Skocz do zawartości
Nerwica.com

rzucam terapie


Saanna

Rekomendowane odpowiedzi

dokładnie, a ja nie chcę byc beznadziejna i nie rzucę terapii. wolę zadręczac się myślami "po co ja to innym mówię" niż zadręczac się myślami "zabiję się, teraz już zostałam sama, i to tylko moja wina"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak... rzucanie terapii to głupota, faaaaajnie i bardzo miło candy. Czasem terapia jest neizbedna, ale czasem jest przesyt. ja wlasnie sie tak czuje i nie uwazam tego za glupote. terapia to nie jedyne rozwiazanie wg mnie. po co sie meczyc, skoro nie ma sie motywacji? wszak do tego tego tez trzeba dojrzec, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saanna, ale to tak jak kafka napisała - to zapisz się na inną, zmień terapeutę, zrób sobie odpoczynek, ale nie odchodź tak na amen...

 

-- 31 sie 2012, 22:27 --

 

mi się wydaje, że terapia dąży właśnie do tego, by na niej dojrzeć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam ją w d... mam dość analizowania i medlenia i babrania sie w brudach. juz i tak zostałam niezle przeczołgana.

i slusznie, z takim podejsciem i tak noe skorzystasz z terapii

 

 

no wiec własnie. Wiecie co nawet patrzac na to w taki sposob uwazam to za konfrontacje it yle

Saanna, ale to tak jak kafka napisała - to zapisz się na inną, zmień terapeutę, zrób sobie odpoczynek, ale nie odchodź tak na amen...

 

-- 31 sie 2012, 22:27 --

 

mi się wydaje, że terapia dąży właśnie do tego, by na niej dojrzeć...

 

Myslisz, ze inna pomoze? Na terapii mozna dojrzec, ale wazna jest gotowośc do niej. Nie umniejszam znaczenia i waznosci terapii, ale ja chyba mowie enough.

 

Nie zalezy mi na tym, zeby bylo Ci milo tylko zebys zastanowila sie co robisz

no tak... rzucanie terapii to głupota, faaaaajnie i bardzo miło candy.

Nie zalezy mi na tym, zeby bylo Ci milo tylko zebys zastanowila sie co robisz

 

Aha, bo to inaczej zabrzmiało bo jednak nazwałas to głupotą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, właśnie to mam na myśli, że po pewnym czasie inaczej widzimy pewne sprawy. Ja miałem taką samą sytuacje jak Saanna ale miałem na tyle upierdliwego terapeutę który przekonał mnie aby sobie jedynie zrobił przerwę a nie rzucał terapii i miał rację

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myslisz, ze inna pomoze? Na terapii mozna dojrzec, ale wazna jest gotowośc do niej. Nie umniejszam znaczenia i waznosci terapii, ale ja chyba mowie enough.

 

Masz rację, powinnaś być gotowa. Z tym się zgodzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saanna, bi ucieczka kiedy zaczynaja sie schody to glupota.. ale rozumiem, ze mozesz w tej chwili miec dosc. Tez mialam takie momenty kiedy robilo sie trudno, ze chcialam uciec i nie wracac. Dobrze, ze tego nie zrobilam bo jednak z czasem bylo coraz lepiej i juz nie bolalo. Rakie zmeczenie bedzie Cie dopadac co jakis czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem, naprawde wiem jak to wyglada. ale ja juz mam q... tyle terapii za sobą (w sumie to 2) i ta na oddziale dziennym to praktycznie 3-ecia, ze rzygam tym wszytskim. wiem, co z czego i dlaczego. nie jestem w stanie wejsc w kontakt, dla mnie teraz to strata czasu jednym słowem. ja juz pisalam wczesniej, ze mialam kryzys na drugiej i nawet zglazalam to, ale poczułam sie olana. Ja zylam terapią, szczerze byłam w nią zaangazowana, wierzyłam, ze to pomoze, ale sie zagalopowałam i pobiegłam w nie tym kierunku co trzeba. ucieklam od zycia. Najlepsze jest to, ze ze idąc na terapie wierzylam, ze jestem normalna, ale mam pewne trudnosci, a wyszlam z poczuciem totalnego "zidiocenia", poczuciem nienormalnosci itd. ogromnym poczuciem winy. nawet terapeutka stwierdziła, ze no gfaktycznie było ze mną lepiej na poczatku. terapia moze byc fajna, ale ja jestem zmeczona. mam tez uraz, bo jak chcialam zostawic terpie- to tez mi truto, oj co ty robisz itd, a ja juz chcialam skonczyc. =dojrzałosc do samodzielnego skonczenia tez wymaga odwagi. tak mi sie zdaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saanna, ponoć początki zawsze są trudne... terapia może doprowadzac nas do takich stanów... ale potem działa. zazwyczaj. jak pisze Candy14... też tak miała. jeśli dobrze przeczytałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rzucanie terapii to chyba też dość powszechne zjawisko..sama to robiłam i bardzo, bardzo tego żałuję. Od marca też miałam parę momentów, kiedy chciałam to zrobić..ale zaparłam się, że tym razem choćby nie wiem jak ciężko było nie zrezygnuję.

Nie ma co ukrywać, że bywa ciężko..w końcu z jakiś powodów na tą terapię uczęszczamy..Ale potem zaczyna być lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×