Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed normalnośćią?...czyli Witam nietypowo:)


rudzik1122

Rekomendowane odpowiedzi

Witam:)

 

Nie będę rozwodzić się nad opisem całej historii mojej przygody z nerwicą i nadwrażliwością emocjonalna.Nikt z Was nie jest tu przypadkiem,każdy wie co kryje się pod powyższą diagnozą...

 

Zalogowałam się na forum,bo znajduję się w dosyć dziwnym i ciężkim okresie życia.W telegraficznym skrócie- w ciągu ostatniego roku,przeżyłam ciężki kryzys drugiego już małżeństwa,uwieńczony zdradą męża,zmieniłam otoczenie,prace...

 

Wszystkie te zawiłości losu,zaprowadziły mnie do momentu,w którym wszystko zaczyna się stabilizować.Uczęszczamy z mężem na terapię rodzinną.Jego postawa,odnośnie całej sytuacji jest bardzo dojrzała i świadoma.Zrozumieliśmy wiele mechanizmów,które pchnęły nas ostatecznie na skraj rozpadu relacji.

 

Paradoks jest taki,że im bardziej wszystko zaczyna się stabilizować,kiedy zastaje mnie monotonia życia "przeciętnego Kowalskiego"(dostałam również dobrze płatną pracę)...wariuje...Boję się panicznie,że zostawię męża,chociaż niech wiem jak ogromną wartość stanowi dla mnie Jego obecność w moim życiu.Mam wrażenie,że potrafię żyć tylko skrajnymi emocjami.Nie umiem znaleźć "złotego środka". Panicznie boję się,że ucieknę...w inny związek,w cokolwiek innego...

 

 

Czy to normalne że boje się "normalności"?? :zonk:

 

Czy ktoś przechodził coś podobnego?Im bardziej sprawy wokół mnie stają się uporządkowane,tym bardziej moje objawy dają o sobie znać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam:)

 

Nie będę rozwodzić się nad opisem całej historii mojej przygody z nerwicą i nadwrażliwością emocjonalna.Nikt z Was nie jest tu przypadkiem,każdy wie co kryje się pod powyższą diagnozą...

 

Zalogowałam się na forum,bo znajduję się w dosyć dziwnym i ciężkim okresie życia.W telegraficznym skrócie- w ciągu ostatniego roku,przeżyłam ciężki kryzys drugiego już małżeństwa,uwieńczony zdradą męża,zmieniłam otoczenie,prace...

 

Wszystkie te zawiłości losu,zaprowadziły mnie do momentu,w którym wszystko zaczyna się stabilizować.Uczęszczamy z mężem na terapię rodzinną.Jego postawa,odnośnie całej sytuacji jest bardzo dojrzała i świadoma.Zrozumieliśmy wiele mechanizmów,które pchnęły nas ostatecznie na skraj rozpadu relacji.

 

Paradoks jest taki,że im bardziej wszystko zaczyna się stabilizować,kiedy zastaje mnie monotonia życia "przeciętnego Kowalskiego"(dostałam również dobrze płatną pracę)...wariuje...Boję się panicznie,że zostawię męża,chociaż niech wiem jak ogromną wartość stanowi dla mnie Jego obecność w moim życiu.Mam wrażenie,że potrafię żyć tylko skrajnymi emocjami.Nie umiem znaleźć "złotego środka". Panicznie boję się,że ucieknę...w inny związek,w cokolwiek innego...

 

 

Czy to normalne że boje się "normalności"?? :zonk:

 

Czy ktoś przechodził coś podobnego?Im bardziej sprawy wokół mnie stają się uporządkowane,tym bardziej moje objawy dają o sobie znać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×