Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wniosek o przymusowe leczenie odwykowe


Gość Monar

Rekomendowane odpowiedzi

Nie przenoście tego tematu. Jest w dobrym miejscu. Tylko DDA mogą mi pomóc w tej kwestii lub osoby, które znają się na prawie.

Otóż. Wiecie o tym, że złożyłam wniosek, matka pojechała do MKRPA (Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych), raz.

Powiedziała, że nie mówi "nie", że jeszcze się zastanowi, co do leczenia, że "córka miała prawo podać mnie do MKRPA".

Na drugą umawianą wizytę - nie stawiła się.

"Wszczęto postępowanie". Co to znaczy? Komisja skierowała pismo do Sądu Rejonowego (chyba?). Sąd zarządził, jak kto woli - zlecił, badania przez biegłych (psycholog i psychiatra) pod rygorem doprowadzenia przez Policję. Był termin. Nie stawiła się. Powinni ją zabrać, doprowadzić.

Dziś byli. Niestety nikogo nie zastali w domu. Poszli do sąsiadów i pytali, czy widzieli moją mamę. Powiedzieli, że nie. Odjechali.

I moje pytanie jest następujące: Wiecie, co będzie dalej? Przyjadą dziś, jutro, czy może wcale? Boję się, że zakończą całą tą sprawę i ona będzie czuć się bezkarnie. :( Poza tym wielu osobom ten temat się z pewnością przyda w przyszłości. Nie ma nic o tym w internecie, to może w końcu czegoś się my, walczący dda, dowiemy.

Czytałam, że:

"W sytuacji niemożności wydania opinii o fakcie uzależnienia, biegli mogą skorzystać z opinii specjalisty psychoterapii uzależnień."

Może tak będzie i od razu Sąd?

Jutro mam spotkanie z terapeutą, który był przy rozmowie z moją mamą, on pewnie będzie wiedział, co dalej.

Ale też nie wiem, czy tam pójdę. Jeśli pójdę, to spytam. A co, jeśli przyjdą po moją matkę jeszcze dziś, wieczorem? Albo jutro, rano?

Nie lubię żyć w takiej niepewności... :bezradny:

Sorry, że pewnie znów męczę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do mojego klienta (pracuję w pomocy społecznej), którego 2 razy nie zastali w domu przyjechali około 6.30 rano i doprowadzili na badanie w swojej asyście. Możesz dać znać policjantom, kiedy mama jest w domu. Decyzja jest ciężka bo trzeba donieść na swoją matkę. Daję Ci to pod rozwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gwidoniusz, o dzięki wielkie za tak szybką odpowiedź i tak pomocną! :smile:

właśnie czytałam, że mogą przyjechać z rana, albo późnym wieczorem.

jeśli nic się nie stanie dziś i jutro, to może faktycznie pójść do nich i ich powiadomić, kiedy matka jest w domu.

nie pomyślałam o tym, dzięki.

tylko... samej to tak trudno pójść na Policję.

w tygodniu to nikt na nic czasu nie ma.

jeśli do czasu spotkania z terapeutą nic się nie wydarzy, to terapeuta to ostatnie źródło cennych informacji, on mi powie, na co mogę liczyć.

przynajmniej uspokoiłeś mnie, że Policja tak łatwo sobie tego nie odpuści...

bo jak Policjant przyszedł do domu i ze mną rozmawiał o matce alkoholiczce, to strasznie był oschły, taki... jakbym mu zabierała czas, marnowała.

poczułam się strasznie i boję się, że znów tak będzie. że odpuszczą sobie, bo nie będą bawić się w kotka i myszkę. wszyscy wiemy, jaka jest ta nasza Policja. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, ja bym po prostu poszła i poinformowała ich w jakich godzinach matkę najłatwiej zastać w domu. To przyspiesza i ułatwia sprawę po prostu...

Kiedyś dzwoniłam na prośbę "teściowej" i zgłaszałam "teścia" jeżdżącego pod dużym wpływem po mieście - nieomal co dzień tak jeździ. Podałam nr rejestracyjny, opisałam samochód i w ogóle, a oni do tej pory nic nie zrobili :/ Potem byłyśmy też obie na komendzie. Z nim to już chyba tylko taki sam wniosek jak Ty złożyłaś by poskutkował...problem w tym że jego żona nie pracuje i z czego się utrzyma? Nie wiem jak to wygląda, jak idziesz na przymusowe leczenie to zwalniają z pracy, czy masz bezpłatny urlop, czy jak?;/

W każdym razie Monar, sprawa ruszyła do przodu a z tego się trzeba cieszyć:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sad_Bumblebee, Przymusowe leczenie to jednak leczenie, więc dlaczego mieliby nie wystawić L4?

Monar, Jeśli mają już zgłoszenie i nakaz doprowadzenia, nie mogą ot tak sobie odpuścić, bo im się nie będzie chciało chodzić. Kwestia tylko jak często będą próbować :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sad_Bumblebee, jeśli całodobowy odwyk, to idzie na urlop, płatny. A u mnie jest ten problem, że moja matka ma kiosk i tak czy siak ktoś musi tam pracować. A mój ojciec świetnie mnie wspiera słowami "Jak będzie taka potrzeba, to będziesz musiała wszystko rzucić i zająć się kioskiem". :hide: No tak. Ale on teraz jest zatrudniony na umowę. I taka prawda. Jak matkę zgarną, to ja idę do kiosku. Mam nadzieję tylko, że przez pierwsze 2-3 dni tata weźmie urlop i pomoże mi ogarnąc się w tej pracy, że mnie do niej wprowadzi. Nie pracowałam tam od jakichś 6 lat. I wszystko się zmieniło. Towar gdzie indziej leży, papierosów przybyło, nowych marek... No będę potrzebować te 3 dni wprowadzenia, by to ogarnąc. Potem mogę sobie pracowac... Nie ma sprawy. Prócz piątków, sobót i niedziel. Szkoły nie rzucę. Mam to gdzieś! :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sad_Bumblebee, w weekendy by musiał ojciec. W soboty miał nie pracować na budowie, w niedziele kiosk zamknięty, tylko piątek musiałby sobie załatwić, żeby miał wolny. Bo ja nie zamierzam isc do kiosku od 7.00 do 18.00 a potem jeszcze do szkoły do 20.00 (i nie być na 2h zajęć, bo zajęcia mam od 16)

 

Co Ci obiecałam? Chyba mi uciekło... ? :mrgreen:

 

-- 07 lis 2012, 15:03 --

 

to im powiedz kiedyś mają przyjść żeby nie pocałowali klamki :)

to nie takie proste tam pójść... samej. nie dałabym rady chyba wiesz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Policja nie może zlekceważyć przymusowego doprowadzenia. Mimo wszystko warto z nimi w tym zakresie współpracować. A co do tego jak odebrałaś rozmowę z funkcjonariuszem to powiem Ci, że z mojego doświadczenia życiowego i zawodowego są różni policjanci, tak jak różni są lekarze, psychologowie, pracownicy socjalni, pacjenci czy kioskarze. Nie przejmuj się tym za bardzo.

Daj znać choćby na priv jak to się potoczyło.

Sukcesu w rozwiązaniu sprawy !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×