Skocz do zawartości
Nerwica.com

Podziękowania..


Rekomendowane odpowiedzi

Chcialabym podziekowac wszstykom ludziom z tego forum ktorzy pomogli mi w najgrszych moemntach, calkiem bezinteresownie:)

Ostatnio spotykam bardzo duzo dobrych ludzi w moim zyciu...to chyba dlatego ze zaczynam sie budzic...

Przepraszm z gory administratorow za ta przebrzydla reklame, ale chcialabym sie podzielic z wami innym forum ktore znalzam na internecie i tam tez dostalam mase pomocy. http://www.zaburzenia.pl/forum

Pozdrawiam i jeszcze raz dizekuje:)

P.S. prosze nie zamykac tematu...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:08 pm ]

Witam wszystkich po baaardzo długiej przerwie...chciałam sie podzielić swoim szczesciem które odnalazłam po 9 miesiącach psychoterapii...ludzie nie poddawajcie sie, moja nerwica skończyła sie tak szybko jak sie zaczęła...zaczęła sie w grudniu... a zaczęła znikać w lutym po to by zniknąć na stałe gdzieś na wiosnę...już nie pamiętam co to lęki...teraz to kosmetyka ...patrze wstecz pełna podziwu skąd miałam tyle siły by walczyć z tym całym syfem...i skoro ja miałam to i każdy z was ma. Nie karmcie sie złudną poprawą po chemii...leki są tylko dodatkiem...jedyną drogą jest rozdrapanie ran, rozłożenie ich na czynniki pierwsze, przeanalizowanie okupione łzami, myślami samobójczymi, próbami, rozpaczą i beznadziejnością...i nigdy już nie może być gorzej..jeśli ktoś z was przeżyje, upora się z tym gównem, zamknie ten rozdział w swoim życiu zwanym "Wielkim Syfem" może być już tylko szczęśliwszym... jedyną drogą to jest pozbieranie się z betów, skończenie z użalaniem się nad beznadziejnością życia i rozpoczęcie życia którego nigdy nie mieliście, aby wasze dzieci nie były skażone na starcie waszym syfem.

Pozdrawiam wszystkich i życzę sukcesów.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:09 pm ]

Witam wszystkich po baaardzo długiej przerwie...chciałam sie podzielić swoim szczesciem które odnalazłam po 9 miesiącach psychoterapii...ludzie nie poddawajcie sie, moja nerwica skończyła sie tak szybko jak sie zaczęła...zaczęła sie w grudniu... a zaczęła znikać w lutym po to by zniknąć na stałe gdzieś na wiosnę...już nie pamiętam co to lęki...teraz to kosmetyka ...patrze wstecz pełna podziwu skąd miałam tyle siły by walczyć z tym całym syfem...i skoro ja miałam to i każdy z was ma. Nie karmcie sie złudną poprawą po chemii...leki są tylko dodatkiem...jedyną drogą jest rozdrapanie ran, rozłożenie ich na czynniki pierwsze, przeanalizowanie okupione łzami, myślami samobójczymi, próbami, rozpaczą i beznadziejnością...i nigdy już nie może być gorzej..jeśli ktoś z was przeżyje, upora się z tym gównem, zamknie ten rozdział w swoim życiu zwanym "Wielkim Syfem" może być już tylko szczęśliwszym... jedyną drogą to jest pozbieranie się z betów, skończenie z użalaniem się nad beznadziejnością życia i rozpoczęcie życia którego nigdy nie mieliście, aby wasze dzieci nie były skażone na starcie waszym syfem.

Pozdrawiam wszystkich i życzę sukcesów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×