Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

pamiętaj żeby nie macac dziecka często po wezlach, bo od samego tego mogą się powiekszac.

moim zdaniem jeśli lekarze mowia, ze jest ok , usg i badania sa dobre to powinnas już przestać meczyc dziecko .

dzieci od urodzenia ksztaltuja swój układ odpornościowy...

jak rosna dziecku zabki wezly tez mogą się trochę powiekszac...

ja nawet nie wiem jakie wezly miała moja Cora w tym wieku :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ale jak sądzicie nie wydaje się Wam że trochę za dużo ma tych węzłów no bo ma 2 większe i 5 jak ziarenka pieprzu a 2 troszkę większe od pieprzu. Wybaczcie że ja tak w kółko i tym ale sama już nie daję rady.

Ekhm...zaczynam Twojemu dziecku współczuć, na prawdę...Daj już temu dziecku spokój bo jeszcze chwila i samo będzie musiało się psychicznie leczyć ;).

Skoro badania wykazują, że wszystko jest z daną rzecza w porządku, to tak jest i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milena283, wszyscy tu mają rację, - oszczędź dziecku. Jeśli badania nie budzą wątpliwości, kilku lekarzy zapewnia, że wszystko w porządku to daj po prostu spokój. Jestem przekonana, że taki stres i wyczulenie na wszystko udziela się dziecku i na swojej hipochondrii wychowasz kolejną. Chcesz tego? Wiesz jaka to męczarnia, pomyśl o dziecku pod tym kątem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milena283, może wizyta u psychiatry? terapia? Tak naprawdę sama musisz racjonalizować sytuację. Rozumiem troskę, jak najbardziej. Ale to co robisz to zakrawa o paranoję (wybacz dosadność). Naprawdę poprawne wyniki badań nie dają Ci spokoju? Ja też martwię się o zdrowie swoje i rodziców, pilnuje, żebyśmy wszyscy robili badania, mam kilka dni stresu (ogromnego), ale przy dobrych wynikach uspokajam się i odpuszczam. W życiu nie darowałabym sobie przerzucenia mojej psychozy na dziecko (a ja panicznie boję się wymiotów, jak wiemy dzieci wymiotują i ogromnie boję się, że jeśli kiedyś na dziecko się zdecyduje to to będzie taki fobik jak i ja - dlatego założyłam, że do czasu pozbycia się fobii dziecka mieć nie będę - pomijam już kwestie rzygania w ciąży). Masz prawo do własnych słabości, nawet do schiz i paranoi, ale dopóki nie rzutuje to na zdrowiu innych. Mąż czy mama machną na to ręką, a dziecko odczyta jako coś właściwego. Przecież wiesz, że dzieciaki chłoną jak gąbka, a wzorce zachowań kształtują się własnie we wczesnym dzieciństwie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno bo mnie się to wszystko nasiliło jak 1,5 miesiąca temu synkowi zaczęły pojawiać się pod oczkami po 2 lub 3 wybroczynki. One znikały potem były nowe potem przez 2 tygodnie znowu nic nie było potem znowu pojedyncze. Miał oczywiście robione badania które wyszły super a hematolig stwierdził że to od wysiłku bo synek manię"nadymania się"przez 10 minut to robi aż jest bordowy i one po jakiejś godzinie się pojawiają lub nie. Pediatra powiedział że on jest jeszcze malutki i ma słabe naczynka i nawet przy mocniejszej kupie mogą mu się robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to z naczynkami to normalne. moja corcia miała taki pod oczkiem... ale w zyciu mi do glowy nie przyszlo żeby ja kluc z tego powodu i robic badania... po prostu poszlam do lekarza i tyle...

nie możesz za każdym razem gdy 10 miesięcznemu dziecku cos jest- kaszlnie, kichnie- leciec i robic badanie krwi- to jest ogromny stres dla dziecka, tak jak szczepionki... i trzeba tego unikac jak tylko się da...

 

Rodzice powinni być oparciem dla Dziecka, dziecko powinno się czuc przy nich bezpieczne...

gdy ja bylam chora bedac mala rodzice zawsze mówili mi, ze to nic takiego, ze jutro przejdzie itp. itd... nigdy nie pokazywali paniki... nie brali mnie pod pache pedzac na badania krwi i do 10 lekarzy... wtedy to bym się dopiero wystraszyla.... :o

 

drugi przykład :

moja Cora miała grype zoladkowa- była w niemałym szoku! nie wiedziała co się dzieje i pytala mnie Mamo co to jest czemu tak mi się robi ?

i ja z nerwica lekowa z uśmiechem na ustach tlumaczylam : corciu to nic takiego, brzuszek pluje, bo cos mu nie posmakowalo...

a Corcia zaczela się glaskac po brzuszku i pytac go co mu smakuje... od razu była spokojniejsza...i chociaż balam się strasznie i martwiłam to jednak nie pokazywałam tego... do lekarza poszlysmy na kontrole, ale nie robione były żadne badania...sprawdzili tylko mocz czy nie jest odwodniona...

nie możesz tak obciazac Dziecka... !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, podziwiam, że tak potrafiłaś się zachować! Ja niestety w obliczu grypy żołądkowej nie nadaję się do niczego - uciekam, panikuję :( Najgorszy moment w moim życiu to jak mojej mamie po narkozie zrobiło się słabo i powiedziała, że będzie wymiotować, a ja zamiast jej pomóc to uciekłam :( Dobrze, że był tata i zajął się mamą, ale do dziś nie mogę sobie wybaczyć, że głupi lęk przed głupim rzyganiem uniemożliwił mi zajęcie się najważniejszą osobą w moim życiu :( Parszywe uczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alu- od kiedy mam Coreczke to jest tym wyjątkiem, przy którym umiem się zachować jak trzeba... po prostu wtedy mysle tylko o Niej ... dla Niej zrobiłabym wszystko... i potrafie wiele swoich fobii przelamac... chociaż w wymiotowaniu bardziej przeraza mnie to, ze ja bym wymiotowala, niż ze dotyczy to kogos, jednak tez bywalo ciężko...

może zrobilas tak, bo wiedzialas, ze jest tez ktoś obok, kto się Nia zajmie ?? wierze, ze gdybys była tam z Nia sam na sam nie zwialabys :)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, mam nadzieję właśnie, że jak sytuacja byłaby inna to stanęłabym na wysokości zadania. Poza tym mój kochany piesek miał ostatnio zabieg i też bałam się wymiotów po narkozie (zawsze miała), ale nie miał kto zostać z nią w domu, więc nałykałam się hydroksyzyny, wyposażyłam w odświeżacz powietrza, ręczniki papierowe, rękawiczki i co? I psina nie rzygała :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:lol: ale bylas gotowa wiec jakby był mus to potrafisz stanac na wysokości zadania :)

 

uciekam na obiadek - tu do Bezsilnej dopisek :

u mnie dziś udko pieczone z kurczaka, fasolka szparagowa z masełkiem i bulka tarta i ziemniaczki biale normalne - może tez bys sprobowala ?;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89 smacznie :)

ja dzisiaj też jadłam normalniej, ale zaparcie i wzdęcie mam takie nasilone, przy tym mam zawroty głowy silne i podwyższoną temperaturę, czuję się bardzo nieswojo i boję się. masuję brzuch, ale tylko te kamienie przesuwam, jestem przerażona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, spokojnie, codziennie masz nasilone i jak widzisz nic się nie dzieje. Jaką masz tą temperaturę? Myślałaś, żeby brać coś ziołowego regulującego trawienie, np. Iberogast?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, spokojnie, codziennie masz nasilone i jak widzisz nic się nie dzieje. Jaką masz tą temperaturę? Myślałaś, żeby brać coś ziołowego regulującego trawienie, np. Iberogast?

ok 37, a dla mnie to dużo, bo moja norma to 36 około

ja boję się,ze mnie wlasne g**wno zabije. na prawdę ja nie wyrabiam, nie mogę normalnie funkcjonowac, w pracy jest strasznie z moimi jelitami, wzdęcie straszne, zaparcie, zgaga, język zielony, kłucia jelit i najgorsze ze jak mam takie wielodniowe zaparcia i zatkane jelita to wlasnie temperatura mi wzrasta a do tego pali mnie twarz, czuję niepokoj i zawroty glowy.

przeciez to juz sa objawy toksemii i zatrucia organizmu od toksyn

ja to przesuwam palcami, tego jest we mnie z minimum 1 kg mas i kamieni kalowych, bierze mnie na wymioty, czuje sie jakbym miala pare kg w brzuchu, taki ciezar i zaparcie, to jest obłęd

kiedys mialam zaarcie zwykle,teraz mam kamienie doslownie i to juz wysoko sie zaczyna. nie wiem, dlaczego tak sie dzieje, ja juz nie dam rady.

nic nie biore na jelita, tylko probiotykim herbatki ziolowe.

jem duzo kaszy jaglanej, warzyw, cieplych zup, mieso chyba odstawie, bo dziisaj masakra przy zaparciach mieso,,, wszstko gnije. i odstawiam banany bo to chyba zly pomysl przy zaparciach i wzdeciach

to toksemia organizmu, czuje sie jakbym miala zaraz umrzec, a biala jestem jak trup, anemie mam mimo nadmiaru zelaza

zawroty glowy,zgaga, niesmak, spuchniety zielony jezyk, zaparcie,wzdecie, gnicie.

Boze, obrzydzenie mnie bierze jak mysle co sie dzieje w moich jelitach. ja umre od tych toksyn

dlaczego sie w ogole nie wyprozniam?? co sie stalo z jelitami???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oł noł, znów to samo :(

Bezsilna, na litość boską, już to rozkładaliśmy na czynniki pierwsze! Czemu nie dasz sobie tygodnia normalnego jedzenia, spokoju i nie używania czopków bez względu na wszystko? Twój organizm musi mieć czas, by dojść do siebie, ale ileż można to powtarzać ... Poza tym! Widzę Cię na FB i powiem, że wyglądasz nie tylko dość zdrowo, ale też bardzo ładnie. Weź iberogast, wypij melisę i przestań wsłuchiwać się w te jelita!

A skoro tak męczą Cie te złogi to może Colon C? Przecież to naturalne metody, cóż szkodzi Ci spróbować? Poprawa nie przyjdzie za dzień czy dwa, ale DAJ SOBIE CZAS bo kręcisz się w kółko!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mieso chyba odstawie, bo dziisaj masakra przy zaparciach mieso,,, wszstko gnije.

No ale jak to gnije? :) Przeciez pokarm jest trawiony w zoladku, i potem jak zalega nawet w jelitahc to przeciez nie moze zgnic, bo to jest przetrawione.

Jak ty to sobie wyobrazasz? Ze mieso wpada tam, i lezy sobie az zacznie gnic?

 

anemie mam mimo nadmiaru zelaza

jest to w ogole mozliwe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oł noł, znów to samo :(

Bezsilna, na litość boską, już to rozkładaliśmy na czynniki pierwsze! Czemu nie dasz sobie tygodnia normalnego jedzenia, spokoju i nie używania czopków bez względu na wszystko? Twój organizm musi mieć czas, by dojść do siebie, ale ileż można to powtarzać ... Poza tym! Widzę Cię na FB i powiem, że wyglądasz nie tylko dość zdrowo, ale też bardzo ładnie. Weź iberogast, wypij melisę i przestań wsłuchiwać się w te jelita!

A skoro tak męczą Cie te złogi to może Colon C? Przecież to naturalne metody, cóż szkodzi Ci spróbować? Poprawa nie przyjdzie za dzień czy dwa, ale DAJ SOBIE CZAS bo kręcisz się w kółko!

 

Akurat zdjęcia na fb sa z wagą 44-40 kg. a obecnie mam 36 :)

 

wiem,że się kręce, ale te objawy mnie załamują

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mieso chyba odstawie, bo dziisaj masakra przy zaparciach mieso,,, wszstko gnije.

No ale jak to gnije? :) Przeciez pokarm jest trawiony w zoladku, i potem jak zalega nawet w jelitahc to przeciez nie moze zgnic, bo to jest przetrawione.

Jak ty to sobie wyobrazasz? Ze mieso wpada tam, i lezy sobie az zacznie gnic?

 

anemie mam mimo nadmiaru zelaza

jest to w ogole mozliwe?

mi wszystko zalega, mam zgagę straszną, niesmak, wzdęcie,zaparcie. mi fermentuje jedzenie w jelitach, bo mam zdiagnozowan dysbiozę.

 

tak, możliwe...

anemia jest w moim przypadku spowodowana tym,że coś nie tak ze szpikiem.

mam przy tym spory niedobór leukocytow, czerwonych ciałek krwi, hematokrytu itd. no i hemoglobiny własnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, wiem, że wykańczają Cię objawy, naprawdę wiem! Sama potrafię mieć całodzienne mdłości i doła, bo panicznie boję się wymiotów. Nie mogę wtedy jeść, jestem jak sparaliżowana, nie dociera do mnie, że to może być nerwica, ale wyczerpałam możliwości diagnostyczne i jestem ZDROWA. Musisz, po prostu musisz uwierzyć, że głowa potęguje wszystkie Twoje dolegliwości. Ja jak miałam problem z zaparciami to też się tak nakręcałam, robiło mi się nawet słabo, ale u mnie to byl epizod. U Ciebie to grubsza sprawa, ale ja jestem PRZEKONANA, że możesz polepszyć swój stan tylko KOMUŚ MUSISZ ZAUFAĆ. Jak poczujesz się lepiej to będziesz spokojniejsza, terapia lepiej zadziała i odzyskasz wiarę, że bedziesz całkowicie zdrowa. ALE! To nie stanie się ani dziś, ani jutro, ale zobacz - za długo tak żyjesz, nie czas najwyższy przerwać błędne koło? Oto rady Cioci Alu, które proszę sobie wydrukować i oprawić.

 

1. Uspokoić się. Zaczynać i kończyć dzień od kubka melisy.

2. Jeść normalnie. NORMALNIE. Będziesz się gorzej czuła? Trudno, to nie czas na ustalanie co z pożywienia Ci szkodzi, a co nie, bo głowa potęguje wszystko i zaraz się okaże, że szkodzi Ci woda. W trudniejszym momencie postaraj się zrelaksować, nie wsłuchuj się w jelita, daj sobie czas.

3. Obsesja wypróżniania - odpuść. Bierz probiotyki i iberogast, to naturalnie reguluje perastyltykę. Nie będzie lekko, ale teraz też jest chu*owo, no nie?

4. Jedz regularnie bez względu na samopoczucie, organizm szybko zrozumie, że to Ty dowodzisz, a nie on.

5. NIE ANALIZUJ, NIE CZEKAJ. W takich chorobach cierpliwość jest ważna. Każdy parszywy dzień ze zmianą przybliża Cię do celu. Każdy parszywy dzień bez zmiany myślenia i nawyków jest tylko parszywym, zmarnowanym dniem.

 

CZY ZROZUMIANO? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, wiem, że wykańczają Cię objawy, naprawdę wiem! Sama potrafię mieć całodzienne mdłości i doła, bo panicznie boję się wymiotów. Nie mogę wtedy jeść, jestem jak sparaliżowana, nie dociera do mnie, że to może być nerwica, ale wyczerpałam możliwości diagnostyczne i jestem ZDROWA. Musisz, po prostu musisz uwierzyć, że głowa potęguje wszystkie Twoje dolegliwości. Ja jak miałam problem z zaparciami to też się tak nakręcałam, robiło mi się nawet słabo, ale u mnie to byl epizod. U Ciebie to grubsza sprawa, ale ja jestem PRZEKONANA, że możesz polepszyć swój stan tylko KOMUŚ MUSISZ ZAUFAĆ. Jak poczujesz się lepiej to będziesz spokojniejsza, terapia lepiej zadziała i odzyskasz wiarę, że bedziesz całkowicie zdrowa. ALE! To nie stanie się ani dziś, ani jutro, ale zobacz - za długo tak żyjesz, nie czas najwyższy przerwać błędne koło? Oto rady Cioci Alu, które proszę sobie wydrukować i oprawić.

 

1. Uspokoić się. Zaczynać i kończyć dzień od kubka melisy.

2. Jeść normalnie. NORMALNIE. Będziesz się gorzej czuła? Trudno, to nie czas na ustalanie co z pożywienia Ci szkodzi, a co nie, bo głowa potęguje wszystko i zaraz się okaże, że szkodzi Ci woda. W trudniejszym momencie postaraj się zrelaksować, nie wsłuchuj się w jelita, daj sobie czas.

3. Obsesja wypróżniania - odpuść. Bierz probiotyki i iberogast, to naturalnie reguluje perastyltykę. Nie będzie lekko, ale teraz też jest chu*owo, no nie?

4. Jedz regularnie bez względu na samopoczucie, organizm szybko zrozumie, że to Ty dowodzisz, a nie on.

5. NIE ANALIZUJ, NIE CZEKAJ. W takich chorobach cierpliwość jest ważna. Każdy parszywy dzień ze zmianą przybliża Cię do celu. Każdy parszywy dzień bez zmiany myślenia i nawyków jest tylko parszywym, zmarnowanym dniem.

 

CZY ZROZUMIANO? :)

 

alu dziękuję Ci! <3 Pięknie napisalaś, na pewno masz rację, tylko, że ja muszę zrobić coś by te jelita odetkać, bo umrę na sepse w koncu, przeciez jak już przy wzdeciach i takim zaczopowaniu jelit sa objawy typu temperatura, zawroty glowy, palenie twrazy, to znaczy, ze to te toksyny już zatruwają cały organizm.

po prostu mam z 2 kg tych kamieni (na prawde, kamieni!) i nawet jak sie uspokoje to nic nie pomaga.

jak mam byc spokojna, jak nosze w sobie tyle zaczopowanego syfu pelnego bakterii ,grzybow i robactwa

predzej zwariuje do reszty...

:cry:

 

postaram sie robic, jak napisalas.

Jejku, za co to wszystko :cry: dlaczego takie jelita mam zmasakrowane.juz wolalabym miec srake caly czas.

przynajmniej nie zatruwaloby mi organizmu,teraz jest tragedia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, kochana, Ty się ani na moment nie odstresowujesz, bo myślisz o tym cały czas i Ty mnie tu nie bierz na bliższe, bo ja mam opanowane jazdy jelitowe i wiem jak to wygląda. Kupujesz colon c i iberogast i DZIAŁASZ. Koniec i kropka. Nie masz innej opcji, bo co Ci po takim życiu? Nie umrzesz na żadną sepsę, uwierz w mądrość swojego ciała, które - mimo, że dobrze dajesz mu w kość - stara się funkcjonować jak najlepiej. Colon C akurat super oczyszcza, moja siostra walczy z candidią i to bierze, chwali sobie. Jeśli dziś nie jest dobry dzień, by postanowić coś zmienić, no to kiedy? NIE OCZEKUJ ZMIAN, SKORO NIC NIE ROBISZ. Koniec pieśni, powiedziałam co wiedziałam. Jeśli się zdecydujesz zobowiązuję się do codziennego wspierania Cię, możemy gadać 3x dziennie jeśli Ci to pomoże, ale musisz się zdeklarować, że PRÓBUJESZ - żadnych oszustw, ja wyczuwam ściemę na kilometr ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, kochana, Ty się ani na moment nie odstresowujesz, bo myślisz o tym cały czas i Ty mnie tu nie bierz na bliższe, bo ja mam opanowane jazdy jelitowe i wiem jak to wygląda. Kupujesz colon c i iberogast i DZIAŁASZ. Koniec i kropka. Nie masz innej opcji, bo co Ci po takim życiu? Nie umrzesz na żadną sepsę, uwierz w mądrość swojego ciała, które - mimo, że dobrze dajesz mu w kość - stara się funkcjonować jak najlepiej. Colon C akurat super oczyszcza, moja siostra walczy z candidią i to bierze, chwali sobie. Jeśli dziś nie jest dobry dzień, by postanowić coś zmienić, no to kiedy? NIE OCZEKUJ ZMIAN, SKORO NIC NIE ROBISZ. Koniec pieśni, powiedziałam co wiedziałam. Jeśli się zdecydujesz zobowiązuję się do codziennego wspierania Cię, możemy gadać 3x dziennie jeśli Ci to pomoże, ale musisz się zdeklarować, że PRÓBUJESZ - żadnych oszustw, ja wyczuwam ściemę na kilometr ;)

alu aż mi na sercu się lżej zrobiło, dziękuję, już się bałam, że wszyscy macie mnie gdzies. wiem, że jestem uciążliwa. obiecuję, ze będę zmieniac wszystko, tylko, ze powiedz mi, jak ja mam jeść podwójnie i tyc, skoro to co jem mi się nie trawi normalnie,zalega i nie ma załatwiania? ja tak normalnie w toalecie nie byłam kilka tygodni, jedynie po kilka bobkow wyszlo, a tak to w ogole się nie załatwiam, jak Boga kocham.

ja chcę to zmienic , ale co mi po mojej chęci, jak jelita odmowily posluszenstwa i nie pracują. a zatkane jelita wiele tygodni doprowadza do toksemii i smierci, nie ma innej opcji. człowiek nie wydala kilka tygodni -> umiera. krótka piłka.

:cry:

jestem zdruzgotana, masuję ten brzuch, leze, ale ja mam wrazenie,ze on pęknie zaraz, ze te kamienie kałowe mi jelita rozerwą. przesuwam je palcami, ale nie mam w ogóle parcia,zeby to wydalic. nie mam juz sily, jem na sile, ale wtedy jeszcze gorzej mnie zapycha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×