Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

29 minut temu, leniek644 napisał:

@Tanti ja tez psa mam już 10 lat i do tej pory nic mi nie było ale jak sobie pomyśle ze ta kupa była w lesie to od razu myśle o wściekliźnie. Kleszcze to druga sprawa chociaż od niego nie umrzesz a od wścieklizny już tak. 

Po pierwsze to Twoj piesek jest szczepiony. podstawowa droga zakażenia musiałoby być ugryzienie przez jakies chore zwierze, albo oslinienie tez przez chore zwierze uszkodzonej skory albo błony śluzowej. Jakby do zakażeń dochodziło w ten sposób to co drugi by chodził zarażony, a tak nie jest ;) Bez nerwow! Wszystko będzie dobrze!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry. Dzisiaj od rana znowu już się musiałam zmacać i dalej rozmyślam, co to za przesuwające się jakieś kuleczki nad obojczykami. Rany Boskie jak tak można się zadręczać. Samą siebie wyniszczać. Na noc wypiłam melisę i nawet spokojnie spałam, ale aby otworzyłam oczy i już dół psychiczny. Macie może jakieś tabletki bez recepty do polecenia żeby sobie kupić w aptece na uspokojenie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Tanti napisał:

Dzień dobry. Dzisiaj od rana znowu już się musiałam zmacać i dalej rozmyślam, co to za przesuwające się jakieś kuleczki nad obojczykami. Rany Boskie jak tak można się zadręczać. Samą siebie wyniszczać. Na noc wypiłam melisę i nawet spokojnie spałam, ale aby otworzyłam oczy i już dół psychiczny. Macie może jakieś tabletki bez recepty do polecenia żeby sobie kupić w aptece na uspokojenie? 

Cześć! Poranki są najgorsze, zawsze się boje ze przez noc wyskoczył mi wielki węzeł i pierwsze co to o tym myśle, dotykam, jest ok bez zmian, kuleczki jakie były takie są, i więcej staram się tam nie ruszać przez cały dzień, chociaż czasem ciężko. Jak się je maltretuje one mogą się powiększać troszkę, to miejsce może bolec i zrobić się twarde bo u mnie tak było, nawet uczulenie mi wyskoczyło na tym obojczyku od ciągłego dotykania skory tam. Nie martw się, twoje kuleczki to pewnie nawet nie są węzły, a nawet jeśli to wyczuwalne po prostu są. Ja czasem mam tez wrażenie ze w niekotrych miejscach na szyi mam „rozsypany piasek” bo czuje takie mikroskopijne kulki, jak końcówka szpilki, tez nie wiem czy to małe węzły czy jakaś inna tkanka.

Tabletki ziołowe Validol lub positivum. Ale osobiście bardziej polecam długi spacer na jakimś odludziu jak masz okazje, fajnie działa na umysł🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@babycrabdziekuje już się trochę uspokoiłam. Ale i tak myśle ze może powinnam się zaszczepić. A z drugiej strony gdybym się zaraziła w ten sposób to byłby chyba ogromny pech.

@Tanti węzły to mija zmora. Kilka lat temu miałam faze Na sprawdzanie całej szyi. Codziennie wciskałem paluchy aż ge węzły same z sobie się powiększały bo jej non stół męczyłam. Ile usg zaliczyłam ;) myślałam ze już się uporalam z ta mania. Ale niestety 2 miesiace temu pod prysznicem wydawało się mi się ze wyczułam węzła pod pachą. I znów przepadlam. Nie mogłam później znaleźć tego węzła i pchałam paluchy tak ze już mnie cała pacha bolała ;) narazie jest u mnie ok No ale zawsze mam coś dla siebie w zanadrzu tym razem padło na wściekliznę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, leniek644 napisał:

@babycrabdziekuje już się trochę uspokoiłam. Ale i tak myśle ze może powinnam się zaszczepić. A z drugiej strony gdybym się zaraziła w ten sposób to byłby chyba ogromny pech.

@Tanti węzły to mija zmora. Kilka lat temu miałam faze Na sprawdzanie całej szyi. Codziennie wciskałem paluchy aż ge węzły same z sobie się powiększały bo jej non stół męczyłam. Ile usg zaliczyłam ;) myślałam ze już się uporalam z ta mania. Ale niestety 2 miesiace temu pod prysznicem wydawało się mi się ze wyczułam węzła pod pachą. I znów przepadlam. Nie mogłam później znaleźć tego węzła i pchałam paluchy tak ze już mnie cała pacha bolała ;) narazie jest u mnie ok No ale zawsze mam coś dla siebie w zanadrzu tym razem padło na wściekliznę ;)

Prędzej w lotka milion wygrasz niż byś się miała w ten sposób zarazić, bez obaw 😘 Myśle ze szczepienie jest niepotrzebne.

A co do węzłów pod pachą, byłam miesiąc temu na usg piersi i wyszło wszystko ok wraz z węzłami pod pachą. Oczywiście pare dni później znowu sobie coś wkręciłam i czułam ze mnie coś tam uwiera i boli i jazda ze to powiększone węzły. Teraz nawet nie ruszam pach bo nie wiem co jest węzłem a co mięśniem czy ścięgnem to sobie odpuściłam😂, tym bardziej ze na usg wyszło ok. Ale z ta nieszczęsna szyja nie mogę sobie dać spokoju 😕 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O to to, zawsze mamy coś w zanadrzu dla siebie 🙂 to jest straszne! Jak my dożyjemy starości z takimi jazdami? Jak tu na dzieci nie przekazać tej nerwicy? Może jakieś medytacje zacząć, nie wiem metody relaksacyjne 🙈 staram się dojść do siebie po wczorajszym dniu, naprawdę wczoraj myślałam, że się nerwowo wykończę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tanti napisał:

O to to, zawsze mamy coś w zanadrzu dla siebie 🙂 to jest straszne! Jak my dożyjemy starości z takimi jazdami? Jak tu na dzieci nie przekazać tej nerwicy? Może jakieś medytacje zacząć, nie wiem metody relaksacyjne 🙈 staram się dojść do siebie po wczorajszym dniu, naprawdę wczoraj myślałam, że się nerwowo wykończę. 

Taak, to jest najgorsze, jedno odpuścimy, a zaraz coś nowego. Jeden dzień jest wszystko ok i się nie martwimy, a na drugi nagle jazda o jakieś głupoty bo sobie coś tam wyczulismy, a coś tam to ma każdy człowiek. 😅Mnie juz za wariatkę mają w domu bo ciagle coś nowego wymyślam, nikt mnie nie rozumie, z chłopakiem się kłócę przez to...

Ja mam w planach zapisać się na jogę, dużo osób poleca mi. Tylko aktualnie zajęcia przez korone zawieszone u mnie w mieście i muszę jeszcze poczekać. Teraz chodzę na długie spacery ze słuchawkami w uszach słuchając muzyki i to mi bardzo pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jakiś kosmos jak można dostać szaleństwa od wyczucia jakiejś durnej kulki gdzieś na ciele. Jak nie u siebie to u męża czy dzieci. Przy 4 osobach w domu to ciągle któremuś coś dolega i bez przerwy moja nerwica ma się czym karmić. Wyczytałam kiedyś w necie, że nerwicę można pokonać samemu i ostatnio naprawdę było ze mną ok, a wczoraj jak mną znowu nerwica rzuciła o ścianę tak ledwo co nogami przebierałam w domu. Po prostu zamknęłabym się w domu i ryczała, ale nie mogę, bo dzieci się by bały. Dramat. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Tanti napisał:

No to jakiś kosmos jak można dostać szaleństwa od wyczucia jakiejś durnej kulki gdzieś na ciele. Jak nie u siebie to u męża czy dzieci. Przy 4 osobach w domu to ciągle któremuś coś dolega i bez przerwy moja nerwica ma się czym karmić. Wyczytałam kiedyś w necie, że nerwicę można pokonać samemu i ostatnio naprawdę było ze mną ok, a wczoraj jak mną znowu nerwica rzuciła o ścianę tak ledwo co nogami przebierałam w domu. Po prostu zamknęłabym się w domu i ryczała, ale nie mogę, bo dzieci się by bały. Dramat. 

Nerwica niestety jest z nami na zawsze, ale można z nią dobrze żyć i sama uważam, że najważniejsza walka z nią zależy od nas samych. Ja miałam długi okres czasu ze było u mnie naprawdę dobrze. Wydaje mi się ze koronawirus i to zamknięcie nas w domach skumulowało moje lęki, psychicznie wysiadam. Jak chodziłam na studia i do pracy to nawet człowiek nie miał czasu myslec o jakiś węzłach czy innych głupotach wymyślonych. A teraz siedzę w domu i wszystko się kumuluje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, ja na dodatek od października nie pracuje i mam mnóstwo czasu na wymyślanie. Nie zanosi się ze szybko znajdę prace, dzieci nie mam, przez pandemie nigdzie się ruszyć nie da. Boje się ze to się złe dla mnie skończy. Próbuje znaleźć sobie jakieś zajęcie ale to tyłki na chwile, słomiany zapał do wszystkiego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Ja do tej pory też mnóstwo zajęć miałam, a to praca, po pracy z dziećmi na zajęcia, lekcje i nawet nie wiem kiedy robił się wieczór, a od marca szkoła zdalną, siedzenie w domu, do pracy raz na ile aby mam przyjeżdżać, reszta to niby praca zdalna, ale w praktyce tej pracy zdalnej nie ma. Wakacje odwołaliśmy w tym roku z tego strachu. W domu czasem się wezmę za ćwiczenia jakies czy coś fajnego ugotuje, ale jak mam dola to nie widzę sensu niczego. Nie widzę sensu odkurzać, bo równie dobrze mogę zrobić to jutro czy za 2 dni. Jak siedzę i oglądam netflixa to dzieci zajmują się same sobą. Jak chcą się bawić to ciężko mi się zebrać w sobie żeby jakikolwiek entuzjazjm z siebie wykrzesać. Nie chcę żeby pamiętały że swojego dzieciństwa taką matkę. Zastanawia mnie jak mogę w tym momencie tego strzału nerwicy zadziałać. Kiedy właśnie wymacuje coś nowego i ścina mnie z nóg. O czym wtedy myśleć, jak oddychać, jak zapanować nad paniką. Żeby nie mieć całych dni wyjętych z życiorysu tylko jakoś szybciej przetrawiać ten szok. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Tanti jak ja miałam takie silne napady z węzłami to uspokoiła mnie tylko wizyta u lekarza i usg. Dopóki nie miałam usg to macalam te miejsca. Po wizycie jak lekarz spytał jak ja wyczułam to małe coś to mnie to totalnie uspokoiło. 
pamietam wtedy jak kazałam mojemu mężowi wymacac te kuleczki to powiedział ze w ogóle nic nie czuje i ze jak zwykle wymyślam ;) i spytam a co to są woge ge węzły... Boże jak ja bym chciała żyć w takiej nie wiedzy :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A na takim usg węzłów to wszystkie węzły badają czy trzeba się jakoś specjalnie umawiać? W sensie zbadają mi i na szyi i pachwinach i wszędzie? 

Za 10 dni mam lekarza medycyny pracy, zrobię wtedy morfologię, rtg płuc, poproszę go o wymacanie tych obojczyków, jak uzna że coś czuje wtedy zrobię usg, bo teraz też średnio latać po przychodniach tak ni z tego ni z owego. Taki mam plan... Nie wiem czy dobry, ale zawsze jakiś. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Tanti napisał:

A na takim usg węzłów to wszystkie węzły badają czy trzeba się jakoś specjalnie umawiać? W sensie zbadają mi i na szyi i pachwinach i wszędzie? 

Za 10 dni mam lekarza medycyny pracy, zrobię wtedy morfologię, rtg płuc, poproszę go o wymacanie tych obojczyków, jak uzna że coś czuje wtedy zrobię usg, bo teraz też średnio latać po przychodniach tak ni z tego ni z owego. Taki mam plan... Nie wiem czy dobry, ale zawsze jakiś. 

Zależy od miejsca, w niektórych przychodniach na przykład można się umówić na usg węzłów wszystkich i sprawdzają szyje pachy i pachwiny, pewnie tez w brzuchu. Ja byłam tylko na usg szyi i obejmowało przód, po bokach, i doły obojczykowe i pod obojczykami. Hematolog tez sprawdzał mi te obojczyki i powiedział ze takie groszki to można spać spokojnie i się nie martwić. Oni sprawdzając tez nie wciskają tych palców jak my😂 Na początku jak poszłam to mówię ze wyczułam guzka, a lekarz pyta gdzie, a ja tak dotykam i mówię ze muszę poszukać bo znaleźć nie mogę. Na tym odpisie od lekarzy mam napisane ze węzły szyjne i nadobojczykowe są niebadalne bo ich nie czuć, a ja jak głupek naciskam z całych sił aż szyja boli żeby wyczuć i się dziwie ze one tam są..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Tanti napisał:

Także długie 10 dni przede mną 😑

Najdłuższe dwa tygodnie miałam jak czekałam na wizytę u hematologa. Już wyobrażałam sobie, ze on na pewno pozna ze coś jest nie tak, cała roztrzęsiona do niego weszłam, jak mnie badał to pytał co mi to serduszko tak chodzi ze zaraz wyskoczy i ze mam być spokojna. Wymacal szyje, obojczyki, pachy, pachwiny, brzuch, zobaczył wyniki krwi, usg i powiedział ze mogę być spokojna i ze widzi ze te węzły nie dają mi spokoju i jak chce to dla własnego komfortu psychicznego mogę iść do tego chirurga ale on nie widzi nic podejrzanego i dałby sobie z nimi spokój na moim miejscu. Tym bardziej ze morfologia idealna, żadnych odchyleń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w ogóle nawet nie wiem czy to co czuje to węzły. Czuje coś po obu stronach nad obojczykami. Jest to bardzo mięciutkie, w kształcie takiej płaskiej kuleczki, jak galaretka miękkie i przesuwa się dowolnie w każdą stronę. Jest to symetrycznie po obu stronach. Nie wiem czy to miałam czy nie, bo nie macalam się do tej pory w tej okolicy ale im więcej o węzłach czytałam tym już ich sto lokalizacji możliwych znam i niedługo zwariuję 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tanti napisał:

Ja w ogóle nawet nie wiem czy to co czuje to węzły. Czuje coś po obu stronach nad obojczykami. Jest to bardzo mięciutkie, w kształcie takiej płaskiej kuleczki, jak galaretka miękkie i przesuwa się dowolnie w każdą stronę. Jest to symetrycznie po obu stronach. Nie wiem czy to miałam czy nie, bo nie macalam się do tej pory w tej okolicy ale im więcej o węzłach czytałam tym już ich sto lokalizacji możliwych znam i niedługo zwariuję 

Ja mam dokładnie to samo po dwóch stronach, takie miękkie struktury jak galaretka i tez myślałam ze to węzły, a to nie są węzły wiec spokojnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Tanti napisał:

To znaczy że od dwóch dni przechodzę zalamanie nerwowe z powodu węzłów, które wcale nie są węzłami? Jezu... 🤦‍♀️ Ja naprawdę powinnam się leczyć 🙈

Ja miałam takie fazy ze wmawialam sobie ze kręgi z tylu na karku to nie kręgi tylko węzły🤭🤭 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@babycrab haha jakieś kilka dni temu masowalam sobie szyje z tylu i wyczułam kręgi a zaraz potem myśl, ze może jednak to węzły. Ale od razu odepchnęłam od siebie ten pomysł. Stwierdziłam ze już zaczynam przeginać. 
Zaraz wieczór i zaczynam myśleć od nowa o tej wściekliźnie. Już mam takie czarne myśli...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, leniek644 napisał:

@babycrab haha jakieś kilka dni temu masowalam sobie szyje z tylu i wyczułam kręgi a zaraz potem myśl, ze może jednak to węzły. Ale od razu odepchnęłam od siebie ten pomysł. Stwierdziłam ze już zaczynam przeginać. 
Zaraz wieczór i zaczynam myśleć od nowa o tej wściekliźnie. Już mam takie czarne myśli...

Ja pod wieczór i przed snem mam większe jazdy zawsze, czarne myśli. Dzisiaj w ogole jest taki okropny dzień. Ciężko mi się oddycha, jakieś odrealnienie czuje, pewnie znowu nie będę mogła zasnąć w nocy. Masakra jakaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×