Skocz do zawartości
Nerwica.com

Stres mnie nie mobilizuje, prawo jazdy


mnlau

Rekomendowane odpowiedzi

W poniedziałek mam egzamin na prawo jazdy. Fajnie by było go zdać za 1 razem, ale nie zależy mi bardzo na jego zdaniu, nie odczuwam wielkiego stresu. Mój główny problem polega na braku skupienia(często moje myśli odpływają gdzieś daleko), braku podzielności uwagi(czasem paradoskalnie tak bardzo się skupiam na jednej czynności, że zapominam o wykonaniu drugiej).

Ze skupieniem problem mam od dawna. Pamiętam, że w liceum potrafiłem zasypiać na klasówkach i patrzeć się w jeden punkt. W tym roku poprawiałem rozszerzoną maturę z angielskiego, żeby dostać się na studia, na które chciałem isć, ponieważ w momencie zadania ze słuchaniem na moment się wyłaczyłem i miałem tylko 50 %, w tym momencie poszło trochę lepiej(80%), ale również zadania ze słuchania poszły mi najgorzej .

Znalazłem temat osoby z podobnym problemem, ale niestety nie dowiedziałem się jak sprawa została rozwiązana. rozkojarzenie-t37625.html

 

 

Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, ale chyba warto dodać, że w grudniu wyszedłem ze szpitala z powodu depresji. Zostałem wypisany z diagnozą "zaburzenia schizotypowe", z czym się absolutnie nie zgadzam(mój obecny terapeuta też). W zaleceniach mam napisane: "nauka autoreklaksu, relaksacja, psychoedukacja, społeczność tarapetyczna, psychoterapia indywidualna". Chodzę jedynie na terapię indywidualną, ale zastanawiam się nad zmianą terapeuty, bo obecnie, to wygląda trochę jak plotki przy kawie, a sama terapetka uważa, że jestem zdrowy i muszę tylko uporządkowac relacje w rodzinie, jednak mimo wszystko pomogła mi nad samooceną i wiarą w siebie. Etap depresji jak narazie uważam za zamknięty, uważam się za zdrowego, leków już dość długo nie biorę(uzgodnione z terapetą, jednak nie z psychiatrą). Leki, które dotychczas brałem to: "rispolept, tranxene(doraźnie, nigdy nie użyłem), Oriven, Anafranil, Elicea, Ketilept, Bioxetin, Nootropil, Vinpocetine, Velafax, Fluxanol. Leków już stosunkowo długo nie biorę i bez nich jakoś sobię radzę.

 

Mój paradoks polega na tym, że albo skupiam się za bardzo i nie myślę o innych czynnościach, albo kompletnie się rozkojarzam. Przejrzałem swoje stare badania ze szkoły i szpitala, może pomogą Wam jakoś mnie nakierować:

"niedostosowany afekt, kłopoty w nawiązywaniu relacji z innymi ze skłonnością do wycofywania się, podejrzliwość i nastawienia paranoidalne"

"przewaga funkcji werbalnych nad wykonawczymi(nie wiem co to znaczy)"

"badanie potwierdziło wsytępowanie deficytów rozwojowych w zakresie funkcji wzrokowych i słuchowych"

w innym badaniu (ten sam rok):

"Prawidłowo wykształcone są funkcje percepcyjno-manipulacyjne. Dotyczą one spostrzegawczości wzrokowej, analizy i syntezy wzrokowej. Obniżone są zdolności dotyczące wyobraźni i orientacji przestrzennej. Bardzo słabo rozwinięta umiejętność organizowania elementów w logiczną całość w oparciu o myślenie przyczynowo -skutkowe."

 

Może jeszcze się rozwijam, ale wydaje mi się, że nikt nie poprawnie nie zdiagnozował. Z góry dziękuję za odpowedź :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W poniedziałek mam egzamin na prawo jazdy. Fajnie by było go zdać za 1 razem, ale nie zależy mi bardzo na jego zdaniu, nie odczuwam wielkiego stresu.

Jak Ci nie zależy to wlaściwie po co robisz Prawko ? Tata kazali ?

Z drugiej strony trzeba zapytać jak jeżdzisz , ile popełniasz błędów na drodze , jak z teorią i dużo innych pytań.

Ja też wkrótce zdaję Prawko i zależy mi ,że i tak mocno ,że nawet nie wiem jak to napisać .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"badanie potwierdziło wsytępowanie deficytów rozwojowych w zakresie funkcji wzrokowych i słuchowych"

 

Jak Ci to badali? Jakie dokładnie deficyty wzrokowe masz?

 

Dalej jest też napisane "Zaburzona pamięć wzrokowa w zakresie przechowywania obrazów wzrokowych po krótkiej ekspozycji", co może by tłumaczyło to, że czasem zapominam/nie zauważam danego znaku drogowego.

 

Jednak to było dość dawno, miałem na przykład spojrzeć przez rulon z kartki i wyszło mi dominujące lewe oko, a ręka prawa, co podobno jest złe. Miałem też układać klocki, czy rysować drzewo, jednak nie pamiętam wszystkich badań, to było w poradnii psychologiczno-pedagogicznej w szkole. Wyszła mi wtedy dyskalkulia, co jest prawdą, bo mam problemy z prostymi rachunkami(mimo to zdałem maturę z matematyki na 88%, ale na niej można korzystać z kalkulatora).

 

 

Jak Ci nie zależy to wlaściwie po co robisz Prawko ? Tata kazali ?

Z drugiej strony trzeba zapytać jak jeżdzisz , ile popełniasz błędów na drodze , jak z teorią i dużo innych pytań.

Ja też wkrótce zdaję Prawko i zależy mi ,że i tak mocno ,że nawet nie wiem jak to napisać .

 

Tata ani mama nie wiedzą, chce ich zaskoczyć, bo w zeszłym roku przerwałem kurs i ich zawiodłem. Teoria to wielka niewiadoma, robię nieoficjalne testy i przeglądam książkę, zobaczymy czy wystarczy ;)

 

Z błędów które dzisiaj(35 godzina) popełniłem to: najechanie na linie, nadmierna lub zbyt wolna prędkość, zapominanie o zmianie biegów, zapominanie o kierunkowskazie, niezauważenie i nieprzepuszczenie pieszych, zgaśnięcie samochodu na górce i na ulicy, najechanie na linie, raz nawet pod prąd chciałem jechać. Mimo wszystko jestem dobrej myśli, chce jedynie jakoś ogarnąć myślenie, myślałem nawet o jakiś silnych substancjach psychoaktywnych, ale raczej nie tędy droga. Podejrzewam, że jak obleję to najpierw mnie to nie ruszy,a dopiero po jakimś tygodniu zacznę mieć do siebie żal i pretensje. Chce jednak doprowadzić chociaż jedną sprawę do końca(I rok na studiach już zawaliłem przez wycofywanie się).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, jesteś kochana :) Spróbuje z tymi ćwiczeniami, bo wydają się pomocne. Trochę mnie denerwuje to zdanie "Dopiero gdy w pełni opanujesz jedno ćwiczenie, przejdź do kolejnego, nieważne czy zajmie Ci to dzień, tydzień, czy miesiąc. Pamiętaj o tym i bądź uczciwy wobec siebie." I jeszcze ćwiczenie z liczeniem, zawsze tego nienawidziłem(z tego powodu wczoraj kierowca oszukał mnie w autobusie). Jak znam życie, nie będę w stanie ocenić postępów i nie będę wiedział, kiedy przejść do kolejnego ćwiczenia, ale spróbuję, co mi szkodzi.

 

 

Chyba muszę kupić jakąś książkę na ten temat(może ktoś poleci?).

 

Sprawdzanie postępów nawzajem to dobry pomysł, też życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnlau, swoją drogą jeśli już wcześniej leczyłeś się na depresji z tego co opisales po objawach ci powinieneś zasięgnąć porady lekarza ,chyba że od długiego czasu czujesz się nieźle i nie potrzebujesz narazie takiej formy pomocy .

Niektóre problemy mam podobne do Ciebie szybko się rozkojarzam , nie zwracam uwagi niekiedy na znaki , naduzywam predkosci , jednak przed depresją bo teraz mam nawrót nie miałam problemu ze skupieniem się na drodze .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak z ciekawostek- kiedyś kolega mówił, że brał coś na uwagę i koncentrację i zaobserwował częstsze wyłapywanie analogii między kontekstami. Umiał sobie szybciej powiązać różne kwestie, wpadał na pewne nietypowe rozwiązania. Więc poszukuj tego też u siebie, może "namacalne" efekty będą mobilizujące;)

 

A co do tego przechodzenia między ćwiczeniami- to mniej więcej tak, jak ćwiczenia fizyczne. Niektórzy chcą zrobić 30 brzuszków na wejściu, a tak naprawdę lepiej skupić się na tych 8 zrobionych idealnie. Bo to one przynoszą efekty. Te wszystkie ćwiczenia moglibyśmy robić latami tak naprawdę nic nie osiągając, bo nie skupialibyśmy się na postępach^^ Możemy się umówić, że to pierwsze ćwiczenia będzie wykonane dobrze, jak uda nam się bez pomyłki policzyć trzy razy z rzędu dobrze (tj trzy razy uzyskamy tę samą liczbę). Nie wiem, chyba osiągalne, co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale zwykle w wakacje jest stabilnie. Mam nadzieję, że już nie wpędzę się w depresję po raz 3 i uda mi się podejść do sesji i zaliczyć rok na studiach, na które się teraz dostałem. Jedna pacjentka w szpitalu powiedziała, że może studia nie są dla mnie, może mam za duże ambicje, ale nie chce w ten sposób myśleć i się od razu skreślać. Oby prawo jazdy też mnie tak nie zdemotywowało, bo nie ma nic gorszego niż leżenie na łóżku, niejedzenie i patrzenie się w sufit cały dzień, a potem trucie się lekami i szpital.

 

-- 09 sie 2013, 21:52 --

 

A co do tego przechodzenia między ćwiczeniami- to mniej więcej tak, jak ćwiczenia fizyczne. Niektórzy chcą zrobić 30 brzuszków na wejściu, a tak naprawdę lepiej skupić się na tych 8 zrobionych idealnie. Bo to one przynoszą efekty. Te wszystkie ćwiczenia moglibyśmy robić latami tak naprawdę nic nie osiągając, bo nie skupialibyśmy się na postępach^^ Możemy się umówić, że to pierwsze ćwiczenia będzie wykonane dobrze, jak uda nam się bez pomyłki policzyć trzy razy z rzędu dobrze (tj trzy razy uzyskamy tę samą liczbę). Nie wiem, chyba osiągalne, co?

 

Ok, zaraz wybróbuje to 1 ćwiczenie i chyba sobie włącze ten program na stałe przed śniadaniem.

 

-- 09 sie 2013, 22:01 --

 

Spróbowałem w małym akapicie. Za pierwszym razem wyszło mi 118 słów za drugim 117 a za trzecim 120. Chyba lepiej potem sprawdzać na komputerze, żeby było wiadomo ile słów jest rzeczywiście, ale nie wiem czy o to chodzi.

 

-- 09 sie 2013, 22:11 --

 

@wysłowiona, spróbowałem policzyć słowa w tym tekście. Najpierw(3 razy) w pamięci, a potem "dotykając" słowa. Wyszło mi kolejno: 133, 138, 136 i 134 słów. Według komputera jest 137.

 

Ta pierwsza przypomina minimagazyn, do którego na bardzo krótki czas (ułamki sekundy) trafiają sygnały wzrokowe, słuchowe lub dotykowe. Bez pamięci sensorycznej nie bylibyśmy w stanie np. oglądać filmu w kinie, gdyż jest on zlepkiem nieruchomych obrazów przedzielonych krótkimi momentami ciemności. Aby powstało wrażenie ruchu i ciągłości, mózg musi pamiętać klatkę filmu, która pojawiła się przed ułamkiem sekundy, aby połączyć ją z klatką wyświetlaną w obecnej chwili. Wybitny brytyjski badacz pamięci Alan Baddeley proponuje prosty eksperyment, dzięki któremu można przekonać się, jak działa sensoryczna pamięć wzrokowa. Najpierw przesuńmy dłoń z szeroko rozwartymi palcami tuż przed oczami. Obraz za ręką będzie niestabilny i skaczący. Ale wystarczy znacznie przyspieszyć ruch ręki, by ustabilizował się. Jak to wytłumaczyć? Gdy wykonujemy szybkie ruchy dłonią, obraz przesłaniany jest tylko na moment, może więc być odświeżany, zanim całkowicie zniknie z pamięci sensorycznej.

 

Wg. Ciebie ile tutaj jest słów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×