

 

cyklopka, to trzeba jeszcze trochę go dopiec, bo Ci opadnie!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie koledzy. Właśnie wróciłem z Konina. Jazda w jedną stronę PKS była bardzo miła, spotkałem pana kierowcę, dałem mu 7,20. Potem 20 minut jazdy drogą krajową. Ciekawe, choć dla mnie już nudne widoki za oknem. Domki tu i tam przy trasie. Potem obrzeża miasta, a na końcu centrum i wysiadka. Nie lubię tego miasta, zawsze się tam czuję jak mrówka w fabryce betonu. Przytłacza mnie.

 

Teraz jestem już w domu, łyknąłem Akineton i wszystko mi się jedno zrobiło. Środki uspakajające to takie wyzerowanie. Jak jesteś na minusie to zysk, a jak na plusie to strata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, zrobiłam otwory, opadł, dopiekłam, wyłożyłam, posmarowałam lukrem i kulkami, wieczorem rozkroję i zobaczę czy w środku ciasto czy kisiel :bezradny: Jak ciasto, to pokroję i zabieram jutro, jak kisiel, to zjem całe sama :evil:

 

Koncert odwołali, a całe 100 metrów musiałam iść z domu do klubu, wróciłam po 10 minutach. Vivat ja!

 

I teraz będę jak głupia siedzieć z czystymi włosami :lol: I tak chciałam pograć w Heroesów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stracona100, zazdraszczam, bo o niczym innym nie marzę, niż walnięcie się na hamak/leżak/krzesło turystyczne na działce i nie musieć już tego co muszę.

 

Ciasto ocalone. Każden jutro dostanie mały kawałek, jest bardzo szłodkie.

Dokupię jeszcze jakieś precelki albo sowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stracona100, tak mi się przypomina, bo ja bardzo żałuję, że już działki nie mamy (działka była dziadka), a rodzice do mnie z oburzeniem, kto by tam robił. No jak ktoś chce owoce uprawiać, to już trudno. Natomiast normalnie to tu jałowiec, tu kompost, tu piaskownica i tyle. Jałowiec był ogromny, na pół działki. Ja tam nie planowałam ogrodów zakładać, tylko posiedzieć sobie w jałowcu.

 

No dobra, co jutro? Mam paznokcie niepomalowane. Nic nie umiem na zajęcia. I muszę się tak spakować, żeby nie chodzić z nadmiarem toreb z pudełkami do pakowania żywności. Będzie ciężki dzień, mimo że go dla własnej przyjemności zaplanowałam. Teraz już selerzę i się boję, że o czymś przez noc zapomnę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam szufladę, do której od gimnazjum odkładałam różne przedmioty, papiery, dokumenty. lądowały tam też popsute broszki, uwalone sprawdziany i kolokwia, skasowane bilety, pechowa biżuteria, dyplomy z jakichś chujokonkursów, zapiski których dziś się wstydzę, zapisane kalendarze, zapiski dokumentujące nieszczęśliwy żywot zakochanego paszteta, dojczwypracowania pokreślone na czerwono tudzież inne szpargały ze smutną historią w tle, źle mi się kojarzące rzeczy albo przywołujące niezafajne wspomnienia z gimbazy-liceazy i studiów jednych i drugich. tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×