Skocz do zawartości
Nerwica.com

nierozgarnięci


Gość zmienny

Rekomendowane odpowiedzi

Do mnie nierozgarnięcie przyszło wraz z wiekiem. Tak do 15 roku życia wiedziałam, czego chcę, dość twardo stąpałam po ziemi, a teraz? Cały czas bujam w obłokach, studiuję (jeszcze, to nic pewnego, że przetrwam w trzeciej z kolei szkole) bez przekonania, pracuję tylko dorywczo... U mnie nierozgarnięcie wiążę się z duża niedojrzałością emocjonalną i poczuciem, że cokolwiek bym nie robiła, i tak mi nie nie pomoże w przyszłości. Ze studiami czy bez nie poradzę sobie w świecie "dorosłych" gdzie czuję, że nie pasuję. Nie umiem nic konkretnego, moje samodoskonalenie się polega na czytaniu odjechanych artykułów o rzeczach zupełnie niezwiązanych z codziennością. Boję się, że będę wiecznie niezadowolona z siebie i życia ale nie potrafię zrobić nic, by zawalczyć o lepsze jutro. Najgorsze jest poczucie, że jeszcze mam czas, a czas przecież wciąż ucieka... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem nierozgarnięta hehe :P Odkąd pamiętam bujam w obłokach, zakręcona to chyba moje drugie imię. Mogłabym książkę napisać o moich wpadkach, gafach jakie zdarzały mi się w ciągu życia. Może po części to wynika z tego, że chyba jestem nadwrażliwa emocjonalnie, cięzko mi się zdystansować do wielu rzeczy, biorę na poważnie wiele spraw, boję się oceny innych i krytyki....a może po części jestem jakaś cofnięta umysłowo :P Pojawiały się też u mnie problemy z jarzeniem o co drugiemu chodzi. Ale może przez to, że jestem zestresowana gdy z kimś rozmawiam.

A co do zaradności życiowej to może nie jest jakoś źle, ale nie jestem osobą super obrotną, super zaradną, przebojową. Więc bizneswoman ze mnie byłaby raczej kiepska. Nigdy nie pchałam się w szkole do bycia np. skarbnikiem, albo do samorządu, nie mogłabym być kierownikiem na jakimś poważnym stanowisku, dyrektorem,

Też czasami zastanawiam się czy poradzę sobie w życiu i przeraża mnie wizja dorosłości, gdzie nie będzie mi towarzyszyć mamusia i broniła mnie przed każdym złem, będę musiała sama sobie radzić ale nie mam wyjścia, muszę sobie poradzić w tej ,,dżungli''.

 

-- 19 wrz 2013, 23:49 --

 

U mnie nierozgarnięcie wiążę się z duża niedojrzałością emocjonalną i poczuciem, że cokolwiek bym nie robiła, i tak mi nie nie pomoże w przyszłości. Ze studiami czy bez nie poradzę sobie w świecie "dorosłych" gdzie czuję, że nie pasuję. Nie umiem nic konkretnego, moje samodoskonalenie się polega na czytaniu odjechanych artykułów o rzeczach zupełnie niezwiązanych z codziennością. Boję się, że będę wiecznie niezadowolona z siebie i życia ale nie potrafię zrobić nic, by zawalczyć o lepsze jutro. Najgorsze jest poczucie, że jeszcze mam czas, a czas przecież wciąż ucieka... :?

 

1. O właśnie, i to błędne poczucie to jest problem. W ten sposób nic nie osiągniesz, bo będziesz już z góry przekreślała swoje postanowienia, które mają zaprowadzić Cię do celu. Skąd wiesz czy to coś nie pomoże w przyszłości? Już napewno prędzej pomoże niż siedzenie z założonymi rękami. Zdałaś maturę, jesteś na studiach. To są osiągnięcia. I co, same z siebie się wzięły? Postanowiłaś pójść do szkoły średniej, zdałaś maturę. I co, nie pomogło Ci to w pójściu na studia?

2.Nie umiesz nic konkretnego? Jesteś dopiero na początku drogi, nie wiem czy ktoś będąc świeżo po studiach potrafi robić niewiadomo co, trzeba dużo praktyki.

Poza tym różni są ludzie. Jedni są geniuszami i w wieku 11 lat projektują jakiś wynalazek albo potrafią reakcje chemiczne, ale to się nieczęsto zdarza. Drudzy potrzebują dużo więcej czasu by coś zaczaić ( w ty ja :P )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×