Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rodzina: odejść czy ją sobą (się z nią) męczyć?


Arnica

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie.. tak naprawdę nie wiem. Bo czasami myślę sobie że dam radę, że strasznie ich kocham / męża i 3 letnie dziecko/ i zrobię dla nich wszystko i że nigdy ich nie opuszczę a czasem mam ich serdecznie dość, jestem wściekła, wyżywam się, krzyczę, mam dość ich a oni mnie, chcę uciec i chcę żeby oni uciekli. Teraz akurat mam dosyć siebie i ich. Chciałabym wyjechać i nie być z nimi. Być jak najdalej. Nie męczyć się nimi i nie męczyć ich sobą. Mąż ma mnie serdecznie dosyć. Sam powinien iść na terapie po 4 latach ze mną. Ja chodzę. poszłam dla siebie i mojej rodziny, żeby nas uratować. Żebym dziecku krzywdy nie zrobiła na całe życie swoją sinusoidą emocjonalną. Tylko czy w ogóle jest sens żeby oni się ze mną męczyli przez następne lata a ja z nimi? Przecież dziecko rośnie i na cholerę mu taka matka? Matka która go bardzo kocha i bardzo nienawidzi. Mój mąż jest stabilny i mnie to najbardziej w nim wkurza. Myśli racjonalnie co mnie doprowadza do szału. Jednocześnie to wszystko mnie w nim pociąga.

Będzie i jest dobrym ojcem dla dziecka. Może lepiej żeby sam wychowywał dziecko? Często tak sobie myślę. Przynajmniej nie będzie karmił dziecka humorami jak ja.

Lepiej by im było beze mnie. Łatwiej. I mi by było lepiej i łatwiej. Mogłabym ulegać swoim zachciankom, tułać się po świecie, uciekać od wszystkich i wszystkiego, łapać wiatr w żagle, być wolna, żyć w swoim kochanym chaosie.... A nie dopasowywać się do realnego świata, stabilnego, systematycznego, próbować zmieścić się w normach społecznych co mi w ogóle nie wychodzi... Nienawidzę codzienności. Męczę się....

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko się nam wydaje, że moglibyśmy uciec od świata, ale to niestety nie jest prawdą.. Codzienność jest wszędzie. Leczysz się? Jeśli tak, to pozostaje walczyć z tym dalej.. A jeśli nie, to pozostaje iść do psychiatry.. Ja idę dzisiaj, jest coś o co chcę zapytać, pomyślałam, że może masz podobnie do mnie.. Zauważyłam otóż, że kiedy jestem przed miesiączką to nie wiadomo dlaczego zaczynam odczuwać głęboki smutek i nieustannie myślę o samobójstwie, zastanawiam się więc czy ma to jakieś związki z hormonami i czy coś można z tym zrobić.. U ciebie też to się pojawia w takich ramach czasowych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×