Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

wiajcie :papa::papa:

 

malenstwo31 ciesze sie ze TK ok;))ale przeciez ja to wiedzialam od pocztaku...bo przerabilam ten sam scenariusz;))wiec juz teraz grzeczna badz;))

 

mnie tez klulo okolo roku pod pr zebrem pisalam to wam!!ale mam stluszczona watrobe,ale lek powiedz ze nie sadzi ze to od stluszczenie..bo nie jest ono na tyle duze...klulo pieklo gniotlo,uff..a panika byla okropna(((:usg chyba z 5 w ciagu roku!!!!a teraz czesto mnie kluje z praw i sie boje ze to trzustka(((((:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja stawiam na stres, nerwoból i nakręcanie się. Zobaczymy. Nic się nie martw. 3 mam kciuki. Rak nie boli.

dokładnie ja też na nerwoból bo miałam tak samo. ataki woreczka są nagłe i brdzo bola , nie raz widziałam jak mój tata miał, raz wzywalismy lekarza bo nie wiedzielismy co to jest. kamica woreczka to przewąznie nagły ból , któr potęguję i wierz mi ciezko go wytrzymać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis 1 taki ból jak juz pisałam miałam w wieku 16 lat , co chwila mnie kuło tam gdzie jest wątroba i pęcherzyk. Potem zamieniło się w gniecenie oraz miałam takie uczucie jakby ktoś tarką jechał mi po wątrobie. Ból był już tak ogromny, że kazałam mamie wzywać pogotowie i lekarza. Lekarz zbadał mi wątrobę ręcznie i nie była powiększona. Natomiast potem miałam USG , badania prób wątrobowych i wyszło idealnie a mimo wszystko miałam nadal ucisk w wątrobie. Tak jakby ktoś mi ją ścisnął sznurkiem. Oczywiście miałam jeszcze inne objawy takie jak lęki, nogi jak z waty , kask na głowie, bóle głowy itp. Dostałam wtedy asentrę i afobam i minęło.

 

W wieku 18 lat kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży tak mi ucisnęło wątrobe , że to było jedno wielkie cierpienie. Do tego nie uwierzycie ale czułam tam chodzące mrówki czyli mrowienie. Tydzień nie chciało mnie puścić.

 

Teraz mam 26 lat i zaczęło się w kwietniu nagłe kucia w okolicach wątroby woreczka. Założmy co 2 godziny takie kłucie szpilą, które rozchodziło się do prawego boku. Spanikowana poszłam do lekarza, który zbadał mnie i wątroba nie była powiększona, ale dostałam skierowanie na USG. Wynik USG wszystko ok..Lekarz zwrócił mi uwagę, że to może być od jelit, od namiarów gazów.

 

Od 2 tyg miewam takie bóle np teraz ostatnio w poniedziałek i cisza. Raz na tydzień mam taki ból. Zadzwoniłam spanikowana do psychiatry i powiedziała, że to nerwoból lub skurcze woreczka żółciowego pod wypływem nerwicy. Nie biegnę już do lekarza i USG po bo co? Pomaga mi na to clonozepam i nospa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

angie1989 jeśli nospa nie pomaga tym bardziej może być nerwica z nerwobólem. Dodatkowo Twoje myśli są cały czas skoncentrowane na tym miejscu co pogłębia ból. Masz teraz atak paniki wg mnie. Proszę spróbuj choć troszkę się rozluźnić. Jesteśmy tu z Tobą wszystkie !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malenstwo31 mi też miło ,, poznać'' was wszystkie :) Fajnie , że znalazłam taki temat, ponieważ możemy się nawzajem wspierać!

 

-- 26 lis 2014, 14:19 --

 

Na razie obiecałam sobie, że w grudniu kończę z lekarzami. Zamierzam cieszyć się świętami, wyjazdem do Karpacza ( chociaż wezmę całą stertę leków) bo pewno coś mnie rozboli.

 

Od Stycznia pójdę zrobić morfo i TK zatok.

 

Lądowałam już wiele razy w szpitalu przez moją nerwice. A karetka zabierała mnie z 5-6 razy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krwiozercza_Mysz fajnie , że jesteś:)

O Jezu w szpitalach? to musiało byc bardo żle. Moje objawy rzadko sa nagłe, męczę się z przewlekłymi, upierdliwymi rzeczami. Tak jak np. ten ból pod żebrem. Ostatnio czytałam, ze to może być Crohn - miewam biegunki, bóle z prawej strony, czasami w okolicach pepka. Takie właśnie sa objawy. Nie dość, że na 3. XII zleciłam sobie gastroskopie to juz w głowie rodzi się kolonoskopia. To inwazyjne badania. Lęk przed nimi jest ogromny z tego lęku mam biegunki (bo gastro już za tydzien) nie wiem czy iśc czy nie. Pewnie pojde i potem bedzie znowu cos nowego.

 

Jak z tym walczyć, jak sie cieszyć Świętami, zawsze tak lubiłam grudzień a teraz siedzę i obserwuję swoje ciało, czekam na ból, leżę, nigdzie nie wychodzę bo nie mam nastroju. Jestem obolała (plecy, krzyż) , spać mi się chce, a w głowie kłebia się setki cudzych tragicznych historii i objawów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to woreczek i będę musiała mieć operacje to chyba zwariuje i wyladuje w psychiatryku.

Nie wiem co robic jak do wtorku dostane ataku?

 

Angie ja tez mysle, ze to nie woreczek, wiem, ze woreczek boli bardzo mocno, czasem po konkretnych posiłkach, ludzie z woreczkiem bywa, że od razu lądują na operacji. A Ty (ja też) az tak nie mamy. Ja jeszcze myslę o tym jelicie, które tam sie zagina. Boję sie, że cos tam mam. Bardziej się boje tego własnie niż woreczka. Bo woreczek ma masa ludzi, mają zabieg i zyją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, mój terapeuta mi powtarza ,że jak mnie łapie taki stan to złą energię musze przedzić w dobrą. czyli ogólnie się czym zając nawet na siłe.

no jak czekałam na TK to zrobiłam porządek w szafie, jak czekałam na wyniki to sprzatałam drugą szafę ,z rzeczami mojego taty, beczałam przy tym bo zaraz miałam przed oczami jak umiera ale potem jak skonczyłam poszłam na cmentarz ,żeby z nim "porozmawiać" i co? przyśnił mi sie wnocy i był taki szczęsliwy więc i ja na drugi po przebudzeniu byłam szczęliwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malenstwo, masz rację, pamietam, ze jak pare lat temu chodziłam do psychiatry to też absolutnie nie pozwalał mi siedzieć. Miałam ciągle coś robić. Nie kłaść się itp. Tylko szkoda, że nawet jak cos robie to pobolewa. Nosze sie z zmiarem pójscia do niego znowu, marzę o jakiś tabletkach (choć one nie rozwiązuja problemu) ale z kolei zaraz myslę "po co mi psychiatra jak pewnie mam jakaś chorobę somatyczną" A jesli chodzi o psychikę to "tylko" się boję, nie mozliwe zeby od bania się były np. bóle pod żebrem czy pleców.

I gadaj tu ze mną 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, wiem wiem co masz na mysli. ja czasami sobie mówie kurde jestem spokojna i sumie nic się nie działo to skąd niby objaw somatyczny. ale to w nas jest tak zakorzenione ,że nawet jak pozronie jesteśmy spokojni i niczym się nie marwtimy to tak do konca nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis u mnie jest różnie raz mam lepszy okres a raz gorszy. Rok temu miałam tempe bóle macicy i dolnego brzucha, jajników i częstomocz. Potrafiłam robić siku 15 razy dziennie. Zrobiłam badania na mocz, posiew na bakterie i nic. Niestety raz tak się nakręciłam że mam raka macicy, że poleciałam z mamą na izbę przyjęć. Podejrzewali zapalenie jajników, zrobili wszystkie badania, CRP , OB , krwi i co? Wyszły idealne. Wszyscy lekarze mi mówili ze jestem przypadkiem z dr housa bo boli mnie macica, krzyż, brzuch a USG i wyniki badań są super. Ja już wiedziałam że to nerwica. Nigdy bym nie przypuszczała, że może się tam ulokować.

 

Wszyscy tutaj cierpimy na nerwice natręctw odnośnie chorób i egocentrym czyli za bardzo skupiamy się na własnej osobie, ciele, objawach.

 

Ja biorę teraz seronil i doraźnie clonozepam ale mam znowu nasilenie. Wmawiam sobie czerniaka. Wszystkie pieprzyki nagle są dla mnie podejrzane. Moja mama ma 100 pieprzyków i ma to w dupie a ja analizuje każdy i 500 razy sprawdzam jak wygląda czerniak w necie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malenstwo ja mówię sobie tak samo :), jestem sobie spokojna, siedze w domku, dzieci zdrowe, zero zmartwień więc o co tu chodzi?? No fakt sporo przezyć (smierć brata, babci w ostatnich 2 latach), trudna ciąża, pierwsze miesiace macierzynstwa i duża wrażliwośc na punkcie zdrowia ale przecież to nic takiego. Ludzie mają gorsze rzeczy i są zdrowi.

 

-- 26 lis 2014, 13:44 --

 

malenstwo ja mówię sobie tak samo :), jestem sobie spokojna, siedze w domku, dzieci zdrowe, zero zmartwień więc o co tu chodzi?? No fakt sporo przezyć (smierć brata, babci w ostatnich 2 latach), trudna ciąża, pierwsze miesiace macierzynstwa i duża wrażliwośc na punkcie zdrowia ale przecież to nic takiego. Ludzie mają gorsze rzeczy i są zdrowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×