Terapia

[medela]

A jaki to nurt?, bo ja coraz bardziej się zniechecam do psychodynamicznej ( u mnie jak jest min " po czasie") to już nic nie mogę powiedzieć, strasznie mnie to wkurza ( może naprawdę smuci?) A czasem po prostu śmieszy - i kto tu nie jest normalny :-)

[znudzona-ona]

medela, nie wiem jaki to nurt, nie było o tym mowy a ja się nie pytam bo, szczerze mówiąc, mnie to zupełnie nie interesuje.

[znudzona-ona]

medela, nie wiem jaki to nurt, nie było o tym mowy a ja się nie pytam bo, szczerze mówiąc, mnie to zupełnie nie interesuje.

[jaga70]

Miałam o sobie zawsze takie przekonanie ze ja zawsze muszę dać sobie ze wszystkim radę, że na mnie zawsze można polegać, ze nie mogę odmówić bo ten ktoś się obrazi lub mnie znielubi. Wiele razy robiłam na przekór sobie, nawet jeśli źle się z tym czułam aby tylko temu komuś dogodzić. Po wszystkim czułam się koszmarnie bo moje ja i moje potrzeby były gdzieś tam daleko w tyle.....

Ja tak mam, i bardzo mnie to męczy. Nie potrafię odmówić pomocy nikomu, a w szczególności ojcu, mimo że go nie cierpię

ciągłe poczucie winy, które wzbudza we mnie moja mama..

Właśnie ojciec wzbudza we mnie poczucie winy.

Nie jestem DDA a mam identycznie,widać to ogolnoludzkie...

[jaga70]

Miałam o sobie zawsze takie przekonanie ze ja zawsze muszę dać sobie ze wszystkim radę, że na mnie zawsze można polegać, ze nie mogę odmówić bo ten ktoś się obrazi lub mnie znielubi. Wiele razy robiłam na przekór sobie, nawet jeśli źle się z tym czułam aby tylko temu komuś dogodzić. Po wszystkim czułam się koszmarnie bo moje ja i moje potrzeby były gdzieś tam daleko w tyle.....

Ja tak mam, i bardzo mnie to męczy. Nie potrafię odmówić pomocy nikomu, a w szczególności ojcu, mimo że go nie cierpię

ciągłe poczucie winy, które wzbudza we mnie moja mama..

Właśnie ojciec wzbudza we mnie poczucie winy.

Nie jestem DDA a mam identycznie,widać to ogolnoludzkie...

[znudzona-ona]

nie musisz być DDA możesz być DDD dziecko z rodziny dysfunkcyjnej. takie poczucie winy nie jest czymś normalnym, naprawdę.

[znudzona-ona]

nie musisz być DDA możesz być DDD dziecko z rodziny dysfunkcyjnej. takie poczucie winy nie jest czymś normalnym, naprawdę.

[jaga70]

Wiem, ale ja miałam normalne dzieciństwo... Nikt nie ma idealnych rodziców... Tak mówi przynajmniej moja terapeutka.

[jaga70]

Wiem, ale ja miałam normalne dzieciństwo... Nikt nie ma idealnych rodziców... Tak mówi przynajmniej moja terapeutka.

[Gunia76]

U mnie jest zegar,ale T. często przedłuża rozmowę. Raz niespodziewanie skrócił i poczułam się wyrzucona, nieważna. Cały tydzień mnie to gryzło ale zebrałam się w sobie i mu to powiedziałam( co się napociłam ze strachu przed tym wyznaniem to moje) Od tamtej pory nigdy więcej nie skończył zajęć wcześniej.

Ale za to zawsze siadam na tym samym miejscu. To jest ,,moje,, miejsce. Raz usiadłam na innym fotelu ( w gabinecie są trzy) , bo T. akurat siedział na ,,moim,, i czułam się nieswojo, nie czułam się komfortowo ani bezpiecznie, ale wtedy też nie powiedziałam mu o tym. Dopiero po jakimś czasie to wyznałam.

[Gunia76]

U mnie jest zegar,ale T. często przedłuża rozmowę. Raz niespodziewanie skrócił i poczułam się wyrzucona, nieważna. Cały tydzień mnie to gryzło ale zebrałam się w sobie i mu to powiedziałam( co się napociłam ze strachu przed tym wyznaniem to moje) Od tamtej pory nigdy więcej nie skończył zajęć wcześniej.

Ale za to zawsze siadam na tym samym miejscu. To jest ,,moje,, miejsce. Raz usiadłam na innym fotelu ( w gabinecie są trzy) , bo T. akurat siedział na ,,moim,, i czułam się nieswojo, nie czułam się komfortowo ani bezpiecznie, ale wtedy też nie powiedziałam mu o tym. Dopiero po jakimś czasie to wyznałam.

[jaga70]

U mnie jest zegar,ale T. często przedłuża rozmowę. Raz niespodziewanie skrócił i poczułam się wyrzucona, nieważna. Cały tydzień mnie to gryzło ale zebrałam się w sobie i mu to powiedziałam( co się napociłam ze strachu przed tym wyznaniem to moje) Od tamtej pory nigdy więcej nie skończył zajęć wcześniej.

Ale za to zawsze siadam na tym samym miejscu. To jest ,,moje,, miejsce. Raz usiadłam na innym fotelu ( w gabinecie są trzy) , bo T. akurat siedział na ,,moim,, i czułam się nieswojo, nie czułam się komfortowo ani bezpiecznie, ale wtedy też nie powiedziałam mu o tym. Dopiero po jakimś czasie to wyznałam.

J a chodzę na NFZ i moja też bezczelnie gapi się na zegar... Kiedyś czułam się z tym strasznie... Ale po dwóch latach przyzwyczaiłam się i nie robi to na mnie wrażenia...

[jaga70]

U mnie jest zegar,ale T. często przedłuża rozmowę. Raz niespodziewanie skrócił i poczułam się wyrzucona, nieważna. Cały tydzień mnie to gryzło ale zebrałam się w sobie i mu to powiedziałam( co się napociłam ze strachu przed tym wyznaniem to moje) Od tamtej pory nigdy więcej nie skończył zajęć wcześniej.

Ale za to zawsze siadam na tym samym miejscu. To jest ,,moje,, miejsce. Raz usiadłam na innym fotelu ( w gabinecie są trzy) , bo T. akurat siedział na ,,moim,, i czułam się nieswojo, nie czułam się komfortowo ani bezpiecznie, ale wtedy też nie powiedziałam mu o tym. Dopiero po jakimś czasie to wyznałam.

J a chodzę na NFZ i moja też bezczelnie gapi się na zegar... Kiedyś czułam się z tym strasznie... Ale po dwóch latach przyzwyczaiłam się i nie robi to na mnie wrażenia...

[znudzona-ona]

jaga70, brak zdrowego egoizmu, poczucie przymusu robienia czegoś wbrew własnej woli, poczucie winy gdy odmawiamy innym to sygnały, że jednak coś nie było do końca w porządku w naszym życiu. Nikt nie jest idealny, ale są rodzice toksyczni, chłodni uczuciowo, wyśmiewający swoje dzieci, nadopiekuńczy itd a to wszystko wpływa na to na jakiego człowieka dziecko wyrośnie. Nie muszą od razu pić, bić, znęcać się żeby zaburzyć rozwój dziecka.

Gunia76, Na mojej terapii są spartańskie warunki raczej, mały gabinet, dwa krzesła i biurko. ale mi to nie przeszkadza, skupiam się na tym co mówimy a nie na otoczeniu.

[znudzona-ona]

jaga70, brak zdrowego egoizmu, poczucie przymusu robienia czegoś wbrew własnej woli, poczucie winy gdy odmawiamy innym to sygnały, że jednak coś nie było do końca w porządku w naszym życiu. Nikt nie jest idealny, ale są rodzice toksyczni, chłodni uczuciowo, wyśmiewający swoje dzieci, nadopiekuńczy itd a to wszystko wpływa na to na jakiego człowieka dziecko wyrośnie. Nie muszą od razu pić, bić, znęcać się żeby zaburzyć rozwój dziecka.

Gunia76, Na mojej terapii są spartańskie warunki raczej, mały gabinet, dwa krzesła i biurko. ale mi to nie przeszkadza, skupiam się na tym co mówimy a nie na otoczeniu.

[jaga70]

Ale wlaśnie to, że Gunia czuję się nieważna, kiedy terapeuta zwaraca uwagę na czas, świadczy, że jest pozbawiona zdrowego egozimu , jak mówisz Znudzona... Bo uzależnia poczucie własnej wartości od akceptacji drugiego człowieka w tym przyopadku terapeuty

[jaga70]

Ale wlaśnie to, że Gunia czuję się nieważna, kiedy terapeuta zwaraca uwagę na czas, świadczy, że jest pozbawiona zdrowego egozimu , jak mówisz Znudzona... Bo uzależnia poczucie własnej wartości od akceptacji drugiego człowieka w tym przyopadku terapeuty

[carmen1988]

Moja wcześniejsza terapeutka pieprzyła o głupotach, patrzyła się na zegar, a dodatkowo terapie były coraz krótsze. Gdy doszła do 15 minut, powiedziałam STOP. Zostawiłam ją. To była najlepsza decyzja, jakiej mogłam dokonać.

[carmen1988]

Moja wcześniejsza terapeutka pieprzyła o głupotach, patrzyła się na zegar, a dodatkowo terapie były coraz krótsze. Gdy doszła do 15 minut, powiedziałam STOP. Zostawiłam ją. To była najlepsza decyzja, jakiej mogłam dokonać.

[jaga70]

Moja wcześniejsza terapeutka pieprzyła o głupotach, patrzyła się na zegar, a dodatkowo terapie były coraz krótsze. Gdy doszła do 15 minut, powiedziałam STOP. Zostawiłam ją. To była najlepsza decyzja, jakiej mogłam dokonać.

Cóż, najważniejsze jest dokonywać WŁASNYCH WYBORÓW. To juz połowa sukcesu...

[jaga70]

Moja wcześniejsza terapeutka pieprzyła o głupotach, patrzyła się na zegar, a dodatkowo terapie były coraz krótsze. Gdy doszła do 15 minut, powiedziałam STOP. Zostawiłam ją. To była najlepsza decyzja, jakiej mogłam dokonać.

Cóż, najważniejsze jest dokonywać WŁASNYCH WYBORÓW. To juz połowa sukcesu...

[carmen1988]

jaga70, dokładnie, chociaż zanim dokonałam słusznego wyboru zmarnowałam u tego babsztyla 8 cennych miesięcy.

[carmen1988]

jaga70, dokładnie, chociaż zanim dokonałam słusznego wyboru zmarnowałam u tego babsztyla 8 cennych miesięcy.

[medela]

Chciałabym wierzyć, że ta np. kontrolą czasu (...tego pani juz nie powie, bo czas się skończył...)faktycznie ma czemuś służyć, a nie tylko stać na straży interesu T.

[medela]

Chciałabym wierzyć, że ta np. kontrolą czasu (...tego pani juz nie powie, bo czas się skończył...)faktycznie ma czemuś służyć, a nie tylko stać na straży interesu T.