Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chciałbym czerpać szczęście z życia


misiekpl2009

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, przepraszam jesli moj post nie jest umieszczony w prawidlowym miejscu. Prosze rowniez admina aby nie mial do mnie pretensji i przeniosl moj post w odpowiednie miejsce.

 

 

Nie lubie sie dzielic swoimi "uczuciami" ale postanowilem zapytac bo byc moze jest na to lekarstwo chociaz nie sadze.

 

W wieku 18 lat wyjechalem do Niemiec na studia, bylem bardzo osamotniony, wyjechalem tam zupelnie sam, bez zadnych przygotowac i znajomosci, przez caly pobyt tam (kilka lat) bylo mi tam bardzo zle, nie mialem nikogo, przyjaciela czy dziewczyny az to przerodzilo sie w cos dziwnego. Mysle ze to byla depresja, znienawidzilem wszytko, bylem jak dętka - zlecialo ze mnie powietrze, nie odczuwalem zupelnie żadnych odczuć. Dużo alkoholu wtedy spożywałem, np. kazdego dnia wracajac z wykladow kupowalem wino albo kilka piw i opijajac sie spedzalem dzien (wieczor, noc) az czasem sie zastanawailem czy nie jestem uzaleniony. Ale nie ... przetrawlem to albo i nie.

 

teraz wrocilem do kraju, juz minelo 2 lata ! ale jest nadal cos nie tak, jestem zupelnie normalnym facetem, nie odbiegam od normy natomiast wiem ze cos jest nie tak. Jestem, zyje, oddycham natomiast nie odczuwam tak "zycia" jak dawniej, tesknie za sytuacjami w ktorych potrafilem w rozny sposob przezywac swoje emocje. Jestem taki sztuczny, dawniej sex sprawial mi mnostwo satysfacji - teraz czy on jest czy go nie ma to mi nie zalezy. Mam wspaniala kobiete, kocha mnie ja ją rowniez, jest naprawde wspaniala, tak jak sobie ja wymarzyłem.

 

Czy jestescie mi w stanie pomoc ? Moze czlowiek jak wchodzi w taka fazę kiedy juz zycie nie staje sie zabawa i beztroska to ma to samo (chociaz nie sadze ze tak jest) ?? Co zrobic aby w znow czerpac w zyciu takie emocje jak wczeniej :(( jutro napisze wiecej. pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na każdym etapie życia czlowiek moze byc szczęśliwy, bądź też odwrotnie- smutny, zdolowany, zagubiony. Myślę, ze wlasnie u Ciebie trwa teraz ten drugi etap, a bezpośredni wpływ na taki stan rzeczy ma sytuacja z Twojego pobytu na studiach. Wówczas nie miales żadnego oparcia, żadnych przyjaciół, etc. To wypalilo Cię emocjonalnie, nie miałeś gdzie "inwestować" swoich uczuć. Przede wszystkim myślę, że powinieneś jak najwięcej czasu spędzać ze swoją dziewczyną, powtarzać jak bardzo Ją kochasz i ile dla Ciebie znaczy. Bardzo dobre dla Ciebie by bylo, gdybyś spotykal sie ze znajomymi, byc może odnowil kontakty ze starymi kumplami.byc moze powinienes aktywnie zacząć uprawiać sport: bieganie, piłka nożna, koszykówka, etc. To naprawdę bardzo dobrze dziala. Byc moze pomoc innym ludziom sprawi, ze przestaniesz mieć te wszystkie myśli, uczucia wrócą, bedziesz szczesliwy w życiu. Zastanów sie także, co moż Ci sprawić szczęście w życiu, to bardzo ważne, a jeśli te cele są możliwe, to rob jak najwięcej w kierunku spelnienia tych celów

 

pozdrawiam i mam nadzieję, ze choć w niewielkim stopniu moglem Ci pomóc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez jakis czas brałem fluoksetynę (jesli dobrze pamietam nazwe), ktrórą przepisał mi lekarz i być może trochę przez to byłem spokojniejszy ale sam nie wiem czy przez lek bardziej czy bardziej przez swiadomosc ze cos biorę (takie hmm ... placebo). W każdym razie, trudno mi mówić komuś co czuje - pewnie osoba która ma/miała coś takiego zrozumie. To życie jest takie hmm ... niby żyję a mnie nie ma, oddycham bo oddycham - nie wiem czy jest jeszcze na tym świecie jakaś rzecz która zrobiłaby na mnie wrażenie. Jak się śmieję to jest to taki sztuczny śmiech, nie czuje tego wewnątrz i na wszystkie uczucia tak samo reaguje. Ja to sobie wyobrazam siebie jak taka postać z czarnego kamienia i takie kulki lecące w moim kierunku "uczucia" ale one się odbijają i żadna nie wlatuje we mnie. Dawniej seks sprawiał mi olbrzymią przyjemność, teraz czy jest ten seks czy go nie ma też mi jakoś nie zależy mimo że moja dziewczyna to super kobieta i dobrze mi z nią. Druga sprawa jeśli chodzi o mnie to czuję w swoim ciele jakbym w miejscu czy okolicach serca miał kamień, ciężki kamień i nic poza tym.

 

 

 

PS: nie chce zebyscie pomyśleli, że ja jestem jakimś zdesperowanym człowiekiem, na krawędzi wielkiej przepaści na drugi świat. Nie tak nie jest, żyję, oddycham, spotykam się z dziewczyna, ze znajomymi, pracuje tylko po prostu niczego nie czuje. zero 0 zero.

 

Jeśli ma tak zostać do końca życia to szkoda (tyle ze nie będę miał czego żałować gdy przyjdzie kres moich dni), ale mam nadzieje ze przyjdzie dzien kiedy tak kostka lodu sie roztopi i zaczne cieszyc sie zyciem.

 

Prosze mi wybaczyc kalecznie jezyka polskiego (tzn. brak polskich liter).

 

Pozdrawiam :) sztucznie uśmiechnięty Misiek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×