Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

@zestresowana1990 wmawiać to sobie tak nie wmawiam. Ale wiem że mogę mieć jakieś problemy bo przez tą nerwicę paliłem 2 paczki papierosów dziennie. Teraz we wtorek mam do kardiologa i zobaczymy co powie. Jeżeli nic nie wyjdzie to pulmunolog. Ja też zdaję sobie sprawę że to może być z nerwicy. Bo prześwietlenie płuc robię co rok na badaniach z pracy. Więc chyba przez 9 miesięcy się nie zmieniło. A na krokomierzu w telefonie dziennie robię ponad 10 km plus skakanie do okoła przyrządu. Jak to będzie nerwica to dobrze bo wtedy wrzucę na luz i zacznę trening obwodowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Mam serdecznie dosyc mojej hipochondrii, nerwicy i depresjii. Sa dni, ze jakos sobie radze, ale przychodza takie jak np: dzis. Rozmyslanie  o sensie istnienia. Zdrowi ludzie wstaja rano, patrza za okno a tam swieci slonce, mysla sobie: ale fajna pogoda bedzie spoko dzien. Umyje samochod , pojade na zakupy a po poludniu pojde pojezdzic na rowerze. A wieczorem spotkam sie ze znajomymi na małej imprezie, bedzie fajnie.

A moj dzien wyglada mniej wiecej tak: Budze sie rano, od razu reka wedruje na nadgarstek> sprawdzam puls, dopiero pozniej patrze za okno i juz mam w nosie ze swieci slonce. Pomysle przez chwile ze umyje samochod, ale zaraz mam w głowie ze pewnie bedzie mnie dusilo i finalnie nie umyje samochodu. Jade na zakupy, wychodze z domu, otwieram garaz i jade, ale czuje sie jakby mnie konie sila wyciagali z domu, jade a po drodze w głowie monitoring, czy cos sie zaraz ze mna nie zacznie dziac. Sklep, chodze z koszykiem i sie kurna zastanawiam co mi zaraz zacznie sie dziac, oczywiscie za chwil pare nastepuja zaburzenia rownowagi, szybszy oddech  i finalnie zapominam polowe rzeczy co mialem kupic, juz chce jak najszybciej wrocic do domu, siasc przed kompem i napic sie dwa piwa dla rozluznienia lęku, o rowerze mozna juz zapomniec :( Impreza tez opuszczona (znajomym powiedzialem, ze boli mnie głowa  i mam rozwolnienie) O i tak sobie siedze  i rozmyslam, a w przerywnikach placze jak dziecko i uzalam nad tym co mi sie przytrafilo. Ech, zastanawialem sie kiedys jaka sila moze czlowieka pchnac do samobója, ale teraz z perspektywy czasu stwierdzam, ze wcale duzo nie trzeba. Oczywiscie nie mam jeszcze az tak drastycznychmysli, ale nie powiem ze juz pare razy miałem takowe przebłyski myslowe, szczegolnie jak miałem naprawde ciezkie dni.

Juz mam kołowrotek  w głowie, czy isc do psychologa, czy zaczac zażywać ssri, czy jeszcze "poczekac"  i miec nadzieje ze samo w koncu pusci? Ale juz rok nie chce puscic, wiec chyba raczej nie pusci 😜 Juz głupi jestem .

Edytowane przez sickman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, zestresowana1990 napisał:

Kochana na prawde mnie miesiąc w miesiąc bardzo boli brzuch. Tuż przed okresem no a w sama miesiączkę czasem bol jest taki ze aż mnie mdli. Często tez bol łapie mnie w nocy 😮 i tabletkajedna nie pomaga. No ale wszystko do tej pory było dobrze jak byłam u gina i u Ciebie na pewno tez jest wszystko w porzadku. Nie jedna z Nas zmaga się z takimi bólami. Moja kuzynka kiedyś wyładowała na pogotowiu tak ją skręcało 😮 i tez w badaniach wyszło wszystko w porzadku 🙂 

Dziękuję Ci bardzo za tą odpowiedź. Nie wiem, dlaczego się nagle tak martwię, skoro od zawsze tak mam. 

37 minut temu, zestresowana1990 napisał:

Trzymam za Ciebie kciuki żebyś rzuciła te fajki!!! Na pewno wyjdzie Ci to na dobre. Jesteś zdrowa ale palenie zdrowe nie jest wiec mam nadzieje ze dasz radę i faktycznie nie ruszysz papierosów :D 

Dziękuję, mam nadzieję, że się uda 😜 a Wy tak zdrowo żyjecie, czym się stresujecie, nawet nie macie od czego raka dostać :D 

8 minut temu, Five_stars_brand napisał:

@alicja_z_krainy_czarów Trzymam kciuki za rzucenie papierosów. Ja też zamierzam to zrobić. Planujesz z desmoxanem lub tabexem. Czy może jakiś zabieg?

Rzucałam na desmoxanie, rzucałam na tabexie, rzucałam po prostu... Wiesz, rzucanie jest banalnie proste, robiłam to kilka razy :D

Najskuteczniejsza była szajba. Jak mi do reszty odwaliło, to bałam się palić i szła jedna fajka na kilka dni ;) ale teraz choć chorób się boję, to nie panicznie, tak więc zaczęłam znowu jarać. Ale po prostu planuję nie kupować, nie myśleć, odstawić alko, bo jak wracałam do fajek, to na jakiejś imprezce, bo "nic się nie stanie jak jednego zapalę", po prostu postarać się. A jak się nie uda i spalę tą jedną, to się nie biczować i nie wracać do palenia. I nie mówić, że nigdy nie zapalę. 

Zastanawiałam się nad akupunkturą, w jakieś biorezonanse, na które namawia mnie kolega z pracy nie wierzę ;) ale podobno w akupunkturze "coś" jest. Poza tym ciąży mi to jaranie już. 

8 minut temu, sickman napisał:

Co do rzucenia fajek, to podobno ta ksiazka pomaga> "Allen Carr - Prosta metoda jak skutecznie rzucic palenie ", ja dosłuchałem do 26 rozdzialu, ale chyba nie chce jeszcze rzucac  i nie dokonczyłem słuchac 🙂

Książka nie jest zła, ale ja znam perswazję językową na wylot, więc na mnie wrażenia nie zrobiła. 

Natomiast autor zmarł na raka płuc 😜 więc to jest chyba najlepsza reklama dla tej pozycji ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Książka nie jest zła, ale ja znam perswazję językową na wylot, więc na mnie wrażenia nie zrobiła. 

Natomiast autor zmarł na raka płuc 😜 więc to jest chyba najlepsza reklama dla tej pozycji ;)

No ale jak on palił 5 paczek dziennie,   rzucił  w wieku 48 lat a zmarł w wieku 72  to i tak "swoje" przeżył 🙂

Zreszta tak jak piszesz, jednemu pomoze ksiazka innemu tabletki  a jeszcze trzeciemu wystarczy powiedziec sobie rano ze juz "nie palę" 🙂 to tylko jeden ze sposobow, tak naprawde nie ma 100% metody, wszystko zalezy od silnej woli palacza  🙂

Edytowane przez sickman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, sickman napisał:

No ale jak on palił 5 paczek dziennie,   rzucił  w wieku 48 lat a zmarł w wieku 72  to i tak "swoje" przeżył 🙂

 Zreszta tak jak piszesz, jednemu pomoze ksiazka innemu tabletki  a jeszcze trzeciemu wystarczy powiedziec sobie rano ze juz "nie palę" 🙂 to tylko jeden ze sposobow, tak naprawde nie ma 100% metody, wszystko zalezy od silnej woli palacza  🙂

Mimo wszystko statystyki dotyczące palaczy są okrutne ;) natomiast "starsze pokolenia" są jakoś ogólnie odporniejsza na choroby, mam wrażenie. 

W ogóle zastanawiam się, jak można palić 2 paczki dziennie albo  5 (!). Przeciętnie palę pół, na jakichś zakrapianych imprezach paczkę mi się zdarzało czy na wakacjach i przecież ja jarałam non stop prawie 😜 przy tej wypalanej paczce. 

No mnie dosłownie telepie bez fajek, ale jak je palę, to mam poczucie winy. I już mi tak nie smakują, w pracy odliczam czas do pierwszej fajki itd. Ale już mam czasami kaszel w nocy i założę się, że to przez fajki. 

14 minut temu, Five_stars_brand napisał:

@alicja_z_krainy_czarów @sickman książki czy inne wspomagacze i tak nic nie dadzą jak nie ma się silnej woli i nie będzie się chciało przyłożyć. Najgorzej jest po alkoholu. 

Dlatego najlepiej alko również odstawić na jakiś czas :D:D:D . Przy  ostrej nerwicy nie potrzebowałam silnej woli, w ogóle nie chciałam palić fajek ;) i w sumie na alko też miałam średnia ochotę. A więc może powinnam powrócić do tego staniu psychozy :D 

Zazdroszczę prześwietlenia płuc. Mnie w pracy nie robili :D jak się przyjmowałam. Z drugiej strony boję się popatrzeć na swoje płuca po jaraniu fajek prawie 9 lat.

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Z drugiej strony boję się popatrzeć na swoje płuca po jaraniu fajek prawie 9 lat.

Mam to samo, tyle ze ja pale juz 27 lat  😜 Podejrzewam że na prześwietleniu bym miał ze 3 zawały i wyjechał bym w czarnym worku :P

Edytowane przez sickman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, sickman napisał:

Mam to samo, tyle ze ja pale juz 27 lat  😜 Podejrzewam że na prześwietleniu bym miał ze 3 zawały i wyjechał bym w czarnym worku :P

O i jeszcze żyjesz, to zachęcasz mnie do nierzucania :D :D :D  (żartuję oczywiście). 

A co do opisywanego przez Ciebie dnia, niestety, u mnie wygląda to często podobnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

O i jeszcze żyjesz, to zachęcasz mnie do nierzucania :D :D :D  (żartuję oczywiście). 

A co do opisywanego przez Ciebie dnia, niestety, u mnie wygląda to często podobnie. 

Jako, ze stałem sie hipochondrykiem, to poki  wyniki morfologii sa "ok", to nie potrzebuje dodatkowego stresu w postaci RTG płuc. Nie lubie białego kitla jak i Ty, samo pójście do rodzinnego wywoluje u mnie podwyzszone cisnienie  i lęk, a co dopiero jakies RTG :P Moja "akcja" z tamtego roku, co mnie karetka ze sklepu zawineła to juz bylo wrazen za 10 lat ;) Na razie dziekuje 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Five_stars_brand napisał:

@sickman A co się stało że cię zabrała karetka? Atak paniki? Jeżeli tak to jakie miałeś objawy? Szybko się męczysz? Bo ja jak wejdę po schodach to robi mi się słabo i zalewają mnie poty.

Coś mi zaczeło "jezdzic" po lewej stronie klatki piersiowej (byłem wtedy nabuzowany emocjami, tymi niedobrymi, w lutym umarł mi dziadek  a pod koniec marca znalazłem po przyjsciu z pracy martwego ojca) no i dostałem ataku paniki, nogi mi sie ugiely, cisnienie 180/110, puls powyzej 150 i kierowniczka zadzwoniła  po karetke 🙂 Meczyc pewnie sie mecze szybko(tutaj wychodzi bardziej brak kondycji, nic nie cwicze itp), ale nie odczuwam jakis wiekszych atrakcji niz przyspieszony oddech  i puls 🙂 Robiłes jakies badania u kardiologa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, sickman napisał:

Coś mi zaczeło "jezdzic" po lewej stronie klatki piersiowej (byłem wtedy nabuzowany emocjami, tymi niedobrymi, w lutym umarł mi dziadek  a pod koniec marca znalazłem po przyjsciu z pracy martwego ojca) no i dostałem ataku paniki, nogi mi sie ugiely, cisnienie 180/110, puls powyzej 150 i kierowniczka zadzwoniła  po karetke 🙂 Meczyc pewnie sie mecze szybko(tutaj wychodzi bardziej brak kondycji, nic nie cwicze itp), ale nie odczuwam jakis wiekszych atrakcji niz przyspieszony oddech  i puls 🙂 Robiłes jakies badania u kardiologa?

Właśnie we wtorek idę do kardiologa.  A jak to w waszych miejsscowościach jest z wizytami na nfz? Bo u mnie to tragedia. Wszystko prywatnie muszę robić bo jak chciałem zarejestrować się do kardiologa to powiedzieli mi że na październik dopiero. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Five_stars_brand napisał:

Właśnie we wtorek idę do kardiologa.  A jak to w waszych miejsscowościach jest z wizytami na nfz? Bo u mnie to tragedia. Wszystko prywatnie muszę robić bo jak chciałem zarejestrować się do kardiologa to powiedzieli mi że na październik dopiero. 

To tak jak wszędzie 🙂 U mnie w Rzeszowie tez trzeba czekać abstrakcyjnie długo na NFZ, nawet do niektórych lekarzy prywatnie to nieraz  po dwa miesiące się czeka 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, sickman napisał:

To tak jak wszędzie 🙂 U mnie w Rzeszowie tez trzeba czekać abstrakcyjnie długo na NFZ, nawet do niektórych lekarzy prywatnie to nieraz  po dwa miesiące się czeka 🙂

To strasznie denerwujące że człowiek przeznacza 2000 zł na podatki i nie ma możliwości leczyć się na nfz. A jak się dostanie to traktowany jest jak sztuka. Jeden i następny. Jakie masz jeszcze objawy nerwicy? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Five_stars_brand napisał:

To strasznie denerwujące że człowiek przeznacza 2000 zł na podatki i nie ma możliwości leczyć się na nfz. A jak się dostanie to traktowany jest jak sztuka. Jeden i następny. Jakie masz jeszcze objawy nerwicy? 

Trochę tego jest 🙂

-Szumy w uszach

-parestezja lewego uda, drętwienie nóg i rąk

-przyspieszony puls, nadcisnienie

-biegunki, uczucie ucisku z lewej strony żołądka, pieczenie po prawej stronie

-uczucie duszności, uciski  w głowie

-zawroty głowy, zaburzenia równowagi

To tak na szybko  z tych upierdliwych 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, sickman napisał:

Trochę tego jest 🙂

-Szumy w uszach

-parestezja lewego uda, drętwienie nóg i rąk

-przyspieszony puls, nadcisnienie

-biegunki, uczucie ucisku z lewej strony żołądka, pieczenie po prawej stronie

-uczucie duszności, uciski  w głowie

-zawroty głowy, zaburzenia równowagi

To tak na szybko  z tych upierdliwych 🙂

No to tak jak i umnie. Dorzucił bym jeszcze 

-uczucie lęku 

-mocne bicie serca, uczucie nie bicia serca 

-delikatne bóle głowy 

-szybko męczące się ręce i nogi 

 

A w jakich sytuacjach pojawia się u ciebie lęk. I jak sie objawia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Five_stars_brand napisał:

No to tak jak i umnie. Dorzucił bym jeszcze 

-uczucie lęku 

-mocne bicie serca, uczucie nie bicia serca 

-delikatne bóle głowy 

-szybko męczące się ręce i nogi 

 

A w jakich sytuacjach pojawia się u ciebie lęk. I jak sie objawia?

Tego nie potrafię wytłumaczyć 🙂 Coś mnie np: "zakłuje" w organizmie  i jak mojemu umysłowi się to bardzo nie spodoba, to wtedy zaczynam się bać 🙂 Puls wzrasta, uderzenia gorąca, szybki i płytki oddech. To tak po chłopsku, szczerze nie wiem jak u mnie ten mechanizm sie odpala, ale jedno wiem, ze chce zeby jak najmniej sie pojawial a najlepiej gdybym go juz ani raz w swoim zyciu nie doswiadczył. Wiem tez ze sam sobie to robie, nie potrafie na przyklad normalnie wyjsc  i pojechac samochodem. Zanim wsiade do niego, to juz po drodze do garazu mam w glowie rozne wizualizacje co moze mi sie zaczac robic i tak nawet nie wyjezdzajac mam juz nerwowke 🙂 Wiem ze to głupio brzmi, ale to poki co jest silniejsze ode mnie. Cokolwiek bym nie robil, to chyba boje sie za kazdym razem wszystkiego :P W tamtym roku w lipcu objechałem trase na Chorwacje ( juz byłem w stanie nerwicowym, sam nie wiem jak to mi sie udało :)), bez pomocy drugiego kierowcy, łacznie 2500 km, teraz jak sobie zaczynam wyobrazac ze mialbym drugi raz jechac w taka trase to az mnie trzesie w srodku 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, sickman napisał:

Trochę tego jest 🙂

-Szumy w uszach

-parestezja lewego uda, drętwienie nóg i rąk

-przyspieszony puls, nadcisnienie

-biegunki, uczucie ucisku z lewej strony żołądka, pieczenie po prawej stronie

-uczucie duszności, uciski  w głowie

-zawroty głowy, zaburzenia równowagi

To tak na szybko  z tych upierdliwych 🙂

Te duszności to przy wydechu czy wdechu (spłycony oddech)? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Five_stars_brand napisał:

Ja też tak mam. Z wydechem nie mam problemu. Czuje jakby niedotlenienie mięśni i zaraz pojawia się ziewanie.ziewanie.

Ja tez nieraz w trakcie dnia zaczynam ziewać jak opętany, pewnie też przez "krótki" oddech. Jak zacznę się wkręcać jeszcze w oddychanie, to niedługo będę musiał chodzić z mp3 na której będę miał nagrane :"wdech", "wydech" :P

Szkoda ze nikt nie wymyślił jeszcze takiej maszyny do przekazywania "chorób", jak to umiał John Coffey  z Zielonej Mili ;) Wtedy moglibyśmy oddać soje "brzemię" najgorszym kryminalistom, niech by cierpieli za swoje grzechy 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, sickman napisał:

Ja tez nieraz w trakcie dnia zaczynam ziewać jak opętany, pewnie też przez "krótki" oddech. Jak zacznę się wkręcać jeszcze w oddychanie, to niedługo będę musiał chodzić z mp3 na której będę miał nagrane :"wdech", "wydech" :P

Szkoda ze nikt nie wymyślił jeszcze takiej maszyny do przekazywania "chorób", jak to umiał John Coffey  z Zielonej Mili ;) Wtedy moglibyśmy oddać soje "brzemię" najgorszym kryminalistom, niech by cierpieli za swoje grzechy 🙂

He he nerwice w takim silnym stanie jak by im oddali i musieli by spedzić ten wyrok w wiecznym lęku to by było dobrą nauczką. Masz takie bóle serca które promieniują do barku? Jakie leki bierzesz? Masz jakiś lek który bierzesz doraźnie w ataku paniki? Bo ja już nie mam takich ataków że paranoi dostaję. Ale te kurew..... objawy mnie dobijają. A gdy pojawia się lęk i nasilone objawy to biorę propranolol.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×