Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem pechowy...


Gość Bonus

Rekomendowane odpowiedzi

A czy ja chcę, żeby mi cos "z nieba spadło?" Ja nie wiem, że nic samo nie przychodzi? Tylko trzeba mieć możliwośći w życiu, by coś zrealizować, a ja naprawdę ich nie mam. Ja się nie usprawiedliwiam, tylko tak po prostu życie się ułożyło, czy to dziwne? Nie rozumiem waszych opini?

 

-- 06 cze 2012, 21:46 --

 

W moim przypadku ja nie jestem winny temu, że mam gorsze życie, tylko winni są moi rodzice, bo to oni mnie skrzywdzili i nie zapewnili mi normalnego życia, więc uważam to za pech. Ja sam jestem odpowiedzialny w życiu i sam sobie pecha nie stwarzam, nigdy tak u mnie nie było. Nie wymagam zbyt wiele od życia, jak robia to niektórzy, ale chciałbym spokojnie i normalnie żyć, a to nie jest wcale tak wiele? Czy wymaganie normalnego i godnego życia, które należy się każdemu człowiekowi, jest wielkim wymaganiem? Są dużo większe wymagania od życia i przeważnie ludzie nie dostają to, czego chcą, a chcą mieć wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

rafka,

 

A skąd wiesz, że Bonus nie jest bogatszą osobowością od Twojej?

Najlepiej skwitować, że biedny i tyle, bo najłatwiej.

A ja bardzo sobie cenię wypowiedzi Bonusa, bo są szczere, a przynajmniej sprawiają takie wrażenie.

 

 

Bonus,

 

Chyba wiem, co masz na myśli. Ja też od zawsze mam pecha i próbuję szukać przyczyn.

Najprostszy przykład pecha: jest drzewo, na którym siedzą ptaki. Przechodzi pod tym drzewem setki ludzi i ... i nic. Przechodzę ja i zostaję osrany.

 

Takich pechów i bardziej poważnych można mnożyć. Jednak gdy nie ma sposobu, aby racjonalnie wyjaśnić pecha, człowiek doszukuje się jakichś sił nadprzyrodzonych (oczywiście przykład z ptakami można racjonalnie wytłumaczyć, ot ... po prostu ptakom zachciało się srać jak przechodziłem).

Od czasu do czasu więc myślę, że jestem opętany przez szatana, dlatego nic mi w życiu nie wychodzi i mam pecha.

 

Lekarze rozkładają ręce. Nawet na siłę chciałem, aby zdiagnozowali u mnie schizofrenię. Nic to. Zawsze słyszę: "Pan schizofrenii nie ma".

 

Więc co ma? Ano oprócz diagnoz w stopce ma po prostu pecha.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind,

 

Nie chodzę. Przeszedłem różne terapie i nic. Jestem albo za głupi albo za mądry na te wszelakie zagrywki psychologiczne ;) Tudzież wyjątkowo oporny ;)

Jak się moje życie trochę kiedyś ustabilizuje, to spróbuję coś w kierunku DDD, bo mitingi nie spełniły moich oczekiwań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą. Pech, jako splot okoliczności, albo niespodziewane zdarzenia, których nijak nie można było wyeliminować, czasem po prostu kogoś prześladuje. Innym się to nie zdarza, a temu komuś tak.

 

Taki przyklad: była impreza firmowa. W pewnym momencie ludzie spoza miasta, którzy mieli zły dojazd, postanowili wracać do domu,jeden kolega (dobrze mi znany) powiedział że on by gdzieś poszedł potańczyć. Ja też miałam ochotę, więc postanowiliśmy jeszcze się pobawic. Kolega, powiedzmy P., też mieszkal pod miastem, więc po krotkim ustaleniu powiedziałam mu, że może przenocowac potem u mnie na rozkladanym fotelu. Wybrałam znany sobie lokal, gdzie barman wita się ze mną po imieniu, pojechaliśmy tam samochodem ludzi ktorzy jechali do domu w tę stronę, a na powrot zamówilam taksówke, aby już nic na pewno złego nas nie spotkalo. Mój ówczesny chłopak zostal poinformowany o tym nocowaniu, na wypadek gdyby chciał do mnie przyjechac, żeby nie było zonka. No i nic nie miało prawa się zdarzyć, tak?

 

Już u mnie w domu, w pewnym momencie zorientowalam się że P. wypil tyle że już mi zasypia w czasie rozmowy, rozłożyłam fotel, rzuciłam śpiwór i pomogłam koledze się tam dowlec. A on nagle zaczął mnie ciągnąć do łóżka siła, broniłam się, uderzyl mnie - mialam podbite oko :( Wtedy się jakby zorientował co zrobił i uspokoił, zasnal a ja zadzwoniłam po tego swojego faceta, bo się okropnie czułam, bałam sie i nie wiedziałam co robić. No i co to bylo, jak nie PECH?? Zrobiłam wszystko, żeby zapobiec przykrym wypadkom tego wieczora, a i tak wyszło jak wyszło. P. gdy wytrzeźwiał i sie o tym dowiedział zaczął mnie przepraszać na yle wylewnie i szczerze że postanowilam nie robić z tego dalszej sprawy... Niestety, nadal razem pracujemy...

 

Nie byłam lekkomyślna, nie prowokowalam, a się stało. I tak co chwila pod górę, jakbym wzbudzała w innych agresję albo co. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind,

 

Gdybym nie brał, to nocowanie na gigancie lub psychiatryk murowane.

 

CzarnaZebra,

 

Żartujesz prawda? Uważam, że założyciel wątku mówił o bardziej poważniejszych pechach niż osranie przez ptaki czy wybryk pijanego człowieka.

Akurat ten pech można wytłumaczyć banalnie: facet był pijany.

Natomiast zgodzę się z tym prowokowaniem. Co do mnie, to ludzie uważają, że mam prowokujący wzrok, tzn. że jak spojrzę, to tak jakbym wiedział o nich wszystko, albo wzbudzał agresję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale niby gdzie ten żart?

To przyklad sytuacji, kiedy czlowiek zrobi wszystko, żeby nic mu sie nie stalo - a sie dzieje. Dużo widziałam pijanych kolegów, nocowałam po imprezie u innych ludzi a inni ludzie u mnie, znajomi tak samo, i nigdy nikt sie na nikogo nie rzucał, a na pewno nie uderzył kobiety która nie chciała z nim isc do łóżka. A w tym wypadku, ponieważ to była impreza firmowa, chciałam szczególnie uniknąć przykrych spotkań w trakcie powrotu, złych przygod po drodze itp.

 

kafka

chodzi o mowę ciala, wyraz twarzy? trudno to zmienić, niestety...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale są ludzie, którzy chcą robić coś dobrze, starają się, nie robią źle, a mimo to mają pecha w życiu i to jest tak, jakby dodkneło ich jakieś przekleństwo...? Los nie chce dla nich dobrze, tylko zawsze chce im zaszkodzić. Dlaczego tak się dzieje??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale są ludzie, którzy chcą robić coś dobrze, starają się, nie robią źle, a mimo to mają pecha w życiu i to jest tak, jakby dodkneło ich jakieś przekleństwo...? Los nie chce dla nich dobrze, tylko zawsze chce im zaszkodzić. Dlaczego tak się dzieje??

każdy jest kowalem własnego losu. Oczywiście jedni mają więcej szczęścia a inni mniej ale nie można wszystkiego zwalać na los bo tak to nigdy się z dołka nie wyjdzie. Znam wiele osób które ciągle narzekają na swój los ale według mnie w 90% to co ich spotyka sami prokurują. Ja też innym mówię czasem że nie mam szczęścia w życiu ale robię to żeby nie przyznawać się do swych słabości, zaniedbań, lenistwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że los dla bardzo wielu ludzi nie jest dobry, ponieważ są wypadki, tragedie i to dotyka niewinnych ludzi. Ktoś może mieć piękny i duży dom, drogi samochód, dużo pieniędzy, dobrą prace, ustawione życie, ale przez jeden pech, może wszystko stracić...Także pech nie dotyka tylko ludzi biednych z niepowodzeniami w życiu, ale też ludzi bogatych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzadko kto ma udane wszystkie aspekty życia jednym powodzi się materialne ale są chorzy poważnie, inni są zdrowi a nie udaje im się w miłości, itd itd każdemu przydarzają się dobre i złe rzeczy natomiast my ludzie z depresja i pokrewnymi zaburzeniami zauważamy tylko te złe, nie potrafimy dostrzegać dobrych stron.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to, że każdy ma swoje życie, to jeszcze nie znaczy, że nie jest mu ciężko, że sam sobie ze wszystkim poradzi i nie trzeba mu pomóc? Nie każdy jest winny swoich porażek, tylko rzeczywiśćie tak im się życie potoczyło, ale tego nie chcieli. Wystarczy tylko tą sytuację zrozumieć, a nie od razu krytykować bezpodstawnie? Jak się kogoś nie zna, nie zna się sytuacji danej osoby, to nie można twierdzić, że "ktoś na pewno sam zawinił w życiu i dlatego ma źle". A skąd wiadomo jak miał w życiu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozumiem takiego stwierdzenia u ludzi, że "skoro jesteś dorosły, to radz sobie sam i rób co chcesz". A co, człowiek dorosły nie potrzebuje zauważenia? Zrozumienia? Wsparcia? Pomocy? Czasem warto coś pomyśleć i się zastanowić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mój znajomy a Anglii z pracy ciągle narzekał jaki to ma straszliwy los np. nigdy nie miał kasy bo przepijał większość i nie mógł znaleźć dobrej pracy bo nie znał angielskiego dobrze ale ciągle dzień w dzień o tym jego pechu i przekleństwie słyszałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co takiego sprawiło, że miałem pecha w życiu? Chociażby nieudane życie, nie mam nikogo bliskiego, nie mam normalnej pracy, muszę martwić się o każdy dzień, często odczuwam lęk przed tym, co będzie jutro, brakuje mi pieniędzy nawet na jedzenie. I to uważam, za pech życiowy, bo mogłem mieć inaczej w życiu, ale zawinili temu rodzice nieodpowiedzialni. Ja teraz nie mogę wyjść z biedy, bo ciągle nie mam innego wyjścia i ciągle jest tak samo.

 

-- 07 cze 2012, 09:57 --

 

Tylko pamiętaj, że ten Twój kolega był pijakiem i sam na własne życzenie przepijał zarobione pieniądze? Ale nie każdy jest pijakiem i nie każdy przepija pieniądze, a jeżeli nawet narzekają (chociaż ja tego nie robię) to mają powód, bo jest im naprawdę ciężko i źle. Czy od razu należy krytykować ludzi narzekających? Może wielu z nich rzeczywiśćie nie jest w stanie sobie z czymś poradzić, a bardzo chcą zmienić swoje życie? O tym jakoś nikt nie pomyśli? Krytyka zawsze jest najwygodniejsza i nie zawsze sprawdzona?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do pracy nie mam w ogóle żadnej od roku i na pewno pech nie ma z tym nic wspólnego. Wiem że to trudno ale prace można zmienić na lepiej płatną albo wyjechać za granicę gdzie nawet za najniższą krajowa można żyć nie wegetować( no ale jak w ogóle nie masz kasy to tez problem bo trochę jej trzeba mieć do wyjazdu). Wiele osób miało nieodpowiedzialnych, patologicznych rodziców i powodzi im się w życiu choć na pewno jest trudniej niż tych wychowanych w tzw normalnych rodzinach. Nie można całe życie winy za niepowodzenia na rodziców zwalać.

Ja na twoim miejscu pożyczył bym kasę na wyjazd za granicę skoro nie starcza ci na egzystencje żyjąc w Polsce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty chyba człowieku nie rozumiesz, co ja napisałem? W moim przypadku nie udało mi się życie i nie ja byłem temu winny, ponieważ ja urodziłem się normalny i postępuje dobrze w życiu, nigdy bym sam nie zmarnował sobie życia, bo potrafię mysleć. Nawet, jeśli bym chciał mieć inną i lepszą pracę, to akurat mieszkam w takiej dziurze, gdzie bezrobocie było już tu od dawna, a jeśli już trafiłaby się praca, to za marne grosze. Wiem, bo pracowałem w swojej miejscowośći, tylko na okresie próbnym, ponieważ nikt mi nie chciał dać tej pracy, a i przyjęć tam już nie było. By wyjechać do innego kraju, trzeba mieć jakieś znajomośći, rodzinę tam mieszkającą i do tego możliwość wyjazdu, bo bez tego to możesz sobie tylko pomarzyć o wyjeździe? Myślisz, że ludzie od razu mają możliwośći wyjechać i będzie wszystko? Ale to jest tylko twierdzenie teoretyczne, a praktyka wygląda inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus, tak wszyscy są winni tylko nie Ty. Sami odpowiadamy za swoje życie. Zmienić coś można ZAWSZE. Ale na pewno nie takim stękaniem, że życie mi się nie udało, ale to wina wszystkich tylko nie moja i ja nic nie mogę zrobić..:/

 

-- 07 cze 2012, 11:22 --

 

 

 

Najprostszy przykład pecha: jest drzewo, na którym siedzą ptaki. Przechodzi pod tym drzewem setki ludzi i ... i nic. Przechodzę ja i zostaję osrany.

 

T

 

no błagam...:D postój pod tym drzewem przez miesiąc 12h dziennie to zobaczysz ile ludzi zostanie obsranych, też mi pech .. :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×