Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny 🙂 

Wiecie co? Walka z ta nerwica jest na prawde ciężka...ja od kilku dni czułam się powiedzmy w miarę lepiej tzn miałam trochę zajęć i trochę rzadziej biło mi serce szybko i nawet załatwiałam się w miarę normalnie choć na jasno (wybaczcie za te szczegóły ale znacie mój problem). I wczoraj na prawde miałam dobry dzien i nawet przez myśl przeszło mi...może powoli radzę sobie z nerwica? Pomyślałam sobie ze jutro juz bedzie w ogóle lepiej i ze chyba daje sobie radę. Ale oczywiście dzis wstałam i choc nie chciało mi się do toalety to przez głowę przeszła mi myśl ze na pewno zaraz mi się zachce, obym tylko nie miała biegunki oby mi serce szybko nie bilo no i długo nie trzeba było czekać. Od rana juz trzy razy się załatwiłam nie miałam biegunki ale nie było to zbyt normalne, do tego bardzo jasne i myśle sobie ze juz się nie stresowałam a objawy dalej mam. I wszystko wróciło, juz jestem nerwowa, juz mi słabo, serce wali zero powera w sobie :( 

Ehh ta walka z nerwica jest nierówna. Nerwica wraca sobie kiedy chce i nie mamy na to wpływu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie czerwone kropki jakby od uklucia igła na rękach, nogach i brzuchu. Najwięcej mam na rękach (masa). Ale mój tata też takie ma, tyle, że ogromną ilość na brzuchu. To wina słabych naczynek. Ja mam to od wielu lat, ale pojawiają się nowe. A naczynka pękają nawet na zbyt dużej ekspozycji na słońce. Gdyby to miało związek z chorobą, to miałabyś nieprawidłowa ilość płytek krwi i hemoglobiny w morfologii 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, przepraszam, ze wczoraj nie pisalam.

Pomimi wizytu u lekarZa glowa nadal boli i nie wiem jak sie pozbyc tego bolu. Caly czas nawracaja mi mysli o tej glowie. Dzis mnie boli w jednym miejscu (to nawet nie jest bol. Nawet nie umiem tego opisać)

A co do źrenicy to ogladalam zdj stare takie sprzed 10 lat nawet i cZasem widac ze ta źrenice jest większą ( ta sama co mnie niepokoi teraz). Trocje się uspokoilam.

Niestwty dziewczyny ja wam nie pomogę w Waszych dolegliwościach no nigdy nie przechodzilam tego (ewentualnie o jelitach mogę sie wypowiedziec)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zestresowana1990 napisał:

Hej dziewczyny 🙂 

Wiecie co? Walka z ta nerwica jest na prawde ciężka...ja od kilku dni czułam się powiedzmy w miarę lepiej tzn miałam trochę zajęć i trochę rzadziej biło mi serce szybko i nawet załatwiałam się w miarę normalnie choć na jasno (wybaczcie za te szczegóły ale znacie mój problem). I wczoraj na prawde miałam dobry dzien i nawet przez myśl przeszło mi...może powoli radzę sobie z nerwica? Pomyślałam sobie ze jutro juz bedzie w ogóle lepiej i ze chyba daje sobie radę. Ale oczywiście dzis wstałam i choc nie chciało mi się do toalety to przez głowę przeszła mi myśl ze na pewno zaraz mi się zachce, obym tylko nie miała biegunki oby mi serce szybko nie bilo no i długo nie trzeba było czekać. Od rana juz trzy razy się załatwiłam nie miałam biegunki ale nie było to zbyt normalne, do tego bardzo jasne i myśle sobie ze juz się nie stresowałam a objawy dalej mam. I wszystko wróciło, juz jestem nerwowa, juz mi słabo, serce wali zero powera w sobie :( 

Ehh ta walka z nerwica jest nierówna. Nerwica wraca sobie kiedy chce i nie mamy na to wpływu :(

Mam identycznie. Ostatnie kilka dni nawet brzuch mnie nie bolal i bylo naprawde super, w pewnym momencie przemknela mi przez glowe mysl czego ja sie boje, to na pewno nic zlego i brzuch mnie juz nie boli. I co? Od wczoraj od nowa. Nie umiem ogarnac tego gowna, sorki za wyrazenie, ale taka jestem wkurzona na to wszystko, ze nie da sie tego opisac. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze schudlam 6kg w 4 miesiące .... Tzn najpierw w miesiac jakies 3-4kg potem przez 2 miesiace waga stala albo szla w gore +/-1-2kg a w tym miesiącu znowu schudlam. Lacznie 6kg od początku. Nie wiem od czego bo ja w sumie mam bardzo duza nadwage i jestem na diecie, ale przez kilka miesięcy bylo bez zmian, waga stala w miejscu i 4 miesiace temu nagle cos sie ruszylo i zamiast sie cieszyc to ja znowu mam wkrętke 😕

Przy tych zz to sie chyba chudnie szybko i systematycznie? @Roza00 orientujesz sie moze cos w tym temacie?

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, laveno napisał:

I jeszcze schudlam 6kg w 4 miesiące .... Tzn najpierw w miesiac jakies 3-4kg potem przez 2 miesiace waga stala albo szla w gore +/-1-2kg a w tym miesiącu znowu schudlam. Lacznie 6kg od początku. Nie wiem od czego bo ja w sumie mam bardzo duza nadwage i jestem na diecie, ale przez kilka miesięcy bylo bez zmian, waga stala w miejscu i 4 miesiace temu nagle cos sie ruszylo i zamiast sie cieszyc to ja znowu mam wkrętke 😕

Przy tych zz to sie chyba chudnie szybko i systematycznie? @Roza00 orientujesz sie moze cos w tym temacie?

Laveno i czego Ty szukasz? Przeciez golym okiem widac, ze jedyne co Ci dolega to hipochondria, zadne zz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do chudniecia to nie wiem. Niektórzy o tym pisali, niektórzy nie, więc nie wiem jak to jest. Ale jak to powiedział mi hematolog. Podstawą zz są węzły, które rosną i nieleczone powiększają się do wielkich rozmiarów. I że z zz nie mozna sobie chodzić od tak. Ja to w sumie o chloniakach myślę od października, więc niedługo rok mi styknie :D chyba nie byłoby że mną już najlepiej... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@biedronka myslisz? Bo ja znowu mam wszystkie objawy, chudniecie, poty, goraczka (wczoraj to 37.2 przez chwile), jakas wysypka, crp podniesione w lutym ....

Postaram sie juz nie czytac bo nie wszyscy musza miec takie objawy, czasem wystarczy tylko wezel bez objawow a ja sie moze nie potrzebnie nakrecam (no wezel musi byc zeby stwierdzic chorobe, ja narazie takich nie mam, ale boje się ze to jakis poczatek choroby ....). 

Zablokuje sobie jakos to forum zz (nie wiem czy sie da) bo znowu piszą, ze przewlekly stres sprzyja zz, mam nadzieje, ze to jakies ich forumowe teorie ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@biedronka no to zdaje sie na Twoją wiedze :D

@Roza00 mozemy sobie podac rece. Dzis tez mialam 37.2 :( o 20.30, potem sprawdzilam jeszcze po 21.00 i bylo 37.00. Czyli wyglada na to, ze wieczorami mam podniesione a potem na noc opada. Jakis koszmar, wszystko mi pasuje z objawów. Co ciekawe ja czuje sie normalnie przy takiej temperaturze, zazwyczaj gdy mam 37.2 przy przeziębieniu czuje sie fatalnie i poprostu wiem bez mierzenia, ze mam gorączke. Teraz natomiast czuje sie normalnie. Jakbym nie zmierzyła to bym nie wiedziala, ze cos jest nie tak ..... Jestem przed okresem, ale to wtedy bylaby chyba caly czas podniesiona a nie ze wieczorem tylko ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, jestem tu nowa i przyszłam z wydaje mi się że takim samym problemem jakim jest wasz, czyli hipochondria czy nerwica. Otóż mam dopiero 15 lat, a moje "problemy ze zdrowiem" zaczęły się w sumie odkąd miałam chyba 10 lat lub trochę więcej...Pamiętam tylko że to się chyba zaczęło od tego że czułam taką jakby gule w gardle(?) i postanowiłam przeczytać sobie na internecie o tej 'dolegliwości'. No i wpisałam ten objaw w Google i oczywiście co mi internet zdiagnozował? raka gardła. Byłam przerażona dosłownie, czytałam non stop o jego objawach i o wszystkim co się tyczyło właśnie jego. Z każdym dniem "miałam" coraz to gorsze objawy. I tak to się ciągło miesiącami i ciągło *oczywiście nikt oprócz mnie o tym nie wiedział aż do pewnego razu...* pamiętam że ciągle obsesyjnie patrzyłam sobie do gardła i zauważyłam coś białego takiego może w kształcie migdała *takiego do jedzenia oczywiście* i od razu spanikowałam że to ten guz i że umre i płakałam i powtarzałam sobie tylko do lustra "ja nie chce umierac" aż w końcu przyszła moja mama do łazienki i spytała dlaczego placze no to wyrzuciłam z siebie wszystko. Ona mnie zapisała do laryngologa pomimo zapewnień że nic mi nie ma ale ja chciałam to usłyszeć od lekarza. No i przyszedł właśnie ten dzień, obejrzała mi dokładnie gardło a nawet krtań i powiedziała że wszystko jest dobrze i nic tam nie widzi no i miałam jeszcze tylko na drugi dzień zrobiony wymaz z tylnej ściany gardła *okropne uczucie ale da się przeżyć* i po paru dniach były wyniki i co się okazało? - ŻE JESTEM ZDROWA JAK RYBA! no ale później i tak dalej coś tam sobie myślałam że może jednak go mam ale w końcu z tym rakiem gardła mi przeszło....Ale żeby was już tutaj nie zanudzać wymienię wam choroby jakie jeszcze sobie przypisałam; rak piersi raz był, rak przełyku, rak żołądka, wrzody, raka odbytu, rak mózgu, rak kości, padaczka, zawał serca, sepsa, żółtaczka, zapalenie wyrostka robaczkowego, gruźlica, rak wątroby, białaczka, krztusiec no i aktualnie jestem cały czas na raku jelita grubego. To się zaczęło chyba rok temu bo oddawałam taki dziwny stolec nie cały tylko w kawałkach *bardzo przepraszam za szczegóły* i wpisałam to w Google no i diagnoza - rak jelita grubego. Byłam załamana chyba nawet jeszcze bardziej niż przy tym "raku gardła". Do dzisiaj szukam u siebie wszystkich tych objawów *w sumie to już nawet chyba "mam" wszystkie oprócz krwi w stolcu* czasami albo co parę dni mam biegunke, rzadko oddaje wąskie stolce bardzo rzadko, co jakis czas jest mi niedobrze i zaraz też oczywiście dostaje biegunki bo jakże by inaczej...Macam się po brzuchu w poszukiwaniu jakiegoś guza w okolicy jelita grubego, mam przelewania w brzuchu, oddaje ze stolcem taką dziwną jakby pomarańczową treść, czasami mi się wydaje chyba że jest na nim krew bo wydaje się być taki bardzo ciemny, boli mnie brzuch chyba codziennie, wzdęcia "mam", ogólnie czuje jakby dyskomfort w brzuchu, już nawet raz byłam tak przerażona że owinęłam palec w papier i wsadziłam do odbytu i wyczułam zaraz tam w środku taki dosc duży "guz" naciskałam go i taki raz był twardy a raz miękki ale nie czułam bólu jakby w jelitach tylko odczuwałam wtedy jakby parcie na mocz wiecie o co chodzi...i dowiedziałam się że to może być tyłozgięcie macicy bo w sumie to by się zgadzało ale no nie wiem....Bardzo się boje że to może być faktycznie tym razem rak jelita i często placze mówiąc sobie że jeszcze parę miesięcy i pewnie umre i juz nigdy nie zobaczę rodziców i rodzeństwa i przyjaciół...Myślę o tym cały czas to mi nie daje spokoju😞czasami mam takie jakby "przebłyski" typu: "nic mi nie ma, przecież ten rak nie mogłby się rozwinąć tak szybko w rok, jesteś zdrowa taki nowotwór nie zdarza się raczej w twoim wieku" itd. itp. i chwile jestem szczęśliwa bo wiem że jestem zdrowa a po chwili znowu myśli typu: "a co jeśli faktycznie go mam i prędzej czy później umre?" i znowu na nowo to samo....Błagam pomóżcie mi, czy to jest wina hipochondrii czy to jednak serio coś nie tak jest z moimi jelitami.....Bardzo się tego boje, moja historia na telefonie jest cała ze stron o tym raku...Juz nawet ostatnio wydawało mi się że "mam" już przerzuty do wątroby...aktualnie boje się że doszło już do niedrozności tego jelita....Bo zawsze oddaje stolec codziennie a teraz nie chce mi się w ogóle od dwóch dni, tylko taki malutki fragmencik oddałam....chociaż już raz tak miałam ale no ja sobie to oczywiście tłumacze tym najgorszym bo jakby inaczej heh...Moja mama i siostra juz o tym wiedzą i mama zapisała mnie do psychiatry którego niestety mam dopiero na 26 czy tam 27 września tego roku...a ja się strasznie boje że mogę do tego czasu nie przeżyć:((( błagam pomóżcie mi ktokolwiek, powiedzcie mi że to wszysto objaw tej wstrętnej hipochondrii...przynajmniej juz wolałabym to mieć niż prawdziwego raka:(ehh no nic przepraszam za takie rozpisanie się ale zrozumcie mnie...mam nadzieje że ktoś z was się odezwie i mi odpowie no i cóż pozdrawiam wszystkich tutaj cierpiących razem ze mną i trzymajcie się czekam na odpowiedź😞😞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani wczoraj byłam zajęta i dzis nadrabiam zaległości.

@laveno co do tych czerwonych małych kropeczek na ciele to ja mam to tez na nogach i tym się na prawde nie martw bo faktycznie tak jak @Roza00 pisała to od słabych naczynek i ogolnie od chyba tez dźwigania o ile pamietam bo kiedyś tez je obserwowałam :D

Jesli chodzi o te objawy które tak długo się utrzymują np @biedronka u Ciebie to gdyby to był rak to wszystko by szło o wiele szybciej, każda z nas tak mi się wydaje...chudła by, z dnia na dzien co raz gorzej byśmy się czuły a czy tak jest?? Ja owszem psychicznie czuje się czasem wykończona :( stolce mi się nie poprawiaja zbytnio ale z drugiej strony codziennie się budzę i żyje i tak trzeba myśleć, cieszyć się każdym dniem dziewczyny 🙂 choc to nie jest łatwe bo łatwo to się tylko to pisze a sama od rana walczę z szybkim pulsem i tym okropnym uczuciem strachu i zdenerwowania :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 na pewno nie masz guza mózgu!!! Ja wiem ze Twoje objawy utrzymują się juz długo ale zobacz...ja od lutego nie załatwiam się normalnie wiec tez mogłabym podejrzewać ze coś jest nie tak. No ale staram się chociaż aż tak bardzo nie zwracać na to uwagi i liczę ze kiedyś mi to minie.

Twoje bóle na pewno są od nerwicy ale jeżeli tylko rezonans miałby Cię uspokoić to powinnaś iść...co Ci zależy. Może w końcu byś się uspokoiła 🙂 a guza na pewno w głowie nie znajda 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, zestresowana1990 napisał:

@zakazana88 na pewno nie masz guza mózgu!!! Ja wiem ze Twoje objawy utrzymują się juz długo ale zobacz...ja od lutego nie załatwiam się normalnie wiec tez mogłabym podejrzewać ze coś jest nie tak. No ale staram się chociaż aż tak bardzo nie zwracać na to uwagi i liczę ze kiedyś mi to minie.

Twoje bóle na pewno są od nerwicy ale jeżeli tylko rezonans miałby Cię uspokoić to powinnaś iść...co Ci zależy. Może w końcu byś się uspokoiła 🙂 a guza na pewno w głowie nie znajda 🙂

No wlasnie caly czas sie boje, ze znajda. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@patisson134 w skrócie napisze Ci tak. Ja tez juz przechodziłam przez białaczkę, chłoniaka, raka trzustki (po śmierci Ani Przybylskiej) raka piersi a teraz mam to samo co Ty. Rak jelita. Od lutego nie ma dnia żebym załatwiła się normalnie, rano odrazu po wstaniu muszę lecieć do toalety i zwykle stolce jest papkowaty, często są biegunki a jeśli zdarzy się bardziej uformowany stolec to jest jasny, praktycznie żółty :( wszyscy mówią ze to stres, faktycznie dużo osób z nerwica zmaga się z podobnymi problemami ale wiadomo...każdy z nas myśli „oni są zdrowi mój przypadek jest inny” powiedz, Ty tez masz różne kolory stolca? Pisalas ze masz tez ciemne i biegunki...ja tez często mam wzdęcia i gazy ale takie na prawde nadmierne, często coś mnie kłuje, piecze, boli....a temat raka jelita wałkuje juz od pół roku :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, zakazana88 napisał:

No wlasnie caly czas sie boje, ze znajda. :(

Gdybys miała guza bóle byłyby nie do zniesienia...na prawde musisz spróbować uwierzyć w to ze nic Ci nie jest. Jeśli nie bedzie poprawy pójdź na rezonans ale jak te bóle maja Ci minąć skoro Ty obsesyjnie o tym myslisz?? To tak jak ja o moich stolcach. Wstaje rano i juz myśle ze muszę do toalety i boje się co tam zobaczę i się człowiek w kolko nakręca wiec nie możemy dostrzec poprawy bo ciagle sie nakrecamy 😒

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@patisson134 jeśli cie to pocieszy to np dzis wstałam rano i standardowo musiałam biec do toalety. Stolec był w miarę uformowany ale jasny. Zjadłam sniadanie i juz zaczęło mi się wiercić w brzuchu i znów musiałam się załatwić i niestety nie była to bigunka ale totalnie rozdrobniony stolec i taki wręcz pomarańczowy :( tez się boje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laveno, ale taka temp przed okresem to norma. Ja się martwię, bo ja mam taką caly czas, nawet po okresie. I mam tak od grudnia (tzn w grudniu zaczęłam odbesyjnie mierzyc), jak było wcześniej nie wiem. Ja też tej temp nie czuje, nie jest tak, że czuję się jakbym miała być chora. Jedynie mam czasem uderzenia gorąca, i taka jakby gorąca głowę, ale to w sumie norma przy stresie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×