Skocz do zawartości
Nerwica.com

psychoterapia w obcym jezyku


collector

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Od roku mieszkam w Anglii, gdzie nie ma w poblizu zadnego Polskiego terapeuty. Meczy mnie powazna nerwica natrectw z zaburzeniami lekowymi. Przechodzilem juz terapie w Polsce, ale z powodu wyjazdu musialem ja przerwac.

 

I teraz mam problem, czy sprobowac terapii po angielsku face-to-face, czy moze jednak sprobowac np terapii online przez skype'a po polsku? Moj angielski jest bliski perfect (mieszkam i obracam sie glownie wsrod brytyjczykow), ale kazdy kto ma tego typu doswiadczenia, wie ze second-language, zawsze bedzie second i nie da rady wyrazac swoich uczuc tak dokladnie jak po polsku.

 

Ogolnie wydaje mi sie, ze potrzebuje porzadnej, dlugotrwalej psychoterapii, a nie kilku razowej pogadanki.

 

Any clues ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, mam podobnie chociaz nigdy nie bylam zwolenniczka terapii itp ale sytuacja zmusza..

tez jestem z w anglii i zamierzam sprobowac w ta sobote i mysle ze skoro wyleczyli moje ciało po "angielsku" to czemu nie mialoby sie udac po "angielsku" wyleczyc głowy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@petra, koniecznie daj jak poszla

 

@Sanna, rejon to East Midlands

to znajomych tam nie mam. Okazało, ze bardziej to Dublin.

ale w east midlands znalazlam to

Polski Gabinet Psychologiczny

Cropston 1, LE3 6QZ Leicester

http://www.yp.pl/psychoterapeuta/polski-gabinet-psychologiczny/onas.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Studiuję w Wielkiej Brytanii i będąc tam korzystałam z pomocy dwóch terapeutów. Tyle, że z jednym skończyłam szybciej niż zaczęłam bo mi nie podszedł. Z drugim przepracowałam rok i chwalę go sobie bardziej niż moją polską terapeutkę (pewnie do niego wrócę po wakacjach). Jeśli nie masz problemów z językiem to jak najbardziej polecam. Ja nie odczułam żadnych problemów z wyrażaniem uczuć, być może dlatego, że dużo myślę po angielsku. Kiedyś zaczęłam mu jęczeć, że mój angielski jest w sumie słaby (obiektywnie nie jest, ale ja chcę lepiej) uciął dyskusję bardzo szybko "czy gdyby ta terapia przebiegała po polsku zrobiło by ci to jakąś różnicę?" odpowiedź brzmiała "nie". :) Jedynym efektem ubocznym tej terapii jest to, że o wszystkich swoich problemach myślę wyłącznie po angielsku, obecnie wyrażanie ich po polsku sprawia mi większy kłopot i pewnie przed terapią w ojczystym języku miałabym więcej oporów. Podejrzewam, że powodem tego, jest to, że nigdzie poza gabinetem psychologa tak naprawdę o swoich problemach nie rozmawiam. Dlatego siłą rzeczy językiem depresji w moim przypadku jest tylko angielski. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×