Skocz do zawartości
Nerwica.com

Splątanie


mamma

Rekomendowane odpowiedzi

Mi się wydaje, że o to chodziło :

Splątanie, amencja – zaburzenia świadomości o etiologii egzogennej przejawiające się głębokimi zmianami świadomości. Zwykle jest to przejaw ciężkiej dysfunkcji mózgu. Występuje w przebiegu niewydolności krążenia mózgowego, infekcjach, zatruciach, zaburzeniach metabolicznych (cukrzyca, uszkodzenie wątroby, nerek), czasem jako powikłanie przebiegu psychoz endogennych (mania, katatonia).
Są jakieś odmiany spątania?

Jest to groźne dla zdrowia fizycznego w sensie, że splątany pacjent może spaść ze schodów itd. Dla zdrowia psychicznego też nie wróży najlepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O jakie Ci splątanie dokładnie chodzi?

 

O takie, o którym piszą w ulotkach leków przeciwdepresyjnych. Czy to może być aż tak niebezpieczne, jak splątanie w wyniku jakiegoś zatrucia, albo poważnych chorób, czy chodzi tylko o pewien rodzaj rozkojarzenia, lub przemijających zaburzeń pamięci (ale podkreślam - przemijających)?

 

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.

mamma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mamma, ja Ci dam! Wyczytujesz wszystko z ulotki i myślisz, co Ci się może przytrafić, jak weźmiesz pigułkę. Ja też ostatnio się mocno "zadumałam", co to może być jakieś toksyczne rozpłynięcie naskórka czy coś podobnego. I obiecałam sobie, że nie będę szukać w necie co to. Na tej zasadzie człowiek bałby się aspiryny łyknąć. Mamma, błagam, nie zgłębiaj tematu splątania kochana :)!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mamma, ja Ci dam! Wyczytujesz wszystko z ulotki i myślisz, co Ci się może przytrafić, jak weźmiesz pigułkę. Ja też ostatnio się mocno "zadumałam", co to może być jakieś toksyczne rozpłynięcie naskórka czy coś podobnego. I obiecałam sobie, że nie będę szukać w necie co to. Na tej zasadzie człowiek bałby się aspiryny łyknąć. Mamma, błagam, nie zgłębiaj tematu splątania kochana :)!

 

Ylva, a jak myślisz, dlaczego od roku nie biorę aspiryny? ;) Bo zaktualizowali ulotkę kochana, o takie perełki jak coś w rodzaju wewnętrznego krwotoku, którego możesz nawet nie poczuć, czy coś tam takiego :why:

 

Wiem, jestem beznadziejnym przypadkiem :oops:

Co dziwne, o czym pisałam w innym poście, w innych aspektach życia jestem odważna, a nawet mam trochę duszę ryzykantki.

I zrozum tu człowieka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Absinthe,

Szkoda, że zapodziałam gdzieś ulotkę, ale jest "updatowana", a lek ważny do 2015 r. I tam tak poszerzyli dział "skutki uboczne", że największym filozofom to się nie śniło. Sama sobie zerknij. To tak na marginesie, bo ja akurat tego wątku się nie boję.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiola,

Przyszedł mi na myśl w tej chwili taki cytat Woody'ego Allena: "Nie chciałbym należeć do klubu, który przyjął by mnie za członka" :hide:

Kupiłam sobie w aptece maszynkę do cięcia tabletek i codziennie dodaję troszeczkę, ale dawka terapeutyczna to to nie jest.

Wiesz co, tak staram się z siebie żartować, ale ta fobia, to jest coś, czego nie mogę rozgryźć. No bo jak to jest możliwe, że z jednej strony zdaję sobie sprawę jaki ten mój lęk jest niepoważny, a z drugiej nie mogę się przełamać.

Widocznie, jak mawia moja matka, w życiu nie można mieć wszystkiego.

 

Pozdrawiam Cię i dziękuję, że jak zwykle o mnie nie zapominasz :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak Wiola, dzięki, że mnie rozumiesz, ale ja nie rozumiem siebie samej w tym sensie jak można być tak wybiórczo lękliwym. W swoim środowisku, wśród przyjaciół (którzy nie wiedzą o nerwicy) i w pracy mam opinię osoby tak przebojowej, że jak ja czegoś nie załatwię to już nikt nie da rady...a tu sobie łamię 1/3 tabletki na dalsze 3 części.

Konia z rzędem temu, kto mi podpowie, jak ta ch....ną fobię pokonać.

 

Jak zwykle pozdrawiam

mamma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiola, nie mogę uwierzyć :D

Toż to ja uwielbiam szybką jazdę samochodem, nawet wybieram się na tor wyścigowy :D Za kierownicą jestem zawsze tak opanowana, że wszyscy mówią, że się minęłam z powołaniem, bo powinnam była zostać kierowcą rajdowym.

Jako studentka też jeździłam stopem i nigdy nie myślałam, że coś złego mi się zdarzy. W ogóle to zanim poznałam mojego męża to pół Europy objechałam sama w wakacje, mając 20 lat!

O co chodzi z tymi lekami, skoro takie fajne z nas dziewczyny?! Przecież musi być jakieś wyjście!

Wiola, wymyśl coś!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łykam od 2 tyg. połowkę tabletki Asertinu i dziś zapytałam telefonicznie moja panią neuro, czy mogłabym zwiększyć dawkę do całej tabletki. Powiedziała, że tak. Oczywiście nie odbedzie się to tak, że dzis wzięłam pół a jutro już całą. Bedę dziubac tą małą tableteczkę tak, żeby stopniowo przechodzić z połówki do całej, mimo że wiem, że to zupełnie niepotrzebne i durne. Bo maksymalna dawka dobowa to 200g a ja tylko przechodzę z 25g na 50 g. Ale i tak będę dłubać w tableteczce nożem, żeby uzyskać 3/4 a potem 1/4, która zostanie dołożyć do połówki następnego dnia i znów łyknąc 3/4.....aaaaaa, paranoja jak się patrzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wiola, ylva.

Zapraszam też inne osoby, które chcą z nami pogawędzić w tym wątku.

Wiola, ja chyba mam odpowiedź na zadane przeze mnie wczoraj pytanie. Przynajmniej jeśli chodzi o mnie. Otóż jeśli ktoś czytał moje posty w innych wątkach to wie, że w szkole podstawowej kilka razy przebywałam w szpitalach, gdzie diagnozowano, skąd się bierze moja niedowaga. Badano mnie pod kątem celiakii, i wszystkiego co tylko można wymyślić. Niepotrzebne to wszystko było, bo się okazało, że ja tylko szybciej spalam pokarm, a poza tym taka moja uroda. No ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że podczas wszystkich tych pobytów, dawano mi różne leki i nikt mi nie mówił na co i po co. Pamiętam, że już wtedy, jako dziecko, czułam złość, że traktują mnie w szpitalu tak przedmiotowo i nikt mi nic nie mówi tylko dlatego, że jestem dzieckiem.

Do tej pory tak mi już zostało, że jak mi lekarz coś przepisuje, to oczekuję od niego/niej wyjaśnienia po co, na co to działa, czy mogę się spodziewać jakiś uciążliwych skutków ubocznych, itd. Ale lekarze nie są do tego przyzwyczajeni, bo pacjenci, jak mi się wydaje, wcale się tym nie interesują, przychodzą tylko jak roboty do lekarza, biorą receptę, wykupują lek, łykają, wyłączają myślenie.

Dlatego planuję poświęcić jeszcze te 100 zł i pójść do dobrego neurologa. Takiego, który będzie miał dla mnie czas. Wytłumaczy mi, że dwie substancje psychoaktywne brane jakiś czas razem nie zrobią mi z mózgu "benzo-serotonino koktajlu". Przynajmniej taką mam nadzieję.

A moim celem jest jak najszybsze branie Trittico w dawkach terapeutycznych, ale świadomie i spokojnie.

Co Wy na to, jest jakiś sens w tych moich "psychoterapeutycznych" wypocinach, czy tylko usprawiedliwiam swoją fobię?

 

Pozdrawiam,

mamma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też jestem ciekawa co Powiedziała by Pani Ekspert :smile:

Pomijając farmakofobię, ja w ogóle mam taki charakter, że niczego nie przyjmuję do wiadomości tylko dlatego, że ktoś to powiedział, czy napisał. Jestem takim trochę outsiderem. Myślę bardzo niezależnie, nie identyfikuję się z tłumem. Mój mąż ma identyczną filozofię, więc pasujemy do siebie. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję ylva.

A co ty właściwie bierzesz, tzn. jakie leki łączysz?

Bo ja przypomnę, że od wielu lat biorę xanax, a ciągu ostatnich, mniej więcej, trzech miesięcy, w praktycznie maksymalnych dawkach. A do tego mam teraz, wg. zaleceń lekarza dołączyć Trittico 75 Cr, najpierw 1/3 tbl, potem 2/3, itd. Tak więc przez jakieś kilka miesięcy mam brać jedne z najsilniejszych benzodiazepin w połączeniu z antydepresantem, bo xanaxu nie można odstawić tak po prostu.

Skąd jestem? Napiszę później na priv :smile:

Ty też pisz do mnie, jeśli chcesz.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę ten Asertin, to jest sertalina - SSRI. Poza tym nic. Tzn. z takich na receptę nic. Za zgodą mojej neuro biorę wspomagająco z leków nie na receptę - zależnie od potrzeby - Validol i/lub Neospasminę. Pytam o miejsce zamieszkania, bo chciałam Ci polecić fajną dr neurolog, jesli byś była zainteresowana. Ja jestem z Wawy - w razie czego pisz na priv :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×