Skocz do zawartości
Nerwica.com

jestem atakowana, nie umiem zadzwonić na policje


Zupapomidorowa

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jestem zatrudniona u ojca i w pracy sie zaczelo. Jak juz bylam w domu, rodzice wrocili. Usiadlam przy komputerze i sluchalam rocka. Nagle przed oczami widze jak ojciec tlucze w klawiature, pozniej w monitor i wszystko co oopadnie. Mowil pijany ze nie bede sluchala takiej muzyki. Chcial juz mnie bic ale mama go z calej sily orzytrzymala...

 

-- 07 lis 2013, 21:05 --

 

Tak jestem zatrudniona u ojca i w pracy sie zaczelo. Jak juz bylam w domu, rodzice wrocili. Usiadlam przy komputerze i sluchalam rocka. Nagle przed oczami widze jak ojciec tlucze w klawiature, pozniej w monitor i wszystko co oopadnie. Mowil pijany ze nie bede sluchala takiej muzyki. Chcial juz mnie bic ale mama go z calej sily orzytrzymala...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar, wiem, że to propozycja kontrowersyjna i mało poprawna politycznie, ale z tego, co się orientuje, to masz brata. Jest taki schemat stary chyba jak świat, że nadchodzi sądny dzień, gdy syn utemperował tatusia, ten się przestraszył, że nie jest już najsilniejszy w domu, i tym udało się go przywrócić do pionu. Co na tę całą sprawę Twój brat? Interesuje się tym, co się dzieje w domu? Nie może, mówiąc po naszemu, dać mu w ryj? Przerąbane, że pracujesz u niego, to komplikuje sytuacje.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brat tez pracuje u niego i jest od niego zalezny. Nie ma studiow a rodzine na utrzymaniu. Ta praca go trzyma "na piwierzchni". Przez trudne dziecinstwi ma zanizone poczucie wlasnej wartosci i jest hmm ze tak powiem wykastrowany mentalnie. Jak przyjechal po mnie powiedzial mu tylko ze nieodpowiedzialnie sie zachowuje i ze nie umie pic. Najgorsze jest to ze moj facet nie podziela zdania ze powinnam zadzwonic na policje. Mowi ze u nich mieszkam i mnie utrzymuja. Twierdzi ze sprawy powinno zalatwiac sie "skalpelem" a nie "toporem".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar, ech, skoro topora nie ma na stanie, to pewnie Twój facet ma rację, trzeba sposobem. Jeśli np. zostanie sam w domu, to może przemyśli parę rzeczy na spokojnie. Chyba, że macie jakieś haki na niego inne, nie wiem, i to może być "skalpel". W każdym razie trzymam kciuki, abyście stamtąd uciekły jak najszybciej.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar, Dość pasywne rozwiązanie, dobre na jeden raz. O ile Twój ojciec miał taki jeden epizod, to ok. Ale jeżeli częściej robi awantury, to chodzenie na paluszkach tylko go upewni, że może robić co chce. Chyba, że odwala mu tylko po vodzie, a na trzeźwo dociera, co robi, ale to żaden skalpel, tak czy inaczej, tylko udobruchanie łajdaka moim zdaniem.

Jasne, można też spokojnie przeczekać, a jednocześnie po cichu np. załatwiać sobie inną pracę, jakąś kawalerkę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny swietny wieczor. Siedze nadal na wsi, przyjechal do mnie facet. Jakos specjalnie mnie nie pocieszal. Otworzylismy piwo i gadka zeszla na bzdety. Rozmawialismy o solarium. On nigdy nie byl. Ja nie chodze. Cos mowil ze chcialby pojsc na jedna sesje. I uwaga, porownal to do pojscia na dziwki "to jak sie idzie na dziwki, trzeba miec odpowiednie nastawienie psychiczne...". Po raz kolejny mnie do siebie zrazil. Juz nie wiem czy ja przesadzam czy rzeczuwiscie faceci w moim srodowisku to jacys sami sadysci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kobiety z takich domów jak Twój często mają tendencję do wybierania partnerów podobnych do ojców...Jakiś dziwny mi się Twój chłopak wydaje szczerze mówiąc, ale nie będę oceniać po dwóch sytuacjach. Może opisz szerzej Waszą relację?

 

I bardzo współczuję sytuacji w domu. Staraj się i szukaj wyjścia z tej sytuacji, żebyś jak najszybciej się wyniosła!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojciec zaczal sie upijac i byc agresywny odkad pamietam. Moj brat starszy o 9 lat wspomina jak byl maly i czytal ksiazeczke to ojciec podszedl do matki i cisnal jej glowa o sciane. Moje pierwsze wspomnienie z zycia bylo takie ze ojciec kopal lezaca na podkodze matke po brzuchu kiedy ja bylam obok.

Spedzilam te pare dni na wsi z moim chlopakiem. Spotykamy sie intensywnie o 3 misiecy. Chcialam pojsc teraz z nim do lozka. Niestety nie wypalilo bo ze tak powiem - opadl. Zaczelam podejrzewac ze mu sie nie podobam. Nie caluje mnie czesto i nie inicjuje seksu. Zaczelam drazyc temat. Okazalo sie ze nie akceptuje mojej wagi. Misl nadzieje ze skoro schudlam 4, 5 kg przez pierwsze dwa miesiące znajomosci to do grudnia poleci kolejne 4, 5...

Ciezko mi. Chce zniknac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie zamierzam to zrobic. Wlasciwie to juz to zrobilam. Powiedzialam ze jest gnojkiem, ze nie wiem po co ze mna jest skoro mnie nie akceptuje. Ze nie chce z nim byc. Troche mnie ponioslo i powiedzialam mu co o nim mysle. Moze troche za ostro.

 

-- 13 lis 2013, 21:43 --

 

Mój ojciec dziś pierwszy raz w życiu mnie przeprosił. Powiedział, że ma dużo problemów ostatnio, że jest schorowany i że to chyba dlatego tak się zachował. I że postara się nigdy więcej czegoś takiego nie zrobić.

Przeżyłam szok, pierwszy raz w życiu coś takiego się wydarzyło. Aż mi się płakać chce.

 

Nie wiem, czy to dzięki mojej terapii coś wokół mnie zaczyna się zmieniać... ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×