Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aniulec

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Aniulec

  1. Nie wiem czy odwaze się na ta wizytę w poniedziałek czy po prostu spróbuję popracować nad sobą sama. Chciałabym dać radę. A Ty wyszlas z tego? Brałaś leki jakieś czy tylko psychoterapia pomogła?
  2. Sluchajcie a powiedzcie mi czy większość z Was ma podstawy do tego by myśleć ze jest na coś chora? Czy to po prostu psychika wybiera sobie jakieś choroby groźne, których się boimy bo są jak wyrok?
  3. Jestem wrazliwa z natury i zostałam wychowana tak, że dla mnie najwyższą wartością jest rodzina. Będę starała wziąć się za siebie sama, bo boję się że po wizycie u psychologa będzie mi gorzej... przerycze napewno wizytę i wyjdę bardziej roztrzesiona niż weszłam...
  4. Aurora hmmm może coś w tym jest. Wiem napewno, że boje się ze stracę najbliższych i nie będę potrafila żyć. Bardzo ich kocham. Jestem wrazliwa, zawsze latwo sie wzruszam. Nie sądzę by coś z dzieciństwa wywarło na mnie taki wpływ... śmierć dziadków może.... bylam mala... dziadek zmarl na raka. Patrzylam jak umiera, to mi przekazano info o jego smierci. Nie wiem, ale nie chce ciagle myśleć, że mąż może mieć czerniaka i jak tylko kaszlnie drzec z obawy ze to juz przerzut. Chce normalnie żyć. Mocno mnie wszyscy wspierają i przekonują ze skoro mąż ma to znamię od 6 lat i nie zmienia się to będzie ok. Ale w necie tyle historii o niby całkiem nie groźnych pieprzykach które były czerniakami...
  5. Aurora hmmm może coś w tym jest. Wiem napewno, że boje się ze stracę najbliższych i nie będę potrafila żyć. Bardzo ich kocham. Jestem wrazliwa, zawsze latwo sie wzruszam. Nie sądzę by coś z dzieciństwa wywarło na mnie taki wpływ... śmierć dziadków może.... bylam mala... dziadek zmarl na raka. Patrzylam jak umiera, to mi przekazano info o jego smierci. Nie wiem, ale nie chce ciagle myśleć, że mąż może mieć czerniaka i jak tylko kaszlnie drzec z obawy ze to juz przerzut. Chce normalnie żyć. Mocno mnie wszyscy wspierają i przekonują ze skoro mąż ma to znamię od 6 lat i nie zmienia się to będzie ok. Ale w necie tyle historii o niby całkiem nie groźnych pieprzykach które były czerniakami...
  6. Muszę Wam przyznać, że moim najlepszym psychologiem jest Tata. Tez mi dziś dal opr za moje zachowanie dziś. Ma rację. Tylko żeby to wszystko było takie proste.
  7. Muszę Wam przyznać, że moim najlepszym psychologiem jest Tata. Tez mi dziś dal opr za moje zachowanie dziś. Ma rację. Tylko żeby to wszystko było takie proste.
  8. Coś ten dzień ma w sobie złego mi już przechodzi od popołudnia i wtedy stwierdzam i mówię samej sobie : "po co się tak nakrecasz, przecież nic się nie dzieje, nie masz powodów do takich stanow", ale co z tego jak ten głos rozsądku zaraz zostanie stlumiony przez czarne myśli
  9. Coś ten dzień ma w sobie złego mi już przechodzi od popołudnia i wtedy stwierdzam i mówię samej sobie : "po co się tak nakrecasz, przecież nic się nie dzieje, nie masz powodów do takich stanow", ale co z tego jak ten głos rozsądku zaraz zostanie stlumiony przez czarne myśli
  10. Ardash może ze wsparciem rodziny uda mi się bez psychologa. Najbliżsi bardzo mi pomagaja. Zwłaszcza mój Tato, który jest mocno schorowany i nie łamie się - ma doły tez ale podziwiam jak dobrze sobie radzi z tym i wstyd mi ze mnie musi wyciągać z depresji Może jak ruszymy ze szkoleniami adopcyjnymi, to wróci do mnie radość z życia, zajmę głowę przygotowaniami
  11. Ardash może ze wsparciem rodziny uda mi się bez psychologa. Najbliżsi bardzo mi pomagaja. Zwłaszcza mój Tato, który jest mocno schorowany i nie łamie się - ma doły tez ale podziwiam jak dobrze sobie radzi z tym i wstyd mi ze mnie musi wyciągać z depresji Może jak ruszymy ze szkoleniami adopcyjnymi, to wróci do mnie radość z życia, zajmę głowę przygotowaniami
  12. myślisz ze samo nie przejdzie? Ze nie poradzę sobie bez psychologa? Zapisałam się do jakiejś babki na poniedziałek. Dopóki nie usuną mężowi tego pieprzyka to myślę że się nie uspokoje. 15 sierpnia ma umowiona wizytę u chirurga onkologa. Ale chyba na tej wizycie nie wytnie mu tego? Ustali pewnie kolejny termin... Ktoś się orientuje?
  13. Wstałam dziś ogromnym niepokojem. Ja nie wiem co mam zrobić by ie uspokoić. Czuje juz klucie serca, między zebrami - jeszcze zawału dostane... wczoraj wynalazlam kolejne 2 pieprzyki co ich nie pokazałam i schiz się włączył. Rano z kolei strach o męża powrócił... moja głowa ciagle nasuwa mi myśli, że mając tak wiele pieprzyk ów na ciele - a zaliczyłabym lekko z 70, to któryś napewno zamieni się w czerniaka wstyd mi iść kolejny raz do dermatologa... Dostałam jakaś lekka wysypke i juz kombinuje żeby lecieć do lekarza i przy okazji pokazać znamiona. Co mam robić z sobą? Pije teraz melisy, wezmę tabletkę Kalms bez recepty może... mam ochotę ryczeć... czy ktoś zmagał się z takimi lekami? Pomocy...
  14. Dobrze ze mam tak wspaniałego męża, spokojnego, rozwaznego i nasz związek ani trochę nie ucierpiał z powodu tego z czym przyszło nam się zmierzyć. Wręcz przeciwnie - widzę ze jest w nas wiele szacunku do siebie nawzajem i znacznie więcej czułości, miłości. To powód do radości, ogromnej radości. Ale niestety psychika nie pozwala mi się z tego w pełni cieszyć, tylko tworzę straszne scenariusze i boję się ciągle ze stracę męża, że jakieś przeklęte chorobsko mi go zabierze zwariuje do czasu usunięcia znamienia i wyników histopatologicznych... Chciałam wziąć męża jeszcze do jakiegoś innego lekarza dermatologa, może jakiejś kliniki dermatologicznej by ktoś jeszcze go obejrzał, ale on nie chce, bo mówi ze przecież czeka już na usunięcie i mnie uspokaja ciągle ze to nic złego. A ja się boję dalej i tyle.
×