Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Względnie funkcjonuje, Trochę taka wyjebka na życie, ale z drugiej strony nie cierpię jakoś strasznie. Podstawowe obowiązki i mało ambitną pracę na umowę zlecenie jestem w stanie wykonywać.

 

Piękna definicja stanu na SSRI. Tylko z tą "wyjebką" może być miękki kłopot do tego ;)

Już Ci ostatni raz powtórzę i nie będę do tego wracał: Spróbuj na dwa trzy miesiące odstawić leki - to być może jedyna droga do remisji, podobnie jak u mnie.

 

Temat przymiera, bo wakacje są. W sumie czuję się znośnie.

 

Kazimierz - to z dedykacją dla Ciebie i "innych":

 

[videoyoutube=lxLP3Hm_RgM][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe zawsze byłem trochę uparty. Mam to po dziadku :). Miękki problem ma też swoje zalety. Nie lata się za babami,nie ma ryzyka wpadki.

P.S. To nie byłoby moje pierwsze podejście do odstawienia leków. Odstawiałem już ze 3 razy. Niestety kończyło się to ostrą kleską po 2,3 miesiącach. Boje się podjąć teraz tego ryzyka. Nie mogę sobie pozwolić na stratę pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe zawsze byłem trochę uparty. Mam to po dziadku :). Miękki problem ma też swoje zalety. Nie lata się za babami,nie ma ryzyka wpadki.

P.S. To nie byłoby moje pierwsze podejście do odstawienia leków. Odstawiałem już ze 3 razy. Niestety kończyło się to ostrą kleską po 2,3 miesiącach. Boje się podjąć teraz tego ryzyka. Nie mogę sobie pozwolić na stratę pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę taka wyjebka na życie

dla mnie tak właśnie powinna wyglądać remisja: lekka wyjebka i chillout. Niestety z dnia na dzień paro coraz bardziej mnie nakręca i nie wiem już co mam zrobić a pierwszy miesiąc to była ulga i taka właśnie wyjebka...Dziś poszło benzo i w ogóle gorzej ostatnio śpię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę taka wyjebka na życie

dla mnie tak właśnie powinna wyglądać remisja: lekka wyjebka i chillout. Niestety z dnia na dzień paro coraz bardziej mnie nakręca i nie wiem już co mam zrobić a pierwszy miesiąc to była ulga i taka właśnie wyjebka...Dziś poszło benzo i w ogóle gorzej ostatnio śpię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... a ja jestem nadal pełnowymiarowym wariatem...

Wczoraj od rana miałem skrajnie nakręconego pierdolca. Tak mocno nieprzyjemnego, że prawie wziąłem się za benzo.

Nie do końca to rozumiem, ale wielką rozkosz dawało mi żłopanie kawy za kawą, aby zekstremalizować napięcie i niepokój.

Taki rodzaj masochizmu.

Dzięki temu szałowi ( tak nieprzyjemnemu, że aż...przyjemnemu - nie wiem czy ktoś potrafi tą ambiwalentność zrozumieć) mogłem załatwic to co od kilku dni zalegało i niebezpiecznie się nawarstwiało, oraz to co mam załatwić jutro i pojutrze.

Najgorszy jest dzisiejszy zjazd, zidiocenie , brak mocy sprawczej i ogólne spiżdżenie .

Oczywiście wczoraj za pożyczone pieniądze zakupiłem impulsywnie hantle i postanowiłem ponownie zostać herosem, wyrwidupem i gangsterem.

Ciekawe kiedy wezmę je do ręki.

Strasznie cierpię z powodu retrospekcji dawnej krzepy wynikającej z sumiennego wieloletniego udziału w ćwiczeniach atletycznych na siłowni, konsumowania całych beczek odżywek i kilku cykli kłucia dupska igłami.

Wszystko wydawało się wtedy regularne i uporządkowane, i mialem poczucie jakiejkolwiek kontroli nad swoim życiem.

Teraz to zwykła padaka.

Od kilku już godzin marzę o powtórce wczorajszego pierdolca.

Nie wiem co mam zrobić. Pociąć sobie ręce? Przypierdoolić głowa w mur aby wkurvienie wynikające z bólu wkręciło mnie na obroty?

Poczytać posty DetektywaMonka ??? ( bez obrazy proszę) :-)

Walić konia ale w kulminacyjnym momencie odpuścić???

Wsadzić rękę w opiekacz??? ( patent z mojego ulubionego, maniakalnego filmu-Adrenalina)

ehhh - wczoraj pomimo skrajnego, ale energetycznego napięcia było dobrze.

Każde kolejne wieczorne piwo katalizowało coraz większą szybkość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... a ja jestem nadal pełnowymiarowym wariatem...

Wczoraj od rana miałem skrajnie nakręconego pierdolca. Tak mocno nieprzyjemnego, że prawie wziąłem się za benzo.

Nie do końca to rozumiem, ale wielką rozkosz dawało mi żłopanie kawy za kawą, aby zekstremalizować napięcie i niepokój.

Taki rodzaj masochizmu.

Dzięki temu szałowi ( tak nieprzyjemnemu, że aż...przyjemnemu - nie wiem czy ktoś potrafi tą ambiwalentność zrozumieć) mogłem załatwic to co od kilku dni zalegało i niebezpiecznie się nawarstwiało, oraz to co mam załatwić jutro i pojutrze.

Najgorszy jest dzisiejszy zjazd, zidiocenie , brak mocy sprawczej i ogólne spiżdżenie .

Oczywiście wczoraj za pożyczone pieniądze zakupiłem impulsywnie hantle i postanowiłem ponownie zostać herosem, wyrwidupem i gangsterem.

Ciekawe kiedy wezmę je do ręki.

Strasznie cierpię z powodu retrospekcji dawnej krzepy wynikającej z sumiennego wieloletniego udziału w ćwiczeniach atletycznych na siłowni, konsumowania całych beczek odżywek i kilku cykli kłucia dupska igłami.

Wszystko wydawało się wtedy regularne i uporządkowane, i mialem poczucie jakiejkolwiek kontroli nad swoim życiem.

Teraz to zwykła padaka.

Od kilku już godzin marzę o powtórce wczorajszego pierdolca.

Nie wiem co mam zrobić. Pociąć sobie ręce? Przypierdoolić głowa w mur aby wkurvienie wynikające z bólu wkręciło mnie na obroty?

Poczytać posty DetektywaMonka ??? ( bez obrazy proszę) :-)

Walić konia ale w kulminacyjnym momencie odpuścić???

Wsadzić rękę w opiekacz??? ( patent z mojego ulubionego, maniakalnego filmu-Adrenalina)

ehhh - wczoraj pomimo skrajnego, ale energetycznego napięcia było dobrze.

Każde kolejne wieczorne piwo katalizowało coraz większą szybkość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami... taaaaaak?

To wsadź rękę w opiekacz i się spróbuj nagle nie wycofać ;)

 

Dobry był film, gdzie ojciec (chirurg) w zemście sparaliżował nieprzytomnego osobnika od szyi w dół, a gdy ten przytomność odzyskał - jego głowa znajdowała się w odbezpieczonej mikrofalówce. Wtedy ojciec wcisnął "play". Sparaliżowany biedak nie mógł się wycofać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami... taaaaaak?

To wsadź rękę w opiekacz i się spróbuj nagle nie wycofać ;)

 

Dobry był film, gdzie ojciec (chirurg) w zemście sparaliżował nieprzytomnego osobnika od szyi w dół, a gdy ten przytomność odzyskał - jego głowa znajdowała się w odbezpieczonej mikrofalówce. Wtedy ojciec wcisnął "play". Sparaliżowany biedak nie mógł się wycofać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czołem świry

Miałem popołudniu straszny atak lenów...

Gorące uszy, piekące oczy i poczucie że mam w głowie kwas solny zamiast krwi

...lecz teraz wszystko jest już dooooskonale opanowane :-)

Czyli odsunąłem temat na jutro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdycham...

Mam znów poważną depresję. Jestem całkowicie pozbawiony sił. "Leżysz pan i robisz pod siebie"

Najgorszy jest ten domowy dysonans pomiędzy poziomem energii żony i syna a moim.

Nie chcę żyć.

Zaraz się spiję jak świnia i będę jeszcze bardziej zmęczony ale przynajmniej będzie mnie to pierdolilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×