Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

JERZY62, ale człowiek nie jest szczęśliwy jak ma dużo bezwartościowych rzeczy materialnych.

 

platek rozy, ja też w nocy trochę lęki, ciężar zmarnowanego czasu, a zdrowiem fizycznym też się będę martwić na zapas, bo rozmawiałam z koleżankami i prowadzącą zajęcia, i namawiała na regularne USG :hide:

 

kosmostrada, ja czasem pofolguję na zakupach z kosmetykami czy czymś takim, ale to nie ja znoszę do domu codziennie bibeloty, najgorsze są naczynia, bo już się w szafkach nie mieszczą. :nono:

 

kosmostrada, czasem kupuję perfumy celebryckie bez względu na to, czy lubię osobę. Mam fajne Olsenki i Katy Perry, a żadne to dla mnie autorytety artystyczne ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No super jest. Do godzin popołudniowych czułem się beznadziejnie źle, nic nie mogłem zrobić, a teraz dla odmiany mam jakąś manię :shock: Oby to była oznaka, że escitalopram nadal pracuję na swoją (dobrą, zasłużoną?) opinię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HoyaBella, ja też ogólnie lepiej się czuję w takie dni. Lato z wysoką temperaturą mnie przeraża również.

 

Dzisiaj kolejny dzień relaxu, ale nie mogę powiedzieć, że czuję się dobrze. Nie będę opisywać szczegółowo objawów, ale ból głowy mam okropny i towarzyszące temu dolegliwości. Jestem obolała dziwnie...

 

Jutro mam wiele spraw do załatwienia, głównie telefonicznie. Między innymi, kupiłam pościel /online/, wcale nie jakąś niskiej jakości, wręcz przeciwnie, gat I, ale wykończenie koszmarne, cena 80 zł - to chyba nie najniższa. Muszę zwrócić, choć już wyprałam, ale trudno...

Ne lubię takich sytuacji, ale to ryzyko wpisane w tę formę zakupów, niestety.

 

Pozdrawiam wszystkich cierpiących, życzę poprawy formy na nowy tydzień!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, witaj :D Może to była niestrawność po prostu? Czasem mieszanka z lekami powoduje różne komplikacje.

Witaj. To już praktycznie trzeci dzień się tak czułem, z tym że dzisiaj było apogeum. Zastanawiam się czy to może nie po piątkowym kebabie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, No taki kalendarzyk by mi się przydał... :105: Zwłaszcza za taki piniondz. ;)

Kochana zjadłam jak zwykle gryczaną, ale tym razem z sosem pieczarkowym suto posypałam świeżym szpinaczkiem baby, do tego gulasz z soczewicy. Na jutro na śniadanie kupiłam sobie kubeczek jaglanki na mleku sojowym z musem truskawkowym, a do pracy sałatkę z ciecierzycy.

Ogarniesz pracę zobaczysz, Ja w najgorszej fazie, która prawie uniemożliwiała mi funkcjonowanie ( łącznie też z zanikami pamięci) chodziłam. Po prostu na ten moment człowiek mobilizuje wszystkie siły. Dasz radę, choć będziesz potem pewnie bardzo zmęczona.

 

Purpurowy, Grunt, że Ci ulżyło i jesteś świeży rześki!

 

cyklopka, jak mam napady niekontrolowanych zakupów, zwykle idzie to w parze z hipomanią. Musze wtedy mieć się na baczności bo zapowiada to zjazd. Na całe szczęście dotyczy to najczęściej moich aktualnych koników - odlewki, artykuły plastyczne... Kiedyś było to stare szkło i porcelana (miałam kiedyś takie zainteresowanie), jednak nad tym już panuję i trzymam się w ryzach. Jednak i tak uważam się za zbieracza, może nie patologicznego, ale jednak.

 

Carica Milica, Podobał mi się Cień wiatru.... :105: Dobry sposób na naukę, ja tak szlifuję angielski, choć zwykle brakuje mi cierpliwości, Ja rozumiem kontekst to przechodzę dalej, więc podziwiam za to "ołówkowanie".

 

takie tam, :papa: Witaj, co u Ciebie, bo zaginąłeś w akcji?

 

misty-eyed, Ciekawe, czy oddadzą pieniądze? Mogą kręcić nosem, bo już wyprałaś... Kochana niech ten poniedziałek będzie dla ciebie lepszy, może głowa boleć przestanie. Tego Ci życzę.

 

rolosz, Zwykle na wieczór lepiej się czujemy, choć niepokoi mnie to, że u Ciebie jest albo górka, albo dół...Może to ten lek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, Kochana,czy już lepiej się czujesz? Jak to się dzieje u Ciebie? Czy fizyczna słabość powoduje słabe samopoczucie ogólne, czy też jakieś konkretne zdarzenia, emocje, osłabiają Cię?

U mnie zachodzi efekt domina, niestety...zła emocja, spięcie, ból, zawroty głowy, itd...

 

Co do tej pościeli, rozmawiałam z właścicielem w piątek, myślałam, że niedoróbki dotyczą tylko jednej części, ale wczoraj okazało się, że jest ich więcej... Z rozmowy wynikało, że człowiek jest uprzejmy, niezłośliwy, przekonam się jutro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica Milica, ja unikam książek obcojęzycznych w tłumaczeniu na inny język obcy, np. książkę hiszpańską przeczytam po polsku, nie zaś po angielsku. To też mnożenie bytów ponad potrzebę.

 

HoyaBella, wyszłam na chwilę po 19:20, było jeszcze widno, ale szaro-niebiesko, lekko korpiło, wyobraziłam sobie co by było, gdyby w ciągu dnia nigdy nie robiło się jaśniej, a w budynkach też nie wolno by było imitować pełnego dziennego światła. Jezu, jaka faza :hide:

 

Kosmostrada, na szczęście moja mama rozdaje część zakupów, głównie się to tyczy używanej odzieży, a ja też potrafię zlikwidować kolekcję, w którą kiedyś wiele włożyłam. Ale zbieranie by rozdawać jest fascynujące. Na przykład te nalepki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Nacieszyć się i puścić dalej... Fajna idea, z wieloma książkami tak zrobiłam, czy z ciuchami.

 

misty-eyed, może się uda, w końcu 80 złotych nie chodzi piechotą, za to kupisz inną, z której będziesz zadowolona.

Kochana ostatnio u mnie głównie emocje powodują lawinę, zaczynam być jak sejsmograf i załamania pogody, dolegliwości fizyczne powodują pogłębienie złej fazy. W ciągu ostatniego roku nauczyłam się już bardziej odcinać umysł od "sytuacji" ciała, więc jak mam lepszy okres, to potrafię czuć się dobrze w głowie mimo marnego stanu fizycznego. W ogóle to mam teraz trudny czas w związku z pewną sezonowością mojej choroby, więc wszystko mnie rozwala. Najgorsze jest tak jak mówisz to spięcie, co powoduje bóle karku, kręgosłupa, głowy i dolegliwości żołądkowe... Ale dziś mnie nie telepało, więc to już coś, choć jestem zmęczona po ostatnich dniach. Mam nadzieję, że u Ciebie też odpuści, choć na chwilę, by dać trochę ulgi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, ja wiem, że nasze dolegliwości nie miną zupełnie, bo są utajone, uśpione, czekają tylko na bodziec. Oczywiście są gorsze i lepsze okresy i trzeba ten stan zaakceptować, nie ma rady. Czasem dopada człowieka refleksja, dlaczego tak jest, dlaczego mnie to dotyka? Myślę też, że chyba każdy człowiek ma różnego rodzaju problemy, zmartwienia, trudności. To jest właśnie życie. Jednak jednych to boli bardziej, innych mniej...nas bardziej niestety. Trzeba nieustannie szukać sposobu, by neutralizować ciosy, które otrzymuje nasze ciało i dusza...

Najważniejsze, by chcieć, walczyć, próbować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HoyaBella, wyszłam na chwilę po 19:20, było jeszcze widno, ale szaro-niebiesko, lekko korpiło, wyobraziłam sobie co by było, gdyby w ciągu dnia nigdy nie robiło się jaśniej, a w budynkach też nie wolno by było imitować pełnego dziennego światła. Jezu, jaka faza :hide:

 

To to jest mój wymarzony świat <3 Ja nie lubię słońca-jasności-lata-gorąca. To wszystko do mnie za mocno "krzyczy", irytuje mnie i boję się spojrzeń ludzi.

 

 

jak wytłumaczyć innym, że ja się nie nadaję do wychodzenia z domu, że ja mam fobię, że się boję?

że ogłupiałam, że sama siebie nie poznaję, że wpadłam w jakiś intelektualny regres cofanie się?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HoyaBella, ja nienawidzę górnego światła, chyba że czegoś szukam po szufladach.

 

Zwykle w porze późnej wiosny do przesilenia letniego nie mogę sobie miejsca znaleźć (społeczna presja, żeby się dobrze bawić, bo wakacje), jest za długo jasno, to mnie niepokoi. Ale szare lato jest jeszcze smutniejsze. Dla mnie kwintesencja depresji to ciemny, pochmurny dzień po nieprzespanej nocy.

 

Najbardziej lubię słoneczne dni jesienią i zimą, kiedy słońce jest nisko. A sezonową depresję częściej miewam w tej niby weselszej połowie roku. Summertime Sadness.

 

Chociaż teraz czekam na słońce, bo przez ostatnie pół roku było mi chłodno -- niedogrzane budynki, przeciągi, przystanki na wygwizdowie. Chcę się w końcu wygrzać jak jaszczurka.

 

W XII wieku w Anglii opisano przypadek pojawienia się we wsi dwojga zielonych dzieci mówiących w nieznanym języku. Kiedy nauczyły się angielskiego wyjaśniły, że dostały się tam przez jaskinię, a pochodzą z krainy, w której zawsze panuje zmierzch i rosną tylko zielone warzywa.

 

Ech, nakręciłam się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

jak wytłumaczyć innym, że ja się nie nadaję do wychodzenia z domu, że ja mam fobię, że się boję?

że ogłupiałam, że sama siebie nie poznaję, że wpadłam w jakiś intelektualny regres cofanie się?

 

Obawiam się, że niezależnie od Twoich starań inni i tak mogą tego nie (chcieć) zrozumieć. Znam to z autopsji. W ogóle ciężko jest wytłumaczyć coś ludziom bez zaburzeń. Ja jak byłem kiedyś w depresji usłyszałem od kumpeli: "czego ty się martwisz? Przecież tobie wszystko się udaje. Jesteś w czepku urodzony."

 

W XII wieku w Anglii opisano przypadek pojawienia się we wsi dwojga zielonych dzieci mówiących w nieznanym języku. Kiedy nauczyły się angielskiego wyjaśniły, że dostały się tam przez jaskinię, a pochodzą z krainy, w której zawsze panuje zmierzch i rosną tylko zielone warzywa.

 

cyklopka, a myślałem że to ufoludki. Dobrze, że doczytałem do końca ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć spamiarze,

 

od kilku dni wkurzam wszystkich dookoła, trochę mi przykro z tego powodu. Słuch nadal wysilony, basy mam takie w uszach jak w nowych beatsach. Od jutra wchodzę na 300 mg kwety rano i 100 wieczorem, zobaczymy, czy mi się polepszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ogólnie to jestem w załamaniu totalnym. dwa lata temu straciłam wszystko. straciłam studia ( jedna i drugie), straciłam głowę, straciłam wszystko co kochałam, straciłam plany na życie, straciłam resztki odwagi, straciłam nadzieję że jeszcze kiedykolwiek wyjdę na prostą.

 

może gdybym wcześniej poszła do psychiatry, może gdyby był przy mnie ktoś mądry, może gdybym miała bardziej poukładane w głowie - może byłoby teraz ze mną inaczej.

 

wszyscy się ode mnie odsunęli. wszyscy. i ja się odwróciłam od siebie samej wtedy "dwa lata temu". i to było bardzo złe. powinnam być dla siebie swoją najlepszą przyjaciółką. a tego nie umiałam.

 

muszę być spokojna i nie mogę panikować "bo jakiś ubok" . "bo jakieśtam kołatanie-umieranie-kręcenie się w głowie".

 

19go mam wizytę. nie wiem co zrobię. przegrałam życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×