Skocz do zawartości
Nerwica.com

nie moge sobie już poradzic ze sobą,ciągle płacze ...


magda123

Rekomendowane odpowiedzi

mam 30 lat , nie mam męża , ani dzieci .mieszkam z rodzicami , i mam prace ,ale nie potrafie sie z moimi rodzicami porozumieć i czuje sie nikomu nie potrzebna. mam myśli samobójcze. Czuje , ze od środka juz umieram , jestem nikomu niepotrzebna . Zmuszam sie do wszystkiego ,najchetniej polozylabym sie i płakała , Nie mam z kim o tym porozmawiac , kazdy mnie zbywa , ze sie ułozy ....ale ja juz nie mam siły walczyc , za duzo mnie przykrych rzeczy w życiu spotkało ... nie mam dla kogo walczyc . chcialabym miec chociaz dziecko , ale chyba nie jestem zdrowa i z moim byłym probowalismy i nie zaszłam w ciaze... i nawet dziecko nie jest mi dane ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magda123, hej! Co to za przykre rzeczy były?

Widzę, że wraz z wiekiem się pojawiała presja na rodzinę i posiadanie kogoś. Ale lepiej wszystko spokojnie po kolei zrobić. Najlepiej się zacząć od uporządkowania siebie. Jakie problemy masz?

Co z rodziną jest nie tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam 30 lat , nie mam męża , ani dzieci .mieszkam z rodzicami , i mam prace ,ale nie potrafie sie z moimi rodzicami porozumieć i czuje sie nikomu nie potrzebna. mam myśli samobójcze. Czuje , ze od środka juz umieram , jestem nikomu niepotrzebna . Zmuszam sie do wszystkiego ,najchetniej polozylabym sie i płakała , Nie mam z kim o tym porozmawiac , kazdy mnie zbywa , ze sie ułozy ....ale ja juz nie mam siły walczyc , za duzo mnie przykrych rzeczy w życiu spotkało ... nie mam dla kogo walczyc . chcialabym miec chociaz dziecko , ale chyba nie jestem zdrowa i z moim byłym probowalismy i nie zaszłam w ciaze... i nawet dziecko nie jest mi dane ...

mysle ze powinnas sie wyprowadzic-pomysl jak fajnie sie urzadza mieszkanie wlasne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz twój problem to raczej depresja po ciężkich przeżyciach. Musi być ci ciężko :( , ale nie wolno się poddawać !!!

 

1) Musisz znaleźć trochę szczęścia w życiu. Jest coś co lubisz, masz jakieś zainteresowania, jeśli tak to spróbuj trochę bardziej się im poświęcić :) Jeśli nie masz to polecałbym znaleźć (powspominaj czy jak byłaś młodsza nie lubiłaś czegoś robić i wróc do tego :) ).

 

Staraj się więcej korzystać z życia, mniej martwić się o konsekwencje więcej szaleć (oczywiście do pewnego stopnia rozsądek trzeba mieć :mrgreen: ). Po prostu więcej korzystaj z życia więcej się baw.

 

2) To taka technika uspokajająca mi pomaga i bardzo relaksuje :) Robi sobie często taką prostą medytacje, a raczej takie wyciszenie . Kłade się na łóżku. Daje przejść wszystkim myślom jakie mam, nie odtrącam ich, po prostu daję im spokojnie przejść. Wsłuchuję się w cisze, albo szum wiatru. Kiedy umysł jest czysty pozostaję chwile w tej ciszy to bardzo relaksuje i poprawia nastrój :) Tylko nie rób tego za długo tak do 10 minut góra ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Madziu!

 

Doskonale Cię rozumiem, ciągła walka nie wiadomo o co jest bardzo wyczerpująca. czasami wystarczy przestać walczyć i poddać się temu, co jest - odpocząć i się zatrzymać. Bo o co tyle szumu?

 

Po pierwsze tego czy jesteś zdrowa czy nie nie po prostu nie wiesz - zapewne nie robiłaś jakiś badań w kierunku płodności?

 

To jest niewiadome prawda? a nawet jeśli by tak było, obecna medycyna dużo potrafi.

 

30 lat to doskonały wiek u kobiety - masz już ukształtowany pogląd na świat, wiesz co Ci się podoba, a co nie.

Widzę, że cierpisz z powodu bycia samej tak?

 

Ja powiem z własnego doświadczenia - szukałam chłopaka kilka lat - NIGDY nie rezygnowałam. Czasem się rozczarowałam i to bolało.

jeśli byłam poobijana psychicznie robiłam przerwę, ale później "jazda do roboty". Znów szukałam...i szukałam. Wiedziałam jedno - jaki ma być (przeciwieństwo Ojca, który bił mamę) i drugie wiedziałam - że nie chce być sama. Spotykałam się z około 10 chłopakami w ciągu życia całego. Niektórych w ogóle odrzuciłam, inni z kolei mnie odrzucili. (mówię o etapie umawiania się na randki - trzeba poznać dobrze). I obecnie po około 8 lat poszukiwań i nadziei - wychodzę za mąż. Pomogła mi w tym terapia psychoanalityczna - przestałam widzieć w mężczyznach kogoś złego - (To Ojciec był zły, ale nie cała reszta. Jest wiele miłych mężczyzn.) i WYBIERAĆ TYCH ODPOWIEDNICH CZYLI TAKICH KTÓRZY MNIE CHCĄ !

 

MOJA RECEPTA: (SPRAWDZIŁA SIĘ U MNIE)

Po pierwsze : terapia i wyjście z depresji Madziu,

 

po drugie - pozytywne nastawienie do mężczyzn i dużo cierpliwości,

 

a po trzecie - jazda do roboty!!!!!!!!! ;-))) szukaj!!!! Ja znalazłam mojego w internecie - miałam ogłoszenie. to ułatwia. Chociaż trzeba dobrze już znać się na mężczyznach, aby jasno widzieć i dobrze wybrać. W każdym bądź razie moja dewiza była taka : "szczęściu trzeba pomóc". Samo nie przyjdzie.

 

Krótko mówiąc - szukaj !!!! a znajdziesz.

 

Widzisz Ty masz już pracę to dobrze - jesteś trochę niezależna. ja właśnie pracy szukam TERAZ ;-))))

Podejmij terapię. polecam gorąco tabletki - CITRONIL na depresję i płacz pomaga - mi się chciało żyć po nich. wybierz się do lekarza oczywiście.

 

Każdego dnia umieramy od środka, aby narodzić się na nowo. czasami kryzys jest potrzebny, aby wejść na wyższy poziom rozwoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×